piętno zdrady

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Astro pisze: 12 gru 2020, 18:46 To twoja zona zadała śmiertelny cios waszemu małżeństwu ? Ja to widzę inaczej niestety .
Zdrada boli wiesz !!!!

Czy gdyby żona nie odkryła twojej korespondencji z kowalską i mleko by się nie rozlało, to dalej nie szedłbyś drogą szczęśliwego "rozbójnika".
Zdrada boli, wiem ale ja dałem radę jej wybaczyć, nawet dziś bym ją przyjął gdyby chciała pod swój dach. Nie usprawiedliwiaj jej, bo to, ze ból, że zdrada, nie daje prawa do tego co zrobiła. I nie powiesz mi, że jest inaczej. Ja pracowałem na to żeby odbudować u niej zaufanie i przez czas kiedy nie jesteśmy razem nie oklamalem jej ani razu, ba! Ja nawet udowodniłem jej, że wszystko co mówię jest prawdą. Oskarżyła Mnie wielokrotnie o rzeczy, których nie zrobiłem, udowodniłem to a mimo to, ona nadal nie wierzy. Nie tyle nie wierzy co po prostu ma swoją wersję wydarzeń i jej musi być na wierzchu.

Gdyby żona nie odkryła mojej korespondencji z Kowalska pewnie ta relacja by się skończyła tak szybko jak się zaczęła, bo już przedtem miałem wyrzuty sumienia a jej odkrycie to tylko przyspieszyło. Nie, nie żył bym dwoma życiami, jeśli o to Ci chodzi.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13369
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: piętno zdrady

Post autor: Nirwanna »

karas pisze: 12 gru 2020, 23:23 Gdyby żona nie odkryła mojej korespondencji z Kowalska pewnie ta relacja by się skończyła tak szybko jak się zaczęła, bo już przedtem miałem wyrzuty sumienia a jej odkrycie to tylko przyspieszyło. Nie, nie żył bym dwoma życiami, jeśli o to Ci chodzi.
Teraz też masz wyrzuty sumienia, a jednak jesteś z kowalską. Manipulujesz sobą że hej. No i przy okazji nami próbujesz manipulować.
W ten sposób wyrzutów sumienia się nie pozbędziesz. Choć oczywiście próbować możesz. Dopóki Ci sił starczy.
karas pisze: 12 gru 2020, 23:17 Te dysfunkcje nie dyskwalifikują nikogo by być szczęśliwym z kimś innym niż ex małżonek.
A jednak Tobie coś przeszkadza być w pełni szczęśliwym z kimś jak piszesz "ex małżonek". Nawiasem mówiąc na naszym forum nie używamy takich określeń, bo Twoja żona sakramentalna jest nią, "dopóki was śmierć nie rozłączy". Rozwody i kowalskie na tę rzeczywistość wpływu nie mają.
karas pisze: 12 gru 2020, 23:17 Nasze babcie i matki tkwiły latami w takich malzenstwach gdzie była przemoc, alkoholizm i wiele gorszych rzeczy się działo, cierpiały w imię miłości i sakramentu ale według Was, nie kochamy ani siebie ani mężów skoro dawały się źle traktować... ?
Twoja żona jest alkoholiczką? Stosowała wobec Ciebie przemoc?
Abstrahuję od faktu, że nasza kultura jest w ogóle jest przemocowa.
Odpowiadając na Twoje pytanie - nie podejmując się oceniać naszych babć ani dziadków, czym się kierowali, tylko mając wgląd w siebie (bo tylko na to mamy wpływ) - generalnie tak.
Nieustająco odsyłam do książki lub audiobooka ks.Dziewieckiego: https://www.rtck.pl/sklep/audiokonferen ... ierpienie/
Bardzo precyzyjnie tłumaczy, czym jest chrześcijański krzyż, a czym cierpienie które sam sobie człowiek robi, bo ma np. właśnie fałszywe przekonania dotyczące miłości.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: Astro »

