Zdrada i co dalej?

Powrót to dopiero początek trudnej drogi...

Moderator: Moderatorzy

rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Ozeasz dziękuję za Twoje uwagi. Słowo broń odnosiło się do tego co napisala Nirwanna, mówiąc w skrócie żebym nie szantażowała rozwodem. I po jej wpisie zrozumiałam że takie podejście mogło krzywdzić nie tylko mojego męża ale przede wszystkim mnie. Bo ja na prawdę, mimo tego co dzieje się we mnie nie chce żadnego rozwodu.

Co do granic... Próbuję, czytam ale chyba w dalszym ciągu nie potrafię wcielić w życie. Znowu moja osoba jest gdzieś daleko za mężem, dziećmi... A z tego co widzę i czytam to zdrowy egoizm jest nam potrzebny.

Co do moich małżeńskich relacji. Jest lepiej, worek przeszłości zawiązany (choć nie mogę powiedzieć że coś tam się zdrzylo zakurzyć :oops:). Żyjemy, próbujemy na nowo a jakby tak coraz bardziej po staremu, ale moje wnętrze gnije od tego bagna. Umiem zapanować nad słowami, potrafię nacisnąć czerwony guzik jak mi sugerowała Nirwanna, ale powiedzcie jak wyrzucić to z siebie?
lustro pisze: 26 maja 2020, 12:28 Zostaw to, nie szukaj, nie sprawdzaj...to było i nikt tego nie zmieni.
Kazdy chce miec druga szansę.
Daj ją Wam.
Spraw, żeby przeszłośc nie zepsuła terazniejszości i nie zrujnowała przyszłości.
Lustro w punkt! Szukanie i grzebanie w tym mnie zabija.

Jestem Wami zauroczona! Wszystkimi Sycharkami, odwalacie kawał dobrej roboty! Nie przestawajcie, myślę że dzięki Waszemu wsparciu nie jedna osoba uratowała swoje małżeństwo. Przede mną daaaleka droga, ale wiem że nie byłabym w tym miejscu co jestem gdyby nie Wy! Dziękuję!
krople rosy

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: krople rosy »

rose pisze: 24 maja 2020, 8:26 Jest to przeszłość, mąż w tym momencie poza pracą spędza czas z nami. Nawet na siłownie jak jedzie zabiera dziewczynki ze sobą. Ale to tak odbiera zaufanie, kiedy zdeklarował się, że chce wrócić myślałam, że będzie walczył o to żeby odbudować stracone zaufanie.
Może własnie to robi? A Ty dalej żyjesz przeszłością....?
Mąż po pracy jest z Wami, bierze ze sobą córki, organizuje wspólne wypady.
Co jeszcze miałby zrobić? Byś była spokojna i radosna?
Jeśli Ty będziesz funkcjonowała z podskórnymi żalami i podejrzeniami a mąż bedzie czuł, że nie spełnia Twych oczekiwań to byle pierdoła będzie klinem między Wami i zaszyjecie się w swoich odrębnych swiatach .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Nirwanna »

rose pisze: 27 maja 2020, 12:15 ale powiedzcie jak wyrzucić to z siebie?
Zacząć ćwiczyć komunikację bez przemocy, wg książki "Porozumienie bez przemocy" M. Rosenberga.
Nagranie z nim: https://www.youtube.com/watch?v=H5pVaQi21gQ
W necie znajdziesz też sporo innych materiałów, darmowe audiobooki, itp.

I nie zrażaj się upadkami. Żeby wejść w nowy sposób komunikowania się, potrzeba sporo czasu na wyćwiczenie go.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Pavel »

Ja tylko dodam, że da się żyć bez kłótni.
Wystarczy postawić granicę sobie, nie da się kłócić w pojedynkę ;)
Praktykuję to od 4 lat i...działa.
Bodziec-pauza-reakcja.

