Niesakramentalny2
Moderator: Moderatorzy
Re: Niesakramentalny2
Wydaje mi się, że zakochanie, które występuje u dwóch osób, które są wolne ( nie są w żadnym innym związku) jest naturalne. Nie prowadzi do amoku. Nie zrywamy relacji z innymi osobami, nie wchodzimy w jakieś agresywne zachowania. Funkcjonujemy w rodzinie i w społeczeństwie.
Inna sytuacja dotyczy zdrady. Tu wchodzi klamstwo, często wieloletnie, manipulacje, pozorne życie rodzinne, małżeńskie.
Myślę, że takie życie na krawędzi zmienia. Psychika nie zawsze jest w stanie udźwignąć taki emocjonalny rozjazd. I tu może pojawić się opamiętanie albo pójście na całość.
Kierowanie się tylko i wyłącznie własnym chceniem, doznawaniem przyjemnosci z pominięciem wszystkiego i wszystkich.
Jak mawiała moja babcia - no rozum stracił!
Inna sytuacja dotyczy zdrady. Tu wchodzi klamstwo, często wieloletnie, manipulacje, pozorne życie rodzinne, małżeńskie.
Myślę, że takie życie na krawędzi zmienia. Psychika nie zawsze jest w stanie udźwignąć taki emocjonalny rozjazd. I tu może pojawić się opamiętanie albo pójście na całość.
Kierowanie się tylko i wyłącznie własnym chceniem, doznawaniem przyjemnosci z pominięciem wszystkiego i wszystkich.
Jak mawiała moja babcia - no rozum stracił!
Re: Niesakramentalny2
A ja pewne przykre stany emocjonalne powodowane relacjami międzypłciowymi nazywam "odmóżdżeniem". Wg moich obserwacji częściej "odmóżdżani " są mężczyzny przez kobiety, choć i w drugą stronę to też działa.
To "odmóżdżenie" następuje też często u młodych , zakochanych.
Ktoś kiedyś powiedział, że zakochanie, zauroczenie powoduje wyłączenie części funkcji mózgu odpowiedzialnych za zdroworozsądkowe postrzeganie rzeczywistości.
Skutkiem tego jest nie dostrzeganie wad,nawet gdy są one pokazywane przez otoczenie. Do tego przekonanie żę ten/ta wybranek/ka na pewno się zmieni po ślubie.
Życie pokazuje jednak coś innego z reguły.
PD
To "odmóżdżenie" następuje też często u młodych , zakochanych.
Ktoś kiedyś powiedział, że zakochanie, zauroczenie powoduje wyłączenie części funkcji mózgu odpowiedzialnych za zdroworozsądkowe postrzeganie rzeczywistości.
Skutkiem tego jest nie dostrzeganie wad,nawet gdy są one pokazywane przez otoczenie. Do tego przekonanie żę ten/ta wybranek/ka na pewno się zmieni po ślubie.
Życie pokazuje jednak coś innego z reguły.
PD
Re: Niesakramentalny2
Ja też, to tak widzę tzn. zakochanie to dwoje wolnych ludzi nie mają zon ani mężów i świata poza sobą nie widzą ale dla mnie to normalne. Każdy z nas tak miał myślę nie było kalkulacji zysków i strat tylko miłość i nikogo nie krzywdzi bo to była wolna osobę mężczyzne /kobiete . A co innego mężczyzna czy kobieta, którzy są w małżeństwie. I nagle glupieja czyli w ich mniemaniu to zakochanie i nic do nich nie dociera. To amok dla nich liczy się tu i teraz i takie rzeczy zdarzają się np u mężczyzn(bo tylko na przykładzie mojego męża mogę pisac) , kiedy dochodzą do 40-stki i dopada kryzys wieku średniego nakłada się z rodzicielstwem. Żona to taka rutyna czy mąż bo są obowiązki. A tu ktoś, spojrzał inaczej b. zalotnie i nagle fascynacja ta nowa osoba. Nieważne,że ucierpia najbliżsi nie myśli się o wierności bo jest się człowiekiem i różne czyhają pokusy i nie wszyscy myślą zdrowo-rozsadkowo. Tylko liczy tu i teraz to amok,który trwa i trwa.
