Cud - Jezu Ufam Tobie

Pomogła Ci jakaś modlitwa? Któryś ze Świętych jest Ci szczególnie bliski?...

Moderator: Moderatorzy

inga
Posty: 230
Rejestracja: 15 kwie 2017, 9:28
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: inga »

Nie mogę wyjść z podziwu i zaskoczenia jak w moim rozpadającym się życiu/małżeństwie NAMACALNIE przyszedł do mnie Jezus.

Dzisiaj zrozumiałam, że w moim życiu wydarzył się CUD.

Trudno mi o tym pisać, bo jeszcze pół roku temu nie chodziłam nawet do kościoła. Nie modliłam się. Na mszy bywałam przy okazji uroczystości rodzinnych..

W Wielki Piątek, modląc się wieczorem w kościele, ksiądz rozdawał obrazki "Jezu Ufam Tobie" z Koronką do Miłosierdzia Bożego
były tam też fragmenty z dziennika św. siostry Faustyny.

"Łaski, których ci udzielam, są nie tylko dla ciebie, ale i dla wielkiej liczby dusz... A w sercu twoim jest ustawiczne mieszkanie moje. Pomimo nędzy, jaką jesteś, łączę się z tobą i odbieram ci nędzę twoją, a daję ci miłosierdzie moje; w każdej duszy dokonywam dzieła miłosierdzia, a im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia mojego. Nad każdym dziełem rąk moich jest utwierdzone miłosierdzie moje. Kto ufa miłosierdziu mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego moimi są..."
(Dzienniczek św. Faustyny, nr 723)

"Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie."
(Dz. 327)

"Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto Miłosierdzia mojego. Jeżeli nie uwielbią miłosierdzia mojego, zginą na wieki. Sekretarko mojego miłosierdzia, pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu moim, bo blisko jest dzień straszliwy, dzień mojej sprawiedliwości."
(Dz. 965)

"Córko moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz do dla dusz strapionych: Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te (125) mają pierwszeństwo do mojego litościwego serca, one mają pierwszeństwo do mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia mojego, nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej. Napisz: Gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny."
(Dz. 1541)

"Przypominam ci, córko moja, że ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu moim, uwielbiając i wysławiając je; wzywaj jego wszechmocy dla świata całego, a szczególnie dla biednych grzeszników, bo w tej chwili zostało na oścież otwarte dla wszelkiej (145) duszy. W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych; w tej godzinie stała się łaska dla świata całego — miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość. Córko moja, staraj się w tej godzinie odprawiać drogę krzyżową, o ile ci na to obowiązki pozwolą; a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzyżowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij moje serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie; a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę. Żądam czci dla miłosierdzia mojego od wszelkiego stworzenia, ale od ciebie najpierw, bo dałem ci najgłębiej poznać tę tajemnicę."
(Dz. 1572)

"Dusze, które szerzą cześć miłosierdzia mojego, osłaniam je przez życie całe, jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem."
(Dz. 1075)

"Córko moja, nie ustawaj w głoszeniu miłosierdzia mojego, ochłodzisz przez to serce moje, które pała płomieniem litości dla grzeszników. Powiedz moim kapłanom, że zatwardziali grzesznicy kruszyć się będą pod ich słowami, kiedy będą mówić o niezgłębionym miłosierdziu moim, o litości, jaką mam dla nich w sercu swoim. Kapłanom, którzy głosić będą i wysławiać miłosierdzie moje, dam im moc przedziwną i namaszczę ich słowa, i poruszę serca, do których przemawiać będą."
(Dz. 1521)

i najważniejszy dla mnie fragment..
Powiedział mi dziś Jezus: Pragnę, abyś głąbiej poznała moją miłość, jaką pała moje serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać moją mękę. Wzywaj mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta jest nastąpująca:
O Krwi i Wodo,
któraś wytrysnęła
z Serca Jezusowego,
jako zdrój miłosierdzia dla nas
- ufam Tobie
"
(Dz. 186)

i zaczęłam odmawiać Koronkę.. W niedzielę Miłosierdzia pamiętam jak rano miałam kolejne podłamanie w kryzysie, w związku z odejściem mojego męża (dzień wcześniej przyjechał po resztę rzeczy, za tydzień miał wylatywać z kowalską na 2 tygodniowe wakcje).
Płakałam i.. odmówiłam Koronkę za mojego męża.
Na mszy św. poszłam do spowiedzi, a potem dowiedziałam się, że można w tym dniu uzyskać odpust zupełny.
Ofiarowałam go za mojego męża.
Pamiętam też jak się modliłam - Jezu proszę zrób coś, żeby mój mąż nie leciał na ten urlop. Niech się nie stanie nikomu żadna krzywda (wypadek) ale błagam zrób coś Jezu..
Po ludzku to było niemożliwe, on załatwiony urlop, pieniądze przelane..

i nie wiem co się stało ale on nie poleciał, rozstał się z nią kilka dni po tej niedzieli.. o czym nie wiedziałam jeszcze wtedy.. nie wiedziałam też, że nie poleciał ale miałam takie przeczucie..

modliłam się często tymi słowami, odmawiałam czasem Koronkę..

