Sentir pisze: ↑14 sty 2018, 15:44
Dziękuję Wam za odzew , myślałam ze jestem sama , ze jest ktoś kto mnie rozumie...teraz na pewno nie będe za nim biegać i za wszystko przepraszać , będę się modlić i czekać .
Przykre jest teraz to , ze po obiedzie wyrwał jak strzała do sypialni -spać -bo przecież zarwał noc, a przechodząc obok kanapy minął syna i zamiast poświęcić mu trochę czasu jak Tata poszedł odpoczywać . No ale musi być przecież wyspany -fajne lachony czekają . Jaka ja się robię złośliwa:)
Sentir - masz ogromny problem. Ze sobą. Nie z pornografią męża, bo to jego działka.
Jesteś współuzależniona od przemocy. Poczytaj sobie o spirali przemocy - to jest sytuacja w której egzystujesz.
http://www.infor.pl/prawo/pomoc-spolecz ... zinie.html
https://www.rops-bialystok.pl/ppwr/?page_id=10
I myślę, że liczyłaś na coś innego od nas - ze pochylimy sie nad Tobą i uznamy jakaś Ty biedna i nieszczęśliwa, a my nie głaszczemy po głowie tylko radzimy działać.
Modlitwą i zejsciem z drogi niewiele zdziałasz. Dasz tylko kolejne przyzwolenie na powtarzanie się sytuacji.
Twój mąż ma ogromny problem z nieprzepracowaniem Twojej zdrady, ale to jest jego problem, tak jak zresztą z pornografią.
Zastanów sie w miarę obiektywnie nad swoimi problemami, a nie szukaj na siłe usprawiedliwień.
Zrób listę co mozesz zrobić teraz, a co wymaga czasu. I działaj, bo bez Twojej pracy nic sie nie zmieni. Paradoksalnie jesteś w strefie komfortu - bo znasz temat, sytuację, potrafisz przewidzieć jakie skutki przyniesie Twoje działanie, zachowanie, słowa.
Jak zaczniesz działać - moze wydarzyc się wszystko. Ale masz 50% szansy że zmieni sie na lepsze. W tej chwili masz 100% pewnosci, ze nic sie nie zmieni.
No bo realnie patrząc - do tej pory i Twoja postawa i Twoje działania nie przyniosły poprawy.
Przede wszystkim przestań sie ogladać na męża, wisieć, wytykać wszystkie możliwe (w Twojej ocenie) potkniecia. Nic w ten sposób nie zbudujesz, a na pewno nie odzyskasz poczucia wartosci.
Daj mu przestrzeń, ale jednocześnie nie zgadzaj sie na przemoc.
I nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to co robi Twój mąż jest karalne - mnie w tym temacie uswiadomiła prawniczka, po przeczytaniu smsów jakie dostawałam od meża. Nie chciałam zakładać sprawy karnej, ale miałam do tego wszystkie możliwe dowody.
Agaton - mnie nie szokują słowa i zachowania meża Sentir. Przez 3 lata wysłuchiwałam podobnych. Ale znalazłam siłe, żeby postawic bardzo twarde warunki. I przemoc sie skonczyła. Siła ewidentnie była od Boga, ale to już inna historia
Małzeństwo nadal bez szans na odbudowanie relacji małżeńskich, ale przynajmiej jest spokój. I w sumie całkiem przyzwoita atmosfera panuje.
Bo musisz sie Sentir liczyc się z tym, ze małżeństwa nie odbudujesz. Twój mąż jest jak widać z gatunku nadmiernie emocjonalnych, ale też nadmiernie zakompleksionych facetów i moze po prostu nie dać rady przepracować Twojej zdrady.
Ale chyba życie w spokoju jest warte, zeby zaryzykować postawienie granic i poszukanie pomocy? W spokoju dla niego i dla Ciebie