Żona zdradza nie pierwszy raz...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ewuryca

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Ewuryca »

Albert pisze: 30 gru 2019, 21:49 Dziś małzonka zaproponowała zebysmy posiedzieli razem w sylwestra. Raczej na zasadzie: mozemy razem posiedziec moze nie usnę. Ale jak masz inne plany to luz.
Nie wiem czy dać sobie spokój z takim zaproszeniem czy przyjąć zeby budowac jakies relacje?
Chociaż ta propozycja malo zachecajaca
Albert wydaje mi sie, że twoja żona w jakiś sposób wyciąga do ciebie rękę. Najpierw święta a teraz sylwester. Ty z jednej strony od początku wątku pisałeś że nie możesz bez niej żyć a z drugiej strony cały czas piszesz o niej same złe rzeczy. Widzisz, że nawet propozycja sylwestra nie jest taka jak według ciebie powinna być. Jeśli chcesz ratować wasze małżeństwo to naprawdę powinieneś zacząć pracować też nad sobą.
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

tata999 pisze: 31 gru 2019, 0:27
Albert pisze: 30 gru 2019, 21:49
Dla mnie Twoja wypowiedź wygląda, jak opis postawy księcia, który czeka na lepszą propozycję błazna, który ma księcia zabawiać. Może się mylę. Jednakże w tej sytuacji, ja bym pomyślał sobie: "o, właśnie chciałem posiedzieć i odpocząć bez szaleństw wreszcie" albo "nie chcę zamulać siedząc w domu, jak ona chce ze mną spędzać czas, to niech pójdzie ze mną na imprezę do Zbyszka. Zaproponuję jej to. Jak nie zechce, to ja idę sam".
Tata999, w normalnych okoliczonościach i pewnie masz rację. Wybrałbym Zbyszka. Ale mnie się nie chce iść do Zbyszka, zwyczajnie nie mam na to ochoty. Nie mam ochoty udowadniać coś żonie na zasadzie "zobacz jak ja się świetnie bawię bez Ciebie, nie jesteś mi potrzebna" - jeśli bym tak zrobił to nie dla siebie tylko żeby jej coś udowodnić, ale czy warto w i jakim celu? Uważam, że nie gdyż to żadnego efektu nie przyniesie. Myślę, że nawet by tego chciała, żebym się odwiesił i zajął sobą.
Ja zwyczajnie nie mam na nic ochoty a tym bardziej udowadniać żonie że sobie dobrze radzę bez Ciebie tylko na pokaz.
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Ukasz pisze: 30 gru 2019, 22:30 Nie dopisuj złych intencji, tylko bierz to, co jest, i dobrze wykorzystaj. Chyba trochę znasz swoją żonę? Wymyśl coś takiego, żeby chciała z Tobą spędzić jakiś kolejny wieczór.
Wiem, że wbrew zasadom forum daję radę, ale Albert sam prosił...
Znam swoją żonę? Kiedyś mogłem wiele odczytać, spodziewać się co nastąpi po kłótni. Teraz nie potrafię jej w żaden sposób odczytać i to jest najgorsze.
Jak juz wspominałem. To jest na zasadzie żona chce zjeść ciastko i mieć ciastko.
Nie być ze mną ale dopóki jestem, żebym tam gdzieś krążył i się mną interesuje na zasadzie "na odwal się"
Pustelnik

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Pustelnik »

Albert pisze: 31 gru 2019, 10:06 Ja zwyczajnie nie mam na nic ochoty a tym bardziej udowadniać żonie że (...)
Bravo Ty, w końcu się skomunikowałeś ... sam ze sobą a przestałeś "rozkminiać żonę".
Nie żebym jescze raz zachwalał (uprzednią) propozycję ... Pustelnika :lol:

P.S. a coś "się pali" ? "Ogniodporny" nie może się dobrze przespać po tygodniu (?) ciężkich "akcji" ?
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: nałóg »

Albert pisze: 31 gru 2019, 10:21 To jest na zasadzie żona chce zjeść ciastko i mieć ciastko.
a właściwie to czego Ty chcesz?
Albert pisze: 31 gru 2019, 10:21 Nie być ze mną ale dopóki jestem, żebym tam gdzieś krążył i się mną interesuje na zasadzie "na odwal się"
a wiesz co to znaczy SPÓJNOŚĆ? bo jakoś mi trudno to u Ciebie rozeznać. Chcesz powrotu do miłych relacji? chcesz "naprawiać" ? siebie? czy żonę ?

Albert....... czy Ty jesteś gotowy mentalnie do wejścia w relacje z żoną?
Bo jak na razie to mam wrażenie że Ty szukasz błotka w żonie a nie ZŁOTKA.

