Terapia a rozwód

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

WTG
Posty: 34
Rejestracja: 07 wrz 2023, 13:49
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Terapia a rozwód

Post autor: WTG »

Fasolka pisze: 25 lut 2024, 0:39 Drodzy podpowiedzcie prosze : mąż w ostatnich próbach kontaktu z dzieckiem całkowicie przegina. Zaczął przyjeżdżać kiedy chce potrafi zrywać dziecko z łóżka jak śpi i kazać mu ze sobą gdzieś jechać. Syn bardzo to przeżywa . Kiedy bronię dziecko mąż włącza dyktafon i mówi ze utrudniam mu kontakty. Wygraża się ze on ma prawo robić wszystko. Ostatnio doszło do szarpaniny bo ciągnął syna na sile z domu na wycieczkę. Co radzicie w takiej sytuacji póki sąd nie wydał regulacji w sprawie kontaktów? Wzywać policję, nie wpuszczać męża do domu? Nie mam sił na to a z człowiekiem nie da dogadać. Czuje się niekomfortowo we własnym domu No nie wiem kiedy i co mnie z jego strony spotka …
Moja rada: skontakuj się z dzielnicowym i przedstaw sytuację.
Bławatek
Posty: 1685
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Terapia a rozwód

Post autor: Bławatek »

Fasolko ja nie miałam takich sytuacji, aczkolwiek z moim mężem też mam pod górkę jeśli chodzi o kontakty z naszym synem. Żadne konkretne argumenty do mojego męża nie trafiają.

W takich ostrych sytuacjach, gdy dodatkowo syn jest niechętny, to może dla dobra swojego i dzieci wezwanie policji byłoby dobrym rozwiązaniem. Może warto zapytać prawnika, co robić w takich sytuacjach.
Fasolka
Posty: 21
Rejestracja: 14 paź 2023, 22:02
Płeć: Kobieta

Re: Terapia a rozwód

Post autor: Fasolka »

Kochani,
Prośba o wskazówki rady: odkąd dowiedziałam się ze mąż mieszka u kochanki jeszcze silniej zaczęłam modlić się za niego ale tez za uzdrowienie kochanki z tej relacji. Jeszcze w styczniu mąż okazywał dumę był butny pewny siebie . W tym momencie sytuacja trochę się zmienia. Przyjeżdża do domu do dziecka i nie tryska radością. Próbowałam rozmawiać z nim wprost co łączy go z kochanka ale odpowiada ze : nie ważne lub nie będzie o tym rozmawiał. Mniej więcej co drugi dzień jest w domu. Zaczął pomagać w domu na podwórku. Pytam go o to jego drugie życie twierdzi ze żadnego życia nie ma teraz nie ma nic swojego.Jednocześnie nie wypowiada słów skruchy nie wyraża jasnej chęci powrotu. Nie wiem co myśleć i jak się zachowywać. Czy tylko leczy własne wyrzuty sumienia? Nie chce ani napraszac się z prośbami o powrót , z drugiej strony widzę wyraźna różnice w zachowaniu . A może trzeba to przeczekać? Jak sądzicie?
Bławatek
Posty: 1685
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Terapia a rozwód

Post autor: Bławatek »

Fasolko to może być wszystko - chęć powrotu, może wyrzuty sumienia w mężu się odezwały, może potrzebuje mieć opinie dobrego i pomocnego itp. Wg zasad to przeprosiny i wyrażenie skruchy są pożądane, no, ale nie każdy który odszedł, zranił, zdradził potrafi przeprosić, zadośćuczynić. Mój mąż przez 2 lata nie potrafił. Myślał, że zapomnę, przygarnę go bez słów wyjaśnień czy wyrażenia skruchy. Jedyne słowa które usłyszałam to, że był pogubiony, kowalska go omamiła, a on uległ, on miał prawo odejść, bo przecież między nami się nie układało. A wystarczyło że wpisałby w wyszukiwarkę "co zrobić po zdradzie, jak wrócić ". Nie, po co.

Obserwuj męża, staraj zachowywać się spokojnie, nie zasypuj go za bardzo pytaniami o kowalską to może sam się otworzy. I lepiej za dużo nie wiedzieć na temat kowalskiej i ich relacji bo zazwyczaj później za dużo o tym myślimy, przeżywamy nasze wyobrażenia. Dalsza modlitwa o nawrócenie męża też się przyda.

Czas jest najlepszą weryfikacją zamiarów innych. Tylko nie warto mieć nadmiernych nadziei czy oczekiwań.
ODPOWIEDZ