Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

happybean

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: happybean »

Aleksander a co by sie musiało zmienić w zonie abyś chciał sie do niej zbliżyć?
Pustelnik

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Pustelnik »

jacek-sychar pisze: 18 kwie 2019, 6:54 Pustelnik

Masz prawo woleć inne źródła. Powstaje tylko pytanie, na ile będą one zgodne z przykazaniami.
A o. Szustak mówił o diecie raczej z doświadczenia. :lol:
Oczywiście- WIEM, że mam.
Ale DOBRZE (cieszę się, uważam za wartościowe i wskazane), że puściliście mój post.

Ze swojej strony zauważam (konkretnie u ... lustro) , że krytyczne (z jakiś względów) inne podejscie jest już DYSKREDYTOWANIEM osoby oraz moim OPOREM :lol: przed "rozumieniem tematu ...

Radosnych Świąt Wielkiej Nocy, przyjscia orawdziwie Zmartwychwstałego, ALLELUJA !
happybean

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: happybean »

jacek-sychar pisze: 18 kwie 2019, 6:54 Pustelnik

Masz prawo woleć inne źródła. Powstaje tylko pytanie, na ile będą one zgodne z przykazaniami.
A o. Szustak mówił o diecie raczej z doświadczenia. :lol:
Coż o. Szustakowi tez zdazylo sie glosic teorie nie d końca zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Poprostun wszyscy jestesmy tylko ludzmi i kazdy moze sie mylic, a komus moze cos odpowiadać a innej osobie nie. Dlatego nie krytykowała bym Pustelnika za to ze o.Szustak mu akurat nie lezy. Ma do tego prawo. Zwlaszcza ze o. Szustak to nie jest jedyne zrodlo informacji a wszystkie inne to niezgodne z przykazaniami.
Mnie osobiscie zdaza sie Szustaka sluchac aczkoliwek mysle ze on sam tego wszystkiego nie przygotowuje tylko stoja za tym inni a on tylko.wystapuje przed kamera a jest troche kreowany na znawce od wszystkiego. Jesli komus to pomaga i przybliza do Boga to Chwala Panu.
Wiedźmin

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Wiedźmin »

tata999 pisze: 17 kwie 2019, 23:54 Może nie gdybać tylko zapytać wprost żonę, czy ma wolę zniesienia współwłasności. A jak nie będzie zgody to poradzić się specjalisty.
Wolę to ona nawet może mieć - cóż z tego - skoro nie ma grosza przy duszy.
Taki sposób zniesienia współwłasności nie bardzo mnie urządza... czyli zniesienie współwłasności przez podarowanie żonie mojej części.
Wiedźmin

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Wiedźmin »

Happybean,

Ja dopiero co się "oddaliłem" - więc nie bardzo mi zbliżenie w głowie.


Żona jest bardzo atrakcyjną kobietą - więc nic nie musi się "fizycznie" zmieniać.

Co by musiało się zmienić?

Z pewnością "rozglądanie" musiałoby się zakończyć - ale wiem, że to dla niej ważne.
Żona zakłada, że za tydzień albo miesiąc może ją rozjechać samochód, albo może dostać udaru czy inną ciężką chorobę... więc póki żyje, to żona chce doświadczać :) ... tylko że taka "doświadczona" żona... przestaje być dla mnie pociągająca... - i obawiam się, że już nigdy nie będzie - stąd moje twierdzenie - że nie wyobrażam już sobie mojego powrotu w "jej ramiona" w jakiejkolwiek formie.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: lustro »

happybean pisze: 18 kwie 2019, 8:48
jacek-sychar pisze: 18 kwie 2019, 6:54 Pustelnik

Masz prawo woleć inne źródła. Powstaje tylko pytanie, na ile będą one zgodne z przykazaniami.
A o. Szustak mówił o diecie raczej z doświadczenia. :lol:
Coż o. Szustakowi tez zdazylo sie glosic teorie nie d końca zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Poprostun wszyscy jestesmy tylko ludzmi i kazdy moze sie mylic, a komus moze cos odpowiadać a innej osobie nie. Dlatego nie krytykowała bym Pustelnika za to ze o.Szustak mu akurat nie lezy. Ma do tego prawo. Zwlaszcza ze o. Szustak to nie jest jedyne zrodlo informacji a wszystkie inne to niezgodne z przykazaniami.
Mnie osobiscie zdaza sie Szustaka sluchac aczkoliwek mysle ze on sam tego wszystkiego nie przygotowuje tylko stoja za tym inni a on tylko.wystapuje przed kamera a jest troche kreowany na znawce od wszystkiego. Jesli komus to pomaga i przybliza do Boga to Chwala Panu.
Happybean

Zaczynam mieć wrażenie podobne jak Jacek, że nieważne co, byle by pisać...

