Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, 21 kwietnia 2019
https://brewiarz.katolik.pl/iv_19/2104/ ... p3?tekst=2
Dziś świętujemy największe wydarzenie w dziejach świata: Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Czasem mówi się, że obchodzimy pamiątkę tego wydarzenia, ale nie chodzi coś, co było, zdarzyło się, i już tego nie ma, lecz o coś, co wciąż się dokonuje, otacza nas, jesteśmy w samym środku i właśnie dlatego trudno nam to sobie uświadomić. Potrzebujemy szczególnego czasu i znaków, żeby to lepiej dotarło do każdego z nas: Chrystus zmartwychwstał. Zmartwychwstał prawdziwie! Zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią jest dla nas jak ziemia, po której chodzimy, a bez niej spadlibyśmy gdzieś na dół, w jakąś otchłań. Msza św. jest pamiątką zmartwychwstania – ale w takim sensie, jak cały świat wokół nas jest pamiątką stworzenia, każdy z nas jest pamiątką miłości naszych rodziców.
Pierwsze czytanie opowie nam w kilku słowach przede wszystkim to, co się stało do tej chwili zmartwychwstania Pana Jezusa, drugie opowie o tym, co jest potem.
Dz 10, 34a. (37)38-41(43)
Czytanie z Dziejów Apostolskich
Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.
A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzy z Nim jedliśmy i piliśmy po Jego zmartwychwstaniu.»
Oto Słowo Boże
Dziś refrenem psalmu jest słowo alleluja. Ono ma wyrażać radość. Niech każdy je wypowie lub zaśpiewa najradośniej jak potrafi. Potem ja przeczytam zwrotkę psalmu i znów w ten sposób, wszyscy razem, ale każdy na swój sposób, wyrazimy radość tym jednym słowem.
Alleluja!
Prawica Pana wzniesiona wysoko, *
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę *
i głosić dzieła Pana.
Alleluja!
Teraz św. Paweł podzieli się z nami tym, czym jest dla niego żcyie po zmartwychwstaniu Jezusa
Kol 3, 1-4
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Kolosan
Bracia! Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.
Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.
Oto słowo Boże
Ewangelia nie opowiada nam o zmartwychwstaniu Jezusa, lecz o tym, jak my je odkrywamy. Posłuchajcie uważnie, jak zachowali się Ci, którzy jako pierwsi zetknęli się z tym niezwykłym wydarzeniem.
J 20, 1-9
Słowa z Ewangelii według Świętego Jana
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
Oto słowo Pańskie
O ilu osobach opowiada ta Ewangelia?
[To miało biec tak, jak wklejam niżej, ale dzieci natychmiast odpowiedziały: o czterech osobach, o Panu Jezusie,...] Na pewno widzimy tu troje ludzi: Marię Magdaleną i dwóch apostołów, Piotra i tego, który nazywa siebie umiłowanym uczniem, czyli św. Jana Ewangelistę. Co oni robią, gdy dociera do nich to, że grób jest pusty?
Biegną. Nie idą, nie zastanawiają się, ale biegną ze wszystkich sił. Cała swoją osobą, ciałem i duszą pędzą ku tajemnicy, która powoli się przed nimi otwiera, ale wciąż przekracza ich umysły.
A co się dzieje, gdy już dobiegną?
Dalej próbują wejść w głąb tej tajemnicy. I wreszcie jej dotykają: zaczynają wierzyć.
Na razie mówiliśmy o trzech osobach obecnych w tej Ewangelii. A jest tu ktoś jeszcze?
Pan Jezus. Jest nawet wymieniony z imienia jako ten, który miłował samego ewangelistę, ale przede wszystkim On jest w samym środku tego opowiadania. Czy tych troje ludzi biegło w jakimś wspólnym kierunku?
Oni wszyscy biegli na spotkanie z Jezusem. Nie wiedzieli, czy trzeba pędzić w prawo czy w lewo, w górę czy w dół, ale ich celem był Chrystus. Ich dusze też biegły na to samo spotkanie. A Jezus – czekał nieruchomo, czy biegł im naprzeciw?
Tego Ewangelia nie mówi nam wprost, ale ja nie wyobrażam sobie, żeby Jezus nie biegł im na spotkanie, ani żeby nie biegł na spotkanie ze mną. To ja się ociągam, zwalniam, robię sobie odpoczynki, błądzę, zapominam, dokąd dążę, ale ON biegnie do mnie radośnie i wytrwale, bez spoczynku, nieustannie. On bardziej tęskni do mnie niż ja do Niego.
Czyli ile mamy osób w tej Ewangelii?
Cztery. I co robią wszystkie te osoby?
Biegną ku sobie, żeby się spotkać w Jezusie. W takim razie po co Bóg przekazuje nam dzisiaj tę Ewangelię?
Żebyśmy i my biegli do Niego, na spotkanie z Jezusem. Żebyśmy biegli z całych sił i z wielką radością i z gotowością na tajemnicę, na coś tak wspaniałego, że przekroczy wszelkie nasze wyobrażenie.
No dobrze, ale jak można pobiec do Boga? Ktoś ma jakiś pomysł?
To musi być bieg duszy i ciała, bo każdy z nas jest duszą i ciałem. I każdy z nas jest inny, dla każdego Bóg przygotował jego własną drogę. Możemy sobie na tej drodze nawzajem pomagać dzieląc się swoim doświadczeniem. Spróbujmy teraz podzielić się pomysłami, jak można pobiec do Pana Jezusa.
[W tym momencie dostałem wiadomość, że celebrans skończył już homilię, więc i my musieliśmy przejść do wyznania wiary i modlitwy powszechnej. O pomysłach na bieganie do Pana Boga mamy wrócić za tydzień.]
Żeby i nasze ciała wzięły udział w tym poszukiwaniu drogi, na koniec naszych rozważań spróbujmy zrobić dosłownie to, o czym opowiadał św. Paweł: Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Nie mamy to miejsca, żeby biegać lub skakać, ale nie każdy spróbuje wznieść obie ręce jak najwyżej – jak najbliżej nieba!
Czy wiecie, że większość osób przyznających się do wiary w Chrystusa, uważających się za chrześcijan, nie wierzy w zmartwychwstanie? Jest wiele ważnych prawd wiary, który w powtarzamy w czasie niedzielnej eucharystii. Chciałbym jednak, żebyśmy dzisiaj wyznaj tylko tę jedną, ale za to trzy razy. Trzy razy tutaj, ale może uda się powtórzyć to jeszcze wiele razy. Jest taki stary zwyczaj, mocno już zapomniany, że w czasie wielkanocnym uczniowie Chrystusa pozdrawiali się w ten sposób: Chrystus zmartwychwstał! I odpowiadano: Zmartwychwstał prawdziwie! Zróbmy tak teraz jako wyznanie naszej wiary:
Chrystus zmartwychwstał! Zmartwychwstał prawdziwie!
Chrystus zmartwychwstał! Zmartwychwstał prawdziwie!
Chrystus zmartwychwstał! Zmartwychwstał prawdziwie!