Hobby mojego męża

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

ŻonaJa
Posty: 1
Rejestracja: 29 cze 2020, 1:08
Płeć: Kobieta

Hobby mojego męża

Post autor: ŻonaJa »

Witam wszystkich serdecznie. Zbieram się długo, żeby opisać swoją sytuację. Trochę też brakuje czasu.
Ciężko opisać co się dzieje, ciężko to streścić. Zacznę od tego, że wiele razy słuchaliśmy z mężem konferencji Jacka Pulikowskiego, zakupiłam kilka książek, jednak męża udało się przekonać do przeczytania tylko jednej z nich " Ewa czuje inaczej" ale to było ponad rok temu i wszystko zapomniał.
Jesteśmy po ślubie 16 lat. Wcześniej myslalam, że to wielka miłość. Jestesmy z mężem przed 40. Mamy dzieci. Oboje pochodzimy z rodzin, gdzie ojcowie nadużywali alkoholu i nadal to robią. Obie mamy cierpia i trwaja w tych małżenstwach i nam się żalą. Mój mąż musi ciagle mieć jakieś hobby, któremu poświęca bardzo dużo wolnego czasu. Tzn ogarnie zawsze w miarę mozliwosci fizyczne obowiazki domowe. Bardzo dobrze zarabia i niczego finansowo nam nie brakuje. Jednak jego serce i zaangazowanie jest w hobby, które na dodatek jest strasznie drogie. Od początku ślubu zawsze coś się angażował i ja czesto wieczór spedzalam sama z synem. Wg niego wszystko było ogarniete zadbane to moze sobie gdzies wyjsc i pojechać. Ciagle były o to kłótnie. Ze ja musze go zaakceptować ze on musi cos robić , bo by zwariowal z codzienna rutyną. Do tego wiele razy kłamał i udawał,ze jest inny niz wszyscy ze jest idealny a ja wierzylam. Ostatnio w przeciagu 4 lat zaczal oklamywac mnie i wydawać bardzo duzo pieniedzy na swoje hobby. Kłamal wymyslal historie rozne, aby kupowac broń na zawody .Wczesniej byly inne hobby. Doszlo do tego, że wyjezdza na zawody kilkudniowe tylko informujac mnie o tym, wczesniej miesiac przygotowuje sie do nich teraz nawet tak sie zaangazował, że zacząl je w dużej mierze przygotowywać. I na to zawsze jest czas ale czasu, by zrobic pokój dziecku , żeby ze mną cos wybrac itp to nigdy nie ma i nie ma chęci. Mam wybrac sama on wszystko kupi itp. Czuję, że przegrałam z jego hobby i z kumplami od tego hobby. Gdy urodzilam drugie dziecko to zrezygnowalam z pracy. Maż dobrze zarabia i postanowilismy ze bede z dzieckiem w domu. Zadbam o wszystko. Maż tak wkrecil sie w to hobby, że kupowal wiele na karte kredytowa czy pozyczki brał a mi o tym nie mowil. Jak wchodzilam na temat to coraz czesciej slyszalam ze nam na nic nie żaluje, ze nie powinnam sie martwic tym i interesowac bo to na jego glowie. Ze kasa to nie moja sprawa. Ale ja tak nie chce zyc. Moj maz stal sie pewny siebie a mnie uwaza za nieporadną i slysze to ciagle. Tyle serca wkladam w dom i dzieci ale i tak jestem nieporadna. Po takich zawodach , gdy wraca ogarnia filmiki na yt i fb i pisze ciagle komentarze wpisy itp z tego co było...i to tez wieczory mu zajmuje. Ja nie mam konta na fb a swoje wpisy ukrywa przed moja siostrą, bo twierdzi, że zaraz będzie plotkowanie o nim. Bardzo rano wstaje codziennie i jezdzi na silownie bo to tez mu potrzebne, zeby nie zwariowac tak ciagle slysze. Ale to, ze ja wariuje to jest mniej ważne. Czesto traci cierpliwosc krzyczy na nas przezywa i potrafi syna po glowie czyms uderzyc ale on uwaza ze to dlatego, ze syn go nie slucha. Moj maż nie dotrzymuje tego, co mi obieca..przestalam mu ufac i wierzyć. Nauczył sie, ze i tak mi przejdzie i bedzie ok. Ciagle chodze i placze przez niego. Bylismy rok temu na spotkaniach małżenskich i po tym postanowił zmiane i przez kilka miesiecy bylo naprawdę ok. Ale od czerwca zaczęło sie psuć. Znów zaczął cwaniakować, nie liczy sie z moim zdaniem. Jednak Sa chwile, gdy przytuli mnie i okarze miłosć. Od czerwca klocimy sie glw o jego hobby o zaangażowanie