Karaś ja nie usprawiedliwiam twojej żony.
Ciebie mam usprawiedliwiać? Też nie będę .
W tym co piszesz jest wiele sprzecznych ze sobą komunikatów .
Wiele osób już ci napisało , ze jesteś teraz "rozjechany"
Pierwsze co teraz powinieneś zrobić to wrócić do równowagi , żeby zacząć po prostu logicznie myśleć i stanąć na nogi , twardo.
Kiedy dojdziesz do takiego momentu , sam zadecydujesz o sobie jak chcesz żyć już ustabilizowany i spokojny w swojej wolności jako człowiek . Bo nikt ci tej wolności tutaj na forum nie zabierze .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: piętno zdrady

Post autor: Caliope »

Karas, kto pierwszy zdradził? piszesz w taki sposób, że można pomyśleć, że to żona była pierwsza. Twoja zdrada to nic w porównaniu do jej zdrady, jak ona mogła, tobie wolno było popełnić ten mały błąd. Wytłumaczę ci jak boli zdrada, może nie rozumiesz, więc bardzo proszę. Kobieta czuję się oszukana, nieatrakcyjna, zużyta, spada jej samoocena, czuję się niepotrzebna, jak służąca i robot do pracy, nic nie warta i czuje wstręt do mężczyzny jak pomyśli, że dotykał innej kobiety. Podobnie to się tyczy zdrady emocjonalnej, ta jest równie destrukcyjna, bo mężczyzna jest też daleko od tej kobiety, kłamie, oszukuje, gardzi, krytykuje i porównuje do tej z którą zdradza. Może teraz pomyślisz nad sobą, a nie będziesz obwiniał żonę za całe zło.
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Caliope pisze: 13 gru 2020, 12:29 Karas, kto pierwszy zdradził? piszesz w taki sposób, że można pomyśleć, że to żona była pierwsza. Twoja zdrada to nic w porównaniu do jej zdrady, jak ona mogła, tobie wolno było popełnić ten mały błąd. Wytłumaczę ci jak boli zdrada, może nie rozumiesz, więc bardzo proszę. Kobieta czuję się oszukana, nieatrakcyjna, zużyta, spada jej samoocena, czuję się niepotrzebna, jak służąca i robot do pracy, nic nie warta i czuje wstręt do mężczyzny jak pomyśli, że dotykał innej kobiety. Podobnie to się tyczy zdrady emocjonalnej, ta jest równie destrukcyjna, bo mężczyzna jest też daleko od tej kobiety, kłamie, oszukuje, gardzi, krytykuje i porównuje do tej z którą zdradza. Może teraz pomyślisz nad sobą, a nie będziesz obwiniał żonę za całe zło.
Szczerze? Medal zawsze ma dwie strony. Zastanawialas się jak czuje się zdradzony i porzucony mężczyzną? Czuje się jak śmieć, jakby nie było w stanie zaspokoić małżonki, ego spada do poziomu zera, czuje się w środku pustkę bo inny facet zatapia coś swojego w mojej żonie. Starasz otwierasz kolejna butelkę whisky i sięgają dna, bo nie byłeś w stanie zatrzymać żony a mimo, że pokazałeś jej, że bez niej nie funkcjonujesz i zrobisz dla niej wszystko, ona to wszystko depcze i śmieje się Ci w twarz. Przestań mi proszę pisać takie umoralniające teksty bo ja tak samo cierpialem i cierpię przez postępowanie mojej żony. Ona długo nie czekała, poleciała od razu do niego dlatego sądzę, że mogli być razem już wcześniej. Btw ona i kowalski, są fair? Kowalski super bo przyjął zbłąkaną małżonkę, sam przyczyniając się do rozpadu małżeństwa, bez skrupułów jeszcze pisał do mnie, przepraszał, że między nimi nic nie zaszło, że ją sobie wymyślam A później widzę ich razem. Nie masz pojęcia jak wielka jest różnica pomiędzy zobaczeniem korespondencji i moim przyznaniu się a jej wypieraniu i zobaczeniu ich razem. Bo wiedzieć ale nie widzieć to zupełnie co innego niż widzieć i wypierać to z siebie mimo wszystko, w imię miłości.
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Astro pisze: 13 gru 2020, 11:49 Karaś ja nie usprawiedliwiam twojej żony.
Ciebie mam usprawiedliwiać? Też nie będę .
W tym co piszesz jest wiele sprzecznych ze sobą komunikatów .
Wiele osób już ci napisało , ze jesteś teraz "rozjechany"
Pierwsze co teraz powinieneś zrobić to wrócić do równowagi , żeby zacząć po prostu logicznie myśleć i stanąć na nogi , twardo.
