Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pustelnik

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Pustelnik »

anetasz. pisze: 18 kwie 2019, 19:26 Mówią że żona powinna wzrastać w wierze i być tą która prowadzi swojego męża drogą do zbawienia❤...
??? - co najmniej ... zadziwiony.

To co mi się kojarzy z niewiastą/super żoną (niekoniecznie Elastyna z Suoermocnych :-)) to:
"Dzielną niewiastą stworzył Ją" ...
Patrz - poemat o dzielnej niewiascie:
Biblia Tysiąclecia - Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu - Prz 31
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=569

Przy ... prawidłowym (bez za dużych odchyłek) rozumieniu tekstu ...
Pozdr.
Pustelnik

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Pustelnik »

Ale Maryja jak juz dotknie naszego serca to doskonale wie jak nas kierować i nadała moj kierunek do sakramentu pokuty i pojednania. W konfesjonale zostawiłam Bogu cały bagaż moich życiowych grzechów. Doświadczyłam tam nieogarnietej ludzkim pojęciem miłości której brakowało mi której szukałam całe swoje życie
Jak zechcesz to możesz trochę wziąsć z moich życiowych doświadczeń i przemyśleń:
- konfensjonał "wszystkiego" nie załatwia. Zostają chociażby (ludzkie, ziemskie) konsekwencje i ... szukanie pokuty/pokutnego życia (obecnie, nie każdy współczesny katolik mnie w tym poprze ...).
Warto zostawić sobie na resztę życia: "Jestem grzesznikiem". Bardzo wartościowa pamiątka. A może i ... zbawienna :-).
- doświadczenie Boga, miłości - Hmmm, ... O K. Ja bym się jednak ... nie ... przywiązywał do ... "doświadczania".
Do starań, do nieustannego nawracania - TAK.
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Każdy przypadek jest inny ja piszę tutaj i wyłącznie tylko o swoim trudnym przypadku jeśli rozwód będzie koniecznością ze względów bezpieczeństwa dla mnie i dla dzieci to tak zrobie a Sakramentalnym małżeństwem bedziemy zawsze aż do śmierci i głęboko wierzę że Bóg może wszystko uzdrowić nawet małżeństwa po rozwodzie....
Jeśli źle coś napisałam post może zostać usunięty bo nie miałam i nie mam zamiaru nakłaniać bądź zachęcać nikogo do rozwodu...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Nirwanna »

Anetasz, na pewno nie będziemy Cię do rozwodu zachęcać, bo to nie takie forum. Jeśli zgodzisz się na rozwód lub wystąpisz o rozwód, będziesz mogła również tu pisać i nikt Cię za to stąd nie wyrzuci, to również nie takie forum. Kluczowa jest intencja piszącego, dlaczego i jak pisze o doświadczeniu rozwodu w swoim życiu.
Tutaj natomiast masz miejsce, gdzie z dystansu i w świetle doświadczenia innych ludzi oraz wiary katolickiej, możesz przyjrzeć się, czy rozwód to na pewno jest najlepsze i jedyne rozwiązanie w Twojej sytuacji.
Zaś decyzja i jej konsekwencje zawsze pozostaną Twoje.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: MareS »