Wychodzenie z ostrego kryzysu zaczyna się od malutkich , nie kontrowersyjnych spraw które mogą łączyć a nie dzielić.
To tak jak nie karmisz niemowlęcia schabowym a mlekiem aby nie sprawić mu bólu i cierpienia.
Tak samo w fazie ostrego kryzysu ......... zaczynasz od tego co miłe dla obu stron......
Zastanów się czego Ty sam chcesz.PD
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

nałóg pisze: 31 gru 2019, 11:44
Albert pisze: 31 gru 2019, 10:21
a wiesz co to znaczy SPÓJNOŚĆ? bo jakoś mi trudno to u Ciebie rozeznać. Chcesz powrotu do miłych relacji? chcesz "naprawiać" ? siebie? czy żonę ?

Albert....... czy Ty jesteś gotowy mentalnie do wejścia w relacje z żoną?
Bo jak na razie to mam wrażenie że Ty szukasz błotka w żonie a nie ZŁOTKA.

Wychodzenie z ostrego kryzysu zaczyna się od malutkich , nie kontrowersyjnych spraw które mogą łączyć a nie dzielić.
To tak jak nie karmisz niemowlęcia schabowym a mlekiem aby nie sprawić mu bólu i cierpienia.
Tak samo w fazie ostrego kryzysu ......... zaczynasz od tego co miłe dla obu stron......
Zastanów się czego Ty sam chcesz.PD
Wszyscy macie rację. Cały czas obawiam sie, że żona ma kontakt z kowalksim. Narazie bardzo się kryją z tym, a wybuchne to znowu za kilka m-cy jak np. on się rozwiedzie i żona stwierdzi że nam nie wyszło.
Trzyma mnie koło siebie, żebym nie popadł w depresję, nie polełnił samobójstwa etc. a jak zobaczy że sobię radzę to mnie pogoni.

Dlatego mam takie opory, gdyż widzę że to nie jest szczere z jej strony. Nie chodzi o to żeby mnie prosiła i błagała.
Ja żyje z wielkim bólem a ona żyje teraz pełnią życia, jesteśmy jakby na dwóch różnych biegunach.
Myślę, że to zaporoszenie to takie z braku laku, poszła by gdzie indziej ale wie, że ani ja ani dziadkowie w takiej sytuacji nie zajmą się córką
Wiedźmin

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Wiedźmin »

Albert pisze: 30 gru 2019, 17:43 [...]
Córka sie nie chce ze mną bawić bo woli mame.
Ojciec jest dochodzący i zazwyczaj w weekendy.
[...]
Albert - a możesz się wprost córki spytać, czemu nie chce się z Tobą bawić?

Bo zwykle jest tak, że nawet "ten drugi rodzic" ten daleko... ten, którego "czas dostępu" jest limitowany... jest lepszym... w sensie, że dziecko jest bardziej spragnione i łaknie kontaktu.

Wiesz jakie gry, zabawy córka lubi?
Jesteś w stanie dać córce 100% swojej uwagi?

Wiele kobiet na tym forum wcześniej pisało, że między innymi drogą do ich serca było to, kiedy widziały jak ich mąż cudownie zajmuje się dziećmi.
Wiedźmin

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Wiedźmin »

Albert pisze: 31 gru 2019, 10:21 [...] Kiedyś mogłem wiele odczytać, spodziewać się co nastąpi po kłótni.
Teraz nie potrafię jej w żaden sposób odczytać i to jest najgorsze. [...]
Nie wiem czy to jest najgorsze.
A może najgorsze jest to, że w ogóle próbujesz odczytywać?

A jakim celu wchodzić w głowę żony i próbować jakiś odczytów?

A co do Sylwestrowych rozkminek - pomyśl jak Ty chcesz go spędzić - bez myślenia "co by chciała żona".
Chcesz posiedzieć w domku przy żonie i córce? Super... to ugotuj coś, przygotuj... szampan, cokolwiek.

Nie chcesz posiadówki... ok - Twoja wola, idź tam, gdzie się będziesz dobrze czuł i gdzie nabierzesz sił na kolejny 2020 rok :)
Jedno ważne - nie uzależniaj swojej decyzji o Twoich wyobrażeń "co Twoja żona na to" ...
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

Wiedźmin pisze: 31 gru 2019, 12:44
Albert pisze: 30 gru 2019, 17:43
Albert - a możesz się wprost córki spytać, czemu nie chce się z Tobą bawić?

Bo zwykle jest tak, że nawet "ten drugi rodzic" ten daleko... ten, którego "czas dostępu" jest limitowany... jest lepszym... w sensie, że dziecko jest bardziej spragnione i łaknie kontaktu.

