Czego życzyć małżonkowi?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

Pustelniku, oba teksty mówią o tym samym.
Pominąłeś kolejne zdanie cytatu:
Nade wszystko zaś warto być posłusznym Bogu. To się po prostu opłaca! Bo nie ma lepszych wskazań dla małżeństwa niż Jego drogowskazy.
Angela, dziękuję.

Posłuszenstwo (naszemu :-) ) Bogu to dla mnie:

- powtarzane próby przestrzegania Prawa / przykazań

- przyjmowamie własnej bezsilności / słabości / grzeszności (z tym ostatnim mam kryzys)

- STARANIE SIĘ (miłość do bliźnich)

- niewchodzenie "w głupoty" (odrzucanie ducha tego swiata)

- poznawanie Boga (m.in. Pismo św., modlitwa brewiarzowa, wspólnota wiary w realu)

- poznawanie siebie (w tym poznawanie i przyjmowanie własnej historii życia, pochylanie się nad "tajemnicą" ludzkiego życia, obserwacja własnych myśli i emocji)

- próby wyborów / rozeznawania między "neutralnym", "dobrym" a "lepszym"

- samopytanie się o owoce (ewangeliczne) mojego życia

Może być i tu ... lub ... nowy wątek :-) (z wcześniejszym postem Angeli) - decyzja "decydentów" 8-)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

No , jak kobieta coś twierdzi
to nie ma zmiłuj . :lol:

Z żoną się nie dyskutuje .
Żony się słucha .
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 11:50
Natomiast ja poczucia krzywdy już nie mam.
Jasne, hektarów czasu i hektolitrów Bożej łaski to potrzebowało.
Ale teraz tak mam :-D

Wierzę , ale zauważ .

Jest świadomość skrzywdzenia a jest też czucie ( uczucie , poczucie ) skrzywdzenia .
Bez świadomości krzywdy nie miała byś świadomości uczynku grzesznego .

Wybaczenie to bardziej proces rozumowego rozwiązania problemu ,
na drodze rozumnego wyboru .
"Poczucie krzywdy" to sfera uczuć , emocji , odczuwania .
Czegoś jednak poza rozumem .

Myślę , że to poczucie krzywdy ( jakieś tam , choć pewnie słabsze )
jednak masz , tylko naturalnie przytłumione ,
przykryte warstwami sukna czasu .

Taki naturalny proces jak przy zdrowej żałobie .
Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 11:50 Natomiast ja poczucia krzywdy już nie mam.
Jasne, hektarów czasu i hektolitrów Bożej łaski to potrzebowało.
Ale teraz tak mam :-D
Przyjmuję, że tak masz Nirwano.

Bylbym jednak ostrożny (nie polecam !) z próbą stawiania tego na miejscu ... "referencyjnym" / modelowym.
Niektóre traumy są, tu na ziemi, nieuleczalne tak "do końca" i ... mogą stanowić (pożądany?/zbawienny?) NT-pawłowy oścień i ... mam na to dowody w zaobserwowanych historiach życia pewnych ludzi ...
Mam na myśli np. potraumatyczne dużo łatwiejsze zapadanie się w stany depresyjne czy inne przejawy "kruchości". Dzięki nim (tak jakby ;-) ) wybrani ludzie potrafią dobrze "owocować" .... . Tak mają ...
CzysteŚwiatło
Posty: 120
Rejestracja: 22 wrz 2018, 13:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: CzysteŚwiatło »

Pustelnik pisze: 13 mar 2019, 10:51
CzysteŚwiatło pisze: 13 mar 2019, 9:44 Mówię tylko o tym, aby kilka razy do roku wysłać mu komunikat "Dzień dobry. Mój Bóg jest większy od tego wszystkiego, co mi zrobiłeś, zatem mam siłę cieszyć się życiem i wysłać Ci trochę pozytywnych emocji związanych z moją osobą. Miłego dnia. Twoja sakramentalna żona".
I nie widzę, abym w tym przeszkadzała Bogu w działaniu. W końcu to On decyduje o tym, czy mój komunikat padnie na żyzną glebę czy na jałową.
Przy "niesprzyjającej" :-( interpretacji :
- Ty masz wizję i plan
- Nie chcesz przeszkadzać swojemu Bogu, ale rozeznajesz swoją wolę i "podejmujesz wyzwania"
- Dobrze żeby Twoja wola się wykonała, ale pozostawiasz swojemu Bogu decyzyjność ...

Naprawdę uwazasz , że wysylasz męzowi pozytywne emocje, a nie jest to tak, ze to On (automatycznie) odczuje z ciała takie czy inne emocje ?

