Ech, to sumienie, zawsze się upomni o uwagę.
Można je zagłuszać na różne sposoby, ale nie da się go pozbyć całkowicie.
M też ma tendencje do powtarzania swoich prawd do znudzenia tak jak gdyby powtórzenie ich powiedzmy dziesięć razy miało sprawić że staną się rzeczywiścią.
To takie zaklinanie rzeczywistości, zagłuszanie tego, co naprawdę w nim w środku.
A to dowod na to, że jednak coś go uwiera.
Ja też swego czasu jak mantrę powtarzałam, że u nas jest idealnie, bo chciałam w to wierzyć. I wierzyłam