Nie byłem doskonały

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Angela »

nałóg pisze: 03 maja 2019, 21:50 Ach te scenariusze......
Na scenariusze jest sposób: mieć przed oczami dwa obrazy. Jeden z filmu ,,Boska interwencja''z 2006 roku. Film z dydaktycznym przesłaniem, polecamy przez Jacka Pulikowskiego (informacja dla moderacji jeżeli nie ma czasu na oglądanie przed akceptacją posta). Trener każe zawodnikowi przejść na czworakach połowę boiska z kolegą na plecach. Chłopak wątpi czy uda mu się pokonać choć część dystansu. Ma to zrobić z zawiązanymi oczami. Okazało się, że przeszedł dużo dalej niż kazał trener.
Druga scena to Kana Galilejska. Chrystus prosi sługi o napełnie stągiew wodą. I napełniają je aż po brzegi. Robią swoje na maksa i nie dopytują czy już wystarczy i po co. I to oni głównie doświadczają cudu, choć się nie spodziewali. Inni są najwyżej lekko zdziwieni. Zatem rób swoje co jest słuszne, na maksa. Nie rozliczaj Boga i otoczenia jak długo, co to da itd. a Bóg zadziała po swojemu.
Dołączam modlitwę.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Zgadzam się ze wszystkim . Staram się być normalny, ale jak być normalnym kiedy słyszy się rozmowy żony a to z mamą, bratem czy synem, jak rozmawiają o wyprowadzce pomagają szukać mieszkania. Zastanawiam się coraz bardziej nad tą kasą i nachodzi mnie myśl, że skoro ma takie wsparcie w innych jeśli chodzi o wyprowadzkę i rozwód, to niech u nich szuka wsparcia finansowego. Ja ją spłacę tak jak jej mama dokładała. Niewielką kwotę co miesiąc przez dłuższy czas. Pewnie chrześcijanin tak myśleć nie powinien ale mnie właśnie takie myśli nachodzą.Mam bardzo mieszane uczucia co do tego.
Widzę, że robi wszystko żeby się odciąć ode mnie. Kiedyś, szwagier zadzwonił pogadał, dziś nawet zadzwonić chyba się boi. Za jakiś czas napiszę do niego zapytam się czy coś mu zrobiłem. Jeśli tak niech powie co. Tak samo z teściami. Chyba zaczynam coraz bardziej wątpić że to wszystko ma jakiś sens. Chociaż bardzo bym chciał to wszystko ułożyć.
Najważniejsze , że wczoraj dostałem olśnienia. Po powrocie ze szpitala jadę w góry samotnie przejść Główny Szlak Beskidzki. 500 kilometrów w samotności z pięknymi górskimi widokami. Zawsze uwielbiałem góry i często na piękne widoki wręcz wzruszałem się do łez. Chyba takiego relaksu będzie mi potrzeba. Będzie czas na myślenie, modlitwę i przerobienie wszystkiego na spokojnie ze szpitala. Czas jaki sobie daję 20 dni. W górach zawsze bliżej Boga jak to mówią górale więc i modlitwa w samotności i bliżej nieba pewnie pełniejsza. Całe 20 dni na łonie natury bez prądu, wygód i cywilizacji. Ja i natura.
Dziś pakowanie i jutro ostatni dzień. Myślałem żeby rodzinę do restauracji zabrać na obiad, ale mam wątpliwości czy żona będzie chciała iść i czy to w ogóle ma sens.
Wiedźmin

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Wiedźmin »

Niedoskonały pisze: 04 maja 2019, 21:02 [...] Kiedyś, szwagier zadzwonił pogadał, dziś nawet zadzwonić chyba się boi.

[...] Za jakiś czas napiszę do niego zapytam się czy coś mu zrobiłem.

[...] Tak samo z teściami
Niedoskonały - trudno się dziwić, że rodzina żony staje po stronie żony.
Ponoć więzy krwi są silniejsze od zdrowego rozsądku.

Jak bym nie pisał i nie pytał - ale to ja.