Pozdrawiam Cię serdecznie !
Pustelniku, spędziłam ostatnie kilka miesięcy przedstawiając mężowi swój pogląd na cały nasz kryzys i rozwód, tłumacząc mu swoje zachowania, błędy, nieporozumienia oraz szukając drogi do dialogu, a jedyne, co on wyciągnął z tych rozmów to, moje słowa, że nic nie mam już do stracenia i używa tego jako dowód mojej złośliwości w odmawianiu rozwodu. Więc myślę, że błędna interpretacja moich życzeń jest wręcz znikomym problemem :P
Natomiast realnym problemem jest to, jak zinterpretuje moje milczenie w taki, do tej pory, ważny dzień. Zwłaszcza w obecnej sytuacji.

Ja wysyłam pozytywne emocje i mam w tym dobre i szczere intencje. Co on z tym zrobi to nie jest mój problem.
"Panie, przepasz mnie i poprowadź gdzie ja nie chcę pójść"
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Mare, Twój wywód logicznie, rozumowo rzecz biorąc - jest poprawny.
W tym równaniu nie wziąłeś jednak pod uwagę jednego czynnika - Bożej łaski. Z tym czynnikiem cały wywód bierze w łeb.
Bo przebaczenie jest jednocześnie: procesem, moim działaniem, ale i Bożą łaską. Może przede wszystkim - tym ostatnim.

Pustelniku, nie neguję, że są ludzie, którzy tak mają, jak piszesz.
Ja teraz mam właśnie tak, jak mam.
Nie podciągam tego pod modelowość czy referencyjność.
Kto chce, kto czuje, że to jego, kto uznaje, że właśnie do tego Bóg go zaprasza - wchodzi w to.
Ja się tylko dzielę.
Jak życzeniami - można nie odpowiadać ;-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Pustelniku ,
nie było by wielkiej poezji , muzyki , architektury z kamienia i ożywionej
bez duszy cierpienia .

---------------------------------------------------------------

Nirwanno ,
skoro przebaczenie jest jak napisałaś w dużej mierze boża łaską ,
to brak takiego przebaczenia będzie skutkiem
braku bożej łaski ?

Tak więc , w ostateczności to boża łaska jest decydującym czynnikiem sprawczym ?
Skoro Bóg daje i rozdziela komu i kiedy sam chce ,
to gdzie wola i wina samego człowieka ?

Ty przywodzi na myśl takie poglądy ( były w historii Kościoła ) ,
że los poszczególnego człowieka jest już przesądzony .
Ci będą zbawieni , inni nie , a wszystko na łasce się opiera .

Skoro "ja" nic w zasadzie nie mogę , to kim jestem ?
Na czym polega moja rzekoma wolność , wybór , sprawstwo
i skutki - odpowiedzialność za grzech ?
Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

Mirakulum pisze: 12 mar 2019, 15:17 (...)
Ja życzyłam nawrócenia mojemu mężowi.
Mirakulum, naprawdę przednie :-).

:idea: Hmmm, jak sięgam pamięcią, jako "ochotnik":
- raz szedłem z kwiatami do biskupa (bierzmowanie młodszej córy),
- chyba 2 razy Wielki Czwartek (wytypowany przez wspólnotkę DK) do proboszcza/wikarych ...
I się siliłem co by powiedzieć/życzyć ... :( :cry: :roll:

Czemu wtedy nie byłem taki bystry / szczery / otwarty na grzechy i słabości innych ? 8-)

Pogody Ducha !
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Mare, mam wrażenie, że tym szeregiem pytań próbujesz z powrotem wpuścić przebaczenie na tory stricte rozumowe.
Spróbuję matematycznie.
Czas/proces - X
Moje działanie na maksa, na 100% możliwości - Y
Łaska Boża - Z

(X+Y) x Z = przebaczenie

Możliwe jest tylko to co w nawiasie, czyli X+Y, i wtedy mamy przebaczenie "po ludzku" czyli to co Ty opisujesz (element poczucia krzywdy, przykryty warstwami sukna czasu). Jednak gdy przemnożysz to łaską Bożą, wychodzi przebaczenie w ujęciu chrześcijańskim.
Możesz przymnożyć sobie czasu? raczej nie. Możesz pomnożyć przez 5 swoje możliwości, aby wyszło 500%? raczej krzywdę sobie zrobisz i w to z łaską Bóg nie wejdzie.
Nawiasy są celowe. Nawiasy symbolizują parasol. Moim zadaniem, moim działaniem bywa tylko poznanie, żem parasol utworzyła sobie własnoręcznie, i do mnie należy go złożyć. I wtedy łaska Boża spłynie wodospadem. Bo Bóg zawsze daje ilości hurtowe, nie umie dawać mało.
Bywa, że X+Y to w sumie 1 %; pozostałe 99% to Z. Ale samo Z to za mało, aby zaistniało 100% czyli przebaczenie po chrześcijańsku.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Wiedźmin

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Wiedźmin »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 18:27 Mare, mam wrażenie, że tym szeregiem pytań próbujesz z powrotem wpuścić przebaczenie na tory stricte rozumowe.
Spróbuję matematycznie.
Czas/proces - X
Moje działanie na maksa, na 100% możliwości - Y
Łaska Boża - Z

(X+Y) x Z = przebaczenie

[...]
Nirwanno,

Z tego co zrozumiałem, Mare obawiał się tego, co matematycznie zapisałaś.