jego w to wszystko. On mowi ze nie umie sprostac moim wymaganiom, ze nie zmienie jego natury. W ten weekend znow byla zwada zakonczylo sie moim wyjsciem i jego milczeniem. Dzis mi oznajmił, ze 1 grudnia sie wyprowadza. Przygotuje na to dzieci. Ze ma dosc moich fochów i klotni naszych i ze na razie na pól roku sie wyprowadza . Mielismy kupowac dzialke i dom budowac, jednak powiedzialam mu ze w takim razie to nie ma sensu i ze skoro tak postanowił, to nie bedę go zatrzymywac. Ma skonczyć remont w mieszkaniu, kupic wszystko co potrzebne i dac mi moj upragniony spokój. My jestesmy co niedziela wspolnie z dziecmi w kosciele, chodzimy do spowiedzi i komunii świętej. Kazde z nas na swoj sposob sie modli. Wiem, ze teraz rozgrywa się jakas duchowa walka o moje małzenstwo. Kochamy sie ,jednak mamy tak odmienne charaktery..ja domatorka chcialabym go zatrzymac w domu, zeby jego serce bylo z nami. On uwiielbia we wszystko sie angazowac tylko nie w nasze małżenstwo. Na rocznice slubu kupil sobie piwo i powiedział, ze obejrzymy film.
Jezeli chodzi o mnie, to też mam cięzki charakter. Moj tata wychowanie corek oddal mamie, najwazniejsi byli koledzy i alkohol...mama duzo plakala. Nie pamietam, żeby kiedykolwiek mnie przytulił. Ostatnio pod wplywem alkoholu powiedział, ze jestem glupim dzieckiem ze obrazam sie na meża. Ngdy nie stanal po mojej stronie.ale zawsze mowil ze mialam byc chlopakiem. Postanowilam, ze ja stworze idealny związek jak bylam nastolatka. Inny niz moj dom rodzinny. Ze moj maz bedzie dobry i bedzie sie mnie sluchał ( tak, takie mialam pojecie, że dobry maż, to ten, ktory slucha swojej żony...moj tata lekcewazyl mame). Teraz wiem, ze nie tak ma wygladac malzenstwo. Ale ani ja ani moj maz nie mieliśmy dobrych wzorcow w domu. Ja teraz jak mama kiedyś, chodze i placze i uzalam sie nad swoim losem a maż nie pochyli sie nad tym. Ma dosyc moich zmiennych nastrojów, fochów( tak to nazywa). Mówi, ze chcialabym nim rządzic i ze wszystkiego najchetniej bym mu zabronila. Nie jestem dla niego najwazniejsza, wiele razy zostawiał mnie zapłakana i szedł lub jechał tem, gdzie miał zaplanowane.
Znajac moja dumę nie będę go zatrzymywać. Nie chce tez ustąpic i udawać, że wszystko ok, bo on uwaza,ze i tak to wszystko moja wina i tylko utwierdzi się w tym . A ja jestem zgorzkniala i rozzalona w takim małzenstwie w jakim funkcjonujemy. Kupiłam kilka ksiazek ostatnio polecanych przez sychar. Jednak mimo moich słów nie ma zamiaru tego czytać. Nie chce tez pomocy psychologów czy zadnych terapii, on jest poprostu najmadrzejszy.
Czy moze lepiej bedzie na te pół roku sie rozstać, niech się wyprowadzi, moze coś zrozumiemy? Wiem, że on chce mi udowodnic tez w ten sposob moją nieporadność, ze niby bez niego sobie nie poradzę. A ja poradze sobie. I tak dom i dzieci ja ogarniam bo on do późna jest w pracy. Na pewno wypłacze swoje ale dam ostatecznie rade. W ogóle jestem bardzo wrazliwa i płaczę z byle powodu. Często to ukrywam, bo wstydzę się tego.
On postanowił już chyba, ze sie nie zmieni a ja nie chce go zaakceptować takim, jaki jest wiec on ma dosć i wyprowadza sie.
Mój maż od 2 mcy spi na kanapie w salonie. Przyszedł kilka razy tylko na współzycie. Chyba innej bliskości nie potrzebuje. Ja zdaje sobie sprawę, że mam mnóstwo wad tez uparta jestem i mogę nie odzywac się kilka dni. Trzymam go ogólnie na dystans, bo jest tak, że jak jestem dobra miła i daje mu palec, to on odbiera to jakby przyzwolenie na wszystko,co robi i ciągnie rękę. Wiec koło sie zamyka i ja chodzę wiekszość czasu smutna i przygnębiona.
Prosze o poradę. Liczę sie z krytyka mojej osoby.
Al la
Posty: 2743
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Hobby mojego męża

