Zauroczenie czy zakochanie mężatą i dzieciatą - ciąg dalszy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

atram
Posty: 30
Rejestracja: 30 wrz 2019, 14:21
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: atram »

Czerwona, napisałam dłuuugi post o sobie, ale to co naprawdę chciał powiedzieć, to że czasami takie sprawy wymagają czasu i cierpliwości.
Twój mąż TERAZ jest w amoku. I to jeszcze potrwa. Rok, może dwa. ale raczej nie dłużej. To czego się nauczyłam. o, że drogą mężczyzny do zbawiania jest "święty spokój". Seri, oni nie lubią emocji i szarpania nerwów, ani niewygody.
Jacek świetnie pisał o mężczyznach zafiksowanych funkcjonalnie.
Zobacz co się stanie gdy Twój mąż wróci na stałe ze szkolenia.

Życia na co dzień nie oferuje gotowego śniadania, pralni, pokoju hotelowego, który sam się sprząta itp.
Jeśli kowalską poznał w takich okolicznościach, a ona jego. To mogą szybko się obudzić, że codzienne życie to nie kurort. On nie będzie miał kasy na obiadki i kolacje. A ona nie będzie pralnią hotelową.
To typowy romans wakacyjny, bez wielkich szans na przyszłość.

Miej świadomość, że kowalska, też ciosa kołki Twojemu mężowi. Będzie chciał szybko uprawomocnić swój związek. A mężczyzna, choćby najbardziej zdeterminowany, nie jest skłonny do pośpiechu.
Bądź tą ostoją spokoju i wyrozumiałości.
Kwiatkowa
Posty: 97
Rejestracja: 20 wrz 2019, 15:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kwiatkowa »

Atram, ujęłaś wszystko w punkt :D

Ja jeszcze dorzucę.. mój mąż kiedy zamieszkał z kowalską.. to się okazało że życie z nią to jednak nie taka bajka.. miała swoje potrzeby, i z tego co wiem nieźle go o wszystko cisnęła, nawet o kontakt z dzieckiem.. a to był strzał w stopę.. niestety tak to jest że gdy wchodzi się z zobowiązaniami w drugi związek to ta rodzina nie znika tak nagle, zwłaszcza gdy są dzieci (do tego małe).. kowalskie nigdy nie będą miały tego faceta na 100%
No i właśnie na ile w nich jest determinacji, żeby zostać „numerem dwa”

Ja w takich chwilach często myślałam, że bycie kowalską nie jest wcale takie proste
1. Masz faceta ale jakby na połowę z inną
2. Musisz planować życie z tym facetem niekiedy trochę pod terminy i wymagania, potrzeby rodziny nr 1
3. Musisz zaakceptować jego dzieci i to że spędza z nimi czas
4.nigdy nie masz pewności czy żonę nr 1 przestał kochać i czy czasem do niej kiedyś nie zechce wrócić
5. I tu z trochę innej beczki - finanse - no właśnie.. w rodzinie się tego nie liczy ale facet będzie musiał płacić na swoje dzieci
Itd..
Myślicie, że tylko nam jest źle „tym pokrzywdzonym” wystarczy pomyśleć inaczej... to zawsze jest tak że gdy niewierny mąż spędza czas z kowalską, myśli o żonie i dzieciach które zostawił
Gdy jest z żoną siłą rzeczy myśli o kowalskiej
Ale nie łatwo jest wyrzucić z głowy ileś tam lat spędzonych z żoną
Nie chodzi mi o to, że się cieszę że komuś tam jest gorzej.. tylko czasami tak po ludzku nigdy nie jest tak że kochankom jest cudownie a my tu porzucone kobiety i dzieci tylko cierpimy

Trzymajcie się dziewczyny
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: bosa »

Kwiatkowa pisze: 23 sty 2020, 13:49 Atram, ujęłaś wszystko w punkt :D

Ja jeszcze dorzucę.. mój mąż kiedy zamieszkał z kowalską.. to się okazało że życie z nią to jednak nie taka bajka.. miała swoje potrzeby, i z tego co wiem nieźle go o wszystko cisnęła, nawet o kontakt z dzieckiem.. a to był strzał w stopę.. niestety tak to jest że gdy wchodzi się z zobowiązaniami w drugi związek to ta rodzina nie znika tak nagle, zwłaszcza gdy są dzieci (do tego małe).. kowalskie nigdy nie będą miały tego faceta na 100%
No i właśnie na ile w nich jest determinacji, żeby zostać „numerem dwa”