Kiedy dojdziesz do takiego momentu , sam zadecydujesz o sobie jak chcesz żyć już ustabilizowany i spokojny w swojej wolności jako człowiek . Bo nikt ci tej wolności tutaj na forum nie zabierze .
Właśnie powoli staje na nogi, zaczynam coraz mniej się obwiniać. W końcu widzę żonie nie w samych superlatywach, miłość mi zasłaniała wszystko złe. Nie mieszkam z kowalska, nie obnosze się z tym ale chce spróbować, jak każdy łaknę nie spędzać świąt sam, łaknę miłości, czułości, obecności, rozmów a moja żona nigdy tego nie rozumiała, zawsze było coś ważniejszego ode mnie. Jestem rozjechany, zbieram sily. Czasem jednak odpadam na dno i takim dnem z kilometrów mułu, był dzień, w którym zdecydowałem się napisać tutaj. To chyba był największy dół od dnia kiedy żona odeszła.
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Nirwanna pisze: 13 gru 2020, 8:40
karas pisze: 12 gru 2020, 23:23 Gdyby żona nie odkryła mojej korespondencji z Kowalska pewnie ta relacja by się skończyła tak szybko jak się zaczęła, bo już przedtem miałem wyrzuty sumienia a jej odkrycie to tylko przyspieszyło. Nie, nie żył bym dwoma życiami, jeśli o to Ci chodzi.
Teraz też masz wyrzuty sumienia, a jednak jesteś z kowalską. Manipulujesz sobą że hej. No i przy okazji nami próbujesz manipulować.
W ten sposób wyrzutów sumienia się nie pozbędziesz. Choć oczywiście próbować możesz. Dopóki Ci sił starczy.
karas pisze: 12 gru 2020, 23:17 Te dysfunkcje nie dyskwalifikują nikogo by być szczęśliwym z kimś innym niż ex małżonek.
A jednak Tobie coś przeszkadza być w pełni szczęśliwym z kimś jak piszesz "ex małżonek". Nawiasem mówiąc na naszym forum nie używamy takich określeń, bo Twoja żona sakramentalna jest nią, "dopóki was śmierć nie rozłączy". Rozwody i kowalskie na tę rzeczywistość wpływu nie mają.
karas pisze: 12 gru 2020, 23:17 Nasze babcie i matki tkwiły latami w takich malzenstwach gdzie była przemoc, alkoholizm i wiele gorszych rzeczy się działo, cierpiały w imię miłości i sakramentu ale według Was, nie kochamy ani siebie ani mężów skoro dawały się źle traktować... ?
Twoja żona jest alkoholiczką? Stosowała wobec Ciebie przemoc?
Abstrahuję od faktu, że nasza kultura jest w ogóle jest przemocowa.
Odpowiadając na Twoje pytanie - nie podejmując się oceniać naszych babć ani dziadków, czym się kierowali, tylko mając wgląd w siebie (bo tylko na to mamy wpływ) - generalnie tak.
Nieustająco odsyłam do książki lub audiobooka ks.Dziewieckiego: https://www.rtck.pl/sklep/audiokonferen ... ierpienie/
Bardzo precyzyjnie tłumaczy, czym jest chrześcijański krzyż, a czym cierpienie które sam sobie człowiek robi, bo ma np. właśnie fałszywe przekonania dotyczące miłości.
Nie Nirwanno, nie manipuluje sobą, to żona mną manipulowała przez ostatnie 2 lata albo może nawet dłużej i dalej to robi, zawsze kiedy mamy kontakt, niezależnie w jakiej sprawie, ona wtedy mi rzuca po oczach tą znalezioną korespondencją. Jakby mnie szantazowała, na wszystko ma.jedna wymówkę, na kowalskiego też. Zapomniała już, że to ja się nie czułem kochany przez nią, niedoceniany, jak robot, kochała sie ze mną na siłę, z obowiązku, nie było w tym nic magicznego. Zapomniała o tym jakie słowa do mnie kierowała, jak wyzywała mnie przy wszystkich, jak mojej rodzinie pisała oszczerstwa na mój temat, jak mnie traktuje dziś. Ciągle wybiera sobie buzie tą korespondencja. Nic innego nie ma na swoje usprawiedliwienie, na swoją obronę. Tylko o jednym mówi.
Moja żona alkoholiczką nie jest ale mocno nadużywała alkoholu będąc w małżeństwie, przemocy nie stosowała bo nie pozwoliłem sobie na to kiedy raz spróbowała. Kiedyś dałbym sobie rękę za nią obciąć, nie znałem bardziej uczciwej i oddanej osoby a dziś, jest to osoba bez zahamowań.
Dzięki za polecenie lektury, w wolnym czasie zajrzę tam.
fannyprice
Posty: 255
Rejestracja: 16 kwie 2019, 10:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: piętno zdrady

