W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Wiedźmin »

Astro pisze: 18 lis 2019, 16:58 [...] Ale też to żeby też żonę znowu zaintrygował i zdobyć [...]
Masz Ty chłopie końskie zdrowie.
Ja całkowicie odpuściłem "zdobywanie żony".

Mam masę innych rzeczy do zdobycia.
I jak zwykle, trzeba zacząć od siebie.

"Zdobyć" - postarać się o inną/ciekawszą pracę / klienta.
"Zdobyć" - postarać się o świetne relacje z dziećmi.

Ja teraz kopię w korzeniach rodowych :)
Bardzo to ciekawe i zajmujące zajęcie... mam już prawie komplet 16 praprapra-babć ... i 16 praprapra-dziadków ;)) ... i chyba na tym skończę, bo... za chwile będzie 64,128,256...

Wydobywam też zagrzebane dobrze "za dzieciaka" różne emocje - odkrywam to na 12 krokach - też fajna robota.
Takie odkrywanie siebie samego.

Poznaje mnóstwo ciekawych osób - no dzieje się.
A od żony całkiem się (no... ok... prawie całkiem) odczepiłem - mi to służy na pewno - czy jej? nie wiem, nie wnikam, ale jakoś też sobie radzi :)

Oczywiście jak już to kiedyś kilkukrotnie podnosiłem - istnieje obawa, że takie odwieszenie emocjonalne i faktycznie odczepienie się - skończy się utratą tych resztek z tlącej się relacji i docelowo rozwodem - może tak się stać - czas pokaże - z drugiej strony, uwieszenie też się nie sprawdzało i doprowadziło do ciężkiego kryzysu i pozwem rozwodowym włącznie... - więc - nie ma jednej słusznej drogi, bo uwarunkowania są różne i ludzie są różni - ale jak też często przewija się na tym forum - lepiej chyba zadbać o siebie i ów tlen podać sobie - niż za kimś biegać z maską tlenową, kto tego tlenu (przynajmniej od nas) nie potrzebuje.
Ewuryca

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ewuryca »

Wiedźmin fajne zdanie to ostatnie 😂 wyobraziłam siebie nas forumowiczów właśnie tak biegających z tlenem. Ja tez się odwiedziłam od męża, a bardziej on odwiesił się ode mnie wiec jak już nie miałam na kim wisieć to sobie dałam spokój.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Minął m-c od mojego ostatniego pojawienia się na forum. Wiele się działo . Żonie złożyłem życzenia urodzinowe . Podziekowala.
Powinienem więcej i częściej pisać na ogólnym.
Obecnie zona jest z kolejnym kowalskim lub wróciła do tego ostatniego z kktorym była do połowy września.

Kolejny ból i cierpienie. Chyba się na to nie uodpornie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Astro pisze: 15 gru 2019, 14:15 Minął m-c od mojego ostatniego pojawienia się na forum. Wiele się działo . Żonie złożyłem życzenia urodzinowe . Podziekowala.
Powinienem więcej i częściej pisać na ogólnym.
Obecnie zona jest z kolejnym kowalskim lub wróciła do tego ostatniego z kktorym była do połowy września.

Kolejny ból i cierpienie. Chyba się na to nie uodpornie.
Czy odnalazłeś jakieś sposoby radzenia sobie z bólem i cierpieniem? Czy masz o nich przemyślenia, którymi warto się podzielić?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: s zona »

Astro,
czy Ty Sobie i zonie przebaczyles ..tak z serca ?