Wiesz jakie gry, zabawy córka lubi?
Jesteś w stanie dać córce 100% swojej uwagi?

Wiele kobiet na tym forum wcześniej pisało, że między innymi drogą do ich serca było to, kiedy widziały jak ich mąż cudownie zajmuje się dziećmi.
Wiedźmin,

Nie zapytam córki, co prawda mówi już ale jest jeszcze zamała żeby to wyrazić.
Myślę, że nie jestem jej dać w stanie 100% swojej uwagi teraz. Więcej myślę o kryzysie o bólu niż o relacjach z córką. Chce ją mieć blisko siebie i nawet będę się starał wrócić do rodzinnego miasta aby ją mieć na codzień (podświadomie chyba chce być bliżej żoby). Czy to dobre? Nie wiem, co będzie jak żona powie że to definitywny koniec i będę musiał na codzień oglądać ją z kowalskim (mieszkalibyśmy bardzo blisko siebie po mojej przeprowadzce), wtedy jeszcze gorsze załamanie niz teraz... nie wiem czy dam sobie radę z tym.

Przed i w trackie kryzysu myślę, że też nie dawałem córce 100% uwagi. Ot poprsotu były obowiązki domowe, które trzeba było wykonać, a w dodatku ja bywałem w weekendy.
Zarzucam sobie bardzo dużo, tą moją przeprowadzke, że nie wróciłem do domu przy tym jak się nadażyła okazja - pewnie dlatego że żona ode mnie tego nie wymagała a ja z kolei unosiłem się swoją dumą - nie chcesz ok, pokaże że mi też nie zależy. Mam o to do siebie bardzo duży żal.
krople rosy

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: krople rosy »

Albert pisze: 31 gru 2019, 12:30 Myślę, że to zaporoszenie to takie z braku laku
Albert, czy TY na siebie też tak patrzysz? A może tylko Ty tak o sobie myslisz i przypisujesz to żonie?
Pamietaj, że coś w tym jest, że w jaki sposób patrzymy na siebie tak czasem patrzą na nas inni.
Zamiast traktować spotkanie z żoną jako jej ochłapy dla Ciebie podejdź do tego tak, że dajesz z siebie to co najlepsze i albo ktoś to przyjmie albo tym wzgardzi. A Tobie ma to w niczym nie umniejszać.
Pójdź za sugestią Wiedzmina: zorganizuj ten czas jak potrafisz: dobra kolacja, ciekawy film, szampan, uśmiech do tego.
Kiedyś udało Ci się zawładnąć sercem żony. Moze pora odgrzebać ,,stare'' talenty? One są zawsze na czasie.
Kobieta lubi uwagę, zainteresownaie, kreatywność i.....pogodę ducha....mimo wszystko.

Nie wchodź do trumny za życia. Nic nie wskórasz wymuszaniem współczucia swoją posepną i zmartwioną twarzą.

Niech ten wieczór będzie kolejnym do kolekcji wspomnień Waszych. Niech będą przyjemne.
Udanego wieczoru i wszystkiego dobrego w nowym roku.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: JolantaElżbieta »

Albert pisze: 31 gru 2019, 13:16
Wiedźmin,

Nie zapytam córki, co prawda mówi już ale jest jeszcze zamała żeby to wyrazić.
Myślę, że nie jestem jej dać w stanie 100% swojej uwagi teraz. Więcej myślę o kryzysie o bólu niż o relacjach z córką. Chce ją mieć blisko siebie i nawet będę się starał wrócić do rodzinnego miasta aby ją mieć na codzień (podświadomie chyba chce być bliżej żoby). Czy to dobre? Nie wiem, co będzie jak żona powie że to definitywny koniec i będę musiał na codzień oglądać ją z kowalskim (mieszkalibyśmy bardzo blisko siebie po mojej przeprowadzce), wtedy jeszcze gorsze załamanie niz teraz... nie wiem czy dam sobie radę z tym.

Przed i w trackie kryzysu myślę, że też nie dawałem córce 100% uwagi. Ot poprsotu były obowiązki domowe, które trzeba było wykonać, a w dodatku ja bywałem w weekendy.
Zarzucam sobie bardzo dużo, tą moją przeprowadzke, że nie wróciłem do domu przy tym jak się nadażyła okazja - pewnie dlatego że żona ode mnie tego nie wymagała a ja z kolei unosiłem się swoją dumą - nie chcesz ok, pokaże że mi też nie zależy. Mam o to do siebie bardzo duży żal.
Albercie, przeszłości już nie zmienisz, może tak miało być. Oddaj ten żal Jezusowi i buduj przyszłość - a najlepiej zyj teraźniejszym dniem. Tym co możesz zrobic i zmieniać w sobie i swoim życiu, Kochaj córkę, kochaj żone nawet jak będzie z tym... Ja kocham mojego męża, chociaż on nie kocha mnie i jest z laf...kowalską. Tyle mogę zrobić. I proszę Jezusa, żeby mnie prowadził.:-) On działa, tylko my chcemy po swojemu, a to nie zawsze jest dobre. Nawet powiem więcej, jest niedobre, dopóki nie zrobimy porządku z sobą. Przyłącz się do jakiejś grupy modlitewnej na skajpie, zobaczysz jak to buduje :-)
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

