W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

marylka pisze: 19 gru 2019, 11:41
Pustelnik pisze: 18 gru 2019, 15:51
B / a tu ... "sprawdzam" Twoje odbluszczowanie oraz (ogólną) pomocną tudzież pomocową tendencję (oraz ... intencję) ;)
Ilu osobom (najlepiej spoza "klanu rodzinnego") pomogłeś w ostatnim m-cu licząc od teraz (bezinteresownie) ?
Nie rozumiem Pustelniku - dlaczego pomoc innym mialaby byc dowodem na odwieszanie sie od żony :shock:

Owszem, czasem tak jest - zajecie sie sprawami innych, ale to nie zawsze jest zdrowe - najpierw trzeba samemu sobie pomoc
I....nie musi byc pomoc innym żeby sie odwieszac.

Chyba że to ja cos zle zrozumialam Twoja intencje pisania o tym?
Pozdrawiam
Prawdopodobnie dobrze zrozumiałaś tylko masz ... inne poglądy.

Chyba źle gdyby mój świat kręcił się wokół mnie, "mojej" żony czy dzieci ... Dużo łatwiej wtedy o np. (zanadto) fałszywy obraz Pana Boga czy stworzonego przez niego świata.

Masz oczywiście prawo do (nawet całkiem) innych zapatrywań :)

Pozdrawiam 8-)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Życzę wszystkim Sycharkom Bożych Świat Bożego Narodzenia. Rodzinnych jak tylko będzie to możliwe radosnych a jednocześnie spokojnych.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Tak wkoncu się dowiedziałem się choć nie od żony co było nie tak .
Nie spelnilem jej oczekiwan, czuła się nie zadbana prze ze mnie i zaopiekowana , nie domyslalem się czego pragnie. Nie spelnilem jej potrzeb . Manipulowalem i klamalem . No i na koniec powinno mi wystarczyć i z tego się cieszyć jej szczęście i dzieci.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Astro pisze: 10 sty 2020, 10:35 Tak wkoncu się dowiedziałem się choć nie od żony co było nie tak .
Nie spelnilem jej oczekiwan, czuła się nie zadbana prze ze mnie i zaopiekowana , nie domyslalem się czego pragnie. Nie spelnilem jej potrzeb . Manipulowalem i klamalem . No i na koniec powinno mi wystarczyć i z tego się cieszyć jej szczęście i dzieci.
Lista Zerty podpowiada, żeby nie wierzyć w nic, co się słyszy. Co prawda, raczej w odniesieniu do odchodzącej, ale myślę, że ma tym bardziej zastosowanie do plotek zasłyszanych od osób trzecich.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Te slowa mowila zona do bliskiej mi osoby . To nie koleżanka czy ktoś taki . Natomiast tata 999 ta wypowiedź mogła w zamiarze wplynac na ta osobę.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: s zona »

Astro z sasiedniego watku .. madre slowa .. wystarczy tylko zmienic rodzaj na meski i wg mnie w punkt ...
Kwiatkowa pisze: 10 sty 2020, 11:18

Starałam się to przetrwać, wybrałam się w samotną podróż w samą siebie. Zaczęłam dużo czytać o zdradzie, uczuciach, emocjach.. coraz więcej wiem o sobie samej. O co mi chodzi..? O zajęciu się samym sobą.
Nie zmienisz nikogo, nie odczarujesz swojego męża w dawnego chłopaka tego, w którym się zakochałaś. Każdy może zbłądzić. Krzywdzi, ale to tylko on sam może przestać. Często zrozumienie tego zajmuje trochę czasu.. ale to ważne przestać żyć w iluzji.. No i właśnie Bóg Ci dał takiego męża.. zastanów się czy po to żebyś go sobie odpuściła? Czy nie sądzisz że to pójście na łatwiznę? Odpowiedź nie jest prosta.. ale to trzeba odszukać w sobie samym, może razem z Panem Bogiem.
Ja uważałam zawsze, że jesteśmy ze sobą w dakramentalnym związku po to aby rzucać sobie linę ratunkową i wyciągać z bagna, a nie wpychać siebie w nie..