Najpierw podpierasz się przykładem o. Szustaka, potem piszesz, że to zaden przykład i utorytet...
Zdumiewająca logika
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Lawendowa »

Pustelnik pisze: 18 kwie 2019, 1:13
happybean pisze: 17 kwie 2019, 14:00 Zreszta chyba byl filmik chyba Szustaka o tym dlaczego kobiety wola drani ktore de fakto ostatecznie je krzywdza niz potuknych misiow.
Moze to tez bilogia Ze tak jak facet ma pociag krotkiejnspodniczki tak kobieta ma pociag do przyslowiowych pogromcow mamutow tkz samiec alfa
Szkoda, widzę "tu" wiele strat :-).

I na pewno, nie zachęca mnie to do oglądania czegoś takiego. Co innego jak facet/brat ze wspólnoty, mówi w realu np. o swoim uzależnieniu od pornografii, wtedy ma sens jego mówienie, a nasze słuchanie.
Podobno wspomniany Dominikanin wypowiada się na masę innych tematów np. diety. No cóż , interesuję się zdrowym odżywianiem/dietami/głodówkami ... Ale wolę "inne źródła".
Z tego co pamiętam, o Szustak mówił o swoim uzależnieniu, a post Daniela to nie dieta, ani głodówka, a forma postu połączonego ze strona duchową. Dopiero rozpatrywanie tego w oderwaniu od części duchowej sprowadza go do kolejnej diety.
A skoro tak deprecjonujesz wypowiedzi innych, zapytam wprost - skoro wartość mają tylko wypowiedzi w realu, to czy Ty wypowiadasz się tutaj na forum w realu? Czy w każdym możliwym wątku piszesz w oparciu o swoje doświadczenie? Przecież np. kobietą zdradzoną nie byłeś?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Pustelnik

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Pustelnik »

Lawendowa pisze: 18 kwie 2019, 10:01 A skoro tak deprecjonujesz wypowiedzi innych, zapytam wprost - skoro wartość mają tylko wypowiedzi w realu, to czy Ty wypowiadasz się tutaj na forum w realu? Czy w każdym możliwym wątku piszesz w oparciu o swoje doświadczenie? Przecież np. kobietą zdradzoną nie byłeś?
Zauważam (m.in.): niewspólmierność ...
I ... "obronę Częstochowy" :-)
Pozdr.
jacek-sychar

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: jacek-sychar »

Pustelnik

To znaczy, że Ty jest za a nawet przeciw? :shock:
Jonasz

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Jonasz »

Aleksander pisze: 18 kwie 2019, 9:00 Happybean,

Z pewnością "rozglądanie" musiałoby się zakończyć - ale wiem, że to dla niej ważne.
Żona zakłada, że za tydzień albo miesiąc może ją rozjechać samochód, albo może dostać udaru czy inną ciężką chorobę... więc póki żyje, to żona chce doświadczać :) ... tylko że taka "doświadczona" żona... przestaje być dla mnie pociągająca... - i obawiam się, że już nigdy nie będzie - stąd moje twierdzenie - że nie wyobrażam już sobie mojego powrotu w "jej ramiona" w jakiejkolwiek formie.
Alek a Ty przyjmując ją niejako a potem oddalając niechcąco nie wystrzeliłeś ją w kosmos ?
Sorki ale tak coś mam wrażenie.
Aleksander pisze: 17 kwie 2019, 15:34 Psycholog, 12 kroków (na które chodzę), terapia, książka z listy polacanej przez kryzys.org... - nie - to nie dla niej :) (próbowałem)
Ja też . :lol:
Ale DDA to trudna sprawa.
Bardzo duże zniszczenie i braki.
Wzorców też.
I bycia żoną, być może i matką. I relacji między mężem i żoną.

To cięzkie gniazdo wykluwania się.
Takie...brzydkie kaczątko ;)
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: tata999 »

Aleksander pisze: 18 kwie 2019, 8:52
tata999 pisze: 17 kwie 2019, 23:54 Może nie gdybać tylko zapytać wprost żonę, czy ma wolę zniesienia współwłasności. A jak nie będzie zgody to poradzić się specjalisty.
Wolę to ona nawet może mieć - cóż z tego - skoro nie ma grosza przy duszy.
Taki sposób zniesienia współwłasności nie bardzo mnie urządza... czyli zniesienie współwłasności przez podarowanie żonie mojej części.
Może czegoś nie rozumiem w Twojej sytuacji. Przyjmuję, że macie wspólne mieszkanie. Odkupujesz od żony jej udział w mieszkaniu i jest całe Twoje. Dalej będzie mieszkać i jej nie wyrzucisz, ale jak dzieci wyfruną lub sytuacja się skomplikuje, to będziesz przygotowany.
Wiedźmin

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Wiedźmin »

Jonasz pisze: 18 kwie 2019, 11:58 [...]
Alek a Ty przyjmując ją niejako a potem oddalając niechcąco nie wystrzeliłeś ją w kosmos ?
Sorki ale tak coś mam wrażenie. [...]
Jonasz - pewnie nie śledziłeś mojej historii od początku :) więc przypomnę / wyjaśnię.