Niedoskonały pisze: 04 maja 2019, 21:02 Czas jaki sobie daję 20 dni. W górach zawsze bliżej Boga jak to mówią górale więc i modlitwa w samotności i bliżej nieba pewnie pełniejsza. Całe 20 dni na łonie natury bez prądu, wygód i cywilizacji. Ja i natura. [...]
Wow - fajny pomysł - dobrze że finansowo stoisz na tyle dobrze, że 20 dni "niezawodowych" nie zaburzy finansów rodziny.
(ja w obecnej chwili pewnie nie mógłbym sobie na takie wakacje pozwolić - pozytywnie zazdroszczę) :)
Mick
Posty: 55
Rejestracja: 21 sty 2019, 23:26
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Mick »

Niedoskonały

Będę pamiętał o Tobie w modlitwie. Bądź dzielny i walcz.
Pomysł na góry świetny. Jest to ważne, aby po powrocie ze szpitala nie zatrzymać się tylko iść dalej. Co do rodziny to daj im czas. Nie widzą kryzysu Twoimi oczami, a tym bardziej nie wiedzą czego się spodziewać po Twoim powrocie. Może nawet sami nie wierzą w to, co się dzieje.

Twoja postawa jest bardzo motywująca, również dla mnie.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 »

Niedoskonały pisze: 04 maja 2019, 21:02
Dziś pakowanie i jutro ostatni dzień. Myślałem żeby rodzinę do restauracji zabrać na obiad, ale mam wątpliwości czy żona będzie chciała iść i czy to w ogóle ma sens.
Może do restauracji pójdźcie świętować już po. Teraz ważniejsze może być szczere otwarte zadeklarowanie/zapewnienie, że wrócisz, zdrowszy, lepszy, mogą na Ciebie liczyć i nie stracą nic dobrego, co im zapewniałeś do tej pory. Obiad w restauracji nie ulżyłby niepokojowi, nie spowodowałby, że bardziej wierzyliby i czuli, że wiesz, co robisz. Ja czułbym się nieswojo będąc w restauracji w tak krępującej sytuacji.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg »

Niedoskonały,tu i teraz.Idziesz na terapię.Mam nadzieję że tam przestawisz przy pomocy terapeutów myślenie z „ walki” na „ pracę nad sobą”,że pomogą Ci pogodzić się z” rozstaniem „ nie tylko z alkoholem lecz i destrukcyjnym myśleniem o spłacaniu,o przyszłości i planach.Pamiętaj że każda terapia się kiedyś kończy a mityngii AA są każdego dnia.PD
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

nałóg pisze: 04 maja 2019, 22:52 Niedoskonały,tu i teraz.Idziesz na terapię.Mam nadzieję że tam przestawisz przy pomocy terapeutów myślenie z „ walki” na „ pracę nad sobą”,że pomogą Ci pogodzić się z” rozstaniem „ nie tylko z alkoholem lecz i destrukcyjnym myśleniem o spłacaniu,o przyszłości i planach.Pamiętaj że każda terapia się kiedyś kończy a mityngii AA są każdego dnia.PD
Mam taką nadzieję, że tak będzie że wyleczą mnie tam z destrukcyjnego myślenia.
tata999 pisze: 04 maja 2019, 22:05 Może do restauracji pójdźcie świętować już po. Teraz ważniejsze może być szczere otwarte zadeklarowanie/zapewnienie, że wrócisz, zdrowszy, lepszy, mogą na Ciebie liczyć i nie stracą nic dobrego, co im zapewniałeś do tej pory.
W domu cisza jak makiem zasiał jeśli chodzi o mój szpital. Zobaczę może jutro rano przed wyjściem uda mi się z żoną i córką słowo zamienić.
Mick pisze: 04 maja 2019, 21:36 Pomysł na góry świetny. Jest to ważne, aby po powrocie ze szpitala nie zatrzymać się tylko iść dalej. Co do rodziny to daj im czas. Nie widzą kryzysu Twoimi oczami, a tym bardziej nie wiedzą czego się spodziewać po Twoim powrocie. Może nawet sami nie wierzą w to, co się dzieje.
Chcę walczyć o siebie. Mam nadzieję, że to mi się uda. Może żona otworzy oczy. Kiedyś doceniała to, że jak coś chciałem to to osiągałem. Nie robię tego dla niej tylko dla siebie. Może jej inne spojrzenie na mnie będzie po prostu skutkiem ubocznym mojego działania.
Aleksander pisze: 04 maja 2019, 21:24 Niedoskonały - trudno się dziwić, że rodzina żony staje po stronie żony.
Ponoć więzy krwi są silniejsze od zdrowego rozsądku.

Jak bym nie pisał i nie pytał - ale to ja.
I ja zrobię tak samo nie będę pytał i dzwonił. Zastanawiam się tylko jak się zachować kiedy on zadzwoni bo będzie coś potrzebował. Zawsze miałem problem z asertywnością samo.