13 maja do mojej parafii przywieziono obraz "Jezu Ufam Tobie" i trwały tygodniowe Misje..
Weszłam do kościoła wieczorem na mszę, obraz był pięknie podświetlony - aż się uśmiechnęłam, tego dnia rano znów było mi bardzo ciężko i myśl o tym, że zobaczę TEN obraz podtrzymywała mnie

Nosiłam zawsze męża zdjęcia w portfelu, kiedy odszedł schowałam je w jakiejś tylnej "kieszonce" i w miejscu na zdjęcie było pusto. Znalazłam później w torebce malutki obrazek "Jezu ufam Tobie", który otrzymałam od tego samego księdza będąc u spowiedzi.. jeszcze kiedy nie wiedziałam o romansie męża.. Włożyłam kiedyś obrazem do portfela w to miejsce, gdzie było zdjęcie męża - żeby pamiętać, że mimo że nie ma go przy mnie, jest KTOŚ kto mnie nie opuścił.


Tydzień temu się przeprowadziłam, mój mąż mi pomógł.
Był to całkiem miły dzień.
Doszło między nami do krótkiej, szczerej rozmowy..
Ja zdobyłam się na słowa: "wiesz, że zawsze będziesz moim mężem"
na co on odpowiedział, że chciałby nim być..

Nie wiem jak powinnam się zachowywać, co robić, czego nie robić. Ale modlę się i UFAM całym sercem..
Dzisiaj byłam pierwszy raz w "nowym" kościele, w związku z przeprowadzką zmieniłam parafię.
Modliłam się po mszy.. szukałam w kościele wzrokiem obrazu "Jezu ufam Tobie" bo w poprzednim wisiał wraz z portretem św. siostry Faustyny. Nie znalazłam, trochę mi było żal.. że w "moim starym" kościele był, a w tym nie ma.
Wychodząc z kościoła w przedsionku na stoliku leżało jakieś pismo kościelne, kilka obrazków z podobizną M.B. Częstochowskiej i..
jeden obrazek "Jezu Ufam Tobie"..

chcę go dać mojemu mężowi..
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: Niezapominajka »

Nie wiem jak powinnam się zachowywać, co robić, czego nie robić. Ale modlę się i UFAM całym sercem..
Dzisiaj byłam pierwszy raz w "nowym" kościele, w związku z przeprowadzką zmieniłam parafię.
Modliłam się po mszy.. szukałam w kościele wzrokiem obrazu "Jezu ufam Tobie" bo w poprzednim wisiał wraz z portretem św. siostry Faustyny. Nie znalazłam, trochę mi było żal.. że w "moim starym" kościele był, a w tym nie ma.
Wychodząc z kościoła w przedsionku na stoliku leżało jakieś pismo kościelne, kilka obrazków z podobizną M.B. Częstochowskiej i..
jeden obrazek "Jezu Ufam Tobie"..

chcę go dać mojemu mężowi..
Inga, ja też nie wiem co mam zrobić. Jesteśmy podobne, choć sytuacja inna...a może ta sama.
Ja przed pracą codziennie zachodzę do koscioła, który szcześliwie mam na trasie, i często klękam przed obrazem Jezu ufam Tobie na częśc Pompejanki.
Polecam Ci Dzienniki Siostry Faustyny, piękne, zobaczysz przylgniesz i znajdziesz tam ukojenie.
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: bosa »

Chwała Panu.
Jednak przyczepię się troszkę,bo nie można uzyskać odpustu za osobę żyjącą.
..... Odpusty zupełne lub cząstkowe zawsze można ofiarować za zmarłych na sposób wstawiennictwa. Należy przy tym jednak zawsze pamiętać, że zmarłym można i należy przychodzić z pomocą nie tylko przez ofiarowanie w ich intencji odpustów, ale przede wszystkim przez ofiarę Mszy świętej.

