Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 12:56
Mama żony katoliczka głęboko wierząca. Kobieta dla której dzieci są najważniejsze.
Prawdopodobnie "coś nie wyszło" w historii życia Twojej teściowej ... Bo "nie tak miało być"...
Dzieci "idolem" ? (przeciw 1szemu przykazaniu) . A więc może bardziej religijność czy pobożność niż głęboka wiara ...
Prawd. przerzuciła swoje emocje i oczekiwania i "całe swoje życie" na (biedne w tym przypadku) dzieci
Nie jestem praktykujacy dlatego, że jestem leniem. Trochę też dlatego że Mama w dzieciństwie i teraz nakazywała chodzenie do kościoła. Zawsze uważałem że nie można komuś coś narzucać.
Będę czytał z chęcią.
Żona jest teraz bardzo pewna siebie. Schudła zrobiła się bardziej atrakcyjna. Zrobiła się bardziej ambitna niż wcześniej
jacek-sychar pisze: ↑24 maja 2019, 13:18
Szerzej problem dorosłych dzieci opisano tutaj: (...)
Do tych "jackowych" materiałów dodał bym "świeżynką" uwypuklającą trudności w przypadku kobiety (córki swojego taty)
"Relacja z ojcem powinna być dla córki pierwszą bezpieczną relacją, jaką zbuduje z mężczyzną. Dramat córek Lota i wielu innych dziewczyn polega na tym, że zdarzyło im się mieć ojca, który nie zapewnił im zaspokojenia tej podstawowej potrzby. Z jednej strony czują, że to jest ich tato, chcą go kochać, ale z drugiej - doświadczają przez niego zupełnie czego innego: lęku, przemocy, manipulacji"
Oczywiście trudnym dzieciństwem, nie można "usprawiedliwiać" wszystkiego ...
Ale może łatwiej (po części) "zrozumieć" ... i kochać (próbować: mądrze i rozsądnie) mimo wszystko.
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 12:56
Mama żony katoliczka głęboko wierząca. Kobieta dla której dzieci są najważniejsze.
Prawdopodobnie "coś nie wyszło" w historii życia Twojej teściowej ... Bo "nie tak miało być"...
Dzieci "idolem" ? (przeciw 1szemu przykazaniu) . A więc może bardziej religijność czy pobożność niż głęboka wiara ...
Prawd. przerzuciła swoje emocje i oczekiwania i "całe swoje życie" na (biedne w tym przypadku) dzieci
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 13:48
Trochę też dlatego że Mama w dzieciństwie i teraz nakazywała chodzenie do kościoła.
no to Zdołowany "masz już winnego".
A gdyby Ci zabraniała "chodzenia" to też byłby powód, tyle że inny ...
No i chyba nie o "chodzenie" tu chodzi ... , zwłaszcza, że zapewne trochę urosłeś od tamtego czasu (niech zgadnę : garniturek od 1szej komunii jest już chyba za mały ... ).
Chociaż w pewnym wieku nawet nie głupie - wziąść kijki nordic walking i nawet wydłużyć trasę "do kościoła". Podoba mi się to .
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 13:48
Żona jest teraz bardzo pewna siebie. Schudła zrobiła się bardziej atrakcyjna. Zrobiła się bardziej ambitna niż wcześniej
Oby tak było. A może jest bardziej pogardliwa, a Ty odbierasz to jako pewność siebie. A może zestresowana lub chora i dlatego schudła. Może zarozumiała zamiast ambitna. A może... czas przyjrzeć się sobie? Przykładać uwagę i wkładać wysiłek w to, na co masz największy wpływ. Doskonalić siebie i czuć się dobrze ze sobą.
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 13:48
Nie jestem praktykujacy dlatego, że jestem leniem. Trochę też dlatego że Mama w dzieciństwie i teraz nakazywała chodzenie do kościoła. Zawsze uważałem że nie można komuś coś narzucać.
Będę czytał z chęcią.
Żona jest teraz bardzo pewna siebie. Schudła zrobiła się bardziej atrakcyjna. Zrobiła się bardziej ambitna niż wcześniej
No to teraz masz okazję, żeby popraktykować i za jednym zamachem pozbyć się lenistwa
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 12:56
Jacek - Sycha
A więc rodzina mająca ojca, który moim zdaniem jest praktycznie w dwóch związkach. Trzydzieści lat temu zostawił żonę (nie rozwiódł się) wszedł z wiązek z kobietą. Z kobietą z którą ma trójkę dzieci. W tamtym małżeństwie dorosły syn alkohiolik w stanie codziennego upojenia. Przez całe życie dzieci(czyli żona moja i pozostałe dzieci) rzadko go widywały. Nieobecność argumentując pracę w delegacjach. Żona przed poznaniem mnie czyli siedem lat temu odkryła, że ojciec oklamywał rodzinę jeżdżąc do byłej żony. Spędzając z nią czas, a nie jak twierdził pracował. W rodzinie żony często jest pity alkohol. Mama żony katoliczka głęboko wierząca. Kobieta dla której dzieci są najważniejsze. W obecnym momencie ojciec żony mieszka z żoną i próbuje wrócić do matki mojej żony.
