Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Do ślubu głównie popchnela mnie sytuacja w jakiej się znalazłam.
Nie wiem czy autorka pojawi się jeszcze ,
ale kilka moich spostrzeżeń .
Jesteśmy niedojrzali i niemądrzy .
Oczywiście w różnym stopniu , ale natrafić na osobę
względnie "poukładaną" to lepiej jak wygrać w lotto .
Dotyczy to tak kobiet jak i mężczyzn .
Odnoszę też takie wrażenie , że istnieje przepaść :
od osób praktycznie niezdolnych do jakichkolwiek relacji
do tych o bardzo bogatej i rozwiniętej osobowości .

Zastanawiam się , na ile możliwa jest przemiana
i wejście na drogę rozwoju osobowego .
W jakim stopniu są to cechy przypisane z urodzenia ,
a jakim nabyte środowiskowo .

Przepraszam , ale "zamążpójście" nie było pierwszą
niezbyt chyba jednak rozważną DECYZJĄ AUTORKI .
Zawsze warto przyjrzeć się także sobie i wyciągnąć jakieś wnioski .
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Unicorn2 »

Wafelka .
Joanna napisała jeden post a Ty juź wydałas wyrok.Nic tylko robić karierę w sądzie rodzinnym i niszczyć całą populacje męską.
Moja źona teź powiedziała do siostry źe ją gwałciłem całe źycie a do sądu złoźyła nagranie na którym krzyczy źebym jej nie bił.
Do mnie powiedziała źe ją zmusiłem do ślubu i do chodzenia do kościoła.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Nie wiem , reklama chyba taka jest .

Małżeńskie łoże , nagle żona się budzi rozemocjonowana
i woła do męża - śniło mi się , że mnie zdradziłeś .
Jak mogłeś !
........ i daje mu w pysk


To się nazywa prawda emocjonalna .
( rzecz u kobiet częsta , choć nie tylko u kobiet )
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Pavel »

Mare,
oj dużo w tym prawdy :)
Ile to razy żona budziła się na mnie zła, bo coś tam jej się przyśniło ;)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Kobiety ( zwykle , bo są wyjątki ) żyją emocjami .
Fakty , które to te emocje jakoś wywołują , traktują "po macoszemu" ,
tj . dopasowują do ich własnych emocji .
U nich EMOCJE = fakty .
Dlatego facet potem dziwi się , że on niczego takiego nie pamięta .
No jak może zakodować coś co "miało miejsce w głowie" jego żony .

Natomiast faktem jest , że mężczyźni przepięknie
potrafią tak dopasować "fakty" ,
żeby wszystko "pasowało" .

Zresztą cóż to jest prawda ?
Moja , twoja , słuszna prawda , "prawda czasu prawda " , narody maja swoją prawdę .
Mamy kryzys prawdy , reklama itd.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Pavel »

A teraz już bardziej szczegółowo do autorki wątku, ona tu bowiem jest naważniejsza.

Witaj Joannadarque28,
Z góry ostrzegam, że będzie jak na mnie, twardo. Przespałem się z decyzją o takiej formie wpisu i wciąż chcę tak to napisać.
Proszę więc o dystans, dokładam również, że nie znam Twojej sytuacji dokładnie i wyciągam wnioski jedynie ze skrawka informacji które sama podałaś.
Abyś nie odbierała mnie negatywnie i aby zwiększyć szanse na Twoją refleksję, warto abym wspomniał, że to co piszę dotyczyło również mnie i moich decyzji. W większym lub mniejszym stopniu.

Jeśli chodzi o Twego męża - jeśli Twój opis nie jest nazbyt nasiąknięty aktualnymi emocjami, WYBRAŁAŚ sobie na męża osobę mocno niedojrzałą, mającą duże problemy z odpowiedzialnością, egoizmem, stabilnością emocjonalną i ogólnie pojętym funkcjonowaniem w związku.
I tyle o nim, bo jego tutaj nie ma. Nie dość, że nie ma szans się obronić, to jeszcze "maltretowanie" go i ocenianie to zwyczajnie strata czasu.

