Nie kocham męża

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Nie kocham męża

Post autor: Wiedźmin »

Inka pisze: 08 maja 2019, 8:26 [...] Najciekawsze jest to że mój były dalej do mnie pisze, a ja głupia odpisuje, bo nie umiem tego przerwać.
[...] Nie tak dawno wyznał mi że mnie wciąż kocha [...] Mam mętlik w głowie.
Nie wiem - czy najciekawsze. Raczej zwyczajne.

Wiesz - może najlepiej jak sobie napiszesz sobie scenariusz na następne 5/10/15 lat swojego życia.
Załóżmy, że ulegniesz "byłemu" ... co zyskasz? No pewnie chwilę namiętnego seksu... odrobinę chwilowej rozkoszy dla ciała. OK - zgoda.

Ja to przyrównuję czasem, do jedzenia słodyczy np. kilku pączków - chwilowa rozkosz dla podniebienia... ale generalnie dla ciała/organizmu - to duże obciążenie i zło - zbędne kilogramy, zęby, zgaga, problemy jelitowe, pożywka dla bakterii i pasożytów itd itp. Tylko że ludzie (i ja też :P ) koncentrują się często na tym co widać, czuć teraz (np. cudowny smak w buzi) ... a to, czego skutki są nieco odroczone w czasie, nie chcą dostrzegać i zauważać.

"Były" równolegle obraca kilka panienek - tak? Ma zasądzone alimenty, obraca kolejną panią... może znów nawet uda mu się coś spłodzić... i będzie miał kolejne alimenty do zapłaty - mieszka z mamusią, niczego w życiu nie osiągnął - łapie kilka srok za ogon (no tak to wygląda).

Załóżmy, że wpadniesz z "byłym"... i będzie ciąża - to oczywiście ostatecznie rozwali już mocno nadwątlone Twoje małżeństwo. Myślisz, że "były" nagle się zmieni, zerwie wszystkie inne relacje, wybuduje Ci piękny dom.. urządzi ogródek... wybuduje piaskownicę i huśtawkę dla dziecka i będzie to dziecko odwodził co rano do prywatnego przedszkola swoim nowym rodzinnym SUVem... a Tobie będzie robił śniadanka do łóżka i obsypywał kwiatami co dnia?

Żeby ułatwić taki scenariusz, opisz dokładnie kowalskiego - dla siebie głównie - dla nas jak tam chcesz.

Czy pije? (jakieś tam piwko wieczorem czy wódeczkę?)
Ile razy zaprosił Cię na zrobiony przez siebie obiad?
Ile razy realnie pomógł Ci w jakimś trudnym problemie/pracy do wykonania?
Czy możesz mu ufać?
Czy nigdy Cię nie okłamał?
itd. itp.
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Jolanta Elżbieta to nie jest tak że mu się odpłaciłam za tamto. Bo to było na długo przed tym co ja zrobiłam. Poprostu już nadmiar upokorzeń z jego strony, ciągła krytyka i poniżanie mnie doprowadziło że upadłam i zbłądziłam. Nie jestem z tego dumna. Zgubiło mnie to że jestem uzależniona od tego człowieka, znam go dłużej od męża, to była moja pierwsza miłość i po tym jak się odezwał w momencie, gdy byłam w kryzysie to uległam. I nadal nie umiem z niego zrezygnować, zazdrość mnie zżera gdy myślę że jest z tą kobietą.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Pijawka »

On wie, że widziałaś jego erotyczne czaty z innymi kobietami?? Jak rozwiązaliście ten problem?? Po czymś takim chyba nie da się normalnie razem żyć i udawać, że nic się nie stało??
Inko, wiem że na forum nie udzielamy rad ale... spróbuj znaleźć mądrego kierownika duchowego. Sama zginiesz w tych ciemnościach.. Naprawdę..
Widzę jak się miotasz i nie chcesz otworzyć oczu (może się boisz, może nie potrafisz A może masz inne powody) ale wierz mi- stoisz na brzegu przepaści i kowalski prowokuje, żebyś "zrobiła jaskółkę" a on będzie podziwiał (zanim nie polecisz w dół a on łaskawie przeniesie wzrok na inny obiekt podziwu). Inko...otulam modlitwą..
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: JolantaElżbieta »

