Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Nie wiem, to zatem był monolog, a nie rozmowa.
Dobrze więc, że masz tutaj przestrzeń bezpieczną, by się wygadać.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Co da mi gadanie? Kiedy nie potrafię odzyskać osoby najbliższej memu sercu, osoby która mnie wyrzuca z serca i życia a nawet myśli. ...
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Odrzuciła Cię gadaniem, nie? Mówię o tej ostatniej akcji, którą właśnie opisałeś. Nic jeszcze nie masz w ręku, ani papieru na alimenty, ani pozwu o rozwód.
Całe to forum to gadanie. Można gadaniem zranić (jak widać), można uleczyć. Pomogło to już wielu.
Więc tak samo gadaniem możesz pomóc sobie i przy okazji innym. Ale to przy okazji - najpierw sobie.

Czego teraz potrzebujesz?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Można żyć
Niewiem
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Papiery złożone. Więc nie ma o czym gadać.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Nawet jeśli papiery złożone, to nie masz ich w garści.

Czego teraz potrzebujesz?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Bławatek
Posty: 1675
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Bławatek »

Nie wiem pisze: 06 lut 2021, 12:09 Tak. Dlaczego to robisz? Bo mam dosyć, mam przez ciebie czarna dziurę w głowie, nic tam nie ma wszystko wypaliles, nie chcę cię przy sobie odejdź idź nie chcę patrzeć na Ciebie słuchać cie ani widywać. Nie wrócę do Ciebie nigdy. To koniec klamka zapadła decyzja została podjęta. Nic już nie zrobisz o alimenty już złożyłam teraz jeszcze rozwód żeby się od Ciebie uwolnić. I mieć święty spokój. Potem może za rok może dwa moze później a może prędzej poczekam na księcia na białym koniu. Koniec. Opisałem rozmowę z żoną.
To samo mówił mój mąż. I to nie jeden raz. Spadalam na dno rozpaczy, za każdym razem. W maju na Dzień Matki pozew dostałam. A potem przerzucalismy się odpowiedziami przez sąd. Za każdym razem "moje życie się kończyło". Modlitwa, wyplakanie się, pisanie na forum podnosiło mnie do góry. Poczytaj mój wątek "mąż odszedł - nie wiem co robić, jak go traktować".

A do tego nikt z rodziny i znajomych nie dawał wiary, że mężowi się odmieni. Byłam z tym sama.

A teraz przeszła mu faza tzw. amoku i jest inaczej. Ja przeczytałam prawie całe forum i wiem, że zachowanie Twojej żony i mojego męża to standard. I wielu ci to powie, że u nich było podobnie.

A wiesz co jest najważniejsze - w końcu zrozumiałam, że życie ma olbrzymią wartość i trzeba żyć jak najlepiej każdego dnia - dla siebie, dzieci i być może żony, bo może i jej się niedługo odmieni.

Masz szansę tu się wygadać.

Ale największe ukojenie znajdziesz w modlitwie i rozmowie z Bogiem
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Jej faza nie przejdzie. Tak juz zostanie.
Lawendowa
Posty: 7694
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Lawendowa »

Nie wiem pisze: 06 lut 2021, 13:15 Jej faza nie przejdzie. Tak juz zostanie.
Tego nie wiesz. Żona dzisiaj tak ma, ale jutro, za tydzień czy dłużej wszystko się może zmienić.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Nie wiem pisze: 06 lut 2021, 13:15 Jej faza nie przejdzie. Tak juz zostanie.
A Bogiem jesteś? Że znasz przyszłość? ;-)

Ale dobra - opisz na podstawie jakich racjonalnych przesłanek twierdzisz jak twierdzisz powyżej?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Nie chcesz rozmawiać. Znamy się , słyszeliśmy. Może nie widzieliśmy ,ale rozmawialiśmy. Mieliśmy się spotkać pamiętasz!!!!
Ja dotrzymam słowa . Tak robię . A ty ????
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
sajmon123
Posty: 887
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: sajmon123 »

Nie wiem. Wiem, że może to inna sytuacja, ale jak byłem przedstawicielem bankowym to nauczono mnie, że ludzie często mówią nie. Zazwyczaj to nie nie ma racjonalnych argumentów. Jest nie bo nie. Tak ma Twoja żona. Nauczono mnie by powiedzieć :może dzisiaj jesteś na nie, ale spróbuję za parę dni, może zmienisz zdanie. I to mi dużo pomaga. Mi żona mówi tak samo, robi to samo. Złożyła papiery, czekam na nie cierpliwie. Nic nie mogę na tą chwilę zrobić. Jedynie zająć się Sobą i dziećmi. To jest ważne. Na resztę nie mamy wpływu. Będzie dobrze, albo i nie będzie. Nie wiemy tego. Nawet Twoja żona nie wie. Mało tego, myślę, że ją dotykaja wyrzuty ze się starasz. Cały czas tego chciała, a jak już podjęła decyzję i wykonała ogrom pracy by Cię wyrzucić ze swojego życia to Ty zacząłeś robić to co powinieneś dawno temu. I teraz ona nie ma nawet siły ani ochoty wykonać tej pracy w drugą stronę. Tym bardziej że nie ma pewności czy to nie jest na chwilę. Rób swoje a resztą się nie przejmuj bo będzie jeszcze gorzej. Jeszcze dojdzie do tego że znajomi i rodzina staną po jej stronie bo ich tak obróci. Ty musisz być ponad to. Spokojny, dojrzały i pokazać sobie, że wszyscy się mylą. Teraz zaczęła się Twoja walka. Jednak nie walcz ze sobą tylko z samym sobą. Głowa do góry. Jeszcze będzie pięknie.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Nic sie nie zmieni, o a się nie cofnie. Już nie. Jak by cos mialo wskazywax na to że się zmieni to bym to dostrzegl. Ona ma mnie gdzieś. Nie chcę mnie i tyle. Stanowczo koniec to znaczy koniec na co mam liczyć?
Bławatek
Posty: 1675
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Bławatek »

Jak już miałam dość wszystkiego, jak byłam na dnie rozpaczy i zniechęcenia to natrafiłam na piękne słowa, przesyłam Ci link.

List Boga do zasmuconych

https://youtu.be/JOpIBoZCIFM

Życie mamy tylko jedno i warto żyć.

Tym bardziej, że masz trójkę dzieci, które przez całe życie będą Cię potrzebować.
Astro
Posty: 1208
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Piszerz ze mną teraz priv. cały czas .Napiszę to co tobie . Chce się z tobą spotkać i porozmawiac . Dzisiaj !!!!
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
ODPOWIEDZ