Choc nie dalej niz trzy tygodnie temu uslyszalem...jak mi z Toba dobrze (chodzi o lozko)...ze jakos zycia seksualnego u nas jest swietna w porownaniu z poczatkami
Złożona sytuacja
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Re: Złożona sytuacja
Niezależnie od tego, czy jest kowalski, czy nie (warto wiedzieć), to obstaję przy zaproszeniu do pomocy kogoś zaufanego, kto mógłby wprowadzić dobry nastrój (choćby chwilowo) i otworzyć dialog, jeśli to możliwe. Nic tak nie otwiera, jak jednoczesny śmiech z tego samego, np. dowcipu itp.
Przestrzegałbym też przed waleniem głową w mur. Jeśli na czymś się skupić to bardziej nad pomocą (byciem oparciem) dzieciom w przejściu przez ten kryzys niż relacjami z żoną, moim zdaniem.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Zgadzam sie z Toba...tata999 pisze: ↑20 lut 2019, 11:56Niezależnie od tego, czy jest kowalski, czy nie (warto wiedzieć), to obstaję przy zaproszeniu do pomocy kogoś zaufanego, kto mógłby wprowadzić dobry nastrój (choćby chwilowo) i otworzyć dialog, jeśli to możliwe. Nic tak nie otwiera, jak jednoczesny śmiech z tego samego, np. dowcipu itp.
Przestrzegałbym też przed waleniem głową w mur. Jeśli na czymś się skupić to bardziej nad pomocą (byciem oparciem) dzieciom w przejściu przez ten kryzys niż relacjami z żoną, moim zdaniem.
Jednakze co do Kowalskiego, niby wszystko normalnie, wraca do domu raczej normalnie po pracy... i woem, ze warto wiedziec czy jest Kowalski czy nie, to nie wiem, w ajki sposob moglbym sie w tym temacie upewnic...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Re: Złożona sytuacja
Szukający, trwanie w poczuciu skrzywdzenia naprzemiennie z poczuciem winy jest bardzo destrukcyjne.
Kryzys nie bierze się z poniedziałku na wtorek w swoich podłożach , przyczynach. On narasta sukcesywnie od dłuższego czasu. Jakiś udział(nie winę) w tym kryzysie masz i Ty jak i Twoja współmałżonka. Z Twoich postów wychyla się ta "wiedźma- wredota, zołza-współmałżonka" i Ty: uczuciowy, (nad)wrażliwy ,dobry, opiekuńczy czasami płaczliwy mąż-mężczyzna.
Nie napisałeś tego wprost , lecz można wnioskować ,że "portki" w was nosiła/si żona .
Przypomina mi się pewne małżeństwo ..... ona silna , zarządzająca, dominująca a on-potulny, uległy, grzeczny i zestresowany w efekcie kryzysu.
W szczerości kobieta wyznała ,że ma już dość bycia "babulcem" załatwiającym wszystko i za wszystkich(choć do pewnego momentu jej to odpowiadało) i chciała by jej mąż walnął pięścią w stół i jej się po prostu postawił.
Rozstali się bo on nie był wstanie wyjść z roli jaką mu wyznaczyła współmałżonka a ona mimo tego nie bardzo chciała oddać sterów. Związała się z silnym ,przedsiębiorczym facetem. czy jest szczęśliwa? nie wiem ....straciłem ja z otoczenia.
Szukający, dobrze że tu jesteś ....dostajesz zwroty i możesz czerpać z tej kopalni doświadczeń i wiedzy forumowiczów. Obyś tylko potrafił z nich zabrać dla siebie.
Jest prawidłowość: zmienianie świata i otoczenia należy zacząć od siebie. Zmiany nie następują skokowo.... to proces i spory wysiłek.
I tak na koniec anegdotycznie ciut: często taka ostra faza kryzysu zaczyna się gdy zaczyna się pojawiać kowalski/kowalska. Małpa rzadko przeskakuje na bananowiec bez nowych,fajnych bananów.