Moja rodzina. Tata, mama, siostry żyją w głębokiej wierze. Ja jestem katolikiem wierzącym w Boga, ale nie praktyjuacym. Alkohol w domu rodzinnym był rzadko. Ja pije alkohol sporadycznie.
Nie wiem czy jest to dobrze stylistycznie napisane. Za co przepraszam.
Nie napisales o swojej zonie... Czy byla osoba wierzaca jak jej mama? jak z wiara u pozostalej dwojki twojej zony rodzenstwa?
Pustelnik. Przepraszam. Obiecuję poprawę, abyś wzroku nie stracił
Jeżeli chodzi o utożsamienie żony do córek Lota to wydaje mi się że to trochę nie ten kierunek. Żona w przeszłości wiązała się z partnerami dużo starszymi. Między nami jest też spora różnica wieku(ponad dziesięć lat). Rozmawiając z nią na ten temat mówiła mi że czuję większe poczucie bezpieczeństwa, widzi w starszych większą odpowiedzialność i dojrzałość. Ale kowalski jest w takim samym wieku jak żona.
Pustelnik pisze: ↑24 maja 2019, 13:56
Bądź uważny na "ten" alkohol ...
Zwłaszcza w obecnej trudnej sytuacji ...
Pozdrawiam !
Alkohol u mnie czy u żony. Jeżeli chodzi o nadużycie to tak jak pisałem wcześniej ja nie mam z tym problemu. Nigdy w kryzysach życiowych nie uciekałem w tą drogę.
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 13:48
Żona jest teraz bardzo pewna siebie. Schudła zrobiła się bardziej atrakcyjna. Zrobiła się bardziej ambitna niż wcześniej
Oby tak było. A może jest bardziej pogardliwa, a Ty odbierasz to jako pewność siebie. A może zestresowana lub chora i dlatego schudła. Może zarozumiała zamiast ambitna. A może... czas przyjrzeć się sobie? Przykładać uwagę i wkładać wysiłek w to, na co masz największy wpływ. Doskonalić siebie i czuć się dobrze ze sobą.
Tata 999
Żona miała niedużą nadwagę. Zawsze chciała być idealna. Próbowała walczyć z tą nadwagą ale nie była w tym konsekwentna. Pierwszy kowalski zaproponował jej dietę (wiem to z korespondencji z nim) i zaczęła być w tym skrupulatna. Rezultat po pół roku jej sumienosci przyniósł jej zamierzany efekt. Nie jest chora. Teraz uważa że nie ma depresji. Że depresję miała będąc ze mną.
Tak ja patrzę też na siebie. Pracuje nad sobą
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 13:48
Nie jestem praktykujacy dlatego, że jestem leniem. Trochę też dlatego że Mama w dzieciństwie i teraz nakazywała chodzenie do kościoła. Zawsze uważałem że nie można komuś coś narzucać.
Będę czytał z chęcią.
Żona jest teraz bardzo pewna siebie. Schudła zrobiła się bardziej atrakcyjna. Zrobiła się bardziej ambitna niż wcześniej
No to teraz masz okazję, żeby popraktykować i za jednym zamachem pozbyć się lenistwa
Zdołowany pisze: ↑24 maja 2019, 12:56
Jacek - Sycha
A więc rodzina mająca ojca, który moim zdaniem jest praktycznie w dwóch związkach. Trzydzieści lat temu zostawił żonę (nie rozwiódł się) wszedł z wiązek z kobietą. Z kobietą z którą ma trójkę dzieci. W tamtym małżeństwie dorosły syn alkohiolik w stanie codziennego upojenia. Przez całe życie dzieci(czyli żona moja i pozostałe dzieci) rzadko go widywały. Nieobecność argumentując pracę w delegacjach. Żona przed poznaniem mnie czyli siedem lat temu odkryła, że ojciec oklamywał rodzinę jeżdżąc do byłej żony. Spędzając z nią czas, a nie jak twierdził pracował. W rodzinie żony często jest pity alkohol. Mama żony katoliczka głęboko wierząca. Kobieta dla której dzieci są najważniejsze. W obecnym momencie ojciec żony mieszka z żoną i próbuje wrócić do matki mojej żony.
Moja rodzina. Tata, mama, siostry żyją w głębokiej wierze. Ja jestem katolikiem wierzącym w Boga, ale nie praktyjuacym. Alkohol w domu rodzinnym był rzadko. Ja pije alkohol sporadycznie.
Nie wiem czy jest to dobrze stylistycznie napisane. Za co przepraszam.
Nie napisales o swojej zonie... Czy byla osoba wierzaca jak jej mama? jak z wiara u pozostalej dwojki twojej zony rodzenstwa?
Witaj Acine
Żona wierzy w Boga. Też nie praktykuje. Rodzeństwo podobnie