Jesteś tu za to Ty i po tym co napisałaś widzę, że jest nad czym się porządnie pochylić.
A więc:
Tak jak napisałem, sama sobie takiego męża wybrałaś.
Nie wiemy na ten moment (a to istotne), czy jesteście małżeństwem sakramentalnym. Proszę o odpowiedź jeśli to możliwe.
Pisanie:
Do ślubu głównie popchnela mnie sytuacja w jakiej się znalazłam.

jest bardziej lub mniej świadomym sposobem na zrzucenie z siebie odpowiedzialności za własny, bardzo ważny wybór życiowy. Ewentualnie oznaką dużej niedojrzałości z Twojej strony.
Oczywiście, jak napisał Mare1966:
mare1966 pisze: 19 cze 2017, 9:53 Jesteśmy niedojrzali i niemądrzy .
Oczywiście w różnym stopniu , ale natrafić na osobę
względnie "poukładaną" to lepiej jak wygrać w lotto .
Dotyczy to tak kobiet jak i mężczyzn .
Odnoszę też takie wrażenie , że istnieje przepaść :
od osób praktycznie niezdolnych do jakichkolwiek relacji
do tych o bardzo bogatej i rozwiniętej osobowości .
Podejrzewam, że niezmiernie rzadko trafiają się odpowiednio dojrzali noworzeńcy. A jeszcze rzadziej trafiają później do Sycharu ;)
Zamiast więc lamentować nad niedojrzałością, warto podjąć decyzę by wreszcie dojrzeć.

Skoro jesteś już w drugim małżeństwie, jest to dla mnie mocny sygnał, że nie przez przypadek masz drugi wadliwy egzemplarz z rzędu.
Do powodów tego stanu rzeczy warto dotrzeć, to jeden z elementów niezbędnych do uzdrowienia siebie samego.

Następnie, garść stwierdzeń które przykuły moją uwagę, a które są wg mnie ważnymi informacjami:
W gruncie rzeczy obarczyl mnie wszystkim
obarczyl mnie tym
głównie popchnela mnie sytuacja
Musiałam tak ciężko fizycznie pracować
a on wszystkim mnie obarcza
Warto nauczyć się stawiać granice i ich bronić. Bronić siebie.
Warto nauczyć się mówić "NIE", nie pozwalać się wykorzystywać, równowaga bowiem najwyraźniej u Was jest mocno zaburzona.

Na początek: jesteś wolnym człowiekiem.
To co się wydarzyło w Twoim małżeństwie, jest Twoją współodpowiedzialnością, efektem wyborów których dokonałaś w określonych okolicznościach z określonych powodów.
Podejrzewam, że z pistoletem przystawionym do głowy do ślubu nie szłaś, do wyręczania męża również nie byłaś bezpośrednio zmuszana. Zapewne brzydko to dla Ciebie zabrzmi, ale działo się tak, bo na to pozwalałaś. Oczywiście jasne jest, że nie takie były Twoje oczekiwania i intencje.
To efekt braku wiedzy i zapewne Twoich dysfunkcji. Da się to jednak zmienić. Warto!

Aby ewentulnie ułatwić Ci poszukiwania, chciałbym zapytać, czy w Twojej rodzinie pierwotnej był nadużywany alkohol, oraz czy Twoi rodzice są rozwiedzeni (chociażby emocjonalnie).
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Wafelka
Posty: 119
Rejestracja: 28 kwie 2017, 13:26
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Wafelka »

Unicorn2 pisze: 19 cze 2017, 10:36 Wafelka .
Joanna napisała jeden post a Ty juź wydałas wyrok.Nic tylko robić karierę w sądzie rodzinnym i niszczyć całą populacje męską.
To tylko zadam Ci krotkie pytanie: co musiałaby napisać zebys uznał ze to przemoc?

Zakładam ze autorka pisze prawdę. Ze nie zmysla na potrzeby chwili. Nie ma tu męża. Zawsze odnosimy sie do relacji jednej osoby. I zakladamy ze to opis bez klamstw. Podwazanie go i pisanie ze ofiara jest sama sobie winna bo wybrala takiego męża jest żadną pomocą w tej sytuacji.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Unicorn2 »

Wafelka dla mnie to jest mało wiarygodne źeby taka zaradna kobieta jak Joanna dała się tak zastraszyć .To nie średniowiecze teraz to kobieta moźe przywalić facetowi .
Ja zebrałem tyle bicia od źony i co mogłem z tym zrobić . Tylko złapać za ręce i trzymać nie za mocno źeby nie było sladów.Wszystko sobie nagrywała i krzyczała źe jestem pijany i źebym jej nie bił. Uspokoiła się dopiero jak załoźyłem jej niebieską karte.
Wafelka
Posty: 119
Rejestracja: 28 kwie 2017, 13:26
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Wafelka »

Unicorn2 pisze: 19 cze 2017, 20:57 Wafelka dla mnie to jest mało wiarygodne źeby taka zaradna kobieta jak Joanna dała się tak zastraszyć .To nie średniowiecze teraz to kobieta moźe przywalić facetowi .
Nie no proszę Cię... Mam nadzieję, że autorka wątku się odezwie jeszcze.
Ale to nie jest tak, że zastraszane są tylko "niezaradne" kobiety. Przemoc dotyczy wszystkich, niestety. I nie jest wyjściem z sytuacji "przywalenie facetowi"... co to w ogóle za pomysł?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Autorka "wyładowała się" emocjonalnie 3 dni temu .
Niestety , póki co cichosza .