Polecam również poczytać jak funkcjonują mężczyźni, jak kobiety i jakie konkretnie są to różnice.
Zdecydowanie pomoże ci to w codziennym życiu - nie bez powodu Jacek Pulikowski, który w poradnictwie rodzinnym działa ponad 30 lat, twierdzi, że najczęstszą przyczyną pretensji żony do męża jest to, że jest mężczyzną i funkcjonuje jak przystało na jego płeć (i to samo w drugą stronę oczywiście).
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Mój problem - nie umiem włączyć pauzy. Bodziec -> III wojna światowa. I to tak co kilka dni. I to z mojej winy :oops: A w dodatku bodźcem może być wszystko. Nawet dobre rzeczy. Jest straszna sinusoida.

Za tydzień jedziemy na 4 dni w góry. Sami, bez dzieci, pierwszy raz od urodzenia dziewczynek. Są dwie opcje, jak się nie pozabijamy to może ten wyjazd w jakiś sposób nas wzmocni. Jest też i pozytyw, gdzieś tam ta moja rana przestaje powoli boleć. Mimo że wciąż ja rozdrapuje :?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Pavel »

Skoro nie umiesz, warto się naumieć ;)
To kwestia decyzji i praktyki.
Naznaczonej nierzadko potknięciami.
Jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz, że potrafisz. A ja wiem, że potrafisz :)
Warto również obserwować siebie i swoje emocje, odpowiedzieć sobie z czego wynikają, co sygnalizują i jak możesz się tym zaopiekować.


Te cztery dni mogą oczywiście pomóc, fajnie, że możecie się na taki wypad wybrać.
Nam się za szybko to nie uda - o ile starsze dzieci moglibyśmy gdzieś podrzucić, o tyle z młodszymi już się nie da ;)
O ile rozumiem, że z pozabijaniem się to był pewnie żart, o tyle słowa mają moc.
Warto do takiego wyjazdu podejść na maksa pozytywnie i ze swojej strony dołożyć starań by po prostu było fajnie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Pavel bardzo podoba mi się Twój optymizm. Mój post być może miał jakiś negatywny wydźwięk, ale tak na prawdę był częściowo z przymrużeniem oka.
Staram się naumiec, ale jakoś opornie mi idzie znalezienie fachowej pomocy. Póki co posiłkuje się książkami i konferencjami. Ale mam wrażenie że sama z tym tematem sobie nie uporam.
Pavel pisze: 06 cze 2020, 19:42 Warto do takiego wyjazdu podejść na maksa pozytywnie i ze swojej strony dołożyć starań by po prostu było fajnie
Podchodzę pozytywnie, na prawdę jestem szczęśliwa ze uda nam się razem odpocząć. Myślę że to będzie dobry czas. Chyba takiego czasu brakowało nam we wcześniejszym życiu. Jestesmy na codzień sami, bez pomocy rodziny. Początki były bardzo ciężkie jak dziewczynki były malutkie. Ja zresztą też podchodziłam zawsze do rodzicielstwa na zasadzie moje dzieci - mój obowiązek. I niechętnie zostawiałam je pod opieką dziadków. Ale uważam że teraz powinniśmy ich poprosić o pomoc i zadbać o nasza relacje i o małżeństwo. Będąc tu na forum doceniam powrót męża, nie wiem czy umiałabym się z tego cieszyć gdybym nie czytała tak wielu Waszych historii. Nawet trudno mi powiedzieć jak tu trafiłam, pewnie jakiejś bezsennej nocy Bog mi Was podsunął. Wszystko wskazuje na to, że jeśli popracuje nad sobą to moje małżeństwo jest do uratowania. Wrócił mój mąż! Mimo że się często ścieramy, to już nie czuję takiej obcosci jak na początku. Mimo że wiem ile pracy przede mną, uważam że jest dobrze.

Ps. Pavle jesteś pewny że nie macie komu dzieciaków podrzucić? U nas logistycznie nie jest to łatwe mamy 2x500 km do pokonania żeby dostarczyć dziewczyny do dziadkow. Ale co tam, myślę że warto. Jak to mówią: najlepsza inwestycja to inwetycja w Rodzinę.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Pavel »