PD
Kryzys nie bierze się z poniedziałku na wtorek w swoich podłożach , przyczynach. On narasta sukcesywnie od dłuższego czasu. Jakiś udział(nie winę) w tym kryzysie masz i Ty jak i Twoja współmałżonka. Z Twoich postów wychyla się ta "wiedźma- wredota, zołza-współmałżonka" i Ty: uczuciowy, (nad)wrażliwy ,dobry, opiekuńczy czasami płaczliwy mąż-mężczyzna.
Nie napisałeś tego wprost , lecz można wnioskować ,że "portki" w was nosiła/si żona .
Przypomina mi się pewne małżeństwo ..... ona silna , zarządzająca, dominująca a on-potulny, uległy, grzeczny i zestresowany w efekcie kryzysu.
W szczerości kobieta wyznała ,że ma już dość bycia "babulcem" załatwiającym wszystko i za wszystkich(choć do pewnego momentu jej to odpowiadało) i chciała by jej mąż walnął pięścią w stół i jej się po prostu postawił.
Rozstali się bo on nie był wstanie wyjść z roli jaką mu wyznaczyła współmałżonka a ona mimo tego nie bardzo chciała oddać sterów. Związała się z silnym ,przedsiębiorczym facetem. czy jest szczęśliwa? nie wiem ....straciłem ja z otoczenia.
Szukający, dobrze że tu jesteś ....dostajesz zwroty i możesz czerpać z tej kopalni doświadczeń i wiedzy forumowiczów. Obyś tylko potrafił z nich zabrać dla siebie.
Jest prawidłowość: zmienianie świata i otoczenia należy zacząć od siebie. Zmiany nie następują skokowo.... to proces i spory wysiłek.
I tak na koniec anegdotycznie ciut: często taka ostra faza kryzysu zaczyna się gdy zaczyna się pojawiać kowalski/kowalska. Małpa rzadko przeskakuje na bananowiec bez nowych,fajnych bananów.
PD
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Myslenie o Kowalskim mnie przytłacza, myslenie o Tym ze jestem nie "meski" jeszcze bardziej...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Re: Złożona sytuacja
Zgadzam się z Nałogiem w 100% z tą anegdota,tak malpa nie przeskakuje na inne drzewo, gdy nie ma bananów. Potwierdzam, że swojego życia a raczej z tego że tak zrobił mój mąż. A to już nie anegdota tylko moje zawieszone zycie w przestrzeni na tą chwilę. Niestety już niedługo to się zmieni, ale jak tego nie wie nikt, tylko tam na górze.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Jak sie o tym przekonać, skoro mie ma innych symptomów, niz moje prZypuszczenia....burza pisze: ↑20 lut 2019, 13:08 Zgadzam się z Nałogiem w 100% z tą anegdota,tak malpa nie przeskakuje na inne drzewo, gdy nie ma bananów. Potwierdzam, że swojego życia a raczej z tego że tak zrobił mój mąż. A to już nie anegdota tylko moje zawieszone zycie w przestrzeni na tą chwilę. Niestety już niedługo to się zmieni, ale jak tego nie wie nikt, tylko tam na górze.
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Nic lepszego chyba nie da sie uslyszec...:
https://youtu.be/JOpIBoZCIFM
Nie chce Was zanudzac...ale mam totalny dół....
Jeszcze dzisiaj ten temat kowalskiego...
Dlaczego sama myśl o jego istnieniu boli że mógł dotknąć moją żoną i w ogóle....
https://youtu.be/JOpIBoZCIFM
Nie chce Was zanudzac...ale mam totalny dół....
Jeszcze dzisiaj ten temat kowalskiego...
Dlaczego sama myśl o jego istnieniu boli że mógł dotknąć moją żoną i w ogóle....
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Re: Złożona sytuacja
Na kowalskiego wplywu nie masz .. Natomiast na myslenie o sobie juz tak ..Szukajacy_1978 pisze: ↑20 lut 2019, 12:42 Myslenie o Kowalskim mnie przytłacza, myslenie o Tym ze jestem nie "meski" jeszcze bardziej...
Jesli do tej pory byles " meski" zona byla zadowolona.. to te ostatnie raniace Cie slowa moga wyplywac ze zlosci / checi dokopania Ci .. wiec moze warto odpuscic sobie te przemyslenia .. niepotrzebnie sie dolujesz i zadreczasz . Oddaj je Bogu i bierz sie do roboty ,co mozesz robic/ zmienic .. zajac sie chlopakami -wg mnie - jestes fajnym ojcem ,skoro chlopcy wola isc na mecz z Toba ,niz z kolegami .. tego sie trzymaj , to moze pozniej zaprocentowac ..
