małzeństwo nad przepaścią

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Jak znaleźć ta kamerę w domu, naprawdę nie wiem jak. Czuję się jak jakimś BIG Brother i to śmieszne dla mnie nie jest. Co robić? Boże dopomoz..
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: marylka »

Burzo. Ja udałabym sie do sklepu detektywistycznego i powiedziala o swoich obawach. Sa specjalne urzadzenia ktore wychwytuja fale, jakie te kamery wytwarzaja. Możesz też zaprosic do domu żeby sami to sprawdzili.
Nie wiem ile to kosztuje wiec dopytaj.

A może to Twoje subiektywne odczucie?
Kamerki czesto sa pochowane w zasuwanych zabawkach i wygladaja jak pen-drivy lub dlugopisy lub po prostu gdzies przyklejone. Trudno je znaleźc

Pamiętaj żebys nie prowadzila rozmow telefonicznych w domu lub miejscach gdzie możesz byc podsluchiwana bo maż to zobaczy
O ile Cie podglada oczywiscie.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Pavel »

Wg mnie zaś najlepiej funkcjonować tak, aby jakiekolwiek szpiegowanie było stratą czasu i pieniędzy.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Dziękuję wam kochani, mniej więcej wiem jak to wygląda. Niestety mąż zawsze był bystry w tego typu gadżetach. Chyba zacznę funkcjonalności normalnie i trochę źle robiłam, bo rozmawiała przez tel w domu. Teraz muszę wychodzić na podworko przed swój dom. Dzięki za bardzo cenne uwagi wszystkie są bardzo ważne.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Dziś smsa dostałam byłam oczywiście w pracy, że zabiera córkę i jedzie na Śląsk. Wczoraj pytał się jakie mam plany z córką i napisałam, że spędzam z córką czas. Wcale nie respektuje co do niego piszę. Robi mi to po złości, boję się że zostawi ja tam a sam przyjedzie. Już rok temu tak zrobił. Ja w domu a on wywozi do dziadków z którymi ma sporadyczne kontakt. A w poniedziałek jedziemy we dwie nad morze,on jeszcze tego nie wie. Cały czas bije się z myślami czy mówić mu to skoro on tak postępuje. Robi co chce bo taki ma kaprys. A kiedy dzwoniłam do niego dziś bo jest z nim córka , wcale nie odbiera bo tak nie dzwonie już od roku do niego. Zachowuje się jak małe rozkapryszone dziecko to wina matki, kiedy stracił pracę to matka dawała mu na nasz kredyt, zamiast wziąć się do roboty ja wtedy byłam ciąży i zylismy z mojej pensji. Bo on jest młodszym synem teściowej i wszystko mu trzeba podać na tacy i tak zostało do dziś. A dziecko to taka karta przetargowa jego wie, że ja się martwię i robi to specjalnie, żeby mnie dobić. Myślałam, że ma on jakąś godność ale to tylko złudzenia. Codzień coś się dzieje złego, to naprawdę chore. Wczoraj nie zareagowała na jego sms informującego mnie o jego wyjeździe kilkudniowy, przemilczalam to bo to jego wybór. Ale jeśli chodzi o córkę to nie będę stać i się przyglądać. Miałam mu ograniczyć prawa okazuje się, że to koszta dla mnie więc zaniechalam.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Napisałam rano post ale coś się zadziałało nie pojawił się. Mąż sms poinformował mnie wczoraj byłam w pracy, że jedzie córka z nim na Śląsk o powrót dziś. Choć pytał się dzień wcześniej czy mam plany z córką potwierdzilam, że tak on zrobił po swojemu. Dzwoniłam wczoraj nie odbierał i napisałam aby ją dzisiaj przywiózł.Mojej reakcji nie było żadnej po jego sms 2dni temu, że nie będzie go 26-30sierpnia,no to wie, że jeśli chodzi o córkę to reakcja będzie i o to mu chodziło. Boję się że może mi jej do domu nie przywieźć w tamtym roku tak było wrócił sam. Ja z córką mam jechać nad morze w poniedziałek on tego nie wie. Jest nieodpowiedzialny nie wiem czy mu mówić. Dziś byłam w kościele i u spowiedzi aby odegnac to zło z domu. Jeśli jej nie przywiezie dzisiaj, zmuszona będę jutro jechać na Śląsk choć wcale nie chce, po córkę a nie byłam tam już 4lat. Więc, miło tam nie będzie bo teście dopinguja synowi w układaniu sobie nowego zycia a ja jestem dla nich tym złą(żona na papierze tak teściowa powiedziała choć ślub w kościele byl😊) 15lat temu.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Pavel »

Pojawił się, z poślizgiem. Moderatorzy mają niestety sporo prywatnych obowiązków ;)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Angela »

