A moze nie o brak szczerości w Twojej przemianie chodzi, ale być może o fakt, ze oparłaś ją tylko i wyłącznie na własnych siłach?
Jak z tym było? Czy oparłaś się w niej na Bogu? Czy Jego zapytałaś CZY i JAK powinnaś to robić?
Moderator: Moderatorzy
A moze nie o brak szczerości w Twojej przemianie chodzi, ale być może o fakt, ze oparłaś ją tylko i wyłącznie na własnych siłach?
Malina pisze: ↑05 maja 2017, 15:07 "Porozumienie bez przemocy" kończę. Próbowałam zastosować w relacji z mężem uwzględniając cztery kroki wypowiedzi (obserwację, uczucia, potrzeby i prośbę), np: "Zauważyłam, że traktujesz mnie chłodno i z dystansem, co powoduje, że czuję się samotna i niekochana. A ponieważ mam ogromną potrzebę miłości i bliskości, proszę, daj mi poczuć swoją miłość, przytul mnie czasem". Może gdzieś jednak popełniam błąd w takich wypowiedziach? Odpowiedzi męża to: ok (i nic się nie zmienia) albo nie umiem, nie chcę, nie potrafię.
Malina, poczytaj o 12 krokach tutaj: viewforum.php?f=17
Średnio z czasem stałem, nie odniosłem się więc do tej części, zostawiając to na wieczór.
Czy TY czytałaś książkę John Gray " Mężczyźni są a Marsa, kobiety z Wenus"?Mam dość ciężki (emocjonalnie) weekend za sobą. Wydawało mi się, że mąż zrobił krok w moją stronę, ale w ten weekend bardzo odczułam jego dystans- jakby wycofał się i zrobił krok do tyłu.
ja pozwolę sobie odnieść tę sytuację do czasów szkolnych/studenckich -> sama modlitwa o zdanie egzaminu nie załatwi sprawy, musimy jednak sięgnąć do książek i notatek z wykładówPavel pisze: ↑01 cze 2017, 10:33 Bez wiedzy zdajemy się na przypadek, fart.
Bo nawet nie nazwę tego szczęściem - szczęście to sprzyjające okoliczności którym jednak sami budujemy fundamenty.
Wierzę w moc modlitwy, mi dała masę siły, cierpliwości, przywracała "do zycia" w najcięższych momentach. Ale pewnych spraw za nas nie załatwi.
Może się tu ze mną ktos nie zgodzi, ale uważam, że lepiej w czasie kryzysu, gdy już mamy siłę działać, zainwestować czas w zdobywanie wiedzy i być w kościele raz w tygodniu, niż chodzić codziennie i dalej nie zdawać sobie sprawy z bazowej dla naszego życia na ziemi wiedzy.