Ja w takich chwilach często myślałam, że bycie kowalską nie jest wcale takie proste
1. Masz faceta ale jakby na połowę z inną
2. Musisz planować życie z tym facetem niekiedy trochę pod terminy i wymagania, potrzeby rodziny nr 1
3. Musisz zaakceptować jego dzieci i to że spędza z nimi czas
4.nigdy nie masz pewności czy żonę nr 1 przestał kochać i czy czasem do niej kiedyś nie zechce wrócić
5. I tu z trochę innej beczki - finanse - no właśnie.. w rodzinie się tego nie liczy ale facet będzie musiał płacić na swoje dzieci
Itd..
Myślicie, że tylko nam jest źle „tym pokrzywdzonym” wystarczy pomyśleć inaczej... to zawsze jest tak że gdy niewierny mąż spędza czas z kowalską, myśli o żonie i dzieciach które zostawił
Gdy jest z żoną siłą rzeczy myśli o kowalskiej
Ale nie łatwo jest wyrzucić z głowy ileś tam lat spędzonych z żoną
Nie chodzi mi o to, że się cieszę że komuś tam jest gorzej.. tylko czasami tak po ludzku nigdy nie jest tak że kochankom jest cudownie a my tu porzucone kobiety i dzieci tylko cierpimy

Trzymajcie się dziewczyny
Hmm, jesteś pewna, że wczułaś się w myślenie kochanek?
Kochanka mojego męża jest na pierwszym miejscu już 8 lat..mimo,że nas łączy 18 lat(wtedy) małżeństwa i troje dzieci...i trudno mi sobie wyobrazić ,że mój mąż w jej obecności myśli o mnie i o dzieciach.. :( .ona ma go na 100%... Widocznie w Twoim przypadku było inaczej. Pozdrawiam
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
czerwona
Posty: 47
Rejestracja: 09 sty 2020, 17:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: czerwona »

Kochane, miód na moje serce. Dzisiaj mam gorszą chwilę, zrobiłam ciasta po raz drugi w życiu, wyszły pyszne(sernik i piernik). Pochwaliły mnie dzieci i ja sama siebie.Durna, wyslalam zdjęcia mężowi - napisał smacznego wam życzę. Zrobiło mi się smutno.Potem wkurzyłam się na siebie, że znowu usiłuję się mu przypodobać. Bez sensu.I myslałam wczoraj o całej sytuacji, o nim, kowalskiej i o mnie. I....cieszę się, że jestem sobą! Nie moim mężem w amoku, nie kowalską (wygląda jak męska Baba Jaga, jest brzydka i ma zły gust), ma swojego męża, dzieci, kochanka i zawirowania w życiu. Ja tylko tęsknię, bo resztę mam. I myslalam też, to, co Kwiatkowa napisałaś powyżej. Kochana jesteś!!! Atram, nie mam słów żeby podziękować!!! Tyle się modlę, za Was i w Waszych sprawach też się pomodlę z dziecmi. Dziękuję, ogromnie dziękuję za wsparcie. To bardzo ważne dla mnie, że piszecie, bo na codzień jestem po prostu sama. Uściski.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Ruta »

Kwiatkowa pisze: 23 sty 2020, 13:49 Atram, ujęłaś wszystko w punkt :D

(...)
Nie chodzi mi o to, że się cieszę, że komuś tam jest gorzej.. tylko czasami tak po ludzku nigdy nie jest tak, że kochankom jest cudownie, a my tu porzucone kobiety i dzieci tylko cierpimy

Trzymajcie się dziewczyny
Kwiatkowa, także bardzo ładnie to ujęłaś. Dla mnie bardzo budująco ;) Od siebie dodam, że ja tam się cieszę myślą, że kowalskiej nie jest łatwo. I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Nikt nikomu nie każe się wiązać z osobą, która ma rodzinę. Jest wybór, są konsekwencje.
Myślę sobie tylko, że dopóki jest żona, która jest przeszkodą, to kochankowie mogą się cieszyć takim romantycznym nimbem i łączyć w pokonywaniu tychże przeszkód, integrować się we wspólnej walce, rozważać jaka ta żona zła, niedobra, jak to chce miłości zaszkodzić. Za to jak na głowę spadają obowiązki i odpowiedzialność finansowa, to przestaje być romantycznie... Więc na pewno dobrze jest męża z odpowiedzialności nie zwalniać. I nie ma to nic wspólnego z zemstą, gdy zakłada się rodzinę, bierze się na siebie odpowiedzialność. I absolutnym prawem żony, jak również matki, jest konsekwentnie tej odpowiedzialności się domagać. Służą temu przepisy o alimentacji, kontaktach z dziećmi, o uregulowaniu spraw majątkowych małżonków.