Inka pisze: 08 maja 2019, 10:47 Jolanta Elżbieta to nie jest tak że mu się odpłaciłam za tamto. Bo to było na długo przed tym co ja zrobiłam. Poprostu już nadmiar upokorzeń z jego strony, ciągła krytyka i poniżanie mnie doprowadziło że upadłam i zbłądziłam. Nie jestem z tego dumna. Zgubiło mnie to że jestem uzależniona od tego człowieka, znam go dłużej od męża, to była moja pierwsza miłość i po tym jak się odezwał w momencie, gdy byłam w kryzysie to uległam. I nadal nie umiem z niego zrezygnować, zazdrość mnie zżera gdy myślę że jest z tą kobietą.
My DDA mamy skłonności do uzależniania się od ludzi i emocji - i to dla nas zadanie do przepracowania :-)
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Pijawka nie powiedziałam mu od razu. Byłam na takim etapie, że modliłam się dużo za nasze małżeństwo i byłam blisko Boga. Bolało mnie to ale postanowiłam to przemilczeć i nadal modlić się za męża. Do momentu aż zaczęłam sama błądzić i mu to po pewnym czasie wygarnęłam. Problem został zamieciony pod dywan, on nawet się nie przejął tym że wiem tylko jeszcze naskoczył na mnie że mu w telefonie grzebie. Stwierdził że to nic takiego bo się z nimi nie spotykał a to było takie głupie pisanie. Od tamtej pory ma hasło w telefonie i tak jest do tej pory. Jesteśmy małżeństwem ale tak naprawdę obydwoje mamy przed sobą tajemnice i nie mamy do siebie zaufania.
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Aleksander to nie chodzi o seks czy chwilę przyjemności. Tylko o to że ten człowiek dał mi wsparcie, słuchał mnie, dał mi tę bliskość której potrzebowałam i nie chodzi mi o sprawy intymne. Choć nawet w sprawach intymnych okazał mi więcej czułości, a nie traktował jako przedmiot jak mój mąż. Nie krytykował, nie lekceważył, pytał jak się czuję, mówił że jestem piękna. Od męża nigdy tego nie usłyszałam tylko zawsze krytykował, że nie podoba mu się jak się ubrałam czy pomalowałam. Nigdy nie powiedział mi, że cieszy się że mnie ma. Nawet jego rodzina dziwi się że wyszłam za niego, taki ma trudny charakter, że własną rodzina nie chce z nim utrzymywać kontaktu. Mój były owszem, płaci alimenty ale bardzo kocha swoje dziecko, wiek że bardzo by chciał jak najczęściej je widywać ale matka jego dziecka nie pozwala na to. Tak pije alkohol i to mi się właśnie nie podoba, bo mój mąż akurat bardzo rzadko pije i ta cecha akurat jest na plus według mnie. Ale co z tego skoro reszta kuleje.
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Aha i nie zapraszał mnie do siebie bo się ukrywaliśmy z tą znajomością. Gdy jeszcze byłam panną to ukrywaliśmy się przed moim ojcem, a teraz przed moim mężem. Więc niby jak miał mnie do siebie zaprosić?
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

A propo jeszcze tego, że ów były nie dorobił się niczego. Mój mąż też nie miał dosłownie nic gdy go poślubiłam. I teraz też nie mamy nic swojego, wynajmujemy lokum. Takie mamy życie.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: JolantaElżbieta »

