Firletko, jak najdalej od wciągania się w te klimaty.Firletka pisze: ↑04 lip 2020, 8:21 Wczoraj mieliśmy bardzo ciężki wieczór... Ja miałam... Mąż mnie wyzywał, wyśmiewal... Ze jest moi jedynym partnerem seksualnych , że nikt mnie nie chciał nigdy najwidoczniej... Pokazywał obsceniczne gesty, bardzo obsceniczne... powiedział, że coś jest w moim samochodzie do wymiany i ma nadzieję, że to mi (przekleństwo) podczas jazdy...
Zaczęło się od tego, że powiedział, że odkrył cudowna plażę na mazurach, na którą pojedzie z dziecmi. Spytałam czy odkrył z kochanką i się zaczęło...
Rozumiem, że to jest bardzo trudne, dlatego, że nie dość, że Twój mąż Cię zdradza (na pewno emocjonalnie, a sądząc po, tym, co mówi chociażby Twoja teściowa, a także na co wskazywać może fakt wieczornych spotkań w domu koleżanki pod nieobecność jej męża czy ich wspólny dzień wolny, to i zapewne fizycznie), ale jeszcze twierdzi, że wszystko jest w porządku, że ma prawo robić, co chce. Mało tego, dostajesz jeszcze identyczny feedback od swojej Teściowej. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. I po prostu, powodująca jeszcze większe emocje w Tobie.
Nie dziwne, że puszczają Ci nerwy, ale i najzwyczajniej w świecie, chcesz, przynajmniej, uznania, że to, co Twój mąż robi, jest nieprawidłowe.
Nawet od razu nie przeprosin, nie skruchy, nie woli ratowania małżeństwa, ale tego przyznania, że to nie jest normalna sytuacja oraz, że mówienie, że jest inaczej jest już następną aberracją.
Na razie fakty są takie, że nie usłyszysz tego w tej chwili od niego. Mało tego, on wie, że w ten sposób wyprowadza Cię z równowagi. Mało tego, takie działania prowadzą do odwrócenia uwagi, co się naprawdę dzieje.
Ale to wszystko oznacza, że nie możesz poddawać się temu. Wiesz już, że tak jest, i ta zdrada, i te dalsze manipulacje. Ufasz swoim zmysłom, wiedzy. Są też osoby, które mówią Ci, że ta sytuacja, w której się znalazłaś nie jest normalna, prawidłowa.
I tego się trzymaj.
Teraz jest, jak jest. Nie wiesz dokładnie, z czego to wszystko wynika, skonsultujesz się ze specjalistami, może uda się coś więcej ustalić.
Ale masz też już dużo danych i nie musisz ani próbować czy sprawdzać reakcji męża w różnych momentach, ani zawracać kijem Wisły. Na razie jest obraz sytuacji, taki a nie inny.
Póki co, skup się na niedawaniu pożywki swoimi zachowaniami, reakcjami do dalszych działań męża.
Cokolwiek myślisz, nie zdradzaj się mu z tym, nie odpowiadaj na zaczepki, sama też nie mów takich rzeczy, które teraz, tylko on wyłapie i wykorzysta.
Nie niszcz sobie jeszcze gorzej zdrowia, psychiki. Do tego, ten narastający konflikt, będzie też mógł mieć negatywny wpływ na polepszenie stosunków między Wami czy uratowanie małżeństwa, jeśli jest na to szansa.
Ty swoje wiesz, powiedziałaś, co myślisz, jak to widzisz, że nie zgadzasz się na taki stan rzeczy. Twój mąż wie też, że podobne zdanie mają przyjaciele, znajomi, także z jego pracy, jego szef, Twoi rodzice. On wie, nie musisz mu tego przypominać.
Na razie, ta wiedza nic w nim nie zmienia.
Masz swoje stanowisko, w którym zakomunikowałaś mu też, że nie ma na to wszystko, co się dzieje Twojej akceptacji.
Ale uwaga, gdy będzie widział Cię pod wpływem emocji, zdenerwowaną, reagującą silnie na niego i jego postępowanie, słowa, może tym bardziej mieć wrażenie, że uda mu się namieszać Ci w głowie. A zatem, wszystko może się tylko rozrastać.
Nie jest to w Twoim, ani Waszej rodziny interesie.