Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Simon

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Simon »

GregAN, co do artykułu który przesłałeś - oczywiście można udowodnić nieważność małżeństwa, jeśli osoba zataiła przed drugą nałóg (palenie papierosów) i wyszło to dopiero po ślubie. ALE. Udowodnienie nieważności z tego tytułu jest piekielnie trudne...bo osoba starająca się o stwierdzenie nieważności musi UDOWODNIĆ, że na pewno nie wyszłaby za tego człowieka, gdyby przed ślubem wiedziała, że pali papierosy. Musi powołać świadków, którzy potwierdzą "tak, słyszałem, jak się zarzekała że nigdy nie wyszłaby za palacza", i to najlepiej kilku świadków, których Sąd uzna za wiarygodnych.

Musi udowodnić, że nie wiedziała, że narzeczony pali papierosy - czyli znowu świadków, którzy potwierdzą.

Współmałżonek musi potwierdzić, że wcześniej palił papierosy i potwierdzić, że z własnej woli zataił to przed żoną, oraz że WIEDZIAŁ, że inaczej ona nie wyszłaby za niego. Czyli musiał CELOWO wprowadzić ją w błąd.

Takie stwierdzenie nieważności prowadzi się z tytułu wprowadzenia w błąd co do istotnego przymiotu osoby.
GregAN pisze: 21 sty 2018, 23:43
Nie jestem przeciwny procesom o stwierdzenie nieważności zawarcia związku małżeńskiego , ale przeciwko rozszerzaniu zakresu powodów . Np brak dojrzałości do podjęcia obowiązków małżeńskich - to akurat bardzo pojemne określenie , No i zatajenie - o ile zatajenie np bezpłodności , może być powodem to jednak palenie papierosów podpada mi pod taki sam powód jak wyprawa po bułeczki o 5 rano.
GregAN, osobiście znam taki przykład, gdzie kobieta zataiła przed mężem, iż posiada nieślubnego syna z zespołem downa, którego oddała do adopcji po urodzeniu. On gdy się o tym dowiedział, wniósł sprawę o stwierdzenie nieważności małżeństwa...i małżeństwo po ośmiu (!) latach procesu i tysiącach wydanych złotych uznano za WAŻNE. Więc tutaj kuriozalne sytuacje zdarzają się w wielu przypadkach.

Poza tym, to, że Ty jesteś czemuś przeciwny, albo to że ja jestem czemuś przeciwny, nic w nauczaniu Kościoła nie zmieni. Skoro takie jest oficjalne nauczanie Kościoła, to znaczy, że powinniśmy się z nim zgodzić, jako jego członkowie. Ja sam też widzę wiele spraw, które przygnębiają mnie w nauczaniu Kościoła, więc Cię rozumiem. Ale im więcej w nas buntu, tym gorzej dla jedności KK.
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: GregAN »

Simon, co do przykładów, przytoczę historie jednego z dawnych forumowiczów, którego żona po chyba 18 latach małżeństwa (mieli córkę 16 lat), znalazła sobie kowalskiego I zaszła z nim w ciążę. Rozwód I stwierdzenie nieważności zawarcia związku małżeńskiego po prawie 20 latach, córce I dziecku z kowalskim. Facet zmienił status forumowy na "kawaler" co budziło zdezorientowanie kiedy "kawaler" wypowiadał się na tematy małżeńskie :)

Po kilkunastu udanych lat pożycia małżeńskiego i prawie dorosłej córce okazało się, że był niezdolny do zawarcia związku....
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13357
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Uściślijmy, że był niezdolny na tamten moment - moment zawarcia związku małżeńskiego.

Była też na forum historia, jak to po orzeczonej nieważności małżeństwa, spotkali się po kilku latach ponownie, "stara miłość nie rdzewieje" i zawarli związek małżeński po raz kolejny (pierwszy?).
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
krople rosy

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: krople rosy »

Unicorn2 pisze: 21 sty 2018, 16:50 Pantop świata nie zatrzymasz to tylko kwestia czasu a Kosciół musi się dopasować .
I się pewnie dopasuje tylko ile zostanie wtedy z Kościoła Jezusa Chrystusa? PO co komu taki Kościół który zamiast być Światłem i Solą zostaje wchłonięty przez świat?
Po co więc Jezus Chrystus, Jego Ofiara i pozostawiony Testament? Skoro świat jest wyznacznikiem tego, co dobre i ważne?
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: GregAN »

Uściślijmy, że był niezdolny na tamten moment - moment zawarcia związku małżeńskiego.
Tak.
Moje wątpliwości :
- jak wiarygodnie sprawdzić to, co miało miejsce kilkanaście lat temu ?
- jak sprawdzić zdolność do podjęcia obowiązków rodzinnych w chwili od której upłynęło tyle lat, w czasie których zmienili się ludzie którzy zawierali związek, zmieniły się standardy postrzegania "zdolności " Do obowiązków rodzinnych, ?

Patrząc dookoła, to szacuje, że gdzieś między 80 - 90 % par podpada pod ten paragraf.

Dorosniecie w czasie trwania małżeństwa i kilkanaście lat jego budowania - chyba powinno być okolicznoscia łagodzącą...

Simon , bunt w KK jest rzeczą bardzo zła I należy dążyć do posłuszeństwa.
Ale, problem zaczyna się kiedy nie wiadomo komu być poslusznym.
A taka sytuacja ma miejsce obecnie.
Jedni interpretuja słowa Papieża tak, drudzy inaczej, a Papież milczy. Nie wyjaśnia kto dobrze a kto źle go rozumie.

Ròbta co chceta ?
krople rosy

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: krople rosy »

GregAN pisze: 22 sty 2018, 12:20 Jedni interpretuja słowa Papieża tak, drudzy inaczej, a Papież milczy. Nie wyjaśnia kto dobrze a kto źle go rozumie.
Tylko czy tu chodzi o interpretacje czy jednak o jej źródło (encykliki, adhortacje). Może problemem jest że większość chciałaby oczyścić Papieża z tego, co pisze i jednocześnie powoływać się na Ewangelię. A zwyczajnie się nie da bo jest.....rozdźwięk?
I problem polega na tym jak pozostać wiernym ewangelii i jej wymaganiom będąc jednocześnie posłusznym Papieżowi? Może zwyczajnie się nie da?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Unicorn2 »

To komu ma wierzyć ten kawaler z odzysku bo chyba facet lekko się zdezorientował.
18 lat małżeństwa, to jeszcze dwa i było by przez zasiedzenie .
To pokazuje jakie to wszystko jest chore i niesprawiedliwe
a Kościół udaje że wszystko jest wporządku.
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: bosa »

Jezus stwierdził ze Starotestamentowy zapis o "liście rozwodowym" był wydany ze względu na "zatwardziałość serc", ale"na początku tak nie było "
Dalej :
5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela
A ja zawsze miałam problem z tym stwierdzeniem, które podkreśliłam. Czy teraz nie ma "zatwardziałych serc " w tym względzie ? To czemu oni wtedy mogli , a ludzie po nich , my już nie ?
Czy u Żydów dalej jest taki list rozwodowy ?
Ktoś kto zdradza,oszukuje i zostawia żonę i dzieci powinien z automatu zostać uznany za niezdolnego do małżeństwa...
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Kawka »

krople rosy pisze: 22 sty 2018, 11:46
Unicorn2 pisze: 21 sty 2018, 16:50 Pantop świata nie zatrzymasz to tylko kwestia czasu a Kosciół musi się dopasować .
I się pewnie dopasuje tylko ile zostanie wtedy z Kościoła Jezusa Chrystusa? PO co komu taki Kościół który zamiast być Światłem i Solą zostaje wchłonięty przez świat?
Po co więc Jezus Chrystus, Jego Ofiara i pozostawiony Testament? Skoro świat jest wyznacznikiem tego, co dobre i ważne?
Zapomnieliście, że "bramy piekielne go nie przemogą" ?
Jezus ściemniał? :shock:

Kryzysy były, są i będą.
jacek-sychar

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

bosa pisze: 22 sty 2018, 16:42 Czy u Żydów dalej jest taki list rozwodowy ?
Oczywiście jest. I są z tym duże kłopoty.
Szczególnie gdy kobieta chce rozwodu, a jej mąż nie chce jej dać listu rozwodowego.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Kawka »

GregAN pisze: 22 sty 2018, 12:20 Ale, problem zaczyna się kiedy nie wiadomo komu być poslusznym.
A taka sytuacja ma miejsce obecnie.
Jedni interpretuja słowa Papieża tak, drudzy inaczej, a Papież milczy. Nie wyjaśnia kto dobrze a kto źle go rozumie.
Posłusznym nauczaniu KK. Adhortacja nie jest nauczaniem podlegającym pod nieomylność papieża.

Druga rzecz, czy ma to bezpośredni wpływ na Twoje decyzje? bo np na moje nie. Mogę teoretycznie rozważać kto ma rację, ale i tak nie zastosuję, bo mnie to nie dotyczy. Więc dystansuję się do dysput i pragnę być wierna nauczaniu KK tam gdzie ja podejmuję decyzje.
Anoli
Posty: 83
Rejestracja: 03 lut 2017, 8:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Anoli »

Nie myślałam że mój post wywoła taką żywą dyskusję 😉. Ale wydaje mi się że zarówno biskupi jak i księża powinni głęboko pochylić się nad tym o czym jest tu taka dyskusja 🤔... czasem widząc i słuchając NIEKTÓRYCH księży odnoszę wrażenie że my "Sycharki" faktycznie jesteśmy jakimiś kosmitami 😕 że jak mąż zdradza, pije to przecież tylko człowiek ... a czekać na takiego do końca życia - no coś ty ??? No przecież nie będziesz sobie z nim życia marnować, też możesz być szczęśliwa...
Smutne to ale słychać czasem takie podteksty w rozmowach z niektórymi księżmi 😔
"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie.”
Pantop
Posty: 3186
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Pantop »

Może wdepnę na minę ( admini/moderatorzy radośnie zacierają łapki) ale nie sposób uciec od analogii.

Biorąc pod uwagę opisany przykład, że po 18 latach małżeństwa kobieta zachodzi z kowalskim i otrzymuje unieważnienie oraz wszelkie temu podobne sytuacje pozwolę sobie sparafrazować słowami Nauczyciela:
Kościół ustanowił formułę unieważnienia małżeństwa przez wzgląd na zatwardziałość waszych serc/.../

Ad NIEWAŻNOŚCI MAŁŻEŃSTWA - jest taki artykuł, do którego linku wam nie mogę podać/ tzn mogę ale admin nie puści wtedy tego postu/. Ograniczę się do jednej myśli w nim zawartej.
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że będąc w związku małżeńskim rok, 5 lat , 10 lat , 58 lat , do śmierci - możecie być / tak w rzeczywistości/ w związku nieformalnym i nawet o tym nie będziecie wiedzieć?
To trochę tak jak mąż z w/w przykładu.

Dwie uwagi:
PROSZĘ JE JEDNAK WŁAŚCIWIE ROZCZYTAĆ !

1. Jakiś wzięty komunista powiedział kiedyś tak: ,, Dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie ,,.

2. Dla tych wszystkich, którzy z nieszczęścia ludzi uczynili sobie źródło dochodu, dedykuję odcinek ,,Stawki większej niż życie,, : nie , nie ,,Zdrada,, - to byłoby trywialne ; otóż specjalnie dla was wszystkich: tak, tak: ,,Żelazny krzyż,,.
Pantop
Posty: 3186
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Pantop »

Ponieważ wysłałem w tym temacie posta 2 dni temu a on nie ukazał się, ani nie otrzymałem odpowiedzi od admina w tej sprawie więc wysyłam nowego - poprawnego politycznie.

Mam takie pytania (pytać wszak wolno)

1. Czy jest możliwe bycie w związku małżeńskim, np przez 18 lat, będąc całkowicie nieświadomym, iż związek ten od samego początku był nieważny.
2. Jeśli tak, to czy prawdą jest, że TAK NAPRAWDĘ skoro sakrament nie zaistniał to mężczyzna i kobieta z tego związku przez te 18 lat cudzołożyli, mieli np trójkę (w tym układzie) nieślubnych dzieci, przyjmowali świętokradczo wszystkie komunie?
3. Jeśli tak, to czy teraz z czystym sumieniem mogą wstąpić w sakramentalne związki - wiadomo - kiedy będą dzierżyć w dłoniach oryginały unieważnienia małżeństwa.

Owocnych rozważań ?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13357
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Petycja o nierozerwalności małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Pantop, Twój post się ukazał dopiero teraz, ponieważ moderatorzy musieli się dogłębnie zastanowić nad jego treścią, oraz "co poeta miał na myśli". Moderatorzy nie zawsze od razu zaakceptują post lub odpowiedzą, ponieważ mają życie prywatne. Sugeruję przyjrzeć się własnej odpowiedzialności przy takich sytuacjach.

Komentarz:
Przede wszystkim nie ma czegoś takiego, jak unieważnienie małżeństwa sakramentalnego. Jest stwierdzenie nieważności małżeństwa. Nawet jeśli związek małżeński okaże się zawarty nieważnie, to dopóki się tego nie udowodni, małżeństwo uważane jest za ważne, i cieszy się przychylnością prawa. Czyli nie ma cudzołóstwa, grzechu, a dzieci są dziećmi "z prawego łoża".
Wreszcie jest coś takiego jak uważnienie małżeństwa, do poczytania tu: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TA ... ie_10.html
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