Re: Niesakramentalny2
Ostatnio panie z forum przekonywały - że ludzie kierują się korzyścią.
Muszę wziąć w obronę zdradzaczy kolejny raz.
Nie uważam - że głupieją.
Bardzo często po prostu nie widzą innego wyjścia.
Ratują się na swój sposób... żeby nie zwariować, nie powiesić się itd.
Re: Niesakramentalny2
Tak, nie widzą innego wyjścia.
Jednak często jest tak, że wyjście jest. Tylko wymaga pracy i skupienia. Wysiłku.
Konsekwentnie nie zmieniają zdania ponieważ w ich pojęciu trud jest za duży.
Kalkulują na zysk szybki - przyjemność.
No i wówczas faktycznie nie wariują i nie wieszają się - zostawiają to wspolmalzonkowi( taki gorzki żart).
Jednak często jest tak, że wyjście jest. Tylko wymaga pracy i skupienia. Wysiłku.
Konsekwentnie nie zmieniają zdania ponieważ w ich pojęciu trud jest za duży.
Kalkulują na zysk szybki - przyjemność.
No i wówczas faktycznie nie wariują i nie wieszają się - zostawiają to wspolmalzonkowi( taki gorzki żart).
Re: Niesakramentalny2
No i jeszcze to.
Oczywiście, że w obecnym świecie usprawiedliwiamy niemal wszystko. Każdą podłość, każde świństwo. No bo przecież liczy się osobiste szczęście, życie tu i teraz intensywnie, na maksa.
Relatywizujemy wartości dopasowując je do aktualnych potrzeb.
No tak jest.
I ja to widzę. I nie dziwię się.
Bo to trochę tak jakby postawić przed kimś dwa auta. Piękne z salonu - błyszczące i takie już starsze, porysowane, wgniecione i z przyczepą.
I usilnie przekonywać, że jak się wyklepie ten stary i wlozy trochę pracy to jazda będzie taka sama.
Noooo kogo to przekona?
Urok nowości, czysta karta, nowe życie. Kusi.
Oczywiście, że w obecnym świecie usprawiedliwiamy niemal wszystko. Każdą podłość, każde świństwo. No bo przecież liczy się osobiste szczęście, życie tu i teraz intensywnie, na maksa.
Relatywizujemy wartości dopasowując je do aktualnych potrzeb.
No tak jest.
I ja to widzę. I nie dziwię się.
Bo to trochę tak jakby postawić przed kimś dwa auta. Piękne z salonu - błyszczące i takie już starsze, porysowane, wgniecione i z przyczepą.
I usilnie przekonywać, że jak się wyklepie ten stary i wlozy trochę pracy to jazda będzie taka sama.
Noooo kogo to przekona?
Urok nowości, czysta karta, nowe życie. Kusi.
Re: Niesakramentalny2
Mojemu mężowi przyszło łatwiej wymienić żonę niż samochód
Ale tak mi przyszło na myśl ... mamy volvo nie pierwszej młodości ... jechaliśmy na wakacje , 1300 km , mimo ze drżeliśmy o jego stan gładko dojechało , a jakie wygodne !
Rok później jechaliśmy nowym autem ( pożyczonym od teściów by mieć komfort ze nic się nie zepsuje po drodze ) ta sama trasa i ... wysiedliśmy cali połamani ... nowe nie znaczy lepsze ...
Ale tak mi przyszło na myśl ... mamy volvo nie pierwszej młodości ... jechaliśmy na wakacje , 1300 km , mimo ze drżeliśmy o jego stan gładko dojechało , a jakie wygodne !
Rok później jechaliśmy nowym autem ( pożyczonym od teściów by mieć komfort ze nic się nie zepsuje po drodze ) ta sama trasa i ... wysiedliśmy cali połamani ... nowe nie znaczy lepsze ...
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
Wayne Dyer
Re: Niesakramentalny2
Aleksander,jakieś dziwne tezy stawiasz których nie mogę zrozumieć.To ironia?sarkazm?