Możesz teraz pięknie odczarować siebie, poznać na nowo, odszukać w sobie to co gdzieś tam pod skorupami jest.. zmieniaj siebie.. napisałaś sporo o swoich błędach.. wiesz już jaka byłaś a jaka jesteś teraz, a może warto wrócić do tej dziewczyny którą pokochał mąż..

Liste Zerty tez warto zastosowac .. mnie udalo sie tylko w czesci .. ale pomogla :)
Bozego popoludnia .

Ps Astro na plus masz to ,ze juz wiesz,co bylo w oczach zony nie tak, wiec teraz zone zostaw Panu Bogu a Ty zasuwaj .. sorry ,ale tak to widze :)
Ukasz

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ukasz »

Astro pisze: 10 sty 2020, 10:35 Tak wkoncu się dowiedziałem się choć nie od żony co było nie tak .
Dowiedziałeś się, co teraz żona mówi o tamtym czasie - ale niekoniecznie tego, co czuła w tamtym czasie, a jeszcze mniej tego, co wtedy rzeczywiście było. Z Twoich opowieści nie wyłania się osobna doskonale świadoma swoich uczuć i potrzeb.
Astro pisze: 10 sty 2020, 10:35 Manipulowalem i klamalem
Pod manipulację można podciągnąć wiele rzeczy, ale kłamstwa to konkret. Tak było? Kłamałeś?
Astro pisze: 10 sty 2020, 10:35 nie domyslalem się czego pragnie.
W takiej sytuacji można ukochanemu mężowi powiedzieć lub zasugerować, czego się pragnie, albo się rozwieść i brać po kolei faceta za facetem sprawdzając, który się domyśli... Ten zarzut na pewno jest prawdziwy i zarazem trudno uwierzyć, żeby kobieta rozwaliła rodzinę z tego powodu, bo to codzienność każdego małżeństwa, a tym bardziej każdego innego związku.
Astro pisze: 10 sty 2020, 10:35 czuła się nie zadbana prze ze mnie i zaopiekowana [...]. Nie spelnilem jej potrzeb
Bardzo ogólnikowe i też trudno to powiązać logicznie ze zmienianymi co chwila kowalskimi. Co nie znaczy, że nie warto się temu przyglądać i może uda Ci się dostrzec jakieś konkrety.

Tak z ciekawości: przez cały kryzys i proces rozwodowy nie usłyszałeś więcej o tym, co było nie tak?
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Tak Ukaszu sklamalem . W waznej sprawie przy rozstaniu sprzed 17 lat powiedziałem o tym mojej mamie z która wtedy mieszkalismy . I o to pytała moja zona . Powiedziałem ze nie rozmawiałem . Dlaczego ? Wiedziałem że oddźwięk bbedzie taki ze ustalilem to z matką. I tak to zresztą jest ukazywane przez żonę. Znalazlbym jeszcze taki przypadek np. Przy rzuceniu palenia i niestety powrocie do nałogu.

To co mowi teraz żona , a jak to kiedyś wyglądało w różnych sprawach to już zupełnie inna sprawa. To co wtedy czuła a co czuję teraz. Tym bardziej ze ja tam wtedy też byłem i różne.rzeczy też pamiętam.

Co do domyslamia się tego czego oczekuję mąż czy żona od siebie Tak to codzienność małżeństw . I teraz kwestia czy umieją sobie to powiedzieć w normalny sposób i to czego tak naprawdę oczekują. Jak teraz patrzę i z tego co wiem to to co słyszałem różni się znacznie od tego co teraz slyszealem . I nie mogłem sprostać oczekiwaniom i potrzebom żony bo przekaz był inny a oczekiwania inne . Zresztą wiem ze sposób postępowania z kowalskimi jest podobny . Nie ze wszystkimi oczywiście

