Co zrobić żeby nie odszedł?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Nirwanna »

No to i ja Ci pogratuluję tej rozmowy. I dziękuję za to, co napisałaś wyżej. Nirwannie właściwie, skoro to jej słowa...
Dotka, ja też Ci gratuluję, to była dobra rozmowa :-)

Precyzyjnie rzecz biorąc to słowa św. Jana Pawła II. Mam je w podpisie na forum od samego początku, tj. od 2008 roku.
W owym roku też usłyszałam od męża słowa, że "on musi z nią spróbować". Puf.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Dotka »

Zrobilam wczoraj jeden krok do przodu s dzis dwa do tyłu. Jsk wiecie byłam dzis na urodzinsch mamy (1 godz drogi autem) nie spieszylo mi się do domu więc wyjechałam ok 21. Gdy zaczęło sie ściemniać zauważyłam że nie świecą mi światła. Świeciły tylko postojowe. Zjechałam na stacje , otworzyłam maske i nie miałam pojęcia jak wymienić te żarówki. Na stacji też nikt nie umiał mi pomóc. Nie mialam do kogo zadzwonić i zadzwoniłam do mojego męża. Nie odbieram wiec wsiadłam w auto i jechalam dalej. Ujechalam może z 15 min i oddzwonił. Zjechalam na pierwsza stacje i dzwonię. Oczywiście znowu nie odbierał w miedzy czasie przyszedł pan z obsługi i podszedl też kierowca ciężarówki Obcokrajowiec. popatrzyli poruszali sprawdzali i stwierdzili ze to nie spalone żarówki a bezpiecznik lub włącznik. Zadzwonił mój mąż i mu mowie co sie dzieje. On nie chciał z tymi facetami gadać. Ostatecznie oni nic nie naprawili a mój mąż stwierdził ze po nas przyjedzie i pojade za nim. Jak przyjechał wymienił żarówki i wszystko ok. Okazalo sie zarowki spalone. I znowu nie poradzilam sobie bez niego. Pokazalam swoja słabość bo jeszcze nie umialam sie dogadac z rumunem po angielsku. Oczy mi sie zamykaja. Musze isc spać
Jonasz

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Jonasz »

Dotka, brawo .
Napisałaś ze poczułaś ze się waha....
Nie jestem pewien, ale stawiając granice być może Twój mąż zaczyna patrzeć na Ciebie inaczej...
Dotka, zobacz pisałaś o swoich kompleksach, mąż na początku jeździł, wychodził, a Ty nie....
Czy to ze Bóg jest twoja siła mogło mieć wpływ na Wasze małżeństwo.
Jeżeli uznasz, że negatywne to bardzo ważne może być moim zdaniem sposób mówienia: mówisz z Bogiem w sercu, ale jakby go nie było.
Bóg być może nie jest Kimś dla Twojego męża tak jak dla Ciebie. Być może tu jest coś... Ale to później, nie teraz.
Granice, które ustaliłaś są absolutnie nieprzekraczalne.
I na razie nie ma możliwości ich usunięcia.
Tak z tytułu Twojego postu....

Dotka
Twój mąż zapytał o miłość.
Czy mogłabyś dotknąć ale tylko słowem jego serca?
Czy mogłabyś go zapytać delikatnie i z ciepłem, ze chciałaś starałaś się go kochać jak umiałaś najlepiej, ale być może nie umiałaś kochać właściwie i go czymś zraniłaś. To przecież na tym polega odbudowa małżeństwa. Żeby kochać mądrzej i przy tym nie ranić.
Jak mawiał ks. Dziewiecki stawiamy granice i kochamy dalej..Nie rezygnujemy.
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Niezapominajka »

Dotka - no pięknie kobieto!
Ta rozmowa była ważna. I dobrze, że nie płakałaś, tylko spokojnie starałaś się ją przeprowadzić.

On jest niezlym szubrawcem - chce sprobować, zobaczyć, bo wie, że ma Ciebie zapasie. Brawo za postawienie granic. Ja byłam głupsza w Twojej sytuacji, bo na fali mojej pierwszej rozpaczy sama (zgroza, jak myślę teraz) zaproponowałam mu, żeby się z tą swoją pospotykał, zobaczył jak jest i jak zateskni to niech wróci do mnie. Ale on mi wtedy twardo powiedział, że nie mógłby tak postąpić bo czułby się ostatnią swinią, ze potestuje a ja jako opcja zapasowa. I ze nawet juz nie chodzi o mnie, ale o niego, że b zle by się czuł wtedy. (jakiś honor w zdradzie??? szok.)

U mnie też zmiany zaczęły się dziać w części dziękczynnej NP. :)
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Dotka »

Zdecydowałam sie na wyjazd w góry z dziećmi i mężem i znowu poległam. Z początku było ok choć ona zadzwoniła zaraz na początku jak bylismy wszyscy razem w samochodzie (on nie odebrał) to udało mi się utrzymać spokój. Rozmowa nasza nie kleiła się ale inie chciałam rozmawiać. Niestety zatrzymaliśmy się przy sklepie i poprosił mnie abym poszła kupic żurawinę w słoiku a on miał zadzwonić do tej ciotki. Żuraeiny nie mieli ale kupiłam maliny do herbaty wróciłam i mówię że żurawiny nie było ale wzięłam takue maliny. A on się na mbue wydarł że po co to kupiłam jak on chciał żurawinę. A ja głupia dałam się tym sprowokować i podniesionym tonem powiedziałam że kupiłam to sobie do herbaty i on nie musi tego jeść. I co najgorsze trzasnęłam drzwami auta. Poszlam do bagażnika to schować a on patrzył na mnie przez tylnie lusterko. Jak wsiadłam do samochodu to mi powiedział że trzaskać to sobie będę mogła w swoim samochodzie jak będę sama i że mam się nauczyć żarówki wymieniać. I potem to już co chwilę jakieś dogaduski były aby na każdym kroku mi pokazać że będę sama.
Dlaczego to wszystko jest takie trudne. Znowu jestem dalej niż bliżej.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: s zona »

Ks Tadeusz Guz kiedys mowil ,ze emocje sa wrogiem kobiety ..
Ale czesto przypominam to sobie dopiero po fakcie ..

Moze warto ,zebys porozmawiala z ciocia ,jesli ,jak piszesz jest to wartosciowa kobieta ,
to tylko moze Ci pomoc ...
zamiatajac pod dywan i oszczedzajac meza ,dajesz mu powod do bezkarnosci ..
Sadze ,ze maz nie dowierza i probuje spr granice ..

Dotka ,to moga byc trudne dni ,dlatego dobrze ,ze trwasz przy NP .mnie zawsze uspokaja i dodaje sil...

ps a zarowki na szczescie czesto sie nie przepalaja ,mnie pala sie rzadko ,a jezdze dosyc duzo ale nie "swiece w dzien" :D
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Unicorn2 »

Dotka .
Dlaczego do Ciebie nie dociera co się dzieje?
Mąź jest z inną kobietą otwarcie o tym mówi A Ty jedziesz z nim w góry.
To on ma się o Ciebie teraz starać a nie Ty o niego
Źaden facet nie będzie chciał kobiety którą moźe mieć na kaźde zawołanie.
On Cię upokaźa jak tylko moźe a Ty mu pokazujesz jaki to on jest wspaniały.
Bądz silna tak jak Inga , tylko tak moźesz coś naprawić.Nie ma innego sposobu, no chyba źe twój mąź jest inny jak większość facetów.
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Dotka »

Ja to rozumiem ale mieszkając razem i mając dzieci to nie jest takie proste. Wczoraj np robiłam jajecznice na sniadanie sobie i dzieciom i zapytał ile dałam jajek i czy cos będzie dla niego , to mu powiedzialam żeby zrobił sobie osobno to coś powiedział o wglupianiu i że przecież można dobić te trzy jajka i zrobiłam. Nie chcę sie kłócić przy dzieciach. Dzis rano to on zrobił śniadanie, a ja spałam. Chcial abym zawiozla go dziś na imprezę to mu powiedziałam że go nie zawioze. To on mi na to że on zachowuje się normalnie a ja wymyślam. A ja mu powiedziałam że to nie jest normalna sytuacja i czego on oczekuje i podalam mu od razu przyklad ze jak byliśmy razem w łazience (bo się spluczka popsula ) i kowalska zadzwoniła a on przy mnie odbierał i powiedział "daj mi jeszcze 3 minutki bo mam tu mały problem " a ja dodałam kochanie (na co on się obdarzył ze tego nie powiedzial, to ja mu powiedziałam ze na pewno pomyślał) - nie skomentowal. Trudno jest stawiać granice w domu z dziećmi, szczególnie jeśli chodzi o to co dzieci chcą robić wspólnie z rodzicami.
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Utka2 »

Dotka - kobieto, obudź sie, tak jak sie obudziłaś dla przeprowadzenia rozmowy.
Pozwalasz na to, zeby manipulował tobą i mąz i dzieci.

Zostaw chorą relację Bogu i przyjrzyj się sobie. Jestes na równi pochyłej w dół do depresji. PO części ze względu na sytuację, ale przede wszystkim przez to, że pozwalasz wszystkim dookoła sobą sterować, zamiatasz pod dywan i przyjęłaś postawę, ze jeśli będziesz udawać ze nic sie nie dzieje, to tego nie ma.

Wiesz, troche jak struś z chowaniem głowy w piasek.


Przypomnij sobie, jaka siła Tobą kierowała gdy wywalałas męża z wspólnego łóżka, gdy prowadziłaś trudną rozmowę. I
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Unicorn2 »

Dotka .
Co Ty chcesz udowodnić tymi dyskusjami.
Facet ma inną kobiete kiedy to do Ciebie dotrze.
Dajesz mu tylko czas aby się umocnił a później Cie zniszczy.
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Dotka »

Tylko jak wytłumaczyć 3 letniemu dziecku że mama nie chce jechać na wspólną wycieczkę, albo drugiemu dziecku które napisało w liście do rodziców że jest szczęśliwe gdy jeździmy na wspólne wycieczki
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Unicorn2 »

Dotka.
A jak wytłumaczysz 3 letniemu dziecku źe tata zostawił rodzine.
Słonko
Posty: 257
Rejestracja: 01 lut 2017, 17:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Słonko »

Dotko bardzo Cie rozumiem i wiem jakie to trudne. Już pisałam, że gotowałam, prałam i prasowałam cały czas, razem jeździliśmy z dziećmi ( choć mój mąż niewiele proponował i często nie chciał z nami jechać) . Wiem jak to trudno z cisza w aucie. .. Choć chyba lepsza cisza niż słuchanie dogadywania....
Wiem, że tu każdy o granicach itp. Ja dopóki nie zawalczylam o siebie nie wiedziałam co to jest 🙁 i o co w tym wszystkim chodzi.
Powiedziałam mężowi tak jak Ty, że jeśli chce odejść to ja zadbam o bezpieczeństwo moje i dzieci, także finansowe. Myślę, że to bardzo ważne. Uważam też, że to nic złego, że nie poradzilas sobie ze światłami - wcale nie musisz i nie musisz się z tego przed nim tłumaczyć i wstydzić. On nie zrobił by tysiąca "kobiecych" rzeczy. A następnym razem nie ma co się wstydzić jest wielu dobrych ludzi i o dziwo chemia pomagają - już nie raz korzystałam. Zobaczysz dasz sobie radę i niech jego głowa o to nie boli.
To trudne ale spróbuj po prostu nie być " zapalnikiem" dla reakcji Twojego męża, on raczej nie dogaduje w próżni... Używaj słów - proszę nie mów tak do mnie, nie chce rozmawiać w ten sposób.... A jak to nic nie daje to wychodź a w samochodzie poproś żeby Cię wysadził jeśli nie przestanie... Zawsze autostopem też się gdzieś dostaniesz, ostatecznie taksówki też istnieją. Nie pozwól by dzieci słyszały takie " rozmowy"...
A może znajdź coś za co możesz mężowi podziękować? Nie chodzi mi absolutnie o porzyzwalanie na to co robi czy akceptację tego ale o potraktowanie go też jak człowieka....
Ty możesz zmienić wasza relację. Ja wiem, że jest to możliwe.
Nie jestem fanką " gnojenia" wiarołomnego małżonka - on robi źle alei jego tu nie ma a wpływ mamy tylko na siebie i na swoje zachowanie.
Dotka
Posty: 174
Rejestracja: 06 kwie 2017, 10:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: Dotka »

Nie wiem.
Najstarsza córka ledwo co nastolatka o wszystkim wie. Codziennie naskakuje na ojca że źle robi, że kowalska jest głupia i nie wiem co jeszcze bo ani mąż ani córka nie mówią do końca jakie słowa padają. Wiem że mąż próbuje przekonać najstarszą córkę jaka to kowalska jest dobra i miła i że się o nie troszczy.
Córka nie chce mnie słuchać , stwierdziła że skoro ja już nie chcę rozmawiać z ojcem i mu tłumaczyć że źle robi to ona będzie to robiła codziennie. A on ja zbywa. Mowi jej że młoda i glupia jest i że nie zna życia i że jak się zakocha to go zrozumie.
karolina12
Posty: 90
Rejestracja: 29 sty 2017, 20:18
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobić żeby nie odszedł?

Post autor: karolina12 »

Dotka pisze: 17 cze 2017, 13:09 Tylko jak wytłumaczyć 3 letniemu dziecku że mama nie chce jechać na wspólną wycieczkę, albo drugiemu dziecku które napisało w liście do rodziców że jest szczęśliwe gdy jeździmy na wspólne wycieczki
Dotka jeżeli myślisz że tylko najstarsza córka wie o wszystkim to jesteś w błędzie...zastanów się dlaczego średnie dziecko tak napisało?... ono również się domyśla że w rodzinie jest "COŚ" nie tak i dlatego (myśląc że jak pojedziecie na wspólną wycieczkę to wszystko będzie jak dawniej) tak napisało, ono po prostu w ten sposób chce Was pogodzić (moje dziecko robiło bardzo podobnie) , tyle tylko że dziecko nie zdawało sobie sprawy z tego że jedna czy dwie wycieczki tak naprawdę nic nie zmienią...
Wbrew pozorom dzieci widzą więcej niż nam się wydaje...

Błogosławionej Niedzieli
Ufność do Boga może dokonać wszystkiego. (Św Matka Teresa z Kalkuty)
ODPOWIEDZ