Zacznę od końca. Niestety nie mamy, bo choć mieszkam na obczyźnie i mam rodzinę na miejscu to o ile jednego z młodszych, 3 latka mógłbym zostawić o tyle najmłodszy nie ma jeszcze roku. Żona karmi piersią i nade wszystko mały ma świra na jej punkcie. To czwarte dziecko, ale poprzednia trójka nie była tak uzależniona od mamy. Masakra normalnie, Ale na szczęście na bank mu nieco przejdzie...za jakiś czas ;)
Nadejdzie czas na nasze samotne wypady, bo o ile ja nie mam takiej potrzeby, uwielbiam się ruszać niemal wszędzie z dzieciakami, o tyle żona z oczywistych względów ma inaczej ;)

A teraz do sedna, bo w sumie po to tu jestem :)
Mi poza lekturami i konferencjami oraz czytaniem forum pomogły spotkania z terapeutką, oraz później (bo czekałem na to 2 lata) uczestnictwo i praca w programie 12 kroków.

I obie opcje bardzo gorąco polecam, z zastrzeżeniem, że warto ostrożnie i mądrze wybierać terapeutę, bo w dzisiejszych czasach wielu z nich może wręcz zaszkodzić.

Program 12 kroków z kolei - jeśli jeszcze się nie zapisałaś, nie zwlekaj ;)
Poznałem tam cudownych ludzi którzy nie tylko mocno mnie ubogacili, ale byli rewelacyjnym lustrem, pomogli mi w odkłamywaniu siebie oraz wejściu na wyższy poziom.
Dostałem narzędzia by jeszcze lepiej I mądrzej pracować nad sobą.
Tam autentycznie działa Bóg jeśli mu na to pozwolimy, jeśli mu zaufamy i oddamy prowadzeniu Ducha Świętego.
Gdy dodać, że to program na resztę życia...to do końca życia jest co robić :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Pavel gratuluję Rodzinki :) masz rację przy takim maleństwie to ciężko się urwać nawet na jeden dzień. Ale będzie i na to czas
Pavel pisze: 06 cze 2020, 20:39 Mi poza lekturami i konferencjami oraz czytaniem forum pomogły spotkania z terapeutką, oraz później (bo czekałem na to 2 lata) uczestnictwo i praca w programie 12 kroków.

I obie opcje bardzo gorąco polecam, z zastrzeżeniem, że warto ostrożnie i mądrze wybierać terapeutę, bo w dzisiejszych czasach wielu z nich może wręcz zaszkodzić.
Zapisałam się na 12 kroków, trochę mnie przeraża czas oczekiwania bo już jesteś kolejna osoba od której słyszę ze czekała ponad rok. Co do terapeuty, to zgadzam się z Tobą ciężko znaleźć odpowiedniego. Ciężko znaleźć jakiegokolwiek, za którego nie trzeba płacić miliony. Jednak muszę jakoś temat ugryźć, bo u mnie dużo tego jest, DDA (do tej pory nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, nawet chyba nie postrzegalam taty jako alkoholika) niestety mam większość cech DDA.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Pavel »

Napiszę tak: warto Było czekać :)))
A po drodze pracować nad sobą na inne sposoby.
Terapia to na czas oczekiwania na kroki o tyle dobra sprawa, że nierozsądnie brać udział w obu przedsięwzięciach jednocześnie. A może nawet niemożliwe by na właściwym poziomie pracować. Moja doba bywała przykrótka na jeden 😂
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: Nirwanna »

Pavel pisze: 06 cze 2020, 23:23 Terapia to na czas oczekiwania na kroki o tyle dobra sprawa, że nierozsądnie brać udział w obu przedsięwzięciach jednocześnie.
Potwierdzam. Podczas kwalifikacji do konkretnej grupy z reguły pada takie pytanie. I z reguły pada sugestia o skończeniu terapii, i dopiero wtedy podchodzeniu do pracy na Krokach. Zresztą i moje osobiste doświadczenie to potwierdza, zgodnie z zasadą św. Tomasza z Akwinu, że łaska buduje na naturze.
12 Kroków to warsztat rozwoju duchowego, więc aby łaska miała na czym budować, miała maksymalnie szeroki fundament, warto mieć maksymalnie uporządkowaną naturę, tj. sferę psyche.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: lustro »

rose pisze: 06 cze 2020, 23:16
Jednak muszę jakoś temat ugryźć, bo u mnie dużo tego jest, DDA (do tej pory nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, nawet chyba nie postrzegalam taty jako alkoholika) niestety mam większość cech DDA.
To juz jest naprawde sporo, jak dostrzegasz swoj problem. Widzisz, w którym miejscu jest nie tak.
Często zyjemy sobie nie zastanaaiajac się nad tym.
I to "świat jest zly" wokół nas.