Odpusty można i należy ofiarować we własnej intencji czyli za siebie. Natomiast nikt nie może przekazać osobom żyjącym odpustów jakie sam zyskuje (Enchiridion…, s. 16, n. 3, oraz Indulgentiarum Doctrina, norma 3, a także kan. 994 w: KPK 1983)...
.
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
inga
Posty: 230
Rejestracja: 15 kwie 2017, 9:28
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: inga »

bosa bardzo Ci dziękuję za tę informację

dla mnie najważniejsze hmm najcenniejsze jest to, że ja na prawdę poczułam namacalnie Miłosierdzie
a najcudowniejsze jest to, że ja chyba na prawdę wybaczyłam.. i póki co sama nie potrafię w to uwierzyć.. że tak potrafię..
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: s zona »

inga pisze: 02 cze 2017, 20:10
(Dz. 1541)

"Przypominam ci, córko moja, że ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu moim, uwielbiając i wysławiając je; wzywaj jego wszechmocy dla świata całego, a szczególnie dla biednych grzeszników, bo w tej chwili zostało na oścież otwarte dla wszelkiej (145) duszy. W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych; w tej godzinie stała się łaska dla świata całego — miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość. Córko moja, staraj się w tej godzinie odprawiać drogę krzyżową, o ile ci na to obowiązki pozwolą; a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzyżowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij moje serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie; a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę. Żądam czci dla miłosierdzia mojego od wszelkiego stworzenia, ale od ciebie najpierw, bo dałem ci najgłębiej poznać tę tajemnicę."
(Dz. 1572)
Chwala Panu .
Ingo dzieki za to swiadectwo ,to daje sily do codzienego zmagania sie ...
Modlilam sie Koronka do Bozego Milosierdzia do czasu, kiedy zobaczylam sycharowska droge krzyzowa dla malzonkow :

http://sychar.org/modlitwa/sycharowska- ... zyzowa.pdf

w czasie postu modlilam sie nia ,jest w pdf ,ale teraz w wersji malej podrecznej ksiazeczki ,zawsze w torebce swietny pomysl ,Duch Sw prowadzil piszacych rozwazania ...

Ingo ,ciesze sie ,ze zaczelo sie Wam ukladac :)
Czekam pokornie na "swoja kolej" :)
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: Dotka »

Dopiero teraz trafiłam na ten temat...
Inga, dziękuję za to co napisałaś...
Dodało mi to nadziei...
Ja czasem po pracy, gdy nie muszę się spieszyć po dzieci, wchodzę do kościoła Św. Rodziny, jest tam piękna rzeźba stojący Św. Józef, zaraz za nim Maryja jakby trochę wyżej, lewa ręka św. Józefa skierowana w górę i na jego dłoni spoczywa prawa dłoń Maryi, pomiędzy dłońmi czerwone światło, prawą ręką św. Józef podtrzymuje nad swoją głową maleńkiego Jezusa, lewa ręka Jezusa i lewa ręka Maryi spotykają się nad głową Maryi. Podczas modlitwy do Maryi rozrywającej węzły często wpatruję się w to światło między dłońmi św. Józefa i Maryi i myślę wtedy o tej miłości która była miedzy mną i moim mężem. I nie wierzę że ona wygasła...
Magnolia

Re: Cud - Jezu Ufam Tobie

Post autor: Magnolia »

inga pisze: 04 cze 2017, 11:10

dla mnie najważniejsze hmm najcenniejsze jest to, że ja na prawdę poczułam namacalnie Miłosierdzie
a najcudowniejsze jest to, że ja chyba na prawdę wybaczyłam... i póki co sama nie potrafię w to uwierzyć.. że tak potrafię..
Chwała Panu! Ja także doświadczyłam tej mocy przebaczenia, także od lat odmawiam koronkę i jest ona moją ulubiona modlitwą, czytałam Dzienniczek dawno temu, ale to niesamowite dzieło.
W przebaczaniu "osiągnęłam" taki poziom, że potrafię wybaczyć zanim usłyszę winę. "osiągnęłam" napisałam w cudzysłowiu bo to nie moja zasługa ale Ducha św.
Pewnego dnia mąż był w strasznym stanie, mówił coś co się najpierw nie kleiło, potem zrozumiałam, że nosi w sobie ciężar jakiejś winy wobec mnie. Widziałam, że to duży ciężar, widziałam jak się męczy, jak się boi wyznania. Spokojnie pomagałam mu przezwyciężyć lęk i wstyd, zachęciłam do wyznania mówiąc, że w tej chwili mu wybaczam, cokolwiek zrobił. To nie była pusta deklaracja, czułam się do tego uzdolniona przez Ducha św. W końcu gdy wyznał sprawę, a dotyczyło to dużego oszustwa wobec mnie, czyli chwila prawdy dla mnie, podtrzymałam decyzję, że już mu wybaczyłam. Nie było urazy, nie było awantury, nie było bólu, nie było zranienia, nie było zerwania zaufania, nie ma problemu. Moc przebaczenia.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2017, 23:49 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunąłem wytłuszczenie całego tekstu
ODPOWIEDZ