Inka pisze: 08 maja 2019, 13:17 Aleksander to nie chodzi o seks czy chwilę przyjemności. Tylko o to że ten człowiek dał mi wsparcie, słuchał mnie, dał mi tę bliskość której potrzebowałam i nie chodzi mi o sprawy intymne. Choć nawet w sprawach intymnych okazał mi więcej czułości, a nie traktował jako przedmiot jak mój mąż. Nie krytykował, nie lekceważył, pytał jak się czuję, mówił że jestem piękna. Od męża nigdy tego nie usłyszałam tylko zawsze krytykował, że nie podoba mu się jak się ubrałam czy pomalowałam. Nigdy nie powiedział mi, że cieszy się że mnie ma. Nawet jego rodzina dziwi się że wyszłam za niego, taki ma trudny charakter, że własną rodzina nie chce z nim utrzymywać kontaktu. Mój były owszem, płaci alimenty ale bardzo kocha swoje dziecko, wiek że bardzo by chciał jak najczęściej je widywać ale matka jego dziecka nie pozwala na to. Tak pije alkohol i to mi się właśnie nie podoba, bo mój mąż akurat bardzo rzadko pije i ta cecha akurat jest na plus według mnie. Ale co z tego skoro reszta kuleje.
Wszystko pięknie, tylko owoce zgniłe - a wszak po owocach poznajemy. Nie idealizuj tego człowieka - chciał cię zdobyć, a że jest cwany to kadził. Ja nie wierzę komuś, kto działa na dwa fronty. No i pewnie patrzyłaś w niego jak w obrazek - on się tym upajał. Ja za długo żyję na tym świecie, żeby wierzyć w romatyczną miłość :-) Nie napisałaś żadnego dobrego słowa o tym człowieku - o mężu przeciwnie. Przeszłoby ci to zauroczenie, gdybys po pijaku dostała od niego w dziób, albo złapałabyś go z kochanką, bo biedaczek był przez ciebie nierozumiany no i się zmieniłaś ;-)
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Akurat w tej kwestii mój były nigdy na mnie ręki nie podniósł i znam go na tyle że nigdy by tego nie zrobił. Od męża za to raz dostał w twarz, ale to był jeden jedyny raz.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: s zona »

Inka pisze: 02 maja 2019, 9:41
Teraz chcę się skupić przede wszystkim na swojej zmianie, bo zrozumiałam że ja tego przede wszystkim potrzebuję. Bo ja też byłam rozchwiana emocjonalnie, poraniona i po części ponoszę także winę tego jak wyglądało moje małżeństwo. Nikt nie pokazał mi jak mam kochać, bo nie zaznałam tej miłości w dzieciństwie. I stąd te wszystkie moje problemy. I to nieważne czy byłabym z tamtym czy będę z moim mężem, czy może jeszcze z kimś innym. Dopóki nie zacznę cenić siebie, dopóki nie pokocham w końcu samej siebie to każdy związek może mnie doprowadzić do ruiny. Jeżeli taka będzie Wola Pana aby moje małżeństwo trwało to niech tak będzie, ale chcę to teraz oddać Jemu i proszę Go aby pomógł mi zmienić przede wszystkim mnie samą.
Inko ,
powyzej Twoje slowa .. moze warto pochylic sie nad nimi ..

A od siebie dodam , ze niestety , ale zgadzam sie z moimi przedmowcami i to , co w tej chwilli sie dzieje ,
to wg mnie rownia pochyla
Ratuj sie dziewczyno , zrob to dla siebie , dzieci ..wszak jestes Dzieckiem Boga ...
Chyba nie warto sie tak rozmieniac na drobne .. mozesz stracisz szacunek dla samej siebie ..

Moze warto rozwazyc jakis " detoks od kowalskiego " na 2 tyg chociaz i rozejrzec sie za jakims spowiednikiem/poprosic o rozmowe ksiedza ...
Pijawka tez to nie dawno sugerowala ..
ps a moze zechcesz zajrzec do jej watku i zobaczyc , jak sama sie szarpala z uczuciem do kowalskiego , ale podobno mozna...

A moze rozwazysz 12 Krokow , teraz chyba nie ma kolejek .. my czekalismy ok 2 lat , ale Warto bylo :)
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: JolantaElżbieta »

Inka pisze: 08 maja 2019, 14:32 Akurat w tej kwestii mój były nigdy na mnie ręki nie podniósł i znam go na tyle że nigdy by tego nie zrobił. Od męża za to raz dostał w twarz, ale to był jeden jedyny raz.
Nie taki jest temat tych rozważań. Ale skoro lubisz być oszukiwana i manipulowana przez czarusia, to masz problem Inko. Tylko go nie widzisz :-)
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: marylka »

:?cale szczeście, że Twoj mąż ma wady, bo by Ci trudno było znaleźć wymowki na swoje zachowanie.
No cóż...bne wychodziłas za boga a za człowieka


