O przepraszam... jeśli facet mający 39 stopni, leżący w łóżku "umiera" ... albo tak się czuje ... i to jest odbierane jako "świństwo" z jego strony... no to dosyć surowa jesteś w ocenach panów
Niesakramentalny2
Moderator: Moderatorzy
Re: Niesakramentalny2
Re: Niesakramentalny2
Aleksandrze ja mam wrażanie ,że twoja żona pomału straci bazę wypadową bo chyba tak traktuje wasz dom.
Nie ma Ona przecież jakieś „miłości życia„ tylko skacze z kwiatka na kwiatek. Zawsze ma gdzie wrócić, zawsze ktoś zajmie się dziećmi , domem , wydatkami itp.
Sprawa rozwodowa to zapowiedź tego ,że w przypadku waszego rozstania będzie musiała radzić sobie z wieloma sprawami sama. Może ta wizja z czasem będzie powodem zmiany jej stanowiska.
Tylko co wtedy z Twoją obecną miłością? Wiosna w końcu przyjdzie ….
A tak poza tematem . Czy twoja zona czytała Greya ?
Nie ma Ona przecież jakieś „miłości życia„ tylko skacze z kwiatka na kwiatek. Zawsze ma gdzie wrócić, zawsze ktoś zajmie się dziećmi , domem , wydatkami itp.
Sprawa rozwodowa to zapowiedź tego ,że w przypadku waszego rozstania będzie musiała radzić sobie z wieloma sprawami sama. Może ta wizja z czasem będzie powodem zmiany jej stanowiska.
Tylko co wtedy z Twoją obecną miłością? Wiosna w końcu przyjdzie ….
A tak poza tematem . Czy twoja zona czytała Greya ?
Re: Niesakramentalny2
Zmiana (taka prawdziwie zauważalna) - zaczęła się od momentu, kiedy żona odebrała polecony z poczty i przeczytała pozew.
Wkrótce potem skończyła rozmowy na komórce (What's upy, FBki i inne) ... tzn może są wciąż w jakiś minimalnych ilościach... ale naprawdę jest lepiej - w końcu jej telefon już odblokowany (bez kodu)
- leży ekranem do góry...
Nie bardzo rozumiem - chodzi o te resztki mojej miłości do niej? te 5%-10% które gdzieś się jeszcze kolebią?
Nie wiem shadow - nie wiem co będzie.
Tak - oczywiście - o ile tego samego mamy na myśli... jakieś 50 twarzy i inne takie - chyba ze 3 części czy ile tam tego było.
Wszystkie przeczytała.
Re: Niesakramentalny2
O masakro. Jak można to czytac.Aleksander pisze: ↑01 gru 2017, 21:26 [Tak - oczywiście - o ile tego samego mamy na myśli... jakieś 50 twarzy i inne takie - chyba ze 3 części czy ile tam tego było.
Wszystkie przeczytała.
Aleksander
Zadbaj o te resztki.
Może je zawekuj albo zamroź. Mogą być Ci jeszcze potrzebne.
Bo trzeba mieć czego się złapać na początku naprawy.
Re: Niesakramentalny2
Biedaku ,Ty już z tego wszystkiego zapomniałeś co masz w garażu .Aleksander pisze: ↑01 gru 2017, 21:26 Nie bardzo rozumiem - chodzi o te resztki mojej miłości do niej? te 5%-10% które gdzieś się jeszcze kolebią?
Nie wiem shadow - nie wiem co będzie.
A ona wierna czeka aż do niej zajrzysz , przytulisz się .No może choć na małe przepalenie się skusisz .....
No to miała inspiracje. Te książki filmy to dzieło szatana .
Są tak ewidentnie napisane a żeby wciągnąć, rozmarzyć i pobudzić do chorych pragnień.
Re: Niesakramentalny2
Jaka żona, takie książki ...... ;(lustro pisze: ↑01 gru 2017, 21:53O masakro. Jak można to czytac.Aleksander pisze: ↑01 gru 2017, 21:26 [Tak - oczywiście - o ile tego samego mamy na myśli... jakieś 50 twarzy i inne takie - chyba ze 3 części czy ile tam tego było.
Wszystkie przeczytała.
Re: Niesakramentalny2
Shadow . Sorry , ale to taki jest męski punkt widzenia. Nudna bo siedzi z dziećmi , bo gotuje , sprząta itd.? Nudna bo nie ma nikogo na boku i nie chowa telefonu.... ? Wreszcie nudna bo przecież kowalska ma męża i dzieci a potrafi zaszaleć. A może nie byłaby nudna gdyby mąż był z nią ,a nie obok ? A może jest jej tak ciężko, że nie ma już siły na nic? Czy ktoś o tym myśli? Czy nie kochamy dzieci za przewidywalność w kolejnych etapach rozwoju? Są nudne, to je odstawiamy? Nie , bo to miłość bezinteresowna. Nie nastawiona na branie ale dawanie siebie. Tajemnice zawsze wzbudzają wątpliwości. Jeśli się jeszcze obnażą kłamstwem burzą mur zaufania. Wolę ludzi prostolinijnych i przewidywalnych bo przynajmniej wiadomo , że nie siedzę na bombie zegarowej. Wiem czy mogę jutro na nich liczyć i czy zwyczajnie mnie nie oszukują. Tyle.
