Ktosia? a chciałabyś wchodzić w dialog, w relację, w komunikację z kimś okropnie "wybuchowym , raniącym"?Ktoosia pisze: ↑08 cze 2024, 10:56 Bywało różnie, największym problemem było i jest unikanie rozmów przez mojego męża, traktowanie jego rodziny lepiej niż mojej i niż mnie samą, jego obojętność i bycie niemiłym wobec mnie zaś z mojej strony największym problemem był i jest mój wybuchowy temperament - okropne, mocno raniące i niekontrolowane wybuchy złości.
Czy czasami nie unikałabyś takiej osoby?
Może warto popatrzeć w lustro ........... PO CO się drzesz? PO CO ranisz? i nie pisz DLACZEGO to robisz tylko PO CO...... jakie potrzeby Ci to zaspokaja?
/b]
Może warto popatrzeć na siebie-pisze do Ciebie bo Ty tu jesteś a nie mąż-i zastanowić się czy gdyby Twój mąż był taki jak Ty to chciałabyś zabiegac o relację? jak długo? czy może wolałabyś izolować się i uciekać?
Nie twierdzę ,że relacja w jaką ucieka Twój maź ze swoją matka jest prawidłowa ......
sugeruję przyjrzeć się bardziej piciu męża
typowa postaw alkoholika.... Alkoholizm to choroba duszy, ciała i umysłu....... a alkoholik to mistrz zakłamania i manipulacji)wiem to bo sam jestem alkoholikiem -co prawda trzeźwym lecz alkoholikiem)
czyli jest zdefiniowanym/zdiagnozowanym alkoholikiem?
W ramach NFZ jest dostępna terapia dla alkoholików w trybie dziennym , dochodzącym i zamkniętym.
Warto poszukać w Waszej okolicy mityngu Anonimowych Alkoholików i tam szukać wsparcia w grupie trzeźwych alkoholików.
Strona AA na której jest lista mityngów www.aa.org.pl
Na stronie znajdziesz wiele wskazówek i sugesti.......
I jeszcze jedno: czy Ty wiesz , że jako współmałżonka uzależnionego męża jest osoba współuzależnioną? że jesteś koalkoholiczką?
Że Ty tez możesz potrzebować wsparcia i terapii? np. mityngu w Al-Anon?
Alkoholizm to choroba postępująca, nie uleczalna--choć zaleczalna, i czynne uzaleznienie prowadzi do śmierci.
Może warto poświęcić temu więcej uwagi? Może warto spojrzeć na siebie?
PD