Blawatku,Bławatek pisze: ↑30 maja 2020, 18:22 Miotam się strasznie.
Słowa Nirwanny dają do myślenia,ale nie wiem czy mam siłę.
Zadzwoniłam do męża z pytaniem czy na pewno chce rozwodu, powiedział że tak, zapytałam czemu nie chciał separacji przecież to prawie to samo, usłyszałam, że nie jest to rozmowa na telefon. Na pytanie czy kogoś ma mówi że nie. Jak ja wyskoczę z separacją to nie będę miała oparcia w nikim. I znów płacze...
Wiem, że Bóg mnie nie opuści a ja pewnie teraz go opuszczam.
jestem starsza juz kobieta . I to ja wystapilam z wnioskiem o separacje . bo po prostu mi sie przelalo .. Moja pelnomoocnik probowala mnie wielokrotnie namowic do rozwodu .. Ale wiedzialam ,ze rozwod bylby wbrew mnie a jednoczesnie - jak kiedys mowil ks Dziewiecki - zacheta do cudzolostwa ze strony meza ..
Bylam nie raz w syuacji ,kiedy tak po ludzku jest taka bezsilnosc .. ale wtedy wydaje mi sie ,ze warto oprzec sie na Lasce Bozej u mnie sprawdza sie Modlitwa Zawierzenia .. oddaje to Bogu a ja robie swoje ..
Jesli nwm, jak postapic to zadaje sobie pytanie .. czy to jest dla mnie dobre i czy to sie Panu Bogu podoba ..
U mnie sprawdza sie tez opcja z forum - 3 x P
Nie jeden raz , bylo tak ciezko , ze modlilam sie tylko o sily ,zeby przez to przejsc .. ale teraz widze, ze bylo to mnie ale i mezowi potrzebne .
Pan Bog potrafi z wielu naszych cierpien i " nieszczesc " wyprowadzic Dobro ,ale osobiscie balabym sie "odwracac plecami "i wybierac tylko to, co jest dla mnie wygodnie ..
Blavatku , pomodle sie o sily dla Ciebie i Prowadzenie Ducha Swietego , szczegolnie dzisiaj w przededniu Piecdziesiatnicy .