Zakładam ze autorka pisze prawdę. Ze nie zmysla na potrzeby chwili. Nie ma tu męża. Zawsze odnosimy sie do relacji jednej osoby. I zakladamy ze to opis bez klamstw.
Ja akurat zawsze staram się podchodzić z rezerwą .
Dla mnie czyjś jeden post jest ledwie "zagajeniem tematu" .
Czytam nie tylko CO , ale i JAK ktoś pisze itd. itp.
Oceniam całość "materiału" , dopytuję , szukam potwierdzenia ,
albo sprzeczności .
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Pavel »

Wafelko, ja nie pisałem, że autorka jest winna przemocy męża.
Tego opisu nie bagatelizuję, natomiast również nie wyolbrzymiam, z opisu wynika (dla mnie), że mąż autorki wątku ma poważny problem z panowaniem nad sobą, gniewem, językiem. Takie słowa (o gwałcie) nie powinny nigdy paść.
Jednocześnie nie wydaje mi się, że to karygodne zachowanie (zwłaszcza paplanie, zapewne w gniewie) jest w tym opisie najistotniejsze.

Jakoś nawet po opisie nie widzę, aby i dla autorki to było kluczowe. Z opisu bardziej rzuca się pragnienie, by wreszcie zaczął się zachowywać jak dojrzały facet i wziął odpowiedzialność za rodzinę.
Po mojemu, jeżeli miałaby uciekać jak polecałaś, to szybciej po to, aby przestać być ofiarą pasożytnictwa, niż przed przemocą.
Nie ma tu męża. Zawsze odnosimy sie do relacji jednej osoby. I zakladamy ze to opis bez klamstw.[/qupte]
Ja również zakładam, że piszący nie kłamią.
Czasami jednak piszą niesamowicie subiektywnie, pod wpływem silnych emocji, bardzo jednostronnie. I na to wypada brać poprawkę. Poza tym nasz odbiór sytuacji nie musi być wiernym odwzorowaniem rzeczywistości.
Moja żona również czuła się tłamszona i blokowana, w jej oczach byłem niemalże tyranem, podczas gdy moim (ale nie tylko) zdaniem miała wolną rękę niemal we wszystkim.
Nie wynikało to tak z mojego zachowania (aczkolwiek pewne korekty zostały wykonane) jak z jej mocno przewrażliwionego odbioru (którego to nie ja byłem powodem, twórcą)
Niemal każdy mój komentarz (dla mnie tylko wyrażenie opinii, bez najmniejszej intencji wpływania na cokolwiek) był traktowany jako silna krytyka.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Niezapominajka »

no bo to tak jest - nie ma jednej prawdy - każdy człowiek ma swoją. Gdyby tu wziać mojego meża i np. żonę Pavla to zapewne ich relacje będą się różniać od naszych. I tak jest ze wszystkim.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Nirwanna »

Na szczęście Pan Bóg jest Prawdą obiektywną. Kiedy oglądamy świat i zdarzenia w Jego świetle, wszystko zmierza ku obiektywizmowi i Prawdzie :-) Natomiast sami z siebie, zwłaszcza w ostrym kryzysie, rzeczywiście postrzegamy świat i ludzi głównie przez pryzmat naszych zranień. I dokładamy sobie tych zranień w ten sposób....

Joanno, jesteś tam? odezwiesz się do nas?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Ilu ludzi
tyle światów .
Świat zawsze postrzegamy "subiektywnie"
( bo własnym duchem i intelektem , inaczej się nie da )

Jak to było ?
Życie to choroba przenoszona drogą płciową .
W dużej mierze racja , każdy ma nieco chorą psychikę ,
a przynajmniej niedoskonałą .


Te relacje często nie "różnią się" , ale są całkowicie różne . :)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: zenia1780 »

mare1966 pisze: 21 cze 2017, 7:30 Ilu ludzi
tyle światów .
Świat zawsze postrzegamy "subiektywnie"
( bo własnym duchem i intelektem , inaczej się nie da )

Jednak tak jak napisała Nirwanna, próba spojrzenia na te sytuację nie tylko samemu, ale z Bogiem, znacznie poszerza pole widzenia.
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
ODPOWIEDZ