Moze to w jakims stopniu Ci pomoze
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/p ... hologa-35/

Z modlitwa ..
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Skoro tak ostentacyjnie zmienia kowalskich, a jednocześnie czuje jeszcze jakaś więź z Tobą (być może połączoną z poczuciem lub chęcią kontroli), to może w swoim mniemaniu nakłada na Ciebie i wykonuje karę w ten sposób. A Ty dalej się ślinisz i jesteś podatny na ból zadany przez nią w taki sposób. Myślę, że wielu mężczyzn patrzyłoby z obrzydzeniem na taką kobietę, a Ty zdaje się, że nadal ją ubóstwiasz.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Ból jest i związane z nim cierpienie . Trwa jednak krócej. Zdecydowanie krócej.
Tata999 pytasz o sposoby radzenia czy mam jakieś przemyślenia.
Jednego sposobu nie mam to zależy zajęcie się praca , jakimiś zajęciami w domu. Szukanie sposobności żeby częściej widzieć się z dziecmi . Planowanie jak spędzić z synami czas. Modlitwa, lub rozmowa z kimś bliskim . Odciąć zupełnie się nie da chociażby ze wzgledu na dzieci na dzieci.

S zona czy wybaczylem sobie i żonie tak do konca z głębi serca . Jeszcze nie,napewno nie do końca bo wtedy nie czolbym się zraniony, dotknięty
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

tata999 pisze: 17 gru 2019, 1:05 Skoro tak ostentacyjnie zmienia kowalskich (...)
Myślę, że wielu mężczyzn patrzyłoby z obrzydzeniem na taką kobietę, a Ty zdaje się, że nadal ją ubóstwiasz.
Częsciowo popieram, częsciowo zmieniam (też subiektywnie, a jakże):
Wielu mężczyzn miałoby trudność ( bo ... cała gama tzw. trudnych emocji) spotykać się z , patrzeć na , słuchać (jej) ...

Z szacunkiem do innych "odbiorów" ...
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

To nie chodzi o to ze źonę ubóstwiam czy nie. To jest moja sakramentalne zona . Wybrałem ja Nie.będąc świadom wtedy co to DDA itd. Widzę u żony teraz różne cechy też narcystyczne czy osobowości pogranicznych. Tylko nic nie zmieni faktu ze żonie slubowalem nie zależnie co sie teraz dzieje . Nie popieram wieku jej działań nie które budzą złość czy wręcz wściekłość szczególnie jeśli chodzi o synow.
Jednak wiem ze miałem swój udział w tym kryzysie spory .
A zona mocno pogubiona wczorajsze jej słowa do syna który nie chciał z żoną jechać do Kowalskiego (okazuje się ze to ten stary z wakacji) tylko ze mną i bratem na terapie brata wiele mówią.
Słowa zony: Tobie to nikt nigdy nie.będzie pasował chyba że będzie to tata. Nic chyba dziwnego Brawo syn jasno zakomunikował że go nie lubi.
Jasno też komunikuje od półtorej mc ze chce żeśmy byli razem.
I następne stwierdzenie . Niech tata wkoncu kogoś znajdzie bo nie można żyć samotnie.
Wyrzuty sumienia i chęć tłumaczenia siebie wobec dzieci. Nie będę jej tego ulatwial.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Astro pisze: 17 gru 2019, 17:52 To nie chodzi o to ze źonę ubóstwiam czy nie. To jest moja sakramentalne zona . Wybrałem ja
Tak, to jest jasne. Niemniej jednak nadal odżywa ból za każdym razem, kiedy ona robi te same obrzydliwe rzeczy. Chodzi mi o to, że po jakimś czasie to sama obrzydliwość już nie wywiera większego wrażenia (tudzież bólu). Jak pierwszy raz widzisz odcinanie palca to jest to przerażające, a po którymś razie przestaje wywierać wrażenie. Dlaczego u Ciebie wciąż ten sam ból się pojawia za każdym razem? Nie pielęgnujesz złudzeń? Nie ubóstwiasz tej osoby?
Astro pisze: 17 gru 2019, 17:52 A zona mocno pogubiona wczorajsze jej słowa do syna który nie chciał z żoną jechać do Kowalskiego (okazuje się ze to ten stary z wakacji) tylko ze mną i bratem na terapie brata wiele mówią.
Chwała Panu! (kowalskiego z małej piszemy w odróżnieniu od szanownego Pana Kowalskiego)
Astro pisze: 17 gru 2019, 17:52 Słowa zony: Tobie to nikt nigdy nie.będzie pasował chyba że będzie to tata. Nic chyba dziwnego Brawo syn jasno zakomunikował że go nie lubi.
Jasno też komunikuje od półtorej mc ze chce żeśmy byli razem.
I następne stwierdzenie . Niech tata wkoncu kogoś znajdzie bo nie można żyć samotnie.
Wyrzuty sumienia i chęć tłumaczenia siebie wobec dzieci. Nie będę jej tego ulatwial.
Nie ustawaj we wspieraniu syna. Teraz on jest na celowniku i może będzie dźwigał te ciężary, które sam wiesz, ile ważą i trudu Tobie sprawiały.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

