Jak się nie zagubić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ewuryca

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Ewuryca »

Sisi nie wiem czy płaczesz ale ja się popłakałam :) bardzo wzruszył mnie twój poprzedni post o tym, że mąż był jakby obcy bo czuć było w tobie prawdziwą miłość a teraz taka nowina, mam nadzieje, że odbudujecie wszystko a fundamentem będzie Bóg. I tez uważam ze to modlitwa działa cuda. Tam gdzie współmałżonek zostawi furtkę Bóg będzie mógł działać.
Mick
Posty: 55
Rejestracja: 21 sty 2019, 23:26
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Mick »

SiSi, świetna wiadomość.
Pamiętaj aby nie robić sobie od razu zbyt dużych nadziei i nie spoczywać na laurach. Przed Wami mnóstwo pracy, bowiem każdy kryzys powinien być przepracowany. Inaczej wróci prędzej czy później.
Zgodzę się z moją przedmówczynią - mam nadzieję, że fundamentem będzie Bóg. Nie zapominaj o tym i nigdy z tego nie rezygnuj.

W moich oczach jesteś świadectwem na to, jaką moc ma modlitwa oraz wiara w nią.
Niech Pan Bóg będzie z Wami.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: burza »

Sisi, tak to siła modlitwy, ja to wiem. Tylko bądź ostrożna w tych działaniach. U mnie też, tak było, mąż wycofał pozew i wrócił i po 2latach uderzył że zdwojoną siły i znów złożył pozew . Życzę, ci abyś tego nigdy nie doświadczyła co ja. Pozdrawiam.
Ineska
Posty: 12
Rejestracja: 07 lip 2019, 16:28
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Ineska »

Sisi bardzo dobra wiadomość. Takie wiadomości są bardzo dużą motywacją do działania.

Mick i burza wyjaśnijcie proszę, bo jestem słaba w tym, jak współmałżonek wraca, deklaruje chęć pozostania, to co nim znów może kierować nawet po 2 latach, żeby się z tego wycofać? Znów złożyć pozew? Odwidziało się?
Jak to przepracować?
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: burza »

Ineska, U mnie to było tak te 2lata temu, 1 czerwiec tel, że wraca a pozew w sądzie. Nic nie odpowiedziałam byłam wtedy w pracy (mama z moją córka w domu) a i tak się wprowadził. Mój błąd to, że kiedy wyprowadził się prosiłam go o powrót. Wiadomo, zaufałam, ucieszylam się i myślałam, że coś zrozumiał. Kryzys nie został przepracowany, kowalska cały czas była i jest ta sama . A w głowie miał swój plan. Teraz z pewnych zeznań jego dowiedziałam się, że dobrze było tylko 3 miesiące. Choć sie starałam. I tak jak wszyscy piszą, wszystko musi być w wolności nie na siłę.
kryzysowa
Posty: 48
Rejestracja: 28 maja 2019, 9:31
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: kryzysowa »

SiSi pisze: 30 lip 2019, 13:03 Witajcie,
I teraz zaskoczenie.
Mój mąż chce wrócić.
Chce wycofać pozew.
Czeka na moją decyzję.
To siła modlitwy. Wiem to.


Wątpliwości mam ogromne. Lęk.
A jednocześnie pełne prowadzenie oddaje Bogu.
No to tyle.
Wspaniała wiadomość. Na pewno daję innym również nadzieję.
Pozdrawiam
Ineska
Posty: 12
Rejestracja: 07 lip 2019, 16:28
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Ineska »

Burzo- ja nie mogę pojąć zachowań takich osób, to chyba dla mnie za trudne. Są jak chorągiewki. Dziś dają nadzieję, jutro ja zabierają. Nie, nie pojmę tego.
Też jestem w kryzysie z mężem i nie mogę się połapać jak to wszystko się zmienia, te zachowania, nie nadążam niestety. Rano jakby jest w miarę dobrze to w południe bum i znowu jakieś nerwy i tak obserwuję i nie dowierzam co się z człowiekiem dzieje, jak sam się miota. Pomalutku uczę się nie reagować jak wcześniej, daję na luz. Przynajmniej nie szarpię sobie nerwów.
ODPOWIEDZ