Ja byłam z początku głupia i naiwna, nie domagałam się alimentów, ani uregulowania kontaktów. Nie chciałam być tą złą, co to rzekomo męża rujnuje alimentami i stawia jakieś wymagania co do widzeń z dzieckiem. Teraz widzę to inaczej. Nie ma żadnego powodu do tego, żeby zdolny do pracy ojciec nie brał udziału w utrzymaniu swojego dziecka. Ani nie widzę powodu, żeby mężczyzna który odszedł od rodziny ustalał sobie kontakty z dzieckiem jak mu wygodnie i przychodził sobie na kontakty w stanie w jakim akurat ma fantazję. A że dla kowalskiej to może być problem, że pan ma zajęty czas kontaktami i mniej zasobów? Tym lepiej.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: JolantaElżbieta »

Ruta pisze: 23 sty 2020, 18:56
Kwiatkowa pisze: 23 sty 2020, 13:49 Atram, ujęłaś wszystko w punkt :D

(...)
Nie chodzi mi o to, że się cieszę, że komuś tam jest gorzej.. tylko czasami tak po ludzku nigdy nie jest tak, że kochankom jest cudownie, a my tu porzucone kobiety i dzieci tylko cierpimy

Trzymajcie się dziewczyny
Kwiatkowa, także bardzo ładnie to ujęłaś. Dla mnie bardzo budująco ;) Od siebie dodam, że ja tam się cieszę myślą, że kowalskiej nie jest łatwo. I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
Nikt nikomu nie każe się wiązać z osobą, która ma rodzinę. Jest wybór, są konsekwencje.
Myślę sobie tylko, że dopóki jest żona, która jest przeszkodą, to kochankowie mogą się cieszyć takim romantycznym nimbem i łączyć w pokonywaniu tychże przeszkód, integrować się we wspólnej walce, rozważać jaka ta żona zła, niedobra, jak to chce miłości zaszkodzić. Za to jak na głowę spadają obowiązki i odpowiedzialność finansowa, to przestaje być romantycznie... Więc na pewno dobrze jest męża z odpowiedzialności nie zwalniać. I nie ma to nic wspólnego z zemstą, gdy zakłada się rodzinę, bierze się na siebie odpowiedzialność. I absolutnym prawem żony, jak również matki, jest konsekwentnie tej odpowiedzialności się domagać. Służą temu przepisy o alimentacji, kontaktach z dziećmi, o uregulowaniu spraw majątkowych małżonków.

Ja byłam z początku głupia i naiwna, nie domagałam się alimentów, ani uregulowania kontaktów. Nie chciałam być tą złą, co to rzekomo męża rujnuje alimentami i stawia jakieś wymagania co do widzeń z dzieckiem. Teraz widzę to inaczej. Nie ma żadnego powodu do tego, żeby zdolny do pracy ojciec nie brał udziału w utrzymaniu swojego dziecka. Ani nie widzę powodu, żeby mężczyzna który odszedł od rodziny ustalał sobie kontakty z dzieckiem jak mu wygodnie i przychodził sobie na kontakty w stanie w jakim akurat ma fantazję. A że dla kowalskiej to może być problem, że pan ma zajęty czas kontaktami i mniej zasobów? Tym lepiej.
Ta ... od mojego męża kazała mu się odizolować ode mnie, zakazała kategorycznie kontaktów ( wiem z pewnego źródła), dostawała wścieku jak odebrał ode mnie telefon, więc mój mąż posłusznie te zalecenia wykonywał. A potem po póltora roku pomógł mi przywieźć lustro, jak spotkaliśmy się u córki, to nawet mi pozadawał parę pytań i opowiedzial o swoim urlopie. Ale jest pod jej wpływem, posłuszny jak baranek - a zawsze śmiał się z takich facetów, co to się babom podporządkowują i mówił mi jak to tobrze, że nie jestem taka zrzędliwa jak żony jego kolegów z garażu. No i nie wygląda na szczęśliwego - chyba, że się dobrze maskuje - raczej jakby ciągle się czegoś bal :P
czerwona
Posty: 47
Rejestracja: 09 sty 2020, 17:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: czerwona »