Post autor: Al la »

Witaj, ŻonaJa na naszym forum.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią.

Rozumiem, że chciałaś mieć wspaniały dom i wspaniałego męża- co zrozumiałe, a jednak czegoś zabrakło?
Postanowilam, ze ja stworze idealny związek jak bylam nastolatka. Inny niz moj dom rodzinny. Ze moj maz bedzie dobry i bedzie sie mnie sluchał ( tak, takie mialam pojecie, że dobry maż, to ten, ktory slucha swojej żony...moj tata lekcewazyl mame).
W centrum Twojego postu jest Twój mąż i jego hobby, a co z Tobą?
Czym Ty się interesujesz, pasjonujesz?

Mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.
Nikt Cię tu nie skrytykuje, dzielimy się doświadczeniem swojego życia, dzięki naszym historiom możesz inaczej spojrzeć na swoją sytuację.

Pozdrawiam.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Bławatek
Posty: 1681
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Hobby mojego męża

Post autor: Bławatek »

Witaj ŻonaJa

Przykro, że takie smutne wydarzenia są również Twoim udziałem - kiedyś myślałam, że takich historii jest niewiele, ale to forum otworzyło mi oczy.

Mój mąż też pochłonięty przez swoje hobby przez całe małżeństwo lekceważył mnie i moje potrzeby, które w natłoku codziennych obowiązków nigdy nawet nie były przeze mnie realizowane, bo ja na pierwszym miejscu postawiłam męża. Pozwalałam mężowi realizować się i wydawać pieniądze, bo wiedziałam, że jest to ważne. Jedynie jak mieliśmy braki finansowe to się wściekam ale mąż dalej inwestował, mimo że mówiłam mu aby przystopowal. Każde dodatkowe jego pieniądze były jego, a moje - nasze 🙁. Remonty u nas leżały, bo ważniejsze hobby. Pomoc męża w domu niewielka - no chyba, że trzeba było odśnieżyć podwórko aby wyjechać autem (mąż), bo już na odśnieżanie chodników motywacji i czasu nie było. Ja podczas naszych nielicznych wyjazdów szukałam atrakcji związanych z hobby męża. Mój mąż rok temu się miotał (już tyle minęło...) Ale na moje pytania co się dzieje nic nie odpowiadał, myślałam że problemy w pracy go przytłaczają. W grudniu mieliśmy rozmowę i plan naprawiania małżeństwa a pod koniec lutego usłyszałam od męża, że mnie nie kocha i się wyprowadza. Byłam zła, zrozpaczona, próbowałam mu przemówić do rozsądku - niestety nic nie pomogło. Za radami z forum aby stosować listę Zerty i zadbać o siebie dałam radę przetrwać ten trudny czas. Teraz widzę, że jemu jest teraz dobrze - odżył, dalej inwestuje w nowe ciuchy. Tylko jakoś czasu dla hobby swojego nie ma - może teraz atrakcyjna kowalska jest jego hobby.

Twój mąż wybrał bardziej hobby niż Ciebie, a przecież to Ty powinnaś być najważniejsza, bo Tobie ślubował - pewnie tak myślisz, bo ja myślałam i całe małżeństwo się buntowałam.

Ja powoli się podnoszę, skorzystałam z terapii i w końcu zaczęłam myśleć o sobie i swoich potrzebach. Nie przekreślam męża, ale powrotu do życia które wiedlismy - razem a jednak osobno- już nie chcę. A ponieważ mój mąż zawsze chciał abym się zmieniała pod jego dyktando bo przecież on nie potrzebuje zmian, wątpię, że będzie chciał się zmienić.