anetasz. pisze: 18 kwie 2019, 19:26 Tysiąc modlitw nie jest wart tyle co ten jeden akt oddania się zapamiętaj to dobrze
"O Jezu,oddaje Ci się, Ty się tym zajmij!"
❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Ufając Bogu już wiem że po ludzku muszę zrobić wszystko do rozwodu włącznie by ratować męża z uzależnień chroniąc siebie i dzieci,ale po Bożemu wiem że sakrament małżeństwa jest nierozerwalny trwały aż do śmierci i dla Boga nie ma nic niemożliwego by uzdrowić odrodzić w miłości i jedności nasze małżeństwo On obiecał mi to w sercu mówiąc "uzdrowie najpierw Ciebie potem twojego męża A później wasze małżeństwo". Bóg dotrzymuje swoich obietnic...Jezu ufam Tobie
W trakcie sprawy rozwodowej miałem duże wątpliwości czy zgodzić się na rozwód tym bardziej, że żona wystąpiła z wnioskiem o uznanie mojej całkowitej winy. Pamiętam jak przed Mszą Św. pytałem w modlitwie co mam zrobić. Czytania i kazanie dało mi jasną odpowiedź. Było o Janie Chrzciciel ściętym przez Heroda. Pamiętam słowa księdza: zero układów ze złem, żadnych pobłażliwości i ustępstw. Po wyjściu ze mszy czułem spokój i ulgę, bo wiedziałem co mam zrobić. Nie uchroniło to mojego małżeństwa i rok później sąd orzekł rozwód cywilny.
Anatesz. może warto zamiast "klepać" magiczne formułki zacząć wzrastać w wierze, może warto uczyć się od świętych jak kroczyć do Boga. Może warto poznać dlaczego św. Ignacy Loyola założył Towarzystwo Jezusowe a nie wyruszył na krucjatę.
Myślę, że nie masz "pokoju w sercu" skoro szukasz potwierdzenia dla swojej decyzji odnośnie rozwodu, bo gdybyś miała to już dawno byś to zrobiła.
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Nirwanna pisze: 19 kwie 2019, 8:28 Kluczowa jest intencja piszącego, dlaczego i jak pisze o doświadczeniu rozwodu w swoim życiu.
Zaś decyzja i jej konsekwencje zawsze pozostaną Twoje.
Wszystko co robię i co zrobiłam do tej pory wynika z miłości do mojego męża którą uzdrawia Bóg która kiedyś była niedojrzala i toksyczna,a dzięki budowaniu relacji z Bogiem staje się mądra twarda i dojrzała.
" Wiem,co najbardziej rani twoje serce. Miłość musi być mądra i odważna, aby przynosiła dobro. I ofiarną,aby uwalniała od zła.
Będę leczył prawdą i miłością- pomagaj Mi w tym. Rozważaj Osiem błogosławieństw i Hymn o miłości. To jest twój program, wzór postępowania i formowania serca. Przykazanie miłości niech będzie światłem twych oczu i ogniem twego serca"
Świadectwo Alicji Lenczewskiej 768[pt.11 XII 87],g.13
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Nirwanna »

Anetasz, jak zatem miłość ofiarną widzisz w odniesieniu do rozwodu?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Pustelnik pisze: 18 kwie 2019, 20:37
anetasz. pisze: 18 kwie 2019, 19:26 Mówią że żona powinna wzrastać w wierze i być tą która prowadzi swojego męża drogą do zbawienia❤...
??? - co najmniej ... zadziwiony.

To co mi się kojarzy z niewiastą/super żoną (niekoniecznie Elastyna z Suoermocnych :-)) to:
"Dzielną niewiastą stworzył Ją" ...
Patrz - poemat o dzielnej niewiascie:
Biblia Tysiąclecia - Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu - Prz 31
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=569

Przy ... prawidłowym (bez za dużych odchyłek) rozumieniu tekstu ...
Pozdr.
...
Wiem że to co piszemy nie odzwierciedla tego co naprawdę czujemy i przeżywamy i w życiu i w sercu....Ale myślę że dobrze zrozumiałam ostatnie wersy i bez uczucia Pychy ...
" Wiele córek zdalnie pracuje, lecz ty przewyższasz wszystkie. Kłamliwy wdzięk i marne piękno: chwalić należy niewiastę,co boi się Pana. Uznajcie owoce jej rąk, niech w bramie sławią jej czyny"...
Wzrastać w wierze i być żoną która prowadzi swojego męża do zbawienia w moim przypadku może mieć teraz sens i nieść dobro w przeciwieństwie jak to wyglądało 20 lat temu...
Dziękuję za każde słowo które zaczyna wnosić pokój serca...chociaż rozwód jest czymś co powoduje we mnie straszne rozdarcie serca jest czymś co przeciwstawia się mnie samej jednak wszystko Zawierzam Maryji i Jezusowi ofiarując to w Imię miłości.Wierzę że po owocach poznamy....zdrowie mojego męża jest najważniejsze dla mnie ale nie mogę również zaniedbywac siebie i dzieci. Muszę docenić to co ofiarował mi Jezus do tej pory bo to jest najlepsze dobro jakie mi podarował w swoim miłosierdziu
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Nirwanna pisze: 19 kwie 2019, 11:01 Anetasz, jak zatem miłość ofiarną widzisz w odniesieniu do rozwodu?
Że rozwód może być wstrząsem dla mojego męża który straci w ten sposób komfort swojego uzależnienia....do tej pory uswiadamialam go w przekonaniu że nigdy nie dojdzie do rozwodu bo to się sprzecza z moja wiarą i przekonaniami jedyne na co się decyduję to separacja....mając taką wiedzę moj mąż nie robi że sobą nic bo ma poczucie komfortu ... jako żona która kocha swojego męża nie mogę przyzwolic na to patrzeniem z boku jak mąż niszczy siebie i nasza rodzinę w ten sposób, Bóg daje nam narzędzia w różnej postaci...kiedyś wyczytałam gdzies że Bóg ingeruje dopiero wtedy kiedy po ludzku wykorzystamy wszelkie sposobności działania, skoro nic nie dzieje się jeszcze z moim mężem tzn że nie zrobiłam wszystkiego by ta sytuacja się zmieniła...codziennie szukam codziennie Błagam Boga o poznanie i wypełnienie jego woli nie mojej.......
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Lawendowa »

