Kłopoty w małżeństwie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: udasiek »

Słomo, mój mąż po takich słowach ( podobnych) z podobnego powodu (już nie mogłam dać rady) znalazł kowalską i do tej pory (rok po powrocie) ma wytłumaczenie że przecież go nie chciałam... wydaje się że mężczyzn ranienie nie "budzi" tylko zamyka... Także - uporządkuj siebie, swoje granice, granice swoich emocji, u mnie to pomogło, głównie mi ale też naszemu małżeństwu ;)
Ozeaszu dziękuję Ci za każdy post, Twoje logiczne męskie rozkminianie b mi pomaga :idea:
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: ozeasz »

udasiek pisze:Ozeaszu dziękuję Ci za każdy post, Twoje logiczne męskie rozkminianie b mi pomaga
A ja Tobie dziękuję bardzo za informację zwrotną ,która jest dla mnie sygnałem że tak pisząc "nie trafiam kulą w płot" ,a szczególnie jest to cenne kiedy autorką takiego wpisu jest kobieta :D

Czasem można zwątpić w celowość swego spojrzenia .....mimo swych najszczerszych chęci :D Pozdrawiam Cię serdecznie :D


P.S. Ten szeroki uśmiech jest dowodem na to , jak działa pochwała kobiety na mężczyznę ,parę słów , a jak cieszy :lol:
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: udasiek »

Ojej a ja zawsze mam wątpliwości czy pisać coś od siebie i czy to ma jakieś znaczenie, a jednak ma :D
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: zenia1780 »

Witaj Słomko.
Pozwolę sie też odrobinę włączyć do rozmowy, na wspomniane tu tematy, jednak na początku chciałabym zapytac Cię o jedną, ważną myślę sprawę, bo nigdzie tego nie doczytałam, a mianowicie:
Słoma pisze: 26 cze 2018, 11:13 Powiedziałam mu że jest największą pomyłką w moim życiu.
Poza tym co tu już w kwestii tego zdania zostało powiedziane i co sama zrozumiałaś, to czy przeprosiłaś męża za te słowa?
Powiem szczerze, że gdybym ja coś takiego usłyszała, to niekoniecznie miałabym ochotę cokolwiek jeszcze dla męża i małżeństwa robić, zwłaszcza jako osoba poraniona i nienawrócona.
Słoma pisze: 26 cze 2018, 11:13 Ja mam też świadomość własnych błędnych postępowań. I uwierzcie że staram się siebie zmieniać. Czytać, szukać sposobów na ratunek.. ale przychodzi taka myśl że do tanga trzeba dwojga.
Wiem jak trudno jest siebie zmieniać, zwłaszcza na początku, kiedy nie widać zaangażowania małżonka. Co z tego, że wiem jak to robić i mam do tego szczere chęci, skoro nie potrafię. To że się nie potrafi i co z tą nieumiejętnością zrobić to zupełnie inna działka, do uprawienia której mnie poprowadziła droga przez zrozumienie pierwszej i podstawowej kwestii, że w tym tangu ja już mam partnera i pomocnika i jest nim Bóg. Uświadomienie sobie, że małżeństwo sakramentalne, to pewnego rodzaju trójkąt, gdzie kąty przy podstawie stanowimy my: ja i mąż, a wierzchołek Bóg. Zatem w tym tangu ratującym małżeństwo są już dwie osoby ja/Ty i Bóg ;)
Słoma pisze: 26 cze 2018, 11:13 I co po tym że ja nad sobą pracuję, ja więcej zaczynam pojmowac jak to wszystko funkcjonuje między kobietą a mężczyzną. Jakie są różnice. Ale to nadal jestem w tym tylko ja. On nie ma czasu.. nie ma czasu by coś poczytać jakąś książkę, by coś z tym zrobić, by nawet się zastanowić.
Przez co moja frustracja czasami rośnie.
Słomo, rozumiem Twoją frustrację i zniechęcenie, przechodziłam przez to. Mój mąż również nie przeczytał żadnej książki, niczego nie obejrzał, niczego nie posłuchał, a mimo tego małżeństwo zostało naprawione.
Słoma pisze: 26 cze 2018, 11:13 On nie ma czasu.. nie ma czasu by coś poczytać jakąś książkę, by coś z tym zrobić, by nawet się zastanowić.
Słomo, a skąd wiesz, że tak jest, że się nie zastanawia? Czy to przypadkiem nie tylko Twoja projekcja?

Może udałoby Ci się zachęcić męża do obejrzenia tych konferencji, a nawet jeśli nie to sama zobacz. Gorąco polecam, :D
Przez Śmiech do lepszego małżeństwa

https://www.youtube.com/watch?v=uhuPdntaMjg&t=8s
https://www.youtube.com/watch?v=oVsRoygUxCM
https://www.youtube.com/watch?v=SEXX2oHSoM4&t=102s
https://www.youtube.com/watch?v=-1tt66DdIt0&t=42s
https://www.youtube.com/watch?v=2Ywr4JLtz5Y&t=658s

Poruszone są tu również kwestie kobiecego mówienia i męskiego słuchania, a także osoba autora, do którego wrócę później, który w jednej ze swoich książek (Marsjanie i Wenusjanki zawsze razem) wyjaśnia te kwestie doskonale. Pokrótce postaram się to przedstawić.

Pozdrawiam
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: karo17 »

Słoma
Jeśli pytasz o czym rozmawiać to powiem że o wszystkim :)
To co ważne dla żony powinno być ważne dla męża i odwrotnie. Chociaż wysłuchanie. Nie jest tu ważne czy są emocje czy nie w takiej rozmowie.
Ogólnie twierdzi się że kobiety są emocjonalne a mężczyźni cierpliwi więc przeczekanie aż skończy mówić żona nie powinno być aż tak dużym problemem dla męża.
Czy powinna przepraszać za to co powiedziała Słoