Smutek pisze: ↑13 lip 2019, 17:19
Po wyroku sędzia mnie pouczył, że czas gra na moją niekorzyść i moja decyzja, braku zgody na rozwód, stanie się społecznie szkodliwa. Nie rozumiem co to oznacza pod względem prawnym. Jeśli ktoś wie to proszę o wyjaśnienie.
A w tej chwili mogę tylko powiedzieć... Chwała Panu!
Cześć, Smutku,
Cieszę się z tego orzeczenia, mimo, że nie przekłada się ono póki co na poprawę Waszych relacji.
Odnosząc się do Twojego pytania o komentarz sędziego – art. 56 § 3 stanowi, że: „Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego”. Jest to tzw. zasada rekryminacji, która została wyrażona jeszcze w starożytnym Rzymie paremią: Nemo audiatur propriam turpitudinem allegans (czyli: Powołujący się na własny występek nie będzie wysłuchany).
Zaciekawił mnie Twój kazus i trochę poczytałem o tym
Zgodnie z tezą wyroku Sądu Najwyższego z 28 lutego 2002 r. (sygn.. akt: III CKN 545/00): „Odmowa wyrażenia zgody na rozwód w istocie wyraża jedynie niechęć dla zalegalizowania związku faktycznie funkcjonującego bez jednoczesnego legitymowania się racjonalnymi względami z uwagi na własny interes, co nie powinno spotykać się z aprobatą. W każdym jednak razie, gdy wzgląd na poczucie krzywdy małżonka niewinnego i jego sytuację życiową nakazuje dokonywać w kategoriach moralnych ocen negatywnych, to w równym stopniu należy, przy rozważaniu odmowy wyrażenia zgody na rozwód, uwzględnić powstałą sytuację z punktu widzenia szkody społecznej, jaką wywołuje utrzymywanie związków małżeńskich formalnych nie mających szans na faktyczne funkcjonowanie przy jednoczesnym istnieniu związków pozamałżeńskich zasługujących na legalizację”.
Jest to napisane dość zawile, ale sens jest taki, że – w świetle prawa świeckiego – stan faktyczny powinien odpowiadać stanowi prawnemu, tzn. jeżeli małżonkowie się definitywnie rozeszli i weszli w nowe związki, należałoby te nowe związki sformalizować, zwłaszcza, jeśli z tych nowych związków urodziły się dzieci.
Jeśli chodzi o upływ czasu, to, zgodnie z komentarzem do tego przepisu: „Dłuższy upływ czasu z reguły wywołuje istotne, chociaż nie zawsze dające się ściśle skonkretyzować, zmiany w sytuacji życiowej małżonków i może wskazywać na to, że odmowa zgody na rozwód jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Zob. jednak też wyrok z 26.2.2002 r. (I CKN 305/01, Legalis), w którym SN stwierdził m.in., że sama długotrwałość rozłączenia małżonków nie może być uznana za taką okoliczność, która w świetle art. 56 § 3 uzasadniałaby uznanie odmowy zgody na rozwód małżonka niewinnego za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego. Ponadto, długotrwałość rozłączenia nie stwarza też domniemania, że małżonek niewinny, odmawiając zgody na rozwód, kieruje się chęcią szykany w stosunku do małżonka winnego” (Art. 56 KRO red. Pietrzykowski 2018).
Myślę, że to mógł mieć na względzie sędzia, mówiąc o rzekomej szkodliwości tej sytuacji. Proponuję, żebyś wystąpiła o uzasadnienie wyroku – wtedy będziesz miała to czarno na białym wytłumaczone. Uzasadnienie przyda Ci się, zresztą, na wypadek, gdyby mąż złożył apelację.