Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Przepraszam że napisałem drugi raz ale po jakimś czasie post się nie wyświetlał. W każdej chwili kiedy umysł jest czysty odmawiane modlitwę do Świętego Michała Archanioła. Oby odsunął wszystko zło od tegoż sakramentalnego małżeństwa, oby pomógł, oby dobro zwyciężyło nad całym tym złem, które prowadzi wszystko w zla stronę. Boże.... Dopomóż w modlitwie, zabłądziłem, zabłądziliśmy spraw abyśmy powrócili na prawą ścieżkę wiary. Proszę o modlitwę. Bóg zapłać.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

Dobrze postąpiłeś i jak się z tym teraz czujesz? co pomyślałeś o tym wszystkim. Ja bym napewno poczuła spokój i miłość do dziecka.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Poczułem spokój miłość i siłę.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Lawendowa »

Nie wiem pisze: 09 lut 2021, 16:53 Dzisiaj dzwoniła żona na Messenger. Nie odebrałem. Dzwonila jeszcze raz i jeszcze raz. W końcu napisała pilne odbierz!
A jaki był powód tego, że nie odbierałeś?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Astro »

Niewiem doprecyzuj jak to wyglądało. Jeśli oczywiście możesz i chcesz.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Więc nie odebrałem ponieważ chciała być sama, nie chciała mnie oglądać, słuchać, być w moim towarzystwie.. Powiedziała, że poradzi sobie beze mnie... Więc proszę. Sama... To sama. Dopiero jak napisała pilne odbierz. Odebrałem. Chodziło o dziecko, z autyzmem żeby odebrać z przedszkola ponieważ pani dzwoniła, że ma stan podgorączkowy. W tym wypadku ok to dla dziecka to zrobiłem nie dla niej, mimo iż miałem ochotę powiedzieć "jedź przecież masz auto" ale mój najmłodszy synek potrzebuje mnie jako taty tuli się do mnie więc mu się odwdzięczam. ...
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Ruta »

Nie wiem pisze: 09 lut 2021, 18:59 Proszę o modlitwę. Bóg zapłać.
Wspieram :) Jutro środa ze św. Józefem - modlę się za jego wstawiennictwem szczególnie za mężów i ojców, pamiętam i o tobie.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: lustro »

s zona pisze: 09 lut 2021, 18:09
I dumny jestes z siebie ?

Dostawcy prosza z reguly o pokwitowanie ..

To sa " prywatne dzieci " zony czy raczej Wasze wspolne ?
S zona
A tak dokładnie, to o co Ci chodzi?
Bo ja nie za bardzo rozumiem intencje i cel...mogla bys?
Nie wiem pisze: 09 lut 2021, 23:43 Więc nie odebrałem ponieważ chciała być sama, nie chciała mnie oglądać, słuchać, być w moim towarzystwie.. Powiedziała, że poradzi sobie beze mnie... Więc proszę. Sama... To sama. Dopiero jak napisała pilne odbierz. Odebrałem. Chodziło o dziecko
No i moim zdaniem ok.
Chciała być sama - zostało to uszanowane.
Poprosiła o pomoc - otrzymała ją.
Dziecko szczęśliwie i szybko odebrane z przedszkola. Dostarczone do domu.
Grzecznie i miło...
Niewiem się nie narzucał żonie.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Dziś od rana bieg, małego do przedszkola zawiozłem, z Natalia przed lekcjami na sanki i w tej ciszy modlitwa do Świętego Michała Archanioła. Taki spokój, czyste powietrze, dzieciak zadowolony. Wróciliśmy po ponad godzinie bo już zamarzalismy, ale warto było hehe. Dzisiaj wymiany zdań z żoną jako takich nie było. Ale jak wróciliśmy z sanek to spała. Widać już tak zmęczona, że nie daje rady. Ale nie prosi póki co o pomoc. A ja póki co nie mam zamiaru biec jak tylko napisze czy zadzwoni. Twardym trzeba być. Ktoś w końcu pęknie. No i trochę też z rana ćwiczeń żeby się porosciagac, a sanki to bieg i świeże powietrze. Zaliczone? Zaliczone. O 11 mam terapię, o 12 pranie muszę powiesić, potem małe zakupy co by było co jeść i do pracy. Jak taki dzień jest krótki jak mieszka się samemu nie w swoim domku gdzie wstajesz myjesz sie ubierasz, śniadanie pies.... Tu wszystko jest inaczej. Nie ma pytania: chcesz kawy? Nie ma pytania: pójdziesz ze mną do piekarni? :( No cóż powoli, nie wszystko na raz. Będzie Dobrze. Wszystkiego dobrego w tę środę wszystkim. Z Bogiem.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Nirwanna »

