Tak KR to co napisałaś jest prawdą. Ale czy tylko tego uczył nas Jezus abyśmy żyli jego prawami.krople rosy pisze: ↑28 sty 2018, 13:34Lęk i strach jedynie osłabiają i nie rozwijają człowieka. Pokladanie w sobie jedynie ufności i siły jest zwodnicze.
Nasza siła bierze się z Boga. Z zaufania Jemu żyjąc Jego prawami i duchem.
Dla mnie fundamentem jest wiara Bogu a nie wiara w Boga. Krople Rosy spróbuj przeczytać Magnificat Maryji i na podstawie tego spróbuj napisać swój. Dla mnie ćwiczenie to było niesamowite. Uderzyła mnie niesamowita ufność Maryi Bogu, cała jej moc jej w Nim. Wiele możemy się od Niej nauczyć: miłości, wierności i ufności (nie umiem do końca tego opisać).
Czy całkowicie wyzbyłem się lęku i strachu. O nie. Ale stając w pokorze przed Bogiem i innymi ludźmi było mi lżej i strach nie miał już takich wielkich "oczu". W piątek idąc do sądu bałem się, że sąd ogłosi rozwód z wyłącznie mojej winy (żona złożyła pozew z mojej winy a ja nie zgadzałem się na rozwód) tym bardziej, że moja adwokat sugerowała moją zgodę. Wchodząc na salę rozpraw czułem strach ale wiedziałem także, że Jezus jest ze mną. Sąd orzekł rozwód, ale było warto, bo gdybym zgodził się na rozwód kierowany strachem nigdy bym nie usłyszał słów mojej żony, które utwierdziło mnie, że nasze małżeństwo jest sakramentalne (żona chciała rozwodu aby wnieść pozew do sądu biskupiego w celu stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa).