Małżeńskie trudności

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: marylka »

Inga_hp pisze: 12 lip 2019, 7:54
Nie odzywa sie kilka godzin, na pytania o co chodzi slysze nic, wiec też sie nie odzywam. Potem są jakieś zaczepki z jego.strony i gadanie ze mam przeprosić a jak nie chce to on wtedy wpada w gniew i np wychodzi niewiadomo gdzie. Z reguły kończy sie to tak ze przepraszam choc nie czuje sie winna, dla dobra małżenstwa tak dotad tlumaczyłam. Ale mam tego powoli dość bo po tym wymuszonym kajaniu jestem na niego zła i nie chce mi sie z nim przebywac.
Hej
Zgadzam sie, że to jest forma przemocy psychicznej.
Najważniejsze żebys zrozumiala, że to droga do nikąd a pewniej - prosto w doł prowadzaca Wasze małżeństwo
Ty dla dobra przepraszasz nie wiadomo za co i pewnie masz nadzieje, że już bedzie dobrze.
Mąż - utwierdza sie w swojej pozycji i stosuje obwinianie i nakaz przepraszania z obrażalstwem coraz cześciej i o coraz wieksze banaly
I ttakie kółko macie.
Ty w coraz wiekszym poczuciu krzywdy i niezrozumienia - on coraz pewniejszy o swojej nieomylnosci i wyższosci nad Toba
Chcesz tak?
Chcesz tak żyć?
Po co stajesz sie ofiara?
Dla świetego spokoju?
Przecież i tak go nie masz
Zacznij siebie szanować - swoje zdanie i swoje myslenie.
Nikt oprocz Ciebie o to nie zadba. Nie bedzie tak że pewnego slonecznego dnia wszystko sie odmieni.
Relacje trzeba budowac każdego dnia.
I wtedy zbierac owoce.
Skoro tyle teorii już znasz z lektur to pora na praktyke. Na poczatku jest to trudne. Ale warto.
Warto dbac o siebie i miec szacunek do siebie. I nie pozwolic sie innym poniewierac. Nawet meżowi.
A może - zwłaszcza meżowi.
Pozdrawiam
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: s zona »

Zgadzam sie z dziewczynami .

Sadze ,ze to moze byc zrodlo Waszych utarczek .
Z jednej strony maz chce dla Was cos zaplanowac ,a Ty od razu go dolujesz...Dla mezczyzny brak wiary wlasnej zony ,to podobno tragedia .. moze stad te klopoty ...
Co Ci szkodzi zaufac , wesprzec meza , jesli widzisz ,ze sie stara .. moze tutaj lezy klucz ? Czyz nie mamy byc dla meza pomoca , jestesmy silniejsze psychiczne , mamy intuicje , moze warto to wykorzystac... ku dobremu ..

U nas maz przez dobre kilkanascie lat " byl glowa ", mnie wystarczyla szyja , ale delikatnie :lol: .. potem sytuacja sie troche zmienila , byly jakies inne fundusze i widze ,ze to wpedzilo meza w kompleksy .. a stamtad juz otwarta furtka w strone potencjalnych kowalskich ..
Ten brak docenienia i brania odpowiedzialnosci za rodzine odbil mi sie po wielokroc .. Sadzilam , ze jesli " bedzie zaopiekowany " w kuchni i sypialni, to wszystko bedzie dobrze ..
I to byla moja pycha , bo maz nie musial czuc tak ,jak mnie to sie wydawalo .

Do mnie doszlo ,ze najwazniejsza z 3 potrzeb mezczyzny jest dowartosciowanie , pisala o tym Marylka , pisze tez czesto Jacek ..
Pisali o tym Panowie z ponad 30 letnim stazem malzenskim Mieczyslaw Guzewicz http://www.tolle.pl/pozycja/malzenstwo-na-krawedzi i Jacek Pulikowski http://www.tolle.pl/pozycja/warto-naprawic-malzenstwo

Sadze , ze nie potrafimy wystarczajaco chwalic naszych mezow, tym bardziej "przy ludziach ," ale krytyka, to nam sie zdarza. ;)

Pamietam , jak Krople Rosy zalozyla watek viewtopic.php?f=18&t=1014 z mysla o radach od Mezczyzn, jakie by nas chcieli widziec .. I co mnie osobiscie zaskoczylo , to nie bylo to ,o co sie mezczyzn najczesciej posadza , czyli o seks i nogi do szyji :lol:
Ale pisali , co w kobiecie cenia ...
Pavel pisze: 09 kwie 2018, 17:57 To ja zacznę. Cechy pożądane: uśmiech, optymizm, ciepło, czułość, dystans do siebie, doceniająca, świadoma własnej wartości i kochająca Boga.

Cechy odstręczające: narzekanie, pouczanie, krytykowanie, wcielanie się w rolę mężczyzny.
Sorry Pavel , ze na Ciebie padlo ;)

Mnie ,jak ponosi ,to przypomina sie Ksiega Przyslow
9 Lepsze mieszkanie w kącie dachu4
niż żona swarliwa i dom obszerny4.
19 Lepiej mieszkać w pustyni
niż z żoną kłótliwą, mrukliwą.
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=559
Ingo_hp , a moze warto odswiezyc relacje ,moze jakas randka na zewnatrz , cos na sobote i niedziele , jakis wypad we dwoje :)
Moze Spotkania Malzenskie?

ps Inga_hp , a moze sprobujesz NP , wycisza i wlewa sie taki pokoj w sercu , tylko najtrudniej zaczac , mnie zawsze 1 tydzien wszystko idzie nie tak ..a potem juz lekko :)
Westchne w modlitwie
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Pavel »

Angela pisze: 12 lip 2019, 12:19
Inga_hp pisze: 12 lip 2019, 10:14 Ja czytalam juz sporo ksiązek m.in Granice w relacjach małżenskich, sluchalam mase filmów Pulikowskiego, ks.Dziewieckiego, Guziewicza o.Szustaka, bardzo gruntownie sie do malzenstwa przygotowywalam dlatego byc moze to moje zrezygnowanie ze to nic nie dalo bo i tak jest zle.
Wiem po sobie, że można przeczytac biblioteki książek a i tak praktyka szwankuje, bo w krytycznym momencie emocje biorą górę.
Stwierdziłam, że jeżeli jakiś podręcznik ma uratować moje małżeństwo, to:
Marshall Rosenberg, Porozumienie bez przemocy : o języku serca. Czytam któryś raz i zastosowanie idzie jak po grudzie. Ale robię notatki z przebiegu naszych najbardziej typowych konfliktowych sytuacji i ,,przerabiam na sucho'' zgodnie z zasadami z książki.
Również gorąco zachęcam. To był tytuł nr 2 który chciałem polecić.

Nie wykluczam, że Twój mąż jest przewrażliwiony itd.
Takiego sama sobie wybrałaś. Znam z autopsji, jednocześnie wiem jak dużo wiedza i praca nad sobą mogą zmienić w relacji nawet przy braku pracy drugiej strony.
Przy okazji, czy Twój mąż zachowywał się tak przed ślubem?
W moim spojrzeniu, o ile jego sposób reakcji jest kiepskim wyborem, o tyle jednak jest sygnałem, że może tak być iż pewne Twoje zachowania, słowa go ranią.

Przykład który podałaś jest jednym z typowych błędów popełnianych przez żony przeciw mężom. Mężczyźni generalnie patrzą szerzej i dalej. To zaś co powiedziałaś śmiało mógł odebrać jako: „jesteś beznadziejny, źle planujesz itd.” To boli i uderza w męskość. Zwłaszcza gdy poczucie własnej wartości kuleje.
Tak czy owak, ja jednak mocno zachęcam do porządnej analizy siebie na początek, na siebie bowiem tylko mamy bezpośredni wpływ. Narzekanie na męża i wymienianie jego wad niczego nie poprawi.
Swoją drogą ma on jakieś zalety?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Inga_hp
Posty: 18
Rejestracja: 10 lip 2019, 13:24
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Inga_hp »

Pavel pisze: 12 lip 2019, 23:10
Angela pisze: 12 lip 2019, 12:19
Inga_hp pisze: 12 lip 2019, 10:14 Ja czytalam juz sporo ksiązek m.in Granice w relacjach małżenskich, sluchalam mase filmów Pulikowskiego, ks.Dziewieckiego, Guziewicza o.Szustaka, bardzo gruntownie sie do malzenstwa przygotowywalam dlatego byc moze to moje zrezygnowanie ze to nic nie dalo bo i tak jest zle.
Wiem po sobie, że można przeczytac biblioteki książek a i tak praktyka szwankuje, bo w krytycznym momencie emocje biorą górę.
Stwierdziłam, że jeżeli jakiś podręcznik ma uratować moje małżeństwo, to:
Marshall Rosenberg, Porozumienie bez przemocy : o języku serca. Czytam któryś raz i zastosowanie idzie jak po grudzie. Ale robię notatki z przebiegu naszych najbardziej typowych konfliktowych sytuacji i ,,przerabiam na sucho'' zgodnie z zasadami z książki.
Również gorąco zachęcam. To był tytuł nr 2 który chciałem polecić.

Nie wykluczam, że Twój mąż jest przewrażliwiony itd.
Takiego sama sobie wybrałaś. Znam z autopsji, jednocześnie wiem jak dużo wiedza i praca nad sobą mogą zmienić w relacji nawet przy braku pracy drugiej strony.
Przy okazji, czy Twój mąż zachowywał się tak przed ślubem?
W moim spojrzeniu, o ile jego sposób reakcji jest kiepskim wyborem, o tyle jednak jest sygnałem, że może tak być iż pewne Twoje zachowania, słowa go ranią.

Przykład który podałaś jest jednym z typowych błędów popełnianych przez żony przeciw mężom. Mężczyźni generalnie patrzą szerzej i dalej. To zaś co powiedziałaś śmiało mógł odebrać jako: „jesteś beznadziejny, źle planujesz itd.” To boli i uderza w męskość. Zwłaszcza gdy poczucie własnej wartości kuleje.
Tak czy owak, ja jednak mocno zachęcam do porządnej analizy siebie na początek, na siebie bowiem tylko mamy bezpośredni wpływ. Narzekanie na męża i wymienianie jego wad niczego nie poprawi.
Swoją drogą ma on jakieś zalety?
Tak zachowywał sie tez tak ale ja wtedy byłam w roli ofiary i stwoerdzałam tak jestem winna zle powiedzialam musze sie poprawic, i tak sobie trwalam w tym wiele moesiecy az mnke to zaczelo uwierac i stwewrdzilam hallo nie jestem wszystkiemu winna.
A to o co on sie obraza o pierdoly bo je zle odczytuje to ja nie mam na to wplywu. Z tego jego przewrazliwienia i obrazanoa moze wyjsc rozwalanke naszego malzenstwa ot co. Bo ja juz nie chce byc w roli ofiary
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13350
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Nirwanna »

Inga, dałabyś radę pisać z polskimi literami, zadbać o przecinki i eliminować literówki?
Teraz trudniej się Ciebie czyta, a przez to trudniej się odnieść do Twojej sytuacji.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Inga_hp
Posty: 18
Rejestracja: 10 lip 2019, 13:24
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Inga_hp »

Nirwanna pisze: 13 lip 2019, 9:56 Inga, dałabyś radę pisać z polskimi literami, zadbać o przecinki i eliminować literówki?
Teraz trudniej się Ciebie czyta, a przez to trudniej się odnieść do Twojej sytuacji.
Tak, przepraszam.
Wiedźmin

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Wiedźmin »

Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 8:40 [...]
A to o co on sie obraza o pierdoly bo je zle odczytuje to ja nie mam na to wplywu.
Z tego jego przewrazliwienia i obrazanoa moze wyjsc rozwalanke naszego malzenstwa ot co.
Bo ja juz nie chce byc w roli ofiary
OK - tylko wyjście z roli ofiary nie oznacza - że mamy stać się agresorem i kłapać zębiskami.
Może spróbuj się odczepić na jakiś czas od męża - powstrzymaj się od uwag - pozwól mu być, jakim on chce być, bez żadnych korekt (choć przez jakiś czas).
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: s zona »

A moze sprobuj znalesc jakies dobre rzeczy u meza , moze tak z 5 albo ze 3 chociaz i je docenic ..

Mnie kiedys pomoglo sluchanie krytyki meza , bo czesciowo mial racje , tylko , ze ja nie raz, tak bylam zafiksowana na " mojej czesci prawdy ", ze nie widzialam calosci ..
Inga, ja bym sie cieszyla , ze maz planuje byc ze mna za te 5 lat .. a ze zycie weryfikuje nasze pomysly i marzenia... to dziala po obu stronach ..

Jestescie razem, lato jest, moze to wykorzystac na plus , cos fajnego razem zrobic , zaproponuj moze cos mezowi, co jest w jego zakresie .. szkoda zycia i wakacji na zrzedzenie .
Mnie kiedys pomoglo " szukaj zlota a nie blota"

ps zeby nie bylo , tez potrafie byc upierdliwa ;)
Inga_hp
Posty: 18
Rejestracja: 10 lip 2019, 13:24
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Inga_hp »

Aleksander pisze: 13 lip 2019, 10:36
Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 8:40 [...]
A to o co on sie obraza o pierdoly bo je zle odczytuje to ja nie mam na to wplywu.
Z tego jego przewrazliwienia i obrazanoa moze wyjsc rozwalanke naszego malzenstwa ot co.
Bo ja juz nie chce byc w roli ofiary
OK - tylko wyjście z roli ofiary nie oznacza - że mamy stać się agresorem i kłapać zębiskami.
Może spróbuj się odczepić na jakiś czas od męża - powstrzymaj się od uwag - pozwól mu być, jakim on chce być, bez żadnych korekt (choć przez jakiś czas).
Czy poproszenie żeby pomógł mi posprzatac a nie siedział przed komputerem jest czepaniem się męża?
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: vertigo »

s zona pisze: 12 lip 2019, 20:02 Ten brak docenienia i brania odpowiedzialnosci za rodzine odbil mi sie po wielokroc .. Sadzilam , ze jesli " bedzie zaopiekowany " w kuchni i sypialni, to wszystko bedzie dobrze ..
I to byla moja pycha , bo maz nie musial czuc tak ,jak mnie to sie wydawalo .

Do mnie doszlo ,ze najwazniejsza z 3 potrzeb mezczyzny jest dowartosciowanie , pisala o tym Marylka , pisze tez czesto Jacek ..
Pisali o tym Panowie z ponad 30 letnim stazem malzenskim Mieczyslaw Guzewicz i Jacek Pulikowski
Dlatego sporo racji jest w tym, co pisze psycholożka Katarzyna Miller (przy okazji polecam jej książki, choć na liście lektur tego Forum pewnie szybko się nie znajdą):
Przy zdradzie wcale nie jest takie ważne, że tamta jest młodsza, atrakcyjniejsza, ładniejsza, zgrabniejsza czy nowa, więc ciekawsza. Chodzi o to, że ta druga patrzy na niego zachwycona.

Kto pamięta serial 40-latek? Tak, wiem, to taka PRL-owska komedia, ale obejrzyjcie dwa odcinki:

3 - Wpadnij kiedy zechcesz, czyli bodźce stępione (to zwłaszcza dla Pań)
10- Pocztówka ze Spitsbergenu, czyli oczarowanie (to zwłaszcza dla Panów)

i wsłuchajcie się w to, co mówi Kobieta Pracująca w dialogach: w pierwszym przypadku z żoną 40-latka, a w drugim z nim samym.
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
krople rosy

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: krople rosy »

Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 12:48 Czy poproszenie żeby pomógł mi posprzatac a nie siedział przed komputerem jest czepaniem się męża?
A to zależy z jakim Twoim usposobieniem i w jakim tonie wypowiedziana była ta prośba....bo sądząc po jej drugiej części wskazuje na zarzut/wyrzut.
Warto z mężem uzgadniać obowiązki....w jaki sposób może pomóc i kiedy.
By do głosu doszła jego wolność i możliwość podjęcia decyzji.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Pavel »

white chocolate pisze: 13 lip 2019, 15:07
Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 12:48 Czy poproszenie żeby pomógł mi posprzatac a nie siedział przed komputerem jest czepaniem się męża?
A to zależy z jakim Twoim usposobieniem i w jakim tonie wypowiedziana była ta prośba....bo sądząc po jej drugiej części wskazuje na zarzut/wyrzut.
Warto z mężem uzgadniać obowiązki....w jaki sposób może pomóc i kiedy.
By do głosu doszła jego wolność i możliwość podjęcia decyzji.
Bardzo się z tym zgadzam odnośnie proszenia w ogóle. Bo prośba zakłada w swoim pojęciu przyjęcie odmowy jej spełnienia. W wolności i bez fochów/pretensji w przypadku odmowy.

Natomiast w przypadku obowiązków domowych - w domu mieszkają oboje więc są one wspólne. Ich zakres oczywiście zależy od uzgodnień i konkretnych uwarunkowań.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Angela »

Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 12:48 Czy poproszenie żeby pomógł mi posprzatac a nie siedział przed komputerem jest czepaniem się męża?
Czasem do efektywnego działania potrzebne jest nastawienie. A mężczyżni wyczuleni są gdy nimi dyrygować. Zatem jeżeli planujesz porządki to uprzedż go dzień wcześniej, upewnij się że usłyszał komunikat (żeby nie było ,,nie pamiętam żebys mi mówiła) i że nie ma innych planów. Wtedy nie będzie zaskoczenia i irytacji z tym związanej.
Inga_hp
Posty: 18
Rejestracja: 10 lip 2019, 13:24
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: Inga_hp »

Angela pisze: 13 lip 2019, 16:47
Inga_hp pisze: 13 lip 2019, 12:48 Czy poproszenie żeby pomógł mi posprzatac a nie siedział przed komputerem jest czepaniem się męża?
Czasem do efektywnego działania potrzebne jest nastawienie. A mężczyżni wyczuleni są gdy nimi dyrygować. Zatem jeżeli planujesz porządki to uprzedż go dzień wcześniej, upewnij się że usłyszał komunikat (żeby nie było ,,nie pamiętam żebys mi mówiła) i że nie ma innych planów. Wtedy nie będzie zaskoczenia i irytacji z tym związanej.
Czemu z mężczyną nalezy obchodzić sie jak z jajkiem?
Czy to aby nie przesada? Jesli mąż tylko siedzi przed kompem w wolnym czasie to chyba jednak jest cos nie tak. Ja też może zaczne siedzieć i wszystko samo sie zrobi.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Małżeńskie trudności

Post autor: s zona »

Inga , moze znajdziesz kilka minut , zeby tego wysluchac ,jesli nie znasz .. u mnie zadzialalo , nawet jesli to troche manipulacja ..
Tak od 1:33.. i chyba naszym mezom tego brakuje ...
ks.Piotr Pawlukiewicz - z facetem jak z dzieckiem
https://www.youtube.com/watch?v=gleoHIroVYY

Za moich czasow byl podzial na kobiece i meski prace, teraz mlodziez inaczej do tego podchodzi .. nikt nikomu nie pomaga, jest podzial obowiazkow i to chyba jest lepsze dla obojga ..
Ale wazny jest ton glosu i slowa, a nie burczenie na siebie ..wiecej zyskujemy 8-)
ks Pawlukiewicz przypomnial mi jedna z pierwszych ksiazek w kryzysie, ktora zmienila moje podejscie do meza .
CENNIEJSZA NIŻ PERŁY
Gary Thomas
O tym, jak mądra żona pomaga mężowi osiągnąć pełnię męskości.
http://www.tolle.pl/pozycja/cenniejsza-niz-perly

ps Ingo , to znajdziesz u meza jakies zalety i wyeksponujesz je , moze warto :idea:
ODPOWIEDZ