Masz dla kogo żyć i się zmieniać - dla siebie i dzieci, a może i kiedyś mąż skorzysta bo mu się odmieni.

Modlitwa pomaga przetrwać ten trudny czas. A także pisanie i czytanie na forum.
Pozdrawiam
nałóg
Posty: 3364
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Hobby mojego męża

Post autor: nałóg »

Zmiana z CHŁOPAKA w MĘŻA- Aplikacja komputerowa


Droga redakcjo!
W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam
spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY
i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU.
Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka bardzo
wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE,
a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje
KOMPUTER i SPORT. ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja
SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system. Uruchamiałam aplikacje
wsparcia KŁÓTNIA, aby naprawić problem, ale bezskutecznie.

Desperatka


-------------------------------------------------------------------
Droga Desperatko!
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHłOPAK jest
pakietem rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemen operacyjnym.
Spróbuj wprowadzić komendę: C:\\\\MYSLALAM_ZE_MNIE_KOCHASZ
włączyć ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeżeli wszystko zadziała jak
powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje
BIŻUTERIA i KWIATY.
Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić
MĘŻA do wystąpienia błędu GROBOWA_ CISZA lub PIWO.
PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych
sytuacjach może włączyć Plik GłOSNE_CHRAPANIE.MP3 . Cokolwiek
byś nie robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ.

Serwis techniczny
nałóg
Posty: 3364
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Hobby mojego męża

Post autor: nałóg »

ŻonaJa pisze: 12 paź 2020, 0:34 Jezeli chodzi o mnie, to też mam cięzki charakter.
i co z tym robisz?
ŻonaJa pisze: 12 paź 2020, 0:34 Postanowilam, ze ja stworze idealny związek jak bylam nastolatka. Inny niz moj dom rodzinny. Ze moj maz bedzie dobry i bedzie sie mnie sluchał ( tak, takie mialam pojecie, że dobry maż, to ten, ktory slucha swojej żony...moj tata lekcewazyl mame). Teraz wiem, ze nie tak ma wygladac malzenstwo.
a co robiłaś aby go stworzyć? co robisz teraz?
PD
Paprotka
Posty: 138
Rejestracja: 02 lip 2020, 12:15
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Hobby mojego męża

Post autor: Paprotka »

Żono sytuacja jest trudna ,bo Ty chcesz żeby mąż był taki jak sobie wymyśliłaś a on jest kompletnie inny. Problem w tym ,ze chyba nie mamy prawa nikogo zmuszać na sile. Hobby nie jest niczym złym i nie zabiera czasu rodzinie jeśli jest spójne z zainteresowaniami reszty domowników. Ja byłam w podobnej sytuacji. Mój mąż poświecił się dla mnie a mimo to nasz związek umarł dawno temu a mąż odszedł.
Z mojego doświadczenia mogę zaproponować 2 rozwiązania. Możesz spróbować poznać hobby męża. Może i Ty je polubisz.
Druga opcja to rozwijanie własnego i przerzucenie na męża części obowiązków. Oczywiscie to ,ze nie masz większych zainteresowań to nie oznacza ,ze musisz ich na sile szukać. Nie każdy ich potrzebuje.
Problem który ja zauważyłam I dotyczył się mojego małżeństwa to lekceważenie potrzeb drugiej osoby. Dla kogoś kto nie ma potrzeby posiadania hobby to fanaberia. Mąż to obowiązki, to utrzymanie domu i zajmowanie się żona. Hobby? Chłopięca dziecinada.
Takie podejście doprowadzi do rozpadu związku ,bo obie strony czuja się pokrzywdzone. Poza tym robi się niebezpieczna spirala. Im bardziej naciskasz tym bardziej mąż wycofuje się w miejsce dla niego bezpieczne. Ty stajesz się wiecznie marudzących wrogiem. Uczucia gasną a za jakiś czas pojawi się ktoś inny.
I tu mi się nasuwa pytanie z innego wątku o świadome zawieranie związku z realna osoba a nie naszymi wyobrażeniami.
Żono ja tak zrobiłam.
ODPOWIEDZ