Burzo, a dlaczego Ty postępujesz tak samo jak mąż?
burza pisze: 15 sie 2019, 12:09 Ja z córką mam jechać nad morze w poniedziałek on tego nie wie.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Przywiózł córkę bardzo późno o 24:00 .To nie tak, że nie chce powiedzieć, to z obawy, że ktoś będzie w naszym domu. Wiem, że nie mam wpływu co się dzieje w domu, pod moją nieobecność. Dzialka jest zadrzewiona wkoło domu, nic nie widać z ulicy kto tam jest. Kiedy przyjeżdżam i przekraczam próg domu, zaczynam od zmian pościeli w sypialniach. Zobaczcie, sam wyjeżdża na 5 dni ,to nie delegacja z pracy jest kucharzem. To przemawia na jego niekorzyść, przecież jest mężem. Paszport zniknął z domu 1,5miesiaca temu. Wiem, że mam się nie zajmować nim ale to jakieś fakty.
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Wróciłam z córką z wakacji. Tylko trochę było mi przykro na wczasach, kiedy widziałam nad morzem pełne rodziny a ja sama z córką a ogólnie było dobrze. A mąż dzień po naszym powrocie, pojechał jak kawaler sobie na wczasy wiadomo, że nie sam oczywiście, tak dziwnie dla mnie ale cóż. W tamtym roku kłamał, że delegacja, i takie różne rzeczy żeby wyjechać i też wyjechał. A w tym roku legalnie zapakowal się i rano nim córka obudziła się pojechał. Czasem jeszcze trudno mi to pojąć, ale powoli przyswajam ta wiadomość i wiem, że nie mam wpływu na to co on robi. Plus, taki, że normalnie funkcjonujemy z córką w domu😊
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Monti »

Burzo, mnie też było w tym roku dziwnie samemu z synem na wakacjach, ale z drugiej strony jest to najlepszy czas do budowania więzi z dzieckiem. Pozdrawiam.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Tak bym chciała już spokoju i stabilizacji w tym moim życiu. Niestety zawsze coś, cały czas jakiś huragan przechodzi, co poskładam to znów muszę od nowa. Dziś dostałam, sms opiekunka poinformowała mnie, że z przyczyn niezależnych od niej już nie będzie opiekować się moja córką. Sto myśli co teraz zrobię, dałam ogłoszenie na forum tej małej miejscowości, ja przyjezdna a oni wszyscy się znają. To dla mnie to wszystko jest jakieś dziwne ale to moje odczucie, myślę że przyczyna było to że w połowie sierpnia po skończonej pracy w tym miesiącu, kiedy jej płaciłem poprosiłam aby podpisała, że zapłaciłam jej. Obruszyla się, ja jej na to, że do pracy potrzebuje bo tak grafik mi układają i to prawda. Nie chciałam jej tłumaczyć, że muszę mieć potwierdzenie do sądu. A było to takie pismo Ja.... płacę pani opiekunce..... za miesiąc sierpień za opiekę nad moją córką..... Potwierdzam.... I też wtajemiczac jak tej wcześniejszej a obróciło się to przeciwko mnie. No cóż myślę, że i tym razem mąż miał w tym swój udział. Nie umiem tego odczytać, dlaczego tak Bóg mnie doświadcza bo póki co to tylko mnie a mąż się bawi bez żadnych konsekwencji. Mama chyba już nie przyjedzie bo on mówi, że zajmuje córce pokój i ta sprawa przeciwko niej. Boże dopomoz, by ktoś się znalazł do opieki. Mialam taki plan by pisać na forum, rzadko ale cały czas się coś złego u mnie się dzieje. Komuś muszę o tym powiedzieć i wyszło, że tu by to wyrzuć z siebie. Przeczytam każdy wpis.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: Monti »

Burzo, a może znajdź w tym pozytyw? Postrzegałaś opiekunkę jako nastawioną przeciwko Tobie, więc skoro ona rezygnuje,to jeden problem z głowy. Kogoś na pewno znajdziesz.
Pisz na forum kiedy tylko potrzebujesz, bo spojrzenie osób z zewnątrz pozwala zmienić perspektywę i nabrać dystansu.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
burza
Posty: 497
Rejestracja: 29 maja 2018, 22:23
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: burza »

Dziękuję Monti, każda uwagę wezmę do przemyślenia, jeśli napiszecie. Tak naprawdę tylko tu mogę powiedzieć, że wierzę w sakrament małżeństwa bo na zewnątrz już nie mówię tego , bo wtedy jestem dziwnie odbierana. Z boku to wygląda to, że ja jestem ta nie dobra i pewnie, że nie umiem się gotować z opiekunka. A prawda była inna , nie czepiam się jeśli coś było nie to przemilczalam i zawsze wyplacalna. Naprawdę dałam wszędzie ogłoszenia, bo zawsze szybko działam, no może na niektóre rzeczy za szybko.
kryzysowa
Posty: 48
Rejestracja: 28 maja 2019, 9:31
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: małzeństwo nad przepaścią

Post autor: kryzysowa »

Dobrze kojarzę (albo pomyliłam wątki), że opiekunka ta coś z twoim mężem miała spiskować przeciwko Tobie??? To może i lepiej, że zrezygnowała. Może wyjdzie Wam to na dobre. A opiekunke na pewno znajdziesz, choć podejrzewam, że zależy Ci na czasie.
ODPOWIEDZ