Moze warto sobie odpuscic na razie " rozmowy " z zona a " isc pogadac" , nawet sie poryczec na Adoracji ,mozesz nawet przed Tabernaculum .. mnie czesto to sie zdarzalo..
Osobiscie nie sugerowalabym Ci " rzucania na kolana " na sile do modlitwy zony .. moze to miec odrotny skutek .. do tej pory to Ty " sie migales " ,gdy zona szla do kosciola z chlopcami ..
Jeszcze jedno , zgadzam sie ,ze kobieta nie jest stworzona po to ,zeby przewodzic w malzenstwie ale byc pomoca mezowi i razem pokonywac przeszkody/wspierac sie .. ale moze warto spojrzec nieraz z drugiej strony
Macie 3 dorastajacych synow i samo nakarmienie ich to juz ilosciowo trzeba ogarnac , do tego dobre szkoly , zajecia dodatkowe , ubrania - nastolatki szybko rosna .. to wszystko trzeba jakos ogarnac .. i jesli jest wspolpraca to ok ,ale jesli zona widzi Ciebie np z kolejna butelka piwa .. to moze tu jest zrodlo Waszych problemow.. bo zafascynowania zony kowalskim Ci nie zycze , bo to juz gorsza jazda ..
Ale polecam Ci wziasc pod uwage sugestie Taty999, odnosnie Mediacji ..
Moze warto poprosic na kawe ,jakas zaprzyjazniona osobe ,ktora ma autorytet u Was obojga .. lepiej ,zeby to nie byla kolezanka zony lub Twoj kumpel ,bo to moze byc odczytane stronniczo.. Ale ktos ogolnie szanowany , moze starszy wujek , zaprzyjazniony ksiadz .. moze warto poszukac wspolnych rozwiazan ..
Tak na spokojnie ,bez krzyku i agresji ...
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Odbieram chłopaków ze szkoły, co wekend z najmlodszym jakies turnieje, zapisalem.chlopakow na kick boxing, codziennie rano robie dla nich kanapki, czesto gotuje.s zona pisze: ↑20 lut 2019, 14:36Na kowalskiego wplywu nie masz .. Natomiast na myslenie o sobie juz tak ..Szukajacy_1978 pisze: ↑20 lut 2019, 12:42 Myslenie o Kowalskim mnie przytłacza, myslenie o Tym ze jestem nie "meski" jeszcze bardziej...
Jesli do tej pory byles " meski" zona byla zadowolona.. to te ostatnie raniace Cie slowa moga wyplywac ze zlosci / checi dokopania Ci .. wiec moze warto odpuscic sobie te przemyslenia .. niepotrzebnie sie dolujesz i zadreczasz . Oddaj je Bogu i bierz sie do roboty ,co mozesz robic/ zmienic .. zajac sie chlopakami -wg mnie - jestes fajnym ojcem ,skoro chlopcy wola isc na mecz z Toba ,niz z kolegami .. tego sie trzymaj , to moze pozniej zaprocentowac ..
Moze warto sobie odpuscic na razie " rozmowy " z zona a " isc pogadac" , nawet sie poryczec na Adoracji ,mozesz nawet przed Tabernaculum .. mnie czesto to sie zdarzalo..
Osobiscie nie sugerowalabym Ci " rzucania na kolana " na sile do modlitwy zony .. moze to miec odrotny skutek .. do tej pory to Ty " sie migales " ,gdy zona szla do kosciola z chlopcami ..
Jeszcze jedno , zgadzam sie ,ze kobieta nie jest stworzona po to ,zeby przewodzic w malzenstwie ale byc pomoca mezowi i razem pokonywac przeszkody/wspierac sie .. ale moze warto spojrzec nieraz z drugiej strony
Macie 3 dorastajacych synow i samo nakarmienie ich to juz ilosciowo trzeba ogarnac , do tego dobre szkoly , zajecia dodatkowe , ubrania - nastolatki szybko rosna .. to wszystko trzeba jakos ogarnac .. i jesli jest wspolpraca to ok ,ale jesli zona widzi Ciebie np z kolejna butelka piwa .. to moze tu jest zrodlo Waszych problemow.. bo zafascynowania zony kowalskim Ci nie zycze , bo to juz gorsza jazda ..