A co do wyjazdu - Pavel mapisal o nastawieniu.
Ja bym to troche inaczej ujela - warto zalozyc sobie, wiedząc np tak jak Ty , ze z wszystkiego potrafisz zrobić "jazdę", że tym przez te kilka dni nie dasz się. Nim zareagujesz w takim momencie, dasz sobie czas, zrobisz pauzę.
Podejść do tego b. swiadomie.

To może kiepski przyklad, ale lata temu zostawilismy babci swoją 4 i pojechali na 4 dni nad jeziora.
Po drodze ja powiedzialam sobie - nie ma z nami dzieci i zadne dzieci mnie nie obchodza. Jestesmy sami i wypiczywamy.
Po pierwszym dniu spędzonym nad woda maz mowi - no nie wytrzymam, caly dzien jakis dzieciak nad woda wolal - tato, tato...i za kazdym razem sie zrywalem i musiałem sobie przypominac, ze przecież to nie do mnie.
Pewnie dzieci wołające mamo tez były nad wodą. Ale ja ich nie slyszalam.
Roznica w nastawieniu.

Jeszcze zatęsknicie za wspolnymi wyjazdami jak najmłodsze odmówi wyjazdu na wakacje z rodzicami ;)
Ale doskonale rozumiem jak b potrzebne sa takie "samotne" wypady

Rose
Masz b dużo... Baw się dobrze i naladuj pozytywnie.
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

Nirwanna pisze: 07 cze 2020, 7:49 Potwierdzam. Podczas kwalifikacji do konkretnej grupy z reguły pada takie pytanie. I z reguły pada sugestia o skończeniu terapii, i dopiero wtedy podchodzeniu do pracy na Krokach. Zresztą i moje osobiste doświadczenie to potwierdza, zgodnie z zasadą św. Tomasza z Akwinu, że łaska buduje na naturze.
12 Kroków to warsztat rozwoju duchowego, więc aby łaska miała na czym budować, miała maksymalnie szeroki fundament, warto mieć maksymalnie uporządkowaną naturę, tj. sferę psyche.
Pavel, Nirwanna dziękuję za wyjaśnienie. Teraz przynajmniej wiem na czym stoję i w którym kierunku powinnam pójść. Zatem czekam cierpliwie na swoją kolej na warsztaty Krokow a teraz spróbuję znaleźć jakąś terapię dla siebie żeby "naprawić" głowę.
lustro pisze: 07 cze 2020, 8:51 Masz b dużo... Baw się dobrze i naladuj pozytywnie.
Taki jest plan. Ja na prawdę nie robię tych jazd specjalnie i z premedytacją. Po prostu strasznie szybko się nakręcam i później też szybko tego żałuję. To nie jest też tak że codziennie się klocimy, sytuację zdarzają się coraz rzadziej. Ale jak już się zdarzają to burze wszystko co udało się odbudować.

Ale na wyjazd nastawiam się pozytywnie. Odezwę się jak wrócę ;)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: s zona »

rose pisze: 07 cze 2020, 14:07
Taki jest plan. Ja na prawdę nie robię tych jazd specjalnie i z premedytacją. Po prostu strasznie szybko się nakręcam i później też szybko tego żałuję. To nie jest też tak że codziennie się klocimy, sytuację zdarzają się coraz rzadziej. Ale jak już się zdarzają to burze wszystko co udało się odbudować.

Ale na wyjazd nastawiam się pozytywnie. Odezwę się jak wrócę ;)
Rose tez to znam , niestety ...
U mnie " chodzenie po slabym lodzie " jest wtedy , gdy jestem zmeczona . niewyspana ...za duzo kawy . wyplukany magnez itd

Rano chcialam Ci wrzucic cos o Randce Mlazenskiej .. wrzucilam w 7 sakrament Tv Trwam a wygoglalo Sychar :o i ten stary post .
Wiec skoro juz jest, to moze sie przyda :)
pisze: 19 lis 2017, 8:15
jacek-sychar pisze: 19 lis 2017, 7:40 Witaj Ola1981 na naszym forum.