Ja widze, że Ty już wyboru dokonałas. Zadrapałabys każdego, kto Ci chce przemowić do rozsądku. Reklamujesz kowalskiego i z bawidamka robisz rycerza na białym koniu

I wiesz?
Masz do tego prawo
Jestes wolnym człowiekiem

Do jednej refleksji Cie zachecam.
Żebyś sie zastanowiła
Kim Ty jestes?
Liczysz sie ze soba?
Jest cos warta Twoja mowa?
Dla innych?
A dla Ciebie?
Może dlatego Cie niepoważnie teaktuja. No ten kowalski to w twarz Ci sie śmieje.
A Ty?
Po co sie oszukujesz?

Pare lat temu przyrzekalas przed Bogiem przed rodzina
I co?
Ile warte sa Twoje słowa?

Na jaki poziom zeszly rozmowy - ktory lepszy - mąż czy kowalski
Ogromnie widac Twoja niedojrzałosc i niesamowity egoizm. Wszystko owiniete klamstwami zdradami i manipulacja, ktora na wiekszosc forumowiczow nie działa.

Co TY dałaś z siebie?
Zadawałas sobie kiedys takie pytania?

Spojrz dalej niż za gumke majtek.
Co kiedys powiesz dziecku?
Gdzie ma tate?
Bedziesz też klamala że to wina tatusia?
Kim Ty jesteś?
Co soba reprezentujesz?
Czego sie spodziewasz od innych?
To sa pytania do Ciebie i nie musisz odpiwiadac

I jeszcze jedno....
Widze, że nie masz innych zajec jak reklamowanie kowalskiego i deprecjonowanie meża, że w wynajetym mieszkaniu siedzisz.
No tak...co masz robic jak mąż w pracy haruje na Ciebie?

Proponuje - jak masz czas - napisz swoje CV
Niedlugo Ci beda potrzebne pieniadze na siebie i na kowalskiego może na jego dziecko. Może byc, że nie bedziesz mieszkala w wynajetym mieszkaniu z meżem tylko z doszywana tesciowa i kowalskim
Myślisz że maż Ci wybaczy?
Nie masz pojecia ile nienawisci jest w zdradzonym sercu człowieka
I do czego jest zdolny taki zraniony człowiek

Pozdrawiam
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

S żona, chciałabym aby jakiś spowiednik mnie poprowadził tylko jak takiego znaleźć aby mnie zrozumiał i odpowiednio poprowadził? Po poprzedniej spowiedzi, która odbyłam przed świętami to jeszcze bardziej się zdołowałam. A na program 12 kroków zapisałam się, ale jak długo się czeka to nie wiem, ale z czego piszesz to jednak dość długo a ja czuję, że potrzebuje ratunku na już ☹️Mam nadzieję że wytrwam, choć wciąż mnie dopadają pokusy
Inka
Posty: 445
Rejestracja: 08 kwie 2019, 12:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie kocham męża

Post autor: Inka »

Marylka dlaczego zakładasz, że już wyboru dokonałam? Gdyby tak było to nie byłoby mnie na tym forum, ale widzę że już skreśliłas mnie jako człowieka. Szanuję to. Może właśnie dlatego do Was napisałam aby w końcu móc nauczyć się inaczej spojrzeć na moje małżeństwo? Ile o mnie wiesz? O moim życiu? Moich zranieniach? Nie wiesz nic i to jest przykre. Myślisz że ja do pracy nie chcę wrócić? Że jestem leniem i czekam aż mąż na mnie zarobi? To była jego decyzja abym pozostała na wychowawczym. Znakomicie mi utrudniał powrót do pracy i zapowiedział brak wsparcia aby opiekować się dziećmi gdy będę w pracy. Chciałam się starać o mieszkanie od miasta bo wyszedł fajny projekt, że dostaje się mieszkanie, które z czasem można wykupić. I co on na to? Powiedział, że sama sobie mogę iść tam mieszkać. Ale ok, niech będzie że to ja jestem nierobem, który siedzi na garnuszku męża i czekam aż będzie zarabiał na utrzymanie królewny.
ODPOWIEDZ