Przyjmuję do wiadomości że tak byś właśnie zrobił. I miał takie poczucie.
Natomiast ja nie jestem Tobą.
Moderator: Moderatorzy
Ja wiem.karo17 pisze: Ty nie wiemy dlaczego Jezus wybrał Piotra. Ja wskazałem tylko na fakty. Piotr zaparł się, został wybrany. Jan nie zaparł się, nie został wybrany. I tyle.
Pantopie Ja wierzę w tę wersję:Pantop pisze:…………..
A wcześniej ?
Będąc w niebie (bo stamtąd zstąpił) musi być (czas teraźniejszy) bytem duchowym.
I to tak bardzo , że prawa ziemskie nie mają nad nim władzy.
Owszem - dotyczą Go - ale On jest ponad nimi ponieważ wie skąd przyszedł i dokąd zmierza.
A my?
Także jesteśmy bytami duchowymi.
Również przyoblekamy ciało aby móc zaistnieć w wymiarze materialnym.
Subtelna przepaść która dzieli naszą świadomość od świadomości Jezusa to m.in. to, że my NIE PAMIĘTAMY skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy.
Trochę pragmatyzmu:
Są osoby, które po śmierci klinicznej opowiadają o cudownym miejscu i dostępie do WSZECHWIEDZY.
One doświadczyły tej wszechwiedzy. Jednocześnie wszystkie zgodnie powtarzają, że po powrocie do ziemskiego ciała na tą wiedzę założona jest blokada. Mają świadomość tego co przeżyły ale nie mają dostępu. Czasowo
Wracając do myśli przewodniej
Skąd cierpienie tu na padole łez?
Ano generalnie stąd, że wierzymy w to, że jesteśmy swoimi ciałami.
(sam mam z tym nie lada problem o czym świadczą choćby moje wielkie rozdarcia kiedy np opisuję relacje z mą żoną).
Zapomnieliśmy kim jesteśmy rzeczywiście i wydaje się nam, że jesteśmy ludźmi.
Chwila oddechu.
Nie są to łatwe zagadnienia ale jak się wejdzie w temat wszystko możliwe jest.
Na razie tyle.
Czekam odzewu.
Co do pamięci rzeczy sprzed urodzenia i powoływaniu sie na ludzi którzy czegoś doświadczyli ,widzieli itd. to ja podchodzę do tego sceptycznie , wg mnie całość objawienia jest W PŚ , poza tym przyjmuję tradycję KK , daleki jestem od pogoni za "cudami" życia przed i po śmierci ,notabene życie przed pasuje jak ulał do idei reinkarnacji ,z którą absolutnie sie nie zgadzam .wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Rdz 2,7
Dalej idąc , wierzę w to że nie pamiętam , bo mnie po prostu nie było w pojęciu stricte , mój początek stał się kiedy zostałem poczęty , jeśli Bóg zamierzył moje istnienie ,w co wierzę ,cytat w poście poprzednim , to mi wystarcza .Pantop pisze:Również przyoblekamy ciało aby móc zaistnieć w wymiarze materialnym.
Subtelna przepaść która dzieli naszą świadomość od świadomości Jezusa to m.in. to, że my NIE PAMIĘTAMY skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy.
Na koniec ,dawno porzuciłem nieokiełznaną pogoń za wiedzą ,albowiem nie chcę budować wieży Babel ,a żyć w relacji z moim Najmądrzejszym i wszystko wiedzącym Tatą , a stało się to gdy dotarło do mnie słowo które już tu cytowałem ,a które brzmi :zanim stał się Abracham Ja Jestem
To nie znaczy że przestałem szukać ,rozmyślać ,zastanawiać sie ,a znaczy że kiedy trafiam na Tajemnicę czekam aż Bóg sam jeśli zechce uchyli jej rąbka.Pokora
17 Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy,
a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował.
18 O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj,
a znajdziesz łaskę u Pana.
20 Wielka jest bowiem potęga Pana
i przez pokornych bywa chwalony.
21 Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie,
ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie.
22 O tym rozmyślaj, co ci nakazane,
bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne.
23 Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi -
więcej, niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione.
24 Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły
i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy. Syr3, 17-24
Prawdopodobnie dotyczy to pierwszego/pierwszych rodziców.ozeasz pisze:Pantopie Ja wierzę w tę wersję:
wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. Rdz 2,7
Ale ok - proch ziemi/nasienie i komórka jajowa - w tym kontekście synonimy.Tyś bowiem ukształtował nerki moje, utkałeś mnie w łonie mej matki.
...i napotykamy:ozeasz pisze:Dalej idąc , wierzę w to że nie pamiętam , bo mnie po prostu nie było w pojęciu stricte , mój początek stał się kiedy zostałem poczęty , jeśli Bóg zamierzył moje istnienie ,w co wierzę ,cytat w poście poprzednim , to mi wystarcza .
Nie wierzę jak żydzi , że jest komnata dusz i kiedy człowiek się poczyna to Bóg to ciało obdarza duszą ,a koniec świata przyjdzie gdy ostatnia dusza opuści ową komnatę .