Atram, bardzo bym chciała żeby życie, codzienność zweryfikowały znajomość mojego męża z kowalską. On dalej jest na szkoleniu, w weekend przyjechal. Zapowiedzial, że w następny go nie będzie, gdy zapytałam gdzie będzie, tylko popatrzył na mnie. Powiedzialam, że wiem, że u niej, z nią. Rozmawiałam z nim, że to, że ona mu mówi, jak go kocha, że jej mąż jej nie rozumie i jest zły i niedobry, a tylko mój mąż da jej szczęście, a jej córka 5, czy 6 letnia go uzna za tatusia, polubią się, on nigdy nie krzyknie, jak na nasze, wspólne dzieci, będzie nagle sprzątal w domu, płacil rachunki, pral, gotowal, zrezygnuje z własnych przyzwyczajeń, a ona jest i będzie bez żadnych wad, nie będą jej wypadać włosy, nie będzie się musiala malowac dlugo,będzie go obslugiwac, nic nie wymagać od niego, będzie ciągle chwalic, cieszyc się, że tylko jest...to jest w ogromnym błędzie. Powiedzialam, że codzienność wygląda inaczej. Na początku jest fascynujaca, potem znika i zostają własne zwyczaje, nagle nie ma kasy na wyjazdy do apartamentów na seks, dzieci sprawiają problemy, są choroby itd. Powiedzial, że jestem bardzo mądra i że sprowadzam go z chmur na ziemię. No i co z tego, jak tak naprawdę mam żal do niego, że dobrze się bawi, mimo, że mówi, że mu źle, bo ma balagan w glowie, nie wie co ma zrobić, widzi jak bardzo się zmienilam na lepsze, czym go bardzo zaskoczylam. Co z tego?! Żebys Atram wiedziala, jaką mam ochotę zadzwonic do kowalskiej i jej wygarnać albo powiedziec żeby zamieszkali razem, w celu przekonania się jak im. Ja juz chcę miec spokój, bez martwienia się, rozmyslania co robią, o czym pisza, rozmawiaja. Bo nie sa razem na szkoleniu, w pierwszej części byli, w drugiej (teraz) nie. Podobno w kwietniu mąż ma jechac gdzies do ośrodka na specjalizacje w Bieszczady, tam jest ostatnia część. Ciężko mi, naprawdę. Dlatego ważne jest każde slowo które tu do mnie kierują mądre osoby. Staram się byc cierpliwa i spokojna, ale w środku we mnie się kotluje.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: s zona »

czerwona pisze: 27 sty 2020, 9:19

Podobno w kwietniu mąż ma jechac gdzies do ośrodka na specjalizacje w Bieszczady, tam jest ostatnia część. Ciężko mi, naprawdę. Dlatego ważne jest każde slowo które tu do mnie kierują .......osoby. Staram się byc cierpliwa i spokojna, ale w środku we mnie się kotluje.
Mnie kiedys tutaj doradzono, zeby w takich chwilach lapac sie za Rozaniec :)

A moze warto ,zebys teraz Ty pozwolila sobie na takie szkolenie .. tylko We :)
viewtopic.php?f=77&t=2903&p=219041#p219041

Czerwona wydaje mi sie,ze za bardzo zwalniamy mezow z ich obowiazkow ...ja na pewno , wiec byl wyluzowany i mial czas na glupoty .. i kolezanki .. znudzone w malzenstwie :shock:

A moze warto przygotowac meza do tego,ze Ojcem jest niezaleznie swojego amoku z kowalska ... nie jest zwolniony z odpowiedzialnosci,jw pisze Rutha ..