Post autor: fannyprice »

karas pisze: 13 gru 2020, 16:29Starasz otwierasz kolejna butelkę whisky i sięgają dna, bo nie byłeś w stanie zatrzymać żony a mimo, że pokazałeś jej, że bez niej nie funkcjonujesz i zrobisz dla niej wszystko, ona to wszystko depcze i śmieje się Ci w twarz.
Uderzyło mnie to zdanie. Naprawdę bez żony nie funkcjonujesz? Jak funkcjonowałeś zanim poznałeś żonę?
Koniecznie polecam Ci przeczytać "Miłość potrzebuje stanowczości", można w internecie znaleźć, mi bardzo rozjaśniła ta książka co się działo gdy pokazywałam mężowi, że bez niego sobie nie radzę. On po prostu chciał ode mnie takiej uciec. I wcale mnie to nie dziwi, ja też wolałabym być dla niego żoną, przyjacielem, a nie zbawicielem. Dużo osób poleca zająć się sobą i zbliżyć do Pana Boga, i ja się również pod tym podpisuje. Emocje są, szarpią i będą, ale z czasem zrobi się spokojniej, poczujesz sie pewniej. Naprawdę warto przyjąć i rozważyć te propozycje które inni wcześniej Ci przedstawili. Jak poczytasz to forum i archiwalne (oj, jest tego trochę) to zobaczysz, że te sposoby i metody naprawdę są skuteczne. Wytrwałości! Pomodlę się.
"można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: Astro »