anetasz. pisze: 19 kwie 2019, 11:37
Że rozwód może być wstrząsem dla mojego męża który straci w ten sposób komfort swojego uzależnienia....do tej pory uswiadamialam go w przekonaniu że nigdy nie dojdzie do rozwodu bo to się sprzecza z moja wiarą i przekonaniami jedyne na co się decyduję to separacja....mając taką wiedzę moj mąż nie robi że sobą nic bo ma poczucie komfortu ... jako żona która kocha swojego męża nie mogę przyzwolic na to patrzeniem z boku jak mąż niszczy siebie i nasza rodzinę w ten sposób, Bóg daje nam narzędzia w różnej postaci...kiedyś wyczytałam gdzies że Bóg ingeruje dopiero wtedy kiedy po ludzku wykorzystamy wszelkie sposobności działania, skoro nic nie dzieje się jeszcze z moim mężem tzn że nie zrobiłam wszystkiego by ta sytuacja się zmieniła
Widzisz, może być tak, że jak dotąd separacja była takim straszakiem. Straszyłaś separacją, ale czy o nią wniosłaś ? Jeśli nie, to nie wiesz jaki skutek odniesie, być może to wystarczy, aby męża wybić ze strefy komfortu.
Jedyny efekt takiego straszenia obecnie może być taki, że mąż Twoich słów nie traktuje poważnie. Ot, pogada sobie żona i dalej będzie tak samo...
Może warto się sytuacji przyjrzeć pod tym kątem. Nikt z nas poza Tobą nie podejmie tej decyzji i nikt nie poniesie konsekwencji. Możemy tylko powiedzieć jak z boku to widzimy. Zwykle z daleka lepiej widać całość.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Żyjemy w separacji od roku czasu zrobiłam wszystko to co separacja w sobie zawiera A więc alimenty rozdzielnosc majątkowa i ograniczenie praw do dzieci wymeldowanie wcześniej była eksmisja z Art 11 A o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie....I macie rację zrozumiałam że nie powinnam szukać uznania ani potwierdzenia czy też rozgrzeszenia wśród ludzi tylko u Pana Boga i jemu ufać bo On nad nami czuwa On zna nas najlepiej. Mam 4 malych dzieci i o nie muszę się zatroszczyć i zadbać tak jak jest to konieczne
A wniosek o rozwod zawsze może być zmieniony lub wycofany w momencie kiedy mój mąż zdecyduje się na odwykowe leczenie i terapie...
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: MareS »

anetasz. pisze: 19 kwie 2019, 11:37
Nirwanna pisze: 19 kwie 2019, 11:01 Anetasz, jak zatem miłość ofiarną widzisz w odniesieniu do rozwodu?
Że rozwód może być wstrząsem dla mojego męża który straci w ten sposób komfort swojego uzależnienia....do tej pory uswiadamialam go w przekonaniu że nigdy nie dojdzie do rozwodu bo to się sprzecza z moja wiarą i przekonaniami jedyne na co się decyduję to separacja....mając taką wiedzę moj mąż nie robi że sobą nic bo ma poczucie komfortu ... jako żona która kocha swojego męża nie mogę przyzwolic na to patrzeniem z boku jak mąż niszczy siebie i nasza rodzinę w ten sposób, Bóg daje nam narzędzia w różnej postaci...kiedyś wyczytałam gdzies że Bóg ingeruje dopiero wtedy kiedy po ludzku wykorzystamy wszelkie sposobności działania, skoro nic nie dzieje się jeszcze z moim mężem tzn że nie zrobiłam wszystkiego by ta sytuacja się zmieniła...codziennie szukam codziennie Błagam Boga o poznanie i wypełnienie jego woli nie mojej.......
Anetasz. a skąd wiesz, że rozwód jest jedynym ratunkiem dla męża? A może jest "gwoździem do trumny". Ja tego nie wiem i Ty pewnie też. Ale ja wiem jedno. Jezus był przeciwny rozwodom, co nawet wywołało zdziwienie wśród Apostołów "to nie warto się żenić".
Moja żona twierdziła, że ja nigdy się nie zmienię. Zawsze będę kłamcą, hazardzistą, manipulantem. Miała rację i zawsze sobie to uświadamiam klękając przed konfesjonałem. I nie ważne jest co mówię ale jak żyję. Ostatnio podczas chrztu swojej pierwszej wnuczki zobaczyłem żonę i nie wyglądała na szczęśliwą i spokojną mimo, że przed chwilą przyjęła Jezusa w komunii św.
Mój najstarszy 27 letni syn odwrócił się od Boga co jasno i dobitnie powtarza. Zdaję sobie sprawę, że też jestem za to odpowiedzialny ale proszę Boga o łaskę nawrócenia dla niego. 2 miesiące temu wprost wykrzyczam mi co myśli o katolikach i kościele i szczerze mówiąc nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, bo mówił prawdę o ludziach, którzy mówili o miłości do Boga i Jezusa a swoimi czynami temu zaprzeczali.
Naszą główną misją jest ewangelizacja i niesienie dobrej nowiny. I nie trzeba dziś wyjeżdżać daleko aby wypełniać to. Dzisiaj potrzeba ewangelizacji w naszym domu, ulicy, mieście wśród najbliższych. I nie słowem ale świadectwem naszego życia.
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