O synow dbam wspieram i robie co tylko mogę żeby miec z nimi dobry kontakt i przekazywać im swoje wartości . Kierunek chyba dobry skoro chcą ze mna coraz więcej przebywać np. Na mój week. chcą już przyjść od jutra. Jesli cos mowia czy pytaja tlumacze i pokazuje i rozmawiam.
kowalski wiadomo że z małej litery . Literówka sorry.
Co o żony nie nazwałbym tego ubostwieniem to zle słowo. Na pewno zal , chciałbym jej pomoc mimo ze nie chce bo jest zagubiona . To ze kocham mimo wszystko tak nie będę tego ukrywał. To jest jednak szmat czasu .23 lata znajomości, 18 lat małżeństwa . Ja nie umiem tak się po prostu odwrócić na pięcie i żegnaj Genoa świat się zmienia. Było wiele cudownych i szczęśliwych chwil. Nawet zona to zaczęła podkreślać tylko nie do mnie oczywiście.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

Astro pisze: 18 gru 2019, 14:23 A/ O synow dbam wspieram i robie co tylko mogę żeby miec z nimi dobry kontakt i przekazywać im swoje wartości . Kierunek chyba dobry skoro chcą ze mna coraz więcej przebywać np. (...)

B / (...)chciałbym jej pomoc mimo ze nie chce bo jest zagubiona . To ze kocham mimo (...)
A/ OK , mogę kupić i ... Cię pozdrawiam ;)

B / a tu ... "sprawdzam" Twoje odbluszczowanie oraz (ogólną) pomocną tudzież pomocową tendencję (oraz ... intencję) ;)
Ilu osobom (najlepiej spoza "klanu rodzinnego") pomogłeś w ostatnim m-cu licząc od teraz (bezinteresownie) ?
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Pustelniku kilkoro osób by się.znalzlo .
Nie liczę rodziny. Nie wiem też o jaką pomoc pytasz coś konkretnego czy w różny sposób.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

Astro pisze: 18 gru 2019, 18:52 Pustelniku kilkoro osób by się.znalzlo .
Nie liczę rodziny. Nie wiem też o jaką pomoc pytasz coś konkretnego czy w różny sposób.
Astro, pytanie było natury ogólnej, dziękuję Ci za odpowiedź ...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Pustelnik pisze: 18 gru 2019, 15:51
B / a tu ... "sprawdzam" Twoje odbluszczowanie oraz (ogólną) pomocną tudzież pomocową tendencję (oraz ... intencję) ;)
Ilu osobom (najlepiej spoza "klanu rodzinnego") pomogłeś w ostatnim m-cu licząc od teraz (bezinteresownie) ?
Nie rozumiem Pustelniku - dlaczego pomoc innym mialaby byc dowodem na odwieszanie sie od żony :shock:

Owszem, czasem tak jest - zajecie sie sprawami innych, ale to nie zawsze jest zdrowe - najpierw trzeba samemu sobie pomoc
I....nie musi byc pomoc innym żeby sie odwieszac.

Chyba że to ja cos zle zrozumialam Twoja intencje pisania o tym?
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