Karas , to dostałeś wykład od dziewczyny :D , co czuje zdradzona kobieta. Korzystaj z wiedzy od kobiet , bo chyba nikt nie wie o kobietach tyle co one same :) . To forum pomocowe więc korzystaj . Zaręczam ci kopalnia wiedzy i to gratis.
Sam teraz czujesz jak boli zdrada z kolei faceta . To o tym chyba nie będziemy rozmawiać bo jesteśmy facetami . A sam jakbym miał opowiedzieć jak to boli to musiałbym ci chyba książkę napisać :lol:
Jak teraz to pisze to sam się uśmiecham w duchu , wiesz dlaczego. Dlatego że można to przeżyć. I widzę gdzie jestem , a gdzie byłem .
Czy są trudne chwile ? Oczywiście czasami bardzo . Otwarcie ci napisze, ze poznałem tu na forum fajnych kolegów, z którymi utrzymuje prywatny kontakt . I jak widzą , ze jest nie halo to mnie od razu skutecznie pionizują :lol:
Karas głowa do góry 8-) i jedziesz z tematem ,bo masz co robić.
Ps. Tak na pocieszenie jeszcze. Jak piszesz o zonie jak cię teraz traktuje, to nie jesteś jej obojętny. Są to złe emocje, ale są. A to już sukces, najgorsza obojętność.
Togo tez dowiedziałem się tutaj właśnie od , nie których koleżanek ;) . I żeby nie było, potwierdził to tez mój psycholog.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Astro pisze: 13 gru 2020, 17:06 Karas , to dostałeś wykład od dziewczyny :D , co czuje zdradzona kobieta. Korzystaj z wiedzy od kobiet , bo chyba nikt nie wie o kobietach tyle co one same :) . To forum pomocowe więc korzystaj . Zaręczam ci kopalnia wiedzy i to gratis.
Sam teraz czujesz jak boli zdrada z kolei faceta . To o tym chyba nie będziemy rozmawiać bo jesteśmy facetami . A sam jakbym miał opowiedzieć jak to boli to musiałbym ci chyba książkę napisać :lol:
Jak teraz to pisze to sam się uśmiecham w duchu , wiesz dlaczego. Dlatego że można to przeżyć. I widzę gdzie jestem , a gdzie byłem .
Czy są trudne chwile ? Oczywiście czasami bardzo . Otwarcie ci napisze, ze poznałem tu na forum fajnych kolegów, z którymi utrzymuje prywatny kontakt . I jak widzą , ze jest nie halo to mnie od razu skutecznie pionizują :lol:
Karas głowa do góry 8-) i jedziesz z tematem ,bo masz co robić.
Ps. Tak na pocieszenie jeszcze. Jak piszesz o zonie jak cię teraz traktuje, to nie jesteś jej obojętny. Są to złe emocje, ale są. A to już sukces, najgorsza obojętność.
Togo tez dowiedziałem się tutaj właśnie od , nie których koleżanek ;) . I żeby nie było, potwierdził to tez mój psycholog.
Nie chce żebyśmy się źle zrozumieli ale moja żona jest obojętna na mnie totalnie. Pisałem to juz tutaj. Czasem nawet nie odbiera, nie odpisuje, ignoruje mnie. Jak już zlapiemy jakiś kontakt, najczęściej jest to temat rozwodu to po prostu wbija mi szpileczke i to nie jest szpileczka zazdrości czy zainteresowania. To jest szpileczka do nie bycia razem, szpileczka do rozwodu.
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

fannyprice pisze: 13 gru 2020, 16:59
karas pisze: 13 gru 2020, 16:29Starasz otwierasz kolejna butelkę whisky i sięgają dna, bo nie byłeś w stanie zatrzymać żony a mimo, że pokazałeś jej, że bez niej nie funkcjonujesz i zrobisz dla niej wszystko, ona to wszystko depcze i śmieje się Ci w twarz.
Uderzyło mnie to zdanie. Naprawdę bez żony nie funkcjonujesz? Jak funkcjonowałeś zanim poznałeś żonę?
Koniecznie polecam Ci przeczytać "Miłość potrzebuje stanowczości", można w internecie znaleźć, mi bardzo rozjaśniła ta książka co się działo gdy pokazywałam mężowi, że bez niego sobie nie radzę. On po prostu chciał ode mnie takiej uciec. I wcale mnie to nie dziwi, ja też wolałabym być dla niego żoną, przyjacielem, a nie zbawicielem. Dużo osób poleca zająć się sobą i zbliżyć do Pana Boga, i ja się również pod tym podpisuje. Emocje są, szarpią i będą, ale z czasem zrobi się spokojniej, poczujesz sie pewniej. Naprawdę warto przyjąć i rozważyć te propozycje które inni wcześniej Ci przedstawili. Jak poczytasz to forum i archiwalne (oj, jest tego trochę) to zobaczysz, że te sposoby i metody naprawdę są skuteczne. Wytrwałości! Pomodlę się.
Czepiasz się słówek więc wyjaśnię. Jestem młody, moja żona to moja pierwsza kobieta w życiu i zanim ja poznałem inaczej funkcjonowałem. Kiedy odeszła, zawalił mi się świat. Przez jakiś czas nie wiedziałem jak żyje, bylem na dnie. Takiego żona mnie nie chciała, więc poniosłem się i pokazalem jej, że jestem silnym i stanowczym mężczyzną, że nie będę się mazgaił i stanę na nogi. I jak mnie takiego zobaczyła, jak już się w miarę podniosłem to olała mnie totalnie. Więc można to dwojaki zrozumieć. Że kobiety nie chcą mężczyzn empatycznych i płacących bo one same mają większe jaja od nich ale też nie chcą silnych i niezależnych mężczyzn bo czują się przy nich bezużyteczne, jakby bez nich nie istniały i nie umiały nic zrobić.
Takie mamy czasy.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: vertigo »

Astro pisze: 13 gru 2020, 17:06 Tak na pocieszenie jeszcze. Jak piszesz o zonie jak cię teraz traktuje, to nie jesteś jej obojętny. Są to złe emocje, ale są. A to już sukces, najgorsza obojętność.
Mam jednak poważną wątpliwość, czy w przypadku, gdy żona Karasia jest od dłuższego czasu z kowalskim, to sposób, w jaki go traktuje, nadal oznacza "nie jesteś jej obojętny" :? Na tym forum chyba niewiele jest pań, które ze swojego doświadczenia mogłyby do tego odnieść się.

