Witaj w Twoich wpisach dostrzegłem parę rzeczy
Popatrz ileś lat temu pojawia się dwójka dzieci.
Zona jest z nimi sam. Emocje duże, potrzebując Twojego wsparcia. Ty chyba byleś w pracy. Czy w tamtym czasie mogla liczyć na wsparcie? Twojej mamy, swojej?
Masz dwóch chłopców, tak. To normalne, ze przechodzą pod opiekę taty. Ty jesteś z nimi a ona dalej jest sama.
Rola kobiety w wychowaniu chłopców jest niedoceniona. I wcale nie kończy się na wieku przedszkolnym.
Jak oceniasz, teraz tylko pierze i gotuje, kto odrabia lekcje z chłopcami? Jak się w stosunku do nich odnosi. Tak samo jak do Ciebie?
Ciepło czy surowo, chętnie czy z musu. Jak mama czy inaczej.
Czy chłopcy nie daj Boże źle się do niej odnoszą? Uczysz ich prawidłowo i reagujesz?
W pewnym momencie na swoim podwórko dostrzegłem, ze córka naśladuje zonę. W stosunku do mnie i do syna.
Reakcja
W pewnym momencie dostrzegłem ze zona w stosunku do syna no jakby pojawiła kastracja psychiczna, a ponieważ mam na tym punkcie radar niezwykle czuły to reakcja była natychmiastowa co nie oznacza ze prawidłowa
Może zona izoluje się bo nie widzi miejsca dla siebie w domu, czuje się niepotrzebna?
A może dalej czuje się samotna? Od iluś lat?
A może i byc tak ze to cos z domu rodzinnego?
Słyszałeś ze kobieta jak se coś zakoduje zwłaszcza połączenie zdarzenia z uczuciami to na wieki?
Jak negatywne to będą ja niszczyć cały czas. Myślę ze tak działają.
Dlatego myślę ze kluczem może być dostrzeżenie takiego faktu, zrozumienie i po prostu przeproszenie. Za tamte negatywne uczucia. Bo są dla niej dużym ciężarem
Choćby to było 20 lat temu.
Oglądnij "Przez uśmiech do lepszego małżeństwa". Gungor jest mistrzem świata. Można i trzeba się tego nauczyć.
Choroba o której pisałeś nie ze stresu?
Poczytaj o Felinoterapii, może to jest pomysł ?