Nie wiem pisze: 10 lut 2021, 10:44 Twardym trzeba być.
Czy aby na pewno? W taki sposób twardym?
https://www.youtube.com/watch?v=Mjt_EyiZ8-A
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Caliope »

No właśnie, tak twardym nie można. Są dzieci, pomimo tego, że żona nie chce, one potrzebują ojca, a szczególnie syn. Fajnie, że żona prosi, gdyby nie prosiła byłoby jeszcze gorzej. To znaczy, że jest jakaś nitka zaufania jednak, bo mały jest bardzo szczególnej troski. Odbieraj, bo teraz to raczej będą to telefony o pomocy przy dzieciach, nie o małżeństwie.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Odebrałem ponieważ napisała pilne. A co do filmu , nie to nie o mnie, dzisiaj tak nie wyglądam i wtedy też tak nie wyglądałem.
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

a zona
A powiedz mi małżeństwo sakramentalne, które jedno próbuje ratować a drugie może nie że ma to gdzieś ale się boi, to jest prywatne ? Czy może nasze razem? Bo nie rozumiem co ma pokwitowanie i prywatne dzieci tutaj na tym forum wspólnego z tym o czym mówimy..
Nie jestem dostawca pizzy tylko ojcem naszych dzieci, jestem mężem matki naszych dzieci. Czy uszanowanie małżonki zdania jest zasadne? Dla mnie tak. Chciała być i radzić Sobie sama? Proszę bardzo. I tutaj tylko dlatego że było to " pilne" w ogóle odebrałem od niej. W innym wypadku jak by chodziło nie wiem podjedz pomóż mi bo auto nie chce zapalić czy jakiś taki temat usłyszała by NIE . Tyle w temacie. Wyciągam rękę, proponuję pomoc. Ona nie chce, chce sama. No to co ja będę się że tak powiem z nia nie zgadzał.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: Pavel »

Ja również napiszę, bo osobiście zgadzam się z tym co napisała s zona.

Po pierwsze - mam wrażenie, że chciałeś coś żonie udowodnić, że to rodzaj kary.
Odwieszenie nie polega na tym, przynajmniej wg mnie, aby się za wszelką cenę izolować, a na tym by nie wisieć.
By zacząć funkcjonować jako odrębna istota którą jesteś. Która wie czego chce i dlaczego akurat tak. Która nie musi niczego udowadniać. Która ogolnie nie musi tylko chce, albo nie chce. A po drodze jest odpowiedzialna.

Po drugie, sam wyszedłeś z domu, porzucając przy tym obowiązki ojca. Bo żona tak chciała. Teraz zrobiłeś odwrotnie. Czyli wg mnie jest wciąż punktem odniesienia. Nie to, czego ty chcesz jest kluczowe, a jej reakcje, ona. Bez różnicy tutaj jakie - czy postawi na swoim czy też okaże się, że jednak nie.
Masz też obowiązki jako ojciec.
Widywanie się to nie to samo.
Mając możliwość wejść i spędzić czas z nimi, odwróciłeś się na pięcie.
Pokazałeś tym samym żonie co prawda, że jest w tym obszarze zdana na siebie (jak chciała), ale warto mieć na uwadze, że ona do tego przywyknie i da sobie radę. Czy tak samo będzie z tobą? Watpię.
Mnie wizja bycia weekendowym tatą przerażała niesamowicie.
I robiłbym wszystko w takiej sytuacji by być ojcem na pełen etat.

Jest też olbrzymia przestrzeń wg mnie między „żona ma radzić sobie sama, bo tak chciała” a ”zona ma radzić sobie sama z dziećmi, bo nie chce ze mną być”.
Cokolwiek się między wami będzie działo, twoje obowiązki wobec dzieci są dokładnie takie same.
Zmienić się tylko może możliwość realizowania ich przez ciebie. Dlatego wg mnie nie warto samodzielnie z tego rezygnować.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
taktycznie
Posty: 173
Rejestracja: 19 sty 2021, 5:55
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys, rozwód, proszę o pomoc.

Post autor: taktycznie »

Nie rezygnuje z niczego. Dlaczego? Kto powiedział weekendowym ojcem? Pracuję na zmiany jedyne co mogę jak mam druga zmianę to zawozić małego do przedszkola. Jak mam ranne zamiany to po pracy jestem u dzieci. Nie rozumiem co zrobiłem Pavel źle. Uszanować decyzję? Źle? Pomóc? Jednak też źle? Nie rozumiem. Ja do tego domu próbuje wrócić. I chcę być tata na pełen etat. Chcę aby moja rodzina byla w komplecie i żebyśmy byli już tylko szczęśliwi. Czy to jakiś problem? Jest gdzieś napisane" weź chłopie daj sobie spokój"?
ODPOWIEDZ