Hehe, hehe.marylka pisze:Pantop - co do pierwszego to nie zrozumiałam. Wolałbyś być 3×PRZE niż się kłócić i zdradzać?
Czy może 3×PRZE wysłuchiwać od żony i dalej umierać ze świadomości bycia i tkwienia w nieszczęśliwym związku?
Bo wiesz....jak żona stosuje 3×PRZE to ona tego nie jest świadoma.
To po OWOCACH dopiero do takich wniosków dochodzi żona. Najczęściej tym owocem jest zdrada.
Miałem na myśli wersję soft.
Wolę być przekarmiony, przechwalony i przeprzytulany (jeśli z tego dobrostanu poprzestawia mi się w d.. w głowie - to wtedy zasłużyłem na klapsa)
NIŻ
toczyć permanentne boje o wszystko, by w końcu być zdradzonym, zostawionym.
Dwa różne światy - wybór jest oczywisty.
Co do drugiego masz rację.Co do drugiego....spotkałam się z takimi postawami, że żony chcą i wybaczą - byle wrócił. Dla równowagi - i facetów takich poznałam. Problem wg mnie tkwi w tym, że po takim "przyjęciu" małż rzadko wyciąga z tego lekcję i po krótkim "nawróceniu" wpadają z żoną w stare koleiny i schemat /zdrada/się powtarza.
Dlatego ważne jest, żeby i żona zdradzona /tak samo jak mąż/ przeanalizowała - co doprowadziło do zdrady jeśli jeszcze chce z nim budować. Po to właśnie, żeby w te koleiny nie wpaść i w przyszłości zastosować inne rozwiązanie
Sam po pierwszym powrocie żony powieliłem stary schemat i wszystko padło.
Chciałem sam - wydawało mi się, że udźwignę.
Wtedy byłem głupi.
Dziś jestem również głupi, tylko trochę mniej.