Wątek Nefretete100

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Macie rację.
nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Pisałam, że miałam problem zdrowotny z guzem. W maju był wielkości 5 na 5,5. W sobotę byłam u specjalisty. Guza nie ma.
Dziękuję Bogu,że nie będzie operacji. Chyba bym jej nie przeżyła. Nie wiem czy to fizjologia czy cud, ale guza nie ma. Jest mały powód do radości.
Teraz jeszcze tylko aby dusza moja zmartwychwstała. Proszę o to. Ale nadal pustynia.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: JolantaElżbieta »

nefretete100 pisze: 08 lip 2019, 13:37 Pisałam, że miałam problem zdrowotny z guzem. W maju był wielkości 5 na 5,5. W sobotę byłam u specjalisty. Guza nie ma.
Dziękuję Bogu,że nie będzie operacji. Chyba bym jej nie przeżyła. Nie wiem czy to fizjologia czy cud, ale guza nie ma. Jest mały powód do radości.
Teraz jeszcze tylko aby dusza moja zmartwychwstała. Proszę o to. Ale nadal pustynia.
Spoko, zajmij się swoimi sprawami i sobą i zobaczysz, że jesteś w oazie :-)
Awatar użytkownika
Linna
Posty: 64
Rejestracja: 05 maja 2019, 20:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: Linna »

TadGaz pisze: 08 lip 2019, 9:13 I zapomnij o tym co już się wydarzyło! Trzeba teraz opanować obecną sytuację i budować fundamenty pod SZCZĘŚLIWĄ PRZYSZŁOŚĆ! :)
Nie mozna zapomnieć, a nawet nie wolno. Trzeba to przetrawić, znaleźć w tym wszystkim dobre strony i wyciągnąć z tego jakąś naukę. Jak się zapomni, to w najmniej spodziewanym momencie się przypomni i zniszczy nawet najpiękniejszy nastrój.
Z czasem świadomość tego co się stało nie będzie już tak drenująca jak w początkowej fazie. Z tym, że początkowa faza u każdego trwa inaczej. To jest bardzo indywidualny proces.
Opanowanie sytuacji = przepracowanie tego co się stało, ale to nie może być robienie grubej krechy.
Tak zbudowane fundamenty mogą być nietrwałe. Może je rozwalić nawet niewielkie trzęsienie ziemi.

Nefretete - guz zniknął, opanowałaś gada, opanujesz i resztę!
I błagam, nie siedź w domu! Wyjdź do ludzi, gadaj w sklepie, cmokaj do psów, uśmiechaj się nawet na siłę!
Może teraz w to nie uwierzysz, ale Twoje przyżycia bardzo Cię wzmocnią Zobaczysz :)
nefretete100
Posty: 22
Rejestracja: 15 cze 2019, 6:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: nefretete100 »

Minęło trochę czasu. Jest trochę lepiej, ale może to złudzenie. Biegam od terapeuty do psychologa, od psychologa do księdza i z powrotem. Tylko Jezus jest gdzieś dalej. Ale widocznie tak musi być. Przestałam się modlić za męża. Może dlatego czuję się lepiej. Zajęłam się sobą - jak radziliście. Zobaczymy co będzie dalej. Pozdrawiam wszystkich.
Ukasz

Re: Wątek Nefretete100

Post autor: Ukasz »

nefretete100 pisze: 19 lip 2019, 16:30 Przestałam się modlić za męża.
Dlaczego?
ODPOWIEDZ