To nie było tak, że żonę "przyjąłem" a zaraz potem "wystrzeliłem" :) - to nie działo się "tuż po sobie".

Przyjąłem żonę po tym, jak złożyłem pozew o rozwód... żona przychyliła się do mediacji (to było na przełomie 2017/2018)... i do próby jak to ona nazywa "pogodzenia" (choć ja nigdy pokłócony nie byłem) ;) ... no więc zawiesiliśmy sprawę rozwodową... zyskałem kolejny rok w miarę udanego małżeństwa... wspólne aktywności fizyczne, fajne wakacje i cudowny seks...

Niedługo po tym, jak skończyło się "zawieszenie rozwodu" - (sąd umarza postępowanie rozwodowe po roku zawieszenia - z automatu) okazało się, że żona ponownie ma chęć się porozglądać się nieco.

Ja szczerze mówiąc - nie mam ochoty powtarzać procedury rozwodowej - ...w ogóle nie mam już ochoty na nic związanego z żoną.

Skupiam się na sobie, na relacji z dzieciakami, na lekcjach pianina, pucowaniu motocykla :D (żart, tylko raz go odpaliłem :P), na 12 krokach, na pracy zawodowej... i korzystam z pięknego słońca, które w końcu znów nas rozpieszcza :)
jacek-sychar

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: jacek-sychar »

tata999 pisze: 18 kwie 2019, 12:47 Może czegoś nie rozumiem w Twojej sytuacji. Przyjmuję, że macie wspólne mieszkanie. Odkupujesz od żony jej udział w mieszkaniu i jest całe Twoje. Dalej będzie mieszkać i jej nie wyrzucisz, ale jak dzieci wyfruną lub sytuacja się skomplikuje, to będziesz przygotowany.
Tata999

Aleksander ostatnio pisał, że swoje mieszkanie wycenia gdzieś na około 500 tys. zł. Czyli odkupuje połowę za jakieś 250 tys zł.
Z tego co pamiętam, to odkupuje to, co wcześniej sam zarobił.
Może Ty Tata999 tak masz, ale ja nie noszę 250 tys zł. z tylnej kieszeni spodni na drobne wydatki.
Poza tym, mając te 250 tys zł., żona Aleksandra spokojnie może przez jakiś czas poszaleć, więc w żaden sposób się to nie poprawi, tylko jeszcze pogorszy. Przynajmniej w najbliższej perspektywie czasowej.
Po co zresztą miałby Aleksander miałby odkupować połowę mieszkania, mając dalej mieszkać z żoną. :shock:
happybean

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: happybean »




Przyjąłem żonę po tym, jak złożyłem pozew o rozwód... żona przychyliła się do mediacji (to było na przełomie 2017/2018)... i do próby jak to ona nazywa "pogodzenia" (choć ja nigdy pokłócony nie byłem) ;) ... no więc zawiesiliśmy sprawę rozwodową... zyskałem kolejny rok w miarę udanego małżeństwa... wspólne aktywności fizyczne, fajne wakacje i cudowny seks...

Niedługo po tym, jak skończyło się "zawieszenie rozwodu" - (sąd umarza postępowanie rozwodowe po roku zawieszenia - z automatu) okazało się, że żona ponownie ma chęć się porozglądać się nieco.



Rozumiem ze po tym jak spostrzegles ze zona chce sie znow porozgladac wyraziles jakis sprzeciw a zona nie zamierza go respektowac?
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Przyzwolenie na kowalskiego / kowalską

Post autor: Pantop »

Ciekawe słowo ,,przyzwolenie,, w kontekście tematu wątku.

Spodobało mi się zwłaszcza w świetle porównania do ,,nie kradnij,,.
Lekko obracając temat - czy możliwe jest ,,przyzwolenie,, złodziejowi aby np raz w miesiącu cichcem wchodził do naszego domostwa i wynosił kilka cennych drobiazgów?
Myślę sobie, że to jest pytanie z tego cyklu - niedorzeczne samo w sobie.

Jeśli natomiast uczepić się semantyki to może użyć słowa ,,akceptacja,, ?
W tym znaczeniu, że absolutnie nie godzę się na żadnego kowalskiego, daję temu swój wyraz w czytelnym komunikacie dla żony, jednocześnie w środku akceptuję fakt jej wolnej woli i tego że tak naprawdę nie potrafię zaingerować tam, gdzie nawet Bóg nie chce/dał swobodę.


Na koniec chciałbym zaproponować zmianę optyki.
Poszukajcie sobie w necie jakiego rodzaju ,,przyjemności,, czekają po drugiej stronie na wiarołomców małżeńskich.
Tu na ziemi nie jest lekko - ale tam...
Informacje z tego zakresu wydatnie przyczynią się do wzmożonych aktów pokuty za swoją połówkę i siebie samego, gdyż jedna z teorii mówi, że do nieba wejdziemy ze swą żoną/mężem - albo wcale.
Twarda to mowa - ale co robić.
ODPOWIEDZ