Dążenie do sakramentu małżeństwa

Co o nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa mówią Biblia, Katechizm, dokumenty papieskie...

Moderator: Moderatorzy

gulakov
Posty: 1
Rejestracja: 09 paź 2025, 7:21
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Dążenie do sakramentu małżeństwa

Post autor: gulakov »

Bardzo buduje mnie działalność Sychara i mam pytanie, czy jest miejsce dla osób takich jak ja, które chcą ratować małżeństwo niesakramentalne (ale potencjalnie ważne w myśl przepisów prawa kanonicznego)?

Jestem ochrzczony w Kościele katolickim, jednak około 15–20 lat temu de facto zacząłem żyć jak protestant. Studiowałem Biblię i uczestniczyłem w życiu różnych wspólnot protestanckich (nie przystępując formalnie do żadnej). Wzięliśmy z żoną ślub cywilny, lecz po 10 latach się ze mną rozwiodła. Dla mnie ten związek był wiążący, ponieważ nie miałem łaski wiary w sakramenty poza spowiedzią, komunią świętą i chrztem (mniej więcej zgodnie z nauką Lutra), a brak kanonicznej formy naszego małżeństwa mi nie przeszkadzał.

Od początku jednak bardzo płytko traktowałem swoją wiarę — była to raczej kwestia zrozumienia świata. Starałem się stosować zasady biblijne dosłownie, bez odniesienia do przykazania miłości, i nie miałem poczucia łaski zbawienia, jaką mam teraz. Wspólnie postanowiliśmy wychować nasze dwie wspaniałe córki w wierze katolickiej, w naszej parafii, choć ja już tam nie mieszkam (właściwie nigdy nie mieszkałem tam na stałe, ponieważ ciągle wyjeżdżałem) — ale teraz często przyjeżdżam do dzieci.
Wszystko się zmieniło, bo niedawno, podczas misji medycznej, przeżyłem nawrócenie. Zrozumiałem, że bez Boga moje życie traci sens. Chcę się zmieniać — wracam do modlitwy, regularnie czytam Słowo, podejmuję rachunek sumienia, staram się przystępować do sakramentu pokuty, uczę się stawiać Boga na pierwszym miejscu. Widzę też jasno swój egoizm i zaniedbania względem rodziny; proszę Pana o łaskę nawrócenia serca i wytrwałości w dobru. Wtedy wybaczyłem mojej żonie jej przewinienia i na nowo się w niej zakochałem tak jak nigdy wcześniej (a byłem fatalnym mężem i ojcem). Moją intencją jest przede wszystkim lepiej kochać i prowadzić moje dzieci do Boga oraz dążyć do pojednania z żoną. Jestem zafascynowany wspólnotą Sychar, ale jednak jako, że mój związek jest niesakramentalny (choć dla mnie jest wiążący), to czuję, że nie pasuję zupełnie, choć zdecydowana większość zagadnień jest wspólna. Tak wspaniałej wspólnoty ewangelicznej nie ma i mimo wszystko bliżej mi do Kościoła Katolickiego niż Kościołów/Zborów protestanckich. Staram się, aby 1 Kor 7, 10-11 był dewizą mojego życia - pasywnie. Moim największym marzeniem jest konwalidacja małżeństwa (wraz z nadaniem statusu sakramentu) - gdyby żona się zgodziła…
Przepraszam, jeżeli mogę być powodem do zgorszenia. Chciałbym wziąć udział w ognisku sycharowskim...
Ostatnio zmieniony 09 paź 2025, 15:52 przez Al la, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ukryto dokładną nazwe ogniska
Al la
Posty: 3719
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: ślub mieszany

Post autor: Al la »

Witaj gulakov.

Dziękuję za Twoje świadectwo. To dowodzi, że każdy ma szansę stanięcia wobec Boga w prawdzie i w poszanowaniu Jego nauki.
Na spotkania naszej wspólnoty mogą przyjść każdy potrzebujący pomocy, są też osoby innych wyznań.
Tutaj lista ognisk https://sychar.org/ogniska-sycharu/

Pozdrawiam i mam nadzieję, że wesprą Cię nasi forumowicze.

Pamiętaj też, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 14698
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dążenie do sakramentu małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Gulakov, wydzieliliśmy Twój post, abyś miał swój własny wątek :-)
Pozdrawiam w imieniu moderacji, z Bogiem :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