Re: Niesakramentalny2
No popatrz ,typowy blad w komunikacji ....Aleksander pisze: ↑01 gru 2017, 19:37O przepraszam... jeśli facet mający 39 stopni, leżący w łóżku "umiera" ... albo tak się czuje ... i to jest odbierane jako "świństwo" z jego strony... no to dosyć surowa jesteś w ocenach panów
a mnie " sie wydawalo " ,ze podchodze z empatia ... sok z cytryny ,antygripina ..
Pulikowski wspominal o tym w konteksie " subtelnych poczynan " mezczyzn .. tak to odebralam ,
ale rozumiem ,chory facet to moze byc nawet zagrozenie zycia ...
tym bardziej przepraszam ...
Re: Niesakramentalny2
isia pisze: ↑01 gru 2017, 22:21 Shadow . Sorry , ale to taki jest męski punkt widzenia. Nudna bo siedzi z dziećmi , bo gotuje , sprząta itd.? Nudna bo nie ma nikogo na boku i nie chowa telefonu.... ? Wreszcie nudna bo przecież kowalska ma męża i dzieci a potrafi zaszaleć. A może nie byłaby nudna gdyby mąż był z nią ,a nie obok ? A może jest jej tak ciężko, że nie ma już siły na nic? Czy ktoś o tym myśli? Czy nie kochamy dzieci za przewidywalność w kolejnych etapach rozwoju? Są nudne, to je odstawiamy? Nie , bo to miłość bezinteresowna. Nie nastawiona na branie ale dawanie siebie. Tajemnice zawsze wzbudzają wątpliwości. Jeśli się jeszcze obnażą kłamstwem burzą mur zaufania. Wolę ludzi prostolinijnych i przewidywalnych bo przynajmniej wiadomo , że nie siedzę na bombie zegarowej. Wiem czy mogę jutro na nich liczyć i czy zwyczajnie mnie nie oszukują. Tyle.
Isia
Mylisz kłamstwa z tajemniczoscią. To coś zupełnie innego.
No niestety, nudna żona uwazajaca, że na prawo być nudna, kręci bicz sama na siebie.
Praca nad małżeństwem polega między innymi na pozbyciu się nigdy i rutyny.
Tajemnice wzbudzają zaciekawienie. Frapują i intetesują.
Kobieta "wylozona na stół" jest mało interesująca.
Mężczyźni zaprogramowany są na "gonienie króliczka", na polowanie I zdobywanie.
Isia
Masz nudne przewidywalne dzieci?
Ja mam ich czworo. Są niesamowicie nieprzewidywalne i zaskakujące w swoim rozwoju. I pomimo, że rodzeństwo - każde inne.
Re: Niesakramentalny2
Isiu ,isia pisze: ↑01 gru 2017, 22:21 Nudna bo siedzi z dziećmi , bo gotuje , sprząta itd.? Nudna bo nie ma nikogo na boku i nie chowa telefonu.... ? Wreszcie nudna bo przecież kowalska ma męża i dzieci a potrafi zaszaleć. A może nie byłaby nudna gdyby mąż był z nią ,a nie obok ? A może jest jej tak ciężko, że nie ma już siły na nic? Czy ktoś o tym myśli?
prosze nie mysl tak o sobie ,bo to dobija ,w pierwszej kolejnosci Ciebie ....
Zacznij o sobie myslec pozytywnie ,znajdz swoje mocne strony ,"odswiez je"
Na starym forum przewijalo sie takie zdanie ..
padlas ,powstan ,zaloz korone i dalej " cos w tym stylu
Isia ,moj maz tez "gonil kroliczki ,a cwane byly ,ze hej "
a ja mialm zadanie utrzymania rodziny i opieka nad najmlodszymi tak na 100ù..
i nie myslalam o sobie ,ze jestem nudna ...
Isia ,jutro We ,pomysl O Sobie z Empatia
ps jak znajdziesz chwile ,
to cos o tych kroliczkach albo raczej jeleniu pod drzwiami ...
