Żona chce rozwodu

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Gotek
Posty: 25
Rejestracja: 09 sie 2025, 8:08
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona chce rozwodu

Post autor: Gotek »

Tak mamy naprzemienna. Tylko najgorsze jest to że bardzo ja skrzywdzilem w małżeństwie i nie potrafi Mi zaufać nie chce do tego wracać co było. Ja ją kocham ale ona kocha innego mężczyznę z którym planuje przyszłości
Bławatek
Posty: 2415
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona chce rozwodu

Post autor: Bławatek »

Gotek pisze: 06 lis 2025, 6:15 Cześć mam pojęcia podobna sytuacje tylko u Mnie to Ja skrzywdziłem żona psychicznie. Nie wytrzymała i jest rozwód, w między czasie poznała kogoś we wspólnocie kościelnej stwierdzają że to jest miłość jej życia. Ze mną tego nie doświadczyła. Codziennie się modliła o miłość do Mnie ale Pan Bóg zesłał jej owego Pana. Mamy dwójkę dzieci 4, i 7;lat. Mówię zawalczmy dla Nich, ona mówi że wiele miałem szans i już nie pozwoli się skrzywdzić. Nie potrafi Mi zaufać że się zmienię jakby teraz tego nie zrobiła to wie że by tego żałowała. Nie potrafi Mnie kochać kocha jego.
Gotek w innym wątku napisałeś te słowa, więc pozwoliłam sobie zacytować je tutaj.

Wszędzie wspominasz, że wiesz, że skrzywdziłeś żonę, to może warto teraz na tym się skupić i popracować nad tym co było złe by zniknęło. Samo nic się nie zrobi.

Ja też nie chce wracać do tego życia, które mialam z mężem więc dopóki mój mąż nie zmieni swojego krzywdzącego postępowania to ja nie widzę wspólnej przeszłości.
Miłość nigdy nie dzieje się sama... potrzebna jest konkretna robota
Gotek
Posty: 25
Rejestracja: 09 sie 2025, 8:08
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Jestem po rozwodzie cywilnym

Post autor: Gotek »

Szczęść Boże
Jestem krótko po rozwodzie cywilnym. Moje małżeństwo trwało 10 lat z czego 13 lat razem. Dwójka dzieci 4 i 7 lat. Mamy opiekę naprzemienna. Kryzys zaczął się jakieś 4-5 lat temu przemoc psychiczna z mojej, nie zdawałem Sobie sprawy że jest tak zle, żona mówiła zróbmy coś z tym chodźmy na terapię a ja nic wówczas mówiła że chce rale ja ją prosiłem że nie że się zmienię i nic z tego nie wyszło. W całym małżeństwie to wszystko inicjowała moja żona zakup mieszkania, samochodu, remonty ja byłem materialistą i egoistą tylko odkładałem pieniądze na spłatę kredytu żeby później Miedź lżej. Dużo płaczu że strony mojej żony a z mojej nic tylko odwrócenie i do drugiego pokoju. U żony w końcu coś wybuchło bańka się napełniła i koniec rozwód w między czasie wstąpiła do wspólnoty kościelnej gdzie poznała kogoś z takim wartościami jak ona wiara. Ja ta wartość zobaczyłem jak przyszedł kryzys ale za późno. Mówi nie kocham Cię, kocham jego. Codziennie się modliła o miłość do Mnie ale to nic nie dało, Pan Bóg zesłał jej owego mężczyzne i to jest prawdziwa miłość. Jesteśmy po rozwodzie cywilnym teraz wiem że będzie się starać o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Powiedzcie Mi czy jest szansa że wróci do Mnie. Teraz zrozumiałem ile błędów popełniłem ale to już za późno. Żona będzie się starać o stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 14698
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona chce rozwodu

Post autor: Nirwanna »

Gotek, dołączyliśmy moderatorsko Twój nowy post do Twojego tematu.
Prosimy, abyś nie tworzył nowych wątków, do skutecznego wsparcia warto, aby użytkownicy forum znali cały kontekst Twojej sytuacji, która jest opisana w Twoim osobistym wątku.

Może się mylę, ale stworzenie nowego wątku sprawia wrażenie, jakbyś chciał uciec od tego stwierdzenia:
Bławatek pisze: 10 lis 2025, 21:29 Wszędzie wspominasz, że wiesz, że skrzywdziłeś żonę, to może warto teraz na tym się skupić i popracować nad tym co było złe by zniknęło. Samo nic się nie zrobi.
Tymczaasem Bławatek w skondensowanej formie przekazała Ci, jaki warto kierunek obrać. Bo zwyczajnie jest to kierunek potencjalnie skuteczny. Inne kierunki też są, tylko niekoniecznie skuteczne. Wybór jest Twój.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