Sadze ,ze taki We pomoglby Ci ..A maz ten mialby swoj czas z dziecmi ...bez pomocy zony ..
Moze warto to przemyslec .. prosze poszukaj " sposobu " na tak :)
Z modlitwa :)
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: marylka »

Wiesz czym sie rożni żona od matki?
Żona powinna znac swoje miejsce w hierarchii malżenstwa. Nie musi sie reklamowac i porownywac, bo...innej żony nie ma
Ma prawo oczekiwac od meża słów przysiegi ktore jej kiedyś złożył w obecnosci mniej wiecej setki osób.
Jest jedyna w sercu meża.

Mamusia? mamusia tłumaczy - bardzo czesto rzeczy oczywiste - jak malutkiemu synkowi - bez wzgledu na wiek
Ma cierpliwosć. Zestawia mu plusy i minusy czasem straszy przed źyciem oczywiscie z miłosci o niego. A on? Mamusi sie zwierza - nawet z takich rzeczy, że nie wie z kim być chociaż kiedys wydawało sie że wiedział. No ale - mamusia bąbelkowi wyjaśni, jeszcze raz opowie a potem...zaparzy herbatke, przytuli do piersi. A on? Krzyknie - jaka ty madra jestes mamusiu!!!!
I mamusia szcześliwa ucaluje czupryne kochanego rozrabiaki.


Czerwona - chcesz, żeby maż Cie traktował jak żonę?
To sie zachowuj jak żona
Dodam, że z matka sie nie sypia
Pozdrawiam
czerwona pisze: 27 sty 2020, 9:19 Powiedzialam, że wiem, że u niej, z nią. Rozmawiałam z nim, że to, że ona mu mówi, jak go kocha, że jej mąż jej nie rozumie i jest zły i niedobry, a tylko mój mąż da jej szczęście, a jej córka 5, czy 6 letnia go uzna za tatusia, polubią się, on nigdy nie krzyknie, jak na nasze, wspólne dzieci, będzie nagle sprzątal w domu, płacil rachunki, pral, gotowal, zrezygnuje z własnych przyzwyczajeń, a ona jest i będzie bez żadnych wad, nie będą jej wypadać włosy, nie będzie się musiala malowac dlugo,będzie go obslugiwac, nic nie wymagać od niego, będzie ciągle chwalic, cieszyc się, że tylko jest...to jest w ogromnym błędzie. Powiedzialam, że codzienność wygląda inaczej. Na początku jest fascynujaca, potem znika i zostają własne zwyczaje, nagle nie ma kasy na wyjazdy do apartamentów na seks, dzieci sprawiają problemy, są choroby itd. Powiedzial, że jestem bardzo mądra i że sprowadzam go z chmur na ziemię.
czerwona
Posty: 47
Rejestracja: 09 sty 2020, 17:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: czerwona »

Co robić, jak się zachowywać, gdy mąż ma wahania nastrojów, jednego dnia /przyjechal w sobotę, bo w nd szedl na uczelnię/ miły, przytulal się, ale spał w pokoju goscinnym, a drugiego dnia był już obcy, daleki, sam powiedział, że nie wie dlaczego. Nawet przy sniadaniu /które ledwo zjadl/ nie odrywal się od tel i sporadycznie patrzył na mnie /pięknie się ubralam/ i zachowywał się jak lokator. Niczym na wyjeździe slużbowym się nie interesuje tzn żadnymi sprawami domowymi, nie daje pieniędzy, nie płaci rachunków oprócz kredytu za dom, zostaje mężowi 2 tyś. Nawet nie wiem dokladnie. Nie odbiera tel ode mnie, nie dzwoni do dzieci. Dwa razy zapytał"jak moje dzieci". Ja nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej. Czy po powrocie z derlegacji? Wątpię. Nie zanosi się na to. Dla mnie sprawa po ludzku jest beznadziejna. Modlę się Nowenną Pompejańską, ale chyba nic z tego :(
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Lawendowa »

czerwona pisze: 04 lut 2020, 19:56 Modlę się Nowenną Pompejańską, ale chyba nic z tego :(
Czerwona, od Twojego pierwszego postu minęło już trochę czasu. Czy poza modlitwą zaczęłaś coś robić? Wyszłaś gdzieś po pomoc dla siebie?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
czerwona
Posty: 47
Rejestracja: 09 sty 2020, 17:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: czerwona »

