Aleksandrze bosko by rzec można było.Aleksander pisze: ↑29 cze 2019, 20:25Jonaszu,
"Wybacz" - Ja wybaczyłem - to co zrobiła, to co robi i to co jeszcze ma zamiar zrobić.
Tak jak pisałem już sporo (tygodnie czy miesiące) wcześniej - tak po ludzku - to ja mam sporo zrozumienia dla żony (nie mylić z przychylnością).
"Pojednaj się" - ależ ja nie byłem (nie jestem) pokłócony - żona chętnie ze mną spędza czas, zaprasza mnie na różne wspólne aktywności... - nie ma wrogości ani niechęci. Wręcz przeciwnie.
"Kochaj" - no właśnie kocham - mam nadzieję, że coraz mądrzej - uwieszenie staram się zamieniać na "twardą" miłość.
Ale pytanie się nasuwa: to w takim razie skąd prośba sprzed kilku? dni o pomoc w wyeliminowaniu pewnego kierunku?
PS. Aha byłbym zapomniał.
Wspominając o tym że oboje jesteście na warunkowym myśląc o Twojej żonie miałem na myśli kres jej możliwości ludzkich oczekiwania .
To nie jest tak, że przyznając się do winy, przepraszając dajemy tym samym prawo do zrobienia ze sobą wszystkiego.
Poddać się tresurze, stać się niewolnikiem, zgodzić się na wszystko żeby odkupić winę.
To że kogoś skrzywdziłem nie daje skrzywdzonemu prawa do zemsty, wyrównania rachunków.
To już nie jest twarda miłość a na pewno nie miłość.
Tym bardziej zachęcam do lektury...
Druga proponowana lektura to "Odważ się pokonać swoje granice" czyli jak mimo wszystko zdecydować się na zbudowanie więzi.
Podtytuł ma jak zbudować trwałe,zdrowe relacje po trudnych doświadczeniach...
Przyznaję że trudna dla mnie.
"Po doświadczeniu trudnych relacji, które kazały mi wyznaczyć granice, skąd mam wiedzieć, kiedy i jak mogę znów zaryzykować i nawiążać z kimś nowe więzi?"
dr John Townsend wyd. Vocatio
Zainteresowany?
Aleksander pisze: ↑29 cze 2019, 20:25 Aleksander pisze: ↑
28 cze 2019, 20:24
A może właśnie trzeba tak jak z alkoholikiem postąpić? Czyli nie otwierać drzwi, tylko zostawić zasikanego na klatce schodowej? Może nie dawać wciąż kolejnych szans? Tylko pozwolić się stoczyć? Tak niektórzy doradzają...
Mimo wszystko jak Cię lubię rozumiem Twój ból i zranienie i jestem Ci życzliwy to nie ukrywam że się wściekłem na Ciebie za takie myślenie