Tak ogolnikow jest znacznie więcej niż konkretów. Takich jak to ze nigdy sam nie zaproponowałem teściowej żeby z nami gdzieś pojechała jak jechaliśmy nna jakiś wyjazd czy wycieczkę czy do nas do domu . To ze ja proponowałem to żonie i pytałem się czy nie chciałaby zaprosić mamę czy teściów a opowiedz byla negatywna bardzo czesto jest juz nie wazne pomijane czy negowane. .
Konkret to to ze żonę mogłem traktować jak córkę a nie żonę do takich wniosków doszedłem także po tym co zona mówi
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

I jeszcze jedno . Jak rozmawiam z różnymi ludzimi to ja tego małżeństwa Nie mogłem uratować . Z tego jak rozmawiamy zona ma tyle cech osoby narcystycznej ze wczesniej czy pozniej i tak moje malzenstwo by sie rozpadlo.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Jonasz

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Jonasz »

Astro pisze: 12 sty 2020, 16:12 Tak ogolnikow jest znacznie więcej niż konkretów. Takich jak to ze nigdy sam nie zaproponowałem teściowej żeby z nami gdzieś pojechała jak jechaliśmy nna jakiś wyjazd czy wycieczkę czy do nas do domu . To ze ja proponowałem to żonie i pytałem się czy nie chciałaby zaprosić mamę czy teściów a opowiedz byla negatywna bardzo czesto jest juz nie wazne pomijane czy negowane. .
Konkret to to ze żonę mogłem traktować jak córkę a nie żonę do takich wniosków doszedłem także po tym co zona mówi

Wiesz Astro przypomniała mi się jedna rzecz.
Przepraszam, ale nie potrafię tego opisać w inny sposób.

Przez pewien długi czas funkcjonowałem jak chyba jakiś pies, który takie oskarżenia dotyczące spraw przeszłych traktował jako aport.
Męczyło mnie to okrutnie - psychicznie i emocjonalnie.
Żona to i tam - a ja biegieeeem.
Nawet jak przyniosłem to co rzuciła w zębach co też oczywiście taka tresura trwała to co chciała to oczywiście za wolno lub nie tą stroną co trzeba.
Powodów do uderzenia są tysiące i zawsze sposób się znajdzie.
I myślę że jest to pewnego rodzaju sposób na niszczenie przed którym się trzeba bronić bez względu na to czy używana w sposób mniej lub bardziej świadomy.
Bo jest to też sposób na manipulację w rozmowie.
Szybko jednego tematu w drugi, łzy na zawołanie, tupanie nóżkami, fochy, zabieranie dzieci wychodzenie z nimi.

Nie ma sposobu na to żeby druga strona przestała.
Żeby dojrzała i nie niszczyła emocjonalnie siebie, dzieci i otoczenie - z dziecmi najgorzej trudno uchronić, trudno naprawiać szkody.

Ale jest sposób na zmianę mojej reakcji.

Po długim czasie nauki odwieszania dopiero wtedy nie leciałem od razu.
Nauczyłem się przede wszystkim segregacji - to co piszesz : żona tak a ja się nie zgadzam - koniec. protokół rozbieżności do szuflady ewentualnie na przyszłość do rozmowy.
Bo będzie eskalacja i nic poza tym.
Gorzej z tym co zawiniłem rzeczywiście - ale i tu znalazłem sposób na uwolnienie się od ciężaru winy pod tytułem konfesjonał.
Przeproszenie i wynagrodzenie - zostawiam na późniejszy moment.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Takich sytuacji Jonaszu było dużo więcej. A w ostatniej fazie przed oficjalnym ,,rozwód,, to robiłem dosłownie wszystko żeby tylko moja zona była szczęśliwa zadowolona wypoczywa. Kosztem siebie snu wypoczynku ,dzieci choć sprawy obowiązkowe wykonywalem przy nich zawsze lekcje kapiel to już nie starczyło mi czasu na zabawę z nimi.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Witam szczególnie w ten dzień panie.
Życzę wszystkim paniom wszystkiego co najlepsze zdrowia i radości oraz spełnienia wszystkich tych najbardziej skrytych marzen
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: s zona »

To mile Astro ,
Bog zaplac za pamiec i zyczenia :)
MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: MaryM »

To bardzo miłe życzenia! Dziękuję!
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

:) Dziękuję :)
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
ODPOWIEDZ