white chocolate pisze: 31 gru 2019, 13:32
Albert pisze: 31 gru 2019, 12:30 Myślę, że to zaporoszenie to takie z braku laku
Albert, czy TY na siebie też tak patrzysz? A może tylko Ty tak o sobie myslisz i przypisujesz to żonie?
Pamietaj, że coś w tym jest, że w jaki sposób patrzymy na siebie tak czasem patrzą na nas inni.
Zamiast traktować spotkanie z żoną jako jej ochłapy dla Ciebie podejdź do tego tak, że dajesz z siebie to co najlepsze i albo ktoś to przyjmie albo tym wzgardzi. A Tobie ma to w niczym nie umniejszać.
Pójdź za sugestią Wiedzmina: zorganizuj ten czas jak potrafisz: dobra kolacja, ciekawy film, szampan, uśmiech do tego.
Kiedyś udało Ci się zawładnąć sercem żony. Moze pora odgrzebać ,,stare'' talenty? One są zawsze na czasie.
Kobieta lubi uwagę, zainteresownaie, kreatywność i.....pogodę ducha....mimo wszystko.

Nie wchodź do trumny za życia. Nic nie wskórasz wymuszaniem współczucia swoją posepną i zmartwioną twarzą.

Niech ten wieczór będzie kolejnym do kolekcji wspomnień Waszych. Niech będą przyjemne.
Udanego wieczoru i wszystkiego dobrego w nowym roku.
Mądrych ludzi dobrze posłuchać.
Na obecną chwilę sytuacja wygląda tak, że już sama nie wie czy chce abyśmy ten wieczór spędzili razem. Wariacji można dostać, może poszło kilka smsów z kowalskim, podbudowała się...
krople rosy

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: krople rosy »

Albert pisze: 31 gru 2019, 13:59 Na obecną chwilę sytuacja wygląda tak, że już sama nie wie czy chce abyśmy ten wieczór spędzili razem. Wariacji można dostać, może poszło kilka smsów z kowalskim, podbudowała się...
A może wyczuła brak entuzjazmu w Tobie?

I jak było?
Albert
Posty: 49
Rejestracja: 10 gru 2019, 11:45
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Albert »

white chocolate pisze: 01 sty 2020, 16:46
Albert pisze: 31 gru 2019, 13:59
A może wyczuła brak entuzjazmu w Tobie?

I jak było?
Zarobiłem z radą. Alkohol cos przygotowalem do jedzenia. Raczej bylem dosc wesoly. Tanczylem z corka, zone chcialem w to wlaczyc. Ale bez entuzjazmy. Muszę sie wysikac.
Byla tak jakby nieobecna. Myslami zupełnie gdzie indziej.
Nie dotrwalismy do 24. Nie poklocilismy sie. Zlozylismy sobie zyczenia. Zapewnilem zone ze ja kocham i dam jej czas. Zeby powaznie przemyslala to wszystko gdyz nasz ewentualny rozwod odbije sie na corce. Skutki tego beda w jej doroslym zyciu.
Wszystko jest do uratowania tylko popracujmy nad tym wspolnie.
Ale widze ze ma gdzies takie teksty.
Dzis bylismy w Kosciele w ktorym bralismy slub. We mnie mega przezycie. Wszystko mi sie przypomnialo. Zagailem ze tu sie wszystko zaczelo i sie nie skonczy.
Ale rowniez bez entuzjazmu.
Mam wrazenie ze mysli caly czas o kowalskim...
Powiedzcie co trzeba miec w glowie? Koles zonaty z dziecmi. Zonie nawkrecal ze sie rozwodzi (tego nie mozma wykluczyc).Jaka przyszlosc z tego wyniknie?
Jak ja sobie poradze jesli beda razem i moja corka z nimi zamieszka?
Obłęd...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona zdradza nie pierwszy raz...

Post autor: Nirwanna »

Albert pisze: 01 sty 2020, 17:25 Tanczylem z corka, zone chcialem w to wlaczyc. Ale bez entuzjazmy. Muszę sie wysikac.
Albercie, chyba coś innego miałeś na mysli?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