Ale polecam Ci wziasc pod uwage sugestie Taty999, odnosnie Mediacji ..
Moze warto poprosic na kawe ,jakas zaprzyjazniona osobe ,ktora ma autorytet u Was obojga .. lepiej ,zeby to nie byla kolezanka zony lub Twoj kumpel ,bo to moze byc odczytane stronniczo.. Ale ktos ogolnie szanowany , moze starszy wujek , zaprzyjazniony ksiadz .. moze warto poszukac wspolnych rozwiazan ..
Tak na spokojnie ,bez krzyku i agresji ...
Pod wzgledem pomocy w domu bylem.niwprzydatny, kiedy uslyszalem pewna wiązankę w moją stronę...
Wczoraj, kiedy ugotowalwm.obiad, nienpstawilem talerzy dla tylko dla siebie i chłopaków, przybusolem.obiad Takze mojej Zonie.
Tak miałem, zly czas, wiele moglem zrobic lepiej...
Z modlitwa...przeciez napisalem, ze jej nie zmuszalem, tym bardziejw, ze dzien wczesniej nie.negowala wspolnej modlitwy...
Miałem zly czas. Miałem. Mie usprawiedliwam sie, ze kazdy moze miec. Jest mi za ostatnie dwa tygodnie wstyd...ale.to nie jest tak, ze cale nasze zycie tak wygladalo...
Jeszcze trzy tygodnie temu bylo ok...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Nie jestem utartym sereotypem lenia z piwem z kanapy...rzadko mi sie zdarza lezec przed TV, jesli cos jest do zrobienia.. zresztą, w ogóle spanie w ciagu dnia, wedlug mojej Zzony jest nienormalne....bo zawsze jest cos do.roboty...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Re: Złożona sytuacja
Wiesz... myślę że masz racje.Szukajacy_1978 pisze: ↑20 lut 2019, 15:02 .... zresztą, w ogóle spanie w ciagu dnia, wedlug mojej zony jest nienormalne....
Spanie w ciągu dnia jest zupełnie normalne... i wskazane.
Ja wiem, gdzieś tak w wieku niemowlęcym... no i bardzo wczesnego dzieciństwa
O ile nie ma się nocnej zmiany... albo nie jest się chorym, to spanie w ciągu dnia faktycznie może irytować współmałżonka
Re: Złożona sytuacja
Szukający.... po raz kolejny piszesz, że jeszcze trzy tygodnie temu było ok.
Czy to znaczy że ta przemoc wcześniej nie miała miejsca?
Jeśli tak to co się takiego wydarzyło trzy tygodnie temu?
Czy to znaczy że ta przemoc wcześniej nie miała miejsca?
Jeśli tak to co się takiego wydarzyło trzy tygodnie temu?
lena50....dawniej lena
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
A co.jest lepsze? Ogladanie seriali czy sen? Daj spokoj z sarkazmem, nie mowie o spaniu, gdy jest robota, tylko w wolnej chwili, a takie sie zdarzaja, prawda?Aleksander pisze: ↑20 lut 2019, 16:19Wiesz... myślę że masz racje.Szukajacy_1978 pisze: ↑20 lut 2019, 15:02 .... zresztą, w ogóle spanie w ciagu dnia, wedlug mojej zony jest nienormalne....
Spanie w ciągu dnia jest zupełnie normalne... i wskazane.
Ja wiem, gdzieś tak w wieku niemowlęcym... no i bardzo wczesnego dzieciństwa
O ile nie ma się nocnej zmiany... albo nie jest się chorym, to spanie w ciągu dnia faktycznie może irytować współmałżonka
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
-
- Posty: 137
- Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożona sytuacja
Przepraszam za brak precyzji. Bylo pozornie dobrze. Pozornie ok. A co zrobilem? Zrobilem inaczej niz mi kazala malzonka, i juz na dzien dzisiejszy wiem, ze to byl moj blad.
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...