mare1966 pisze:
Has ,
niestety błędnie odczytujesz , to co piszę .
Jak piszę np. "bywa" to bywa , jak "czasem" to czasem itd.
Nie od parady napisałem , że wybór żony to najważniejsza decyzja w życiu .
To że najważniejsza to wszyscy wiemy - mało tego, niektórzy z nas wiedzieli to także przed ślubem. Acz sama ta wiedza nie pomaga, jeśli nie ma innej - a tę niestety zdobyliśmy już po.
Co do błędnego odczytywania - być może, ale po prostu czytam co piszesz. I w wielu przypadkach się nie zgadzam.
mare1966 pisze:
Napisałeś : "Ty chyba oczu nie masz" .
Nie będę się z tobą licytował , ale trochę tej wiedzy mam , praktyki też .
Oczywiście , że różnice są kolosalne - zasadniczo , ale wszystko to jednak kobiety . Swoje "niedoskonałości" mają . I swoje charakterki też .
I właśnie tu się fundamentalnie NIE ZGADZAM.
Po pierwsze - "wszystko to jednak kobiety". Nie panie kolego - jak facet może być facetem a może być totalną ciapą i skończonym durniem - tak kobieta może być kobietą, w rozumieniu jakim kobiety rozumiała szlachta i magnateria przed wiekami, i do bycia jaką kobietą wychowywała swoje dzieci. Dla tych co szlachta im się kojarzy z opojami i pieniaczami z "Pana Tadeusza" - polecam list Zofii Zamoyskiej do córki w dniu ślubu (
http://sanctus.pl/index.php?grupa=76&podgrupa=220) oraz lekturę o tym jak naprawdę magnateria wychowywała swoje dzieci - w jakich wartościach.
Dla mnie kobieta z właściwym podejściem godna jest największego szacunku - a wszystkie wady charatkeru itp to przypadłość LUDZKA a nie wyłącznie kobieca. My faceci też to mamy - Ty Mare też to masz, wiec nie widzę powodu do ględzenia że "wszystkie to jednak kobiety".
Nie wiem co Ty byś chciał - zakładając że mamy możliwość dowolnego wybierania - ale ja bardzo chętnie był miał żonę z właściwym podejściem ale też pewnymi rzeczami do przepracowania, nad którymi pracuje a ja jej pomagam jak potrafię. To też jest wspólna droga, praca, dążenie, itp - słowem, na tym polega życie i nie chciałbym takiego gdzie wszystko jest jak należy, o nic nie trzeba walczyć i o nic się starać. Tak być może będzie w niebie, ale tu na ziemi go nie ma i nie będzie.
mare1966 pisze:
Nie oceniam ani tych "złych" tak bez reszty źle , ani tych "dobrych" tak rewelacyjnie . Motywacje ludzi są przeróżne , do złych i dobrych czynów .Staram się zachowywać ostrożność i jednak umiar w "sądach" .
A ja widzę że w dużym uproszczeniu ludzie się dzielą na tych, którzy wymagają najpierw od siebie a potem ewentualnie od innych, oraz takich którzy wymagają od innych, a od siebie na końcu albo w ogóle.
I widzę że do właściwego podejścia się wszystko sprowadza - przy właściwym, zostaje tylko szukać metody. Przy niewłaściwym - w zasadzie nie ma czego szukać, tylko trzeba czekać aż życie tak sponiewiera, że ktoś zacznie myśleć. A czasem nawet wtedy nie zacznie.
mare1966 pisze:
A wszystko to wcale nie przeszkadza mi kobiecości nie doceniać . Wręcz przeciwnie , co nie oznacza , że nie będę pisał o wadach . Zasadniczo jednak trzeba by mówić o każdej kobiecie ( ogólnie - człowieku ) oddzielnie .
Widzę sporo niespójności i niekonsekwencji w tym co piszesz. Może to kwestia doboru słów i przekazu - nie wiem.