Ja nie mówię ze mój mąż się nie zmieni... wierzę że się nawróci bo zawierzylam wszystkie sprawy przez ręce Maryji Jezusowi.... mój dom się oczyszcza od marca tego roku jestem oficjalnym członkiem krucjaty wyzwolenia człowieka, od maja zeszłego roku jestem duchowym niewolnikiem Maryji, poprzez moja terapię nawrócił się mój tata alkoholik i też przestał pić, dzieci pomimo naszej separacji są radosne spokojne bezpieczne przy mnie....nie wiem co będzie dalej...Wiem co jest tu i teraz
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: Nirwanna »

anetasz. pisze: 19 kwie 2019, 11:37
Nirwanna pisze: 19 kwie 2019, 11:01 Anetasz, jak zatem miłość ofiarną widzisz w odniesieniu do rozwodu?
Że rozwód może być wstrząsem dla mojego męża który straci w ten sposób komfort swojego uzależnienia....do tej pory uswiadamialam go w przekonaniu że nigdy nie dojdzie do rozwodu bo to się sprzecza z moja wiarą i przekonaniami jedyne na co się decyduję to separacja....mając taką wiedzę moj mąż nie robi że sobą nic bo ma poczucie komfortu ... jako żona która kocha swojego męża nie mogę przyzwolic na to patrzeniem z boku jak mąż niszczy siebie i nasza rodzinę w ten sposób, Bóg daje nam narzędzia w różnej postaci...kiedyś wyczytałam gdzies że Bóg ingeruje dopiero wtedy kiedy po ludzku wykorzystamy wszelkie sposobności działania, skoro nic nie dzieje się jeszcze z moim mężem tzn że nie zrobiłam wszystkiego by ta sytuacja się zmieniła...codziennie szukam codziennie Błagam Boga o poznanie i wypełnienie jego woli nie mojej.......
Aneto, myślę, że wiesz o tym, że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że cel nie uświęca środków.
Podpisuję się pod tym co napisała Lawendowa. Też mam wrażenie, że w tym co mówisz/piszesz jest dużo straszenia na bazie mocnego jeszcze współuzależnienia.
Co stoi na przeszkodzie, abyś przeprowadziła separację oprócz realnej również formalną oraz uczuciową? Mam wrażenie, że ta ostatnia będzie dla Ciebie najtrudniejsza. To na Twoich uczuciach się opierając mąż ma wciąż komfort. Bo wie, że wciąż zerkasz "co on na to". Separacja daje Ci możliwość zabezpieczenia rodziny przed niszczeniem. Męża - jeśli naprawdę chce się zniszczyć - nie uratujesz. Ma wolną wolę. Nawet Bóg w nią nie ingeruje.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
anetasz.
Posty: 18
Rejestracja: 19 mar 2017, 22:27
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Uzależnienia,próby ratowania- czy rozwód to konieczność czy ostateczność

Post autor: anetasz. »

👍dobrze napisane podpisuje się że moje współuzależnienie jest silne. Separacja uchroni nas przez określony czas nie jest ona stała prawda? No i nie potrafię zrobić barykady moich uczuć wobec męża...I to jest dla mnie najtrudniejsze A jemu daje komfort tak i to jest prawda. Dziękuję bo nikt mi do tej pory tak konkretnie tego nie Powiedział...
ODPOWIEDZ