Choć są kobiety, które zdradzają, by w ten sposób wykrzyczeć do mężczyzny "Zauważ mnie wreszcie!..". Ale czy to ten przypadek?
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

vertigo pisze: 13 gru 2020, 17:57
Astro pisze: 13 gru 2020, 17:06 Tak na pocieszenie jeszcze. Jak piszesz o zonie jak cię teraz traktuje, to nie jesteś jej obojętny. Są to złe emocje, ale są. A to już sukces, najgorsza obojętność.
Mam jednak poważną wątpliwość, czy w przypadku, gdy żona Karasia jest od dłuższego czasu z kowalskim, to sposób, w jaki go traktuje, nadal oznacza "nie jesteś jej obojętny" :? Na tym forum chyba niewiele jest pań, które ze swojego doświadczenia mogłyby do tego odnieść się.

Choć są kobiety, które zdradzają, by w ten sposób wykrzyczeć do mężczyzny "Zauważ mnie wreszcie!..". Ale czy to ten przypadek?
O tym właśnie mówię. To nie jest ten przypadek. Gdybym nie był jej obojętny, to znalezlibysmy sposób by rozmawiać bez kłótni, znalezlibysmy sposób na naprawę małżeństwa. Ona po prostu ma już inne zycie i nie ma w nim dla mnie miejsca. Ja to wiem od dawna a ona przy każdej możliwości mi to przypomina, żebym przypadkiem nie zapomniał jak bardzo ma mnie gdzieś. Dopóki bylem w rozsypce to czasem udawała zainteresowanie bo bała się mieć mnie na sumieniu a kiedy się podniosłem, stwierdziła, że już nie musi się k mnie martwić bo dużo czasu minęło a ja mam się lepiej więc może już te swoje zainteresowanie przerzucić w całości na niego. Mam wyrzuty sumienia ale to chyba nie ja powinienem je mieć albo sam próbuje ją usprawiedliwiac biorąc jej winy na siebie.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13369
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: piętno zdrady

Post autor: Nirwanna »

karas pisze: 13 gru 2020, 18:37 .... sam próbuje ją usprawiedliwiac biorąc jej winy na siebie.
Wg mnie - nie robisz tego. Wg mnie robisz to odwrotnie - obarczasz ją odpowiedzialnością za swoje błędy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
karas
Posty: 77
Rejestracja: 03 gru 2020, 13:13
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: piętno zdrady

Post autor: karas »

Nirwanna pisze: 13 gru 2020, 18:44
karas pisze: 13 gru 2020, 18:37 .... sam próbuje ją usprawiedliwiac biorąc jej winy na siebie.
Wg mnie - nie robisz tego. Wg mnie robisz to odwrotnie - obarczasz ją odpowiedzialnością za swoje błędy.
Nie wiem czemu mamy tu tak wiele nieporozumień. Nie usprawiedliwiam tego jak żyje dziś, zachowaniem żony. Nie obarczam jej, może gdzieś źle się wyraziłem. To raczej ona obarcza mnie odpowiedzialnością za swoje odejście. Za każdym razem mi to mówi, że ma prawo żyć nawet jeśli ja jej życie zniszczylem. Dała sobie pozwolenie przez moja zdrade. A ja, żyje tak jak żyje. To mój wybór, że jestem z kowalska a nie wina żony. Nie obarczam.jej za to jak dziś żyje. Nidhy nie powiedziałam, że to jej wina. Opowiadanie o naszej relacji to tylko ukazanie jak mnie traktuje a nie wlepianie jej winy.
ODPOWIEDZ