Więc powtórzę mój początek upatruję w stworzeniu mnie z prochu (komórka jajowa i nasienie , po czym Bóg obdarza mnie swoim tchnieniem) ,inaczej ma się rzecz z Chrystusem który powiedział :
zanim stał się Abracham Ja Jestem
...zostawione ziarno/ślad.Ewangelia wg św. Jana
Uzdrowienie niewidomego od urodzenia
9
1 przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. 2 Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: «Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?» 3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.
I ja nie mam nieokiełzanej pogoni.ozeasz pisze: Na koniec ,dawno porzuciłem nieokiełznaną pogoń za wiedzą ,albowiem nie chcę budować wieży Babel ,a żyć w relacji z moim Najmądrzejszym i wszystko wiedzącym Tatą , a stało się to gdy dotarło do mnie słowo które już tu cytowałem ,a które brzmi :
Pokora
17 Synu, w sposób łagodny prowadź swe sprawy,
a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował.
18 O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj,
a znajdziesz łaskę u Pana.
20 Wielka jest bowiem potęga Pana
i przez pokornych bywa chwalony.
21 Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie,
ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie.
22 O tym rozmyślaj, co ci nakazane,
bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne.
23 Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi -
więcej, niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione.
24 Wielu bowiem domysły ich w błąd wprowadziły
i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy. Syr3, 17-24
To nie znaczy że przestałem szukać ,rozmyślać ,zastanawiać sie ,a znaczy że kiedy trafiam na Tajemnicę czekam aż Bóg sam jeśli zechce uchyli jej rąbka.
Wyjasnianie "na siłę" kończy się marnie ,np schizmą ,herezją , itd.
Lubie sobie pofizolować czasem ,jest to ciekawa dziedzina , ale często jest to zwykle metafizyka i to "meta" ustawia mi odpowiednią perspektywę.
Zamierzone wrażenie jest nieistotne.Tak że drogi Pantopie ,mimo twej krasomówczej mowy którą tak nas obdarzasz , samo meritum jest mi znane również od dawna , i Twoje częste wywody podkreślane nieraz przez amplifikacje nie robią na mnie zamierzonego wrażenia
Na początek warto przyjąć, że czas dotyczy materii w której przyszło nam teraz funkcjonować.ozeasz pisze:Co do czasu to temat rzeka ,a jest wg mnie istotnym pojęciem od którego wychodząc ,powyższe ujęcie spraw które drążysz może diametralnie zmienić ich istotę .
Tak.karo17 pisze:Pantop
O tym fragmencie piszesz?
" Piotr odzywając się rzekł Mu: "Panie, jeśli to Ty jesteś, rozkaż, abym przyszedł do Ciebie po wodzie". On powiedział: "Przyjdź!" Wyszedłszy z łodzi, ruszył Piotr po wodzie i doszedł do Jezusa. Gdy jednak poczuł gwałtowny podmuch, strach go zdjął. Kiedy zaczął tonąć, krzyknął mówiąc: "Panie, ratuj mnie!" Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwycił go i rzekł: "Dlaczego zwątpiłeś, małej wiary?" Kiedy weszli do łodzi, wiatr ustał. Ci zaś w łodzi oddali Mu pokłon i mówili: "Naprawdę jesteś Synem Bożym".
Czasem po dobrej spowiedzi, np. generalnej można się tak czuć. Jakby się chodziło po wodzie. Czysto, napełnieni łaską... zwykle "do czasu" taki stan trwa. Niestety.
Karo czy według Ciebie rodzice powinni murem stanąć, kiedy on/ona "nikogo nie krzywdzi a chce być tylko szczęśliwy". Przejrzyj ile jest wątków, gdzie małżonek w amoku zostawia drugą połówkę i dzieci a rodzice murem za nim stoją, bo ta porzucona złą osobą była.karo17 pisze: ↑09 cze 2018, 16:44 Mare
Obraza na rodziców, mogłaby wynikać jako konsekwencja tego co zdecydowali rodzice czyt. Brak kontaktu. Małżonkowie będą mieli siebie po ślubie, czy będą chcieli rodziców którzy się od nich odwrócili?
„Nie sądźcie a nie będziecie sądzenie, nie potępiajcie a nie będziecie potępieni...”
Kościół (sakramenty) oczywiste jest że jest potrzebny. A czy wystarczy być dobrym i prawym człowiekiem? Mówił o tym Papież Franciszek w temacie duszpasterstwa rodzin. Na górze jest cytat. Nie ośmielałbym się powiedzieć że w tym temacie jestem bieglejszy od Papieża... A w tym co powiedział może coś być. Oczywiście trzeba patrzeć na „całość”. A nie na jednym fragmencie budować teorie. Ale tak jak napisałem, w tym co powiedział Papież może coś być.
Pozdrawiam
Karo w Dekalogu nie ma nigdzie napisane aby czcić dzieci a rodziców i owszem.karo17 pisze: ↑09 cze 2018, 16:44 Mare
Obraza na rodziców, mogłaby wynikać jako konsekwencja tego co zdecydowali rodzice czyt. Brak kontaktu. Małżonkowie będą mieli siebie po ślubie, czy będą chcieli rodziców którzy się od nich odwrócili?
„Nie sądźcie a nie będziecie sądzenie, nie potępiajcie a nie będziecie potępieni...”
Karo, Pismo Święte jest pełne zdarzeń i decyzji, które po ludzku były bez sensu i "nic to nie dało". Jednak "...nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce" (Sm 16, 7).