Zerem nazwała mnie żona kilka m-cy po ślubie gdy pierwszy raz straciłem pracę na ponad rok.
Mówiła tak do syna karmiąc go gdy miał pół roku... Bóg tak chciał że teraz syn wybrał mnie więc ona z zemsty kradnie mi córkę i chce mnie pozbawić praw, wyrwać jej z serca tatę.
Wynajęła "dr Mengele" który "leczy" moją córeczkę z tęsknoty i miłości do taty !!!
JAKIM TRZEBA BYĆ POTWOREM by coś takiego robić ?!? Jakby sam rozwód i złamanie przysięgi przed Bogiem to było mało. Jakby porzucenie męża w potrzebie i trudnego syna to było mało !
I ona do września 2018 chodziła do kościoła... ciekawe czy pójdzie gdy córka będzie mieć I Komunię !? Jak gdyby nigdy nic.
Dlatego się złoszczę...
Co do twej "analizy" nt. pracy to nie będę nawet komentował. Jak podasz mi maila to wyślę ci jakieś 300 odmów jakie dostałem.
Tak, jak masz szwalnię, sklep warzywny czy firmę budowlaną to masz problem by znaleźć kogoś za 14/godz. Podnieś pensję i znajdziesz.
Żona zostawiła mnie z domem i opłatami na poziomie ok. 3 tys. Utrzymanie syna i mnie to kolejne 1,5 tys. Oblicz ile muszę zarabiać netto.
Ja za to obliczyłem kiedy skończą mi się pieniądze i wylądujemy na ulicy jeśli Bóg nie wyciągnie do mnie ręki... luty/marzec 2020.