Rozmawiałam z prawnikiem o uregulowaniu spraw finansowych, gdyby mąż dalej upierał się tylko przy opłatach za kredyt. Doradzil rozmowę z mężem po powrocie. Też nie jest za rozwodem, jest osobą wierzącą. Ale jeśli chodzi o mnie to nie, nie chodzę regularnie do psychologa, mimo, że rozmawiałam dwa razy przez Skype. Niestety finansowo b.źle stoję, bo sama reguluję wszystkie rachunki. Nie wiem co mogę zrobić, mam też dzieci pod opieką, bo nawet jak mąż jest w domu, to zamyka się w "swoim"pokoju i sporadycznie zagląda na górę domu do dzieci. Do 19 lutego go nie będzie. Uprzedził, że gdy wróci wprowadzi nowe zasady. Pewnie będzie chciał podzialu domu na jego i moją część. Co to się porobiło...Nigdy bym nie przypuszczała.
czerwona
Posty: 47
Rejestracja: 09 sty 2020, 17:02
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: czerwona »

Przed chwilą zapisalam się do psychologa w MOPS w swojej miejscowosci. Niestety może to być jednorazowa wizyta, bo przyjmuje tylko w środy, a ja pracuję w środy caly dzien do wieczora. No nic, zobaczymy.
MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: MaryM »

Czerwona, dobrze, że umowilaś się do psychologa. Może to będzie początek Twojej troski o siebie? Jesteś dzielna, ogarniasz to wszystko a mąż wylogował się z Waszego systemu w tym amoku. Ale skoro potrafi jeszcze przytulać, to znaczy, że nie wszystko w nim umarło. On jest jak dziecko w sklepie z zabawkami, któremu mama mówi „masz w domu dużo lepszy i droższy samochodzik”, ale ono chce także ten: może tandetny ale kuszący tu i teraz.... Wierzę, ze dasz radę! Wspomnę o Tobie w modlitwie
Kwiatkowa
Posty: 97
Rejestracja: 20 wrz 2019, 15:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kwiatkowa »

Czerwona trzymaj się kochana!
Jesteś silną kobietą.
Ja tak trochę inaczej, z inną radą/pomysłem..
Nie myślałaś o tym „odwieszeniu”... o którym tu często głośno na forum..
Ja podczas amoku męża (mimo, że nie znałam tego pojęcia, ale jakoś tak intuicyjnie) starałam się tworzyć swój własny świat, zdawałam sobie sprawę z tego że to może nie być już nasz wspólny świat...
I wracam do tego o czym mówi wielu exportowym p. Jacek Pulikowski, o. Adam Szustak czy ks. Dziewiecki.. każdy z nas nie służy tylko małżeństwu i małżonkowi ale jest odrębną jednostką. Być może teraz boisz się tego własnego samodzielnego świata, bo go nie znasz albo gdzieś zakopałaś pod skorupami.. bo liczył się tylko mąż i jego rozterki.

Może pomyśl o tym.. odkrywanie siebie jest niesamowitym doświadczeniem i wcale nie takim złym..
Ja popełniłam wiele błędów, uwieszona na moim mężu.. uzależniłam się od niego.. moje emocje były zależne od niego, moje plany na przyszłość też.. moje ja się nie liczyło, rezygnowalam ze swoich pasji bo on ma pracę albo nie będzie miał czasu zająć się dzieckiem czy domem

Teraz po prawie dwóch latach zaczęłam żyć „na siebie, robię to co ja chcę.. kończę różne kursy żeby zmienić zawód, chcę otworzyć firmę, działam w innych obszarach, biegam, chodzę na siłownię, mam swój świat
Mój mąż patrzy na to z niedowierzaniem, że jak to mam swoje plany a te z nim są owszem, ale na kolejnym miejscu..
Warto się temu przyjrzeć kochana...
Często dostrzegam, że taka inna ja która robi coś dla siebie staje się kimś innym dla niego. Im więcej zaczęłam robić dla siebie tym więcej on chce być bliżej. To jest ciekawe jak to działa..
Nie mowie, że to zadziała natychmiast i że będziesz gotowa to już przeprowadzić, ale warto próbować. To długa droga, ale można znaleźć satysfakcję z tego, że robisz coś w relacji sama ze sobą.
Tak jak piszesz te emocje nie dają żyć, ciągła huśtawka w tym amoku, raz na gorze raz na dole. Musisz znaleźć swój wentyl.. bo oszalejesz nakręcając się tym wszystkim
Pomyśl o tym
Trzymam kciuki
ODPOWIEDZ