Czyli nawet jeśli dasz 100% swoich możliwości... i nawet jak upłynie 500 lat czasu / procesu...
... a Łaski Bożej będzie: 0

... to całe przebaczenie będzie ZERO - czyli, że bez łaski bożej niemożliwe....

(100% + 500) x 0 = 0

Czyli choćby ktoś uszach stawał, dał maksa swojego ... i czasu od groma...
... to bez bożej łaski to nie będzie potrafić przebaczyć nawet w 1% ...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Aleksandrze.
Tego nie napisałam, bom sądziła, że to oczywiste.
Łaska Boża jest zawsze. To jest constans. Pewnik.

Pytanie - czy się na nią otworzysz?

A przebaczyć samemu z siebie oczywiście da się. Po ludzku. Płaszczyzna fizyczno-psychiczna.
Dopiero gdy dołożysz duchowość, wychodzi bryła, trójwymiarowość, przestrzeń.

Możesz przemieszczać się na płaszczyźnie. Nikt nie zabrania.
Ale możesz latać w przestworzach. On zaprasza. Jeśli chcesz.
Bo zawsze się spyta - czy chcesz?

Bo wiesz, można nie chcieć. Bo trzeba włożyć swój trud, wejść w coś nieznanego, a malkontencenie i przeżywanie na okrągło poczucia krzywdy bywa przydatne.
Wolna wola każdego z nas.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Wiedźmin

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Wiedźmin »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 19:24 [...] Bo trzeba włożyć swój trud, wejść w coś nieznanego [...]
O to to - to bardzo dla mnie brzmi znajomo.

Ja właśnie cały czas mam ochotę wchodzić w coś nieznanego...
... pytanie czy i Ty jesteś na to otwarta? :)

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 19:24 [...] a malkontencenie i przeżywanie na okrągło poczucia krzywdy [...]
:D hmm - a ostatnio "malkontenciłem" :) - albo przeżywałem poczucie krzywdy?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13360
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Aleksandrze,
Na te pytania Ci nie odpowiem :-)
Z prostej przyczyny - pisząc "czy chcesz" miałam na myśli nie tylko Ciebie, a każdego czytającego z Tobą włącznie.
Bo wolę, żeby był to wątek, z którego skorzysta każdy, a nie osobista polemika i badanie komu się nożyce odezwą ;-)
Więc co sobie każdy stąd weźmie - to jego. I/lub Twoje. W wolności i bez rozliczeń.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
santi
Posty: 103
Rejestracja: 05 wrz 2017, 11:06
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: santi »

Aleksandrze zapewne chwalebne są Twoje intencje skoro tak "czujesz" i uważasz że można wysłać życzenia. Czy jednak inna osoba otrzymując te życzenia "poczuje" to tak jak Ty? Żona która opuściła męża vs kolega ze szkoły to jednak inna relacja. Jeśli jest jakieś "odwieszenie", lepsza relacja to OK zgodzę się ze można wysyłać. Jeśli jednak ktoś Cię nie chce to po co mu wysyłać zyczenia?
Wiedźmin

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Wiedźmin »

santi pisze: 15 mar 2019, 0:55 [...]
Jeśli jednak ktoś Cię nie chce to po co mu wysyłać zyczenia? [...]
Santi - ale zgodzę się tu z Nirwanną - że to jest problem "odbierającego".

Nie wiem jak dla Ciebie - ale dla mnie żona jest bardzo bliską mi osobą i będzie do końca życia (niezależnie od tego, jak to się wszystko potoczy - na razie mieszkamy razem, pod jednym dachem, jest naprawdę całkiem dobrze... choć inaczej) - ale do końca życia będzie mamą moich (naszych) dzieci - więc jakąś relację mieć będziemy tak czy siak (no przynajmniej póki dzieciaki są w miarę małe).

Więc czy żona chce, czy nie chce, matką dzieci pozostanie na zawsze (niezależnie od jej chcenia).
Podobnie, jak pozostanie bliską mi osobą - również niezależnie od jej chcenia.
ODPOWIEDZ