Ostatnia noc w domu. Niepokój we mnie duży ale jestem dobrej myśli. Czas zabrać się za siebie. Zadbać o swoje Ja. Noc pewnie będzie nieprzespana i niespokojna ale trudno takie życie. Mam nadzieję że modlitwa pomoże przetrwać te ostatnie godziny. W domu żadnej rozmowy o szpitalu terapii. Córe wyściskałem i dałem prezent urodzinowy bo niedługo będzie świętować. Podjąłem staranie o lepsze Ja i muszę w tym wytrwać. Mam list przygotowany dla niej i córki. Zastanawiam się czy jutro rano przed wyjściem nie kupić kwiatów dla moich kobiet i zostawić listy. Jak będę wychodził z domu do szpitala mieszkanie będzie już puste. Więc jak wrócą ze szkoły i pracy będzie na nich to czekało.
Triste
Posty: 446
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Triste »

Niedoskonały... Trzymam za Ciebie kciuki! Bądź wytrwały, cierpliwy, spokojny! Bóg z Tobą.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: marylka »

Niedosknaly -powodzenia!!!!
Z Bogiem
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Jestem na oddziale. Nastawiony na walkę o siebie. Zobaczymy co będzie czas pokaże. Jestem bardzo zadowolony ze tu trafiłem. Resztą niech Bóg pokieruje. Nocka oczywiście nieprzespana i straszne nerwy rano. Będzie dobrze. Żona rano od niechcenia rzuciła lecę pa powodzenia. Czego ja się spodziewałem. Cieszy się ze jest teraz wolna. Dyscyplina tu jak w koszarach ale dobrze nie będzie czasu na myślenie o mało istotnych rzeczach. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i modlitwę.
Lawendowa
Posty: 7694
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Lawendowa »

Niedoskonały pisze: 06 maja 2019, 17:12 Żona rano od niechcenia rzuciła lecę pa powodzenia. Czego ja się spodziewałem.
Życzyła Ci powodzenia? Tak. Warto to docenić i przyjąć z wdzięcznością, za dobrą monetę.
No właśnie, czego się spodziewałeś? Wiesz, że to tylko Twoje chciejstwa i oczekiwania, których jak przypuszczam nawet żonie nie zwerbalizowałeś? Może nawet sam do końca nie wiesz, jaka reakcja żony by Cię w pełni zadowoliła.
A może żona też jest zdenerwowana i niepewna czy wytrwasz i jaki wrócisz.
Niedoskonały pisze: 06 maja 2019, 17:12 Cieszy się ze jest teraz wolna.
Skoro Ci tak nie mówiła, to jest to tylko Twoja projekcja i pokazuje jak Ty o niej myślisz.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Lawenda niestety przypadkiem słyszałem rozmowę. Myślała ze juz wyszedłem z domu i musiałem się cofnąć. Powiedziała ze już nie może się doczekać kiedy będę w szpitalu i będzie mogła rozwinąć skrzydła. Widzę że sprawia jej frajdę doręczenienie. Ja nigdy z uśmiechem jej nie skrzywdzilem.
Jonasz

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Jonasz »

Niedoskonały pisze: 06 maja 2019, 21:40 Lawenda niestety przypadkiem słyszałem rozmowę. Myślała ze juz wyszedłem z domu i musiałem się cofnąć. Powiedziała ze już nie może się doczekać kiedy będę w szpitalu i będzie mogła rozwinąć skrzydła. Widzę że sprawia jej frajdę doręczenienie. Ja nigdy z uśmiechem jej nie skrzywdzilem.
Niedoskonały Ty rozwiń swoje skrzydła dla siebie, dla Boga, dla nas tutaj - czuję się upoważniony nie tylko w swoim imieniu - też będzie to radością. ;)
Triste
Posty: 446
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Triste »

Niedoskonały Ty walcz teraz o samego siebie i na tym sie skup. A zone na razie odstaw nieco na bok - jeśli tak można to określić. To jest tez dla niej czas przemyśleń i dojście do pewnych wniosków. Pozwól na to.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Dzieki za słowa wsparcia. Chce ten czas na oddziale spędzić owocnie. Ma to być czas dla mnie na pracę nad sobą. Na rozpoczęcie nowego życia w trzeźwości. Co będzie się działo po wyjściu nie wiem ale staram się nad tym nie myśleć. Może wrócę do pustego domu może nie. Chce się skupić nad sobą. Nigdy nie zrobiłem tak dużo dla siebie. Zawsze inni byli ważniejsi teraz czas zająć się tylko sobą. Chce wynieść stąd najwięcej jak się da.
ODPOWIEDZ