Może jednak lepiej zostawić dzieci pod opieką dziadków i mieć czasami czas dla siebie? Może jakaś randka małżeńska?

Ty znasz swojego męża. Ty powinnaś najlepiej wiedzieć, jak do niego dotrzeć, czego mu najbardziej brakuje.

Witaj Olu :)
Osobiscie uwazam ,ze tak na szybko moze warto wysluchac cos takiego ..
Siódmy Sakrament: Randka małżeńska
http://tv-trwam.pl/film/siodmy-sakrament-15052015
oraz odnosnie relacji z tesciami
http://tv-trwam.pl/film/siodmy-sakramen ... iu-rodziny

Moze to Ci cos pomoze spojrzec troche inaczej ...
nieraz to ,co uwazamy za "zlo konieczne " moze posluzyc ,jako dobro ...
A opieka dziadkow - bezcenna i to jeszcze sami o to zabiegaja ...

Odnosnie poznania wlasnego meza ..
Tutaj ,mamy powazne braki .. mowie to ,jako zona z ponad 30 letnim stazem ...
Osobiscie o jezyku milosci mojego meza uslyszalam tutaj na forum ....
Dobra jest ta ksiazka o 5 jezykach milosci
http://www.tolle.pl/pozycja/5-jezykow-milosci
ale tak na szybko mozesz zrobic sobie i mezowie taki test
https://mk-pl.github.io/5-jezykow-milosci/
eventualnie posluchac /obejrzec
https://www.youtube.com/watch?v=M_TkDjrAm5w

PS przy okazji pozdrowienia dla Jacka -sychar a dla Ciebie pieknych przezyc i Pogody Ducha :)
rose
Posty: 136
Rejestracja: 14 mar 2020, 11:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada i co dalej?

Post autor: rose »

No i już jestem po urlopie i po wyjeździe. To był bardzo aktywny wypoczynek, fizycznie jestem wykończona. Czas spędzony bardzo miło, myślę że tego potrzebowaliśmy. Baaardzo dużo wędrówek po górach - 60 km w nogach w ciągu trzech dni. Jeżeli wziąć pod uwagę że jesteśmy w samym środku kryzysu to mogę śmiało powiedzieć że to był bardzo dobry czas.

Niestety jest i ale.. W trakcie powrotu do domu 'zaprosilam' znowu kowalska do naszego życia. Dlaczego to zrobiłam mimo że postanowiłam sobie ze tego nie zrobie? Bo jestem slaba i znowu upadłam. Bo nie potrafię postawić sobie granicy i jej nie przekroczyć... Wystarczyło że pojawiła się miniaturka jej zdjęcia na komunikatorze na telefonie męża - i mimo że wierze ze on z nią nie ma kontaktu (u mnie na telefonie też wyskakuje gdy jest aktywna choć pisałam z nią tylko jeden raz trzy miesiące temu) to wystarczyło żeby mnie wybić z rytmu. Upadłam. Dlatego czwarty dzień, ostatni naszego wyjazdu był fatalny.

Znowu moje miliony pytań dlaczego to zrobił itp itd. Mąż już też się wkurza że nie radzę sobie z tematem co powoduje lawinę kłótni. Wydaje mi się że zdrada tylko spotęgowała moja niepewność siebie. Ciągle się do niej porównuję i ciągle w tym porównaniu wypadam gorzej. Co tylko potęguje moja frustrację. I robi się błędne koło. Od czwartku jestem w rozsypce, zero energii do życia. Nie radzę sobie z poczuciem odrzucenia, z poniżeniem. Jak przestać o tym myśleć? Mam jakąś idiotyczna potrzebę sprawdzania profilu społecznościowego kowalskiej, jestem tam niemal codziennie. Ciągle się zastanawiam w czym ona jest lepsza? Jestem wrakiem, mam umówionego psychologa na 3 lipca ale jak ja mam wytrwać do tego czasu. Myślałam że z upływem dni będzie lżej a wydaje się że jest coraz gorzej.
ODPOWIEDZ