Re: Niesakramentalny2
Ale mnie chodzi o sam moment wyboru.
Pusty parking. Dwa samochody.
Powiedzmy wypasiony BMW z zerowym przebiegiem i taki sobie lekko sfatygowany fiat.
Co przemówi na rzecz tego drugiego?
Że kiedyś będzie musiał przejść drogi remont?
Pusty parking. Dwa samochody.
Powiedzmy wypasiony BMW z zerowym przebiegiem i taki sobie lekko sfatygowany fiat.
Co przemówi na rzecz tego drugiego?
Że kiedyś będzie musiał przejść drogi remont?
Re: Niesakramentalny2
Sarkazm jest mi owszem bliski.
Jednak ja po prostu próbuje zrozumieć... zamiast piętnować czy czasem kamieniem jakimś rzucić.
Sisi - i to nie jest tak, że usprawiedliwiam... staram się tylko zrozumieć.
Re: Niesakramentalny2
Aleksander ,
a moze zechcesz posluchac ..
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ro ... -meskosci/
..." Rozmowy niedokończone
Rozmowy z zaproszonymi gośćmi z otwartą anteną dla telewidzów. Dyskusja na temat: Powołani do męskości.
Goście:dr hab. Mieczysław Guzewicz, konsultor Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, doradca Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej; Andrzej Lewek, krajowy lider Ruchu Mężczyzn św. Józefa..."
PS Audycja byla otwarta dla obu plci
a moze zechcesz posluchac ..
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ro ... -meskosci/
..." Rozmowy niedokończone
Rozmowy z zaproszonymi gośćmi z otwartą anteną dla telewidzów. Dyskusja na temat: Powołani do męskości.
Goście:dr hab. Mieczysław Guzewicz, konsultor Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, doradca Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej; Andrzej Lewek, krajowy lider Ruchu Mężczyzn św. Józefa..."
PS Audycja byla otwarta dla obu plci
Re: Niesakramentalny2
Wywołałaś dobry przykład SIsi, ale (jak dla mnie) trochę "wyizolowany", więc go trochę zmienię.
Głosisz trochę tezę odpowiadającą opisowi, że mamy swoje oczekiwania (wygodnie, bezpiecznie, dla szpanu) tudzież drobne lęki (tak naprawdę obawy - kłopoty z częstszym (?) psuciem się fiata-grata) i ... na tej podstawie wybieramy (nasze życiiwe decyzje i działania). Proszę zauważyć kolejność.
Moja teza przecistwawna - może (i jest , lepiej gdyby było ) inaczej.
Robimy w życiu dobre tudzież wartościiwe wybory. Z tych wyborów, z tego wartościowego działania wynikają nasze póżniejsze myśli tudzież życie emocjonalne (w tym tzw przejawy szczęscia).
Wracam do przykładu motoryzacyjnego.
Na początku posiadamy srodki finansowe, ale zamiast BMW tudzież mercedesa (nówka czy 4 latek) jest skodzina lub fiaczysko (10 latek) plus darowizna (ale nie dla kogoś z rodziny ...).
I jak myślicie ? Co to zmienia ? Na co to wpływa ?
(Tylko) na ... "gorsze" ... jeżdżenie ?
Re: Niesakramentalny2
Tak AlkuAleksander pisze: ↑28 maja 2019, 19:58
Muszę wziąć w obronę zdradzaczy kolejny raz.
Nie uważam - że głupieją.
Bardzo często po prostu nie widzą innego wyjścia.
Ratują się na swój sposób... żeby nie zwariować, nie powiesić się itd.
Zdrada to przecież jedyne rozsadne ratujace przed samobojstwem i choroba psychiczna itd działanie.
Mi też.
Re: Niesakramentalny2
Wiesz - podobnie alkohol nie jest jedynym rozsądnym i ratującym rozwiązaniem z problemu takiego czy innego - a wiele osób po niego sięgało i sięga.
Jasne, że to nie jest dobre (zwłaszcza na dłuższą metę) - ale można mimo wszystko chyba postarać się zrozumieć... takiego sięgającego po alkohol.