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy - Sherry Argov
www.youtube.com/watch?v=wpGzHR5YTsA
Re: Niesakramentalny2
Lustro . Pisząc o przewidywalności ich rozwoju mam na myśli ich rozwój fizyczny i emocjonalno-psychiczny . Tak np chyba wiesz, że okolo 12m- ca dziecko zaczyna chodzić. Jeśli tego nie zrobi do 19 go m-ca to będzie odbiegało od normy. Opanowuje pewne umiejętności w określonym czasie. I to jest ta pewnego rodzaju przewidywalność ( w tym wypadku) Nie wiem jakie Ty masz dzieci a i ja Nie napisałam nic o tym , iż moje są nudne !!!! Czytaj uważnie i nie dopinaj łatek , ktorych tu nie ma. Po prostu nie rozumiesz do czego się w ten sposób odwołuje. Zapewniam , że chodzi tu głównie nie o nudę i przewidywalność, ale o to jak miłość, bezinteresowna, wpływa na pozytywną (!) ocenę najbliższych. A króliczkiem nie będę bo nie lubię uciekać. Nie chodzi w życiu o to ,żeby po złapaniu ktos cię wypatroszył. W końcu na stare lata to mi sił na to zabraknie
Mam wrażenie , iż kobieta (tu w oczach Lustro) to cyborg , który musi wszystko znosić , uśmiechać się i jeszcze mieć puszysty ogonek Gdyby zaniemogła to będzie nudna . ......
Mam wrażenie , iż kobieta (tu w oczach Lustro) to cyborg , który musi wszystko znosić , uśmiechać się i jeszcze mieć puszysty ogonek Gdyby zaniemogła to będzie nudna . ......
Re: Niesakramentalny2
Trochę ostro poszlo...
Isia
S żona poleciła Ci całkiem dobrą pozycje do poczytania.
Nie każda z nas jest urodzoną zolzą. Ale każda z nas może być interesująca.
Ja wiem, że w domu, przy dzieciach, kompletnie przestawiają się priorytety.
Sama 18 lat spędziłam na wychowywaniu dzieci, praniu, sprzataniu, gotowaniu...i wydawało mi się, że tak trzeba. Mam zapomnieć o sobie, bo są sprawy ważniejsze.
A poza tym, przy zasuwaniu w domu, ma się coraz mniej energii i sił i chęci...na zadbanie o siebie.
I wydaje się, że to usprawiedliwia wszystko.
To się fatalnie odbija na małżeństwie.
I jeszcze fatalniej na Tobie, odbiło się na mnie...
Trzeba się zmobilizować i stać się interesującą. Zadbać o siebie, swoje pasje, rozwój, świat...i stać się kroliczkiem dla męża. To nic złego. Tak nawet znacznie lepiej.
Ale zacząć musisz od myślenia. Od stosunku samej do siebie.
Najpierw trzeba zawalczyć o siebie ze sobą.
Bo tak już to jakoś jest u żon/matek, że bywamy swoim największym wrogiem.
Isia
S żona poleciła Ci całkiem dobrą pozycje do poczytania.
Nie każda z nas jest urodzoną zolzą. Ale każda z nas może być interesująca.
Ja wiem, że w domu, przy dzieciach, kompletnie przestawiają się priorytety.
Sama 18 lat spędziłam na wychowywaniu dzieci, praniu, sprzataniu, gotowaniu...i wydawało mi się, że tak trzeba. Mam zapomnieć o sobie, bo są sprawy ważniejsze.
A poza tym, przy zasuwaniu w domu, ma się coraz mniej energii i sił i chęci...na zadbanie o siebie.
I wydaje się, że to usprawiedliwia wszystko.
To się fatalnie odbija na małżeństwie.
I jeszcze fatalniej na Tobie, odbiło się na mnie...
Trzeba się zmobilizować i stać się interesującą. Zadbać o siebie, swoje pasje, rozwój, świat...i stać się kroliczkiem dla męża. To nic złego. Tak nawet znacznie lepiej.
Ale zacząć musisz od myślenia. Od stosunku samej do siebie.
Najpierw trzeba zawalczyć o siebie ze sobą.
Bo tak już to jakoś jest u żon/matek, że bywamy swoim największym wrogiem.
Re: Niesakramentalny2
S zona- dziękuję za troskę . Kochani nie uważam sìę za nudną osobę. Źle to przyjmujecie. Stram się bronić wszystkie te zapracowane po uszy matki i żony, którym się to wmawia. One nie są nudne, smutne itd... One są doświadczone i często zmęczone ( poczytajcie inne fora) . Może tak mężczyzn trzeba zaangażować w dom , dzieci i inne obowiązki ? Większość spoczywa na kobietach ( oczywiście pewnie są wyjątki).Wydaje mi się że dokładacie do przepełnionego już i tak worka. Kobieta to , kobieta tamto...Aż wreszcie będzie że sama jest sobie winna, że mąż bije , pije , zdadza i co tam jeszcze.... Tak, to przemocowiec traktuje swoją ofiarę , by ta myślała że jest wszystkiemu winna. Nie dajmy się zwariować A książka jest ok. Do mnie jednak nie przemawia bo lubię jasne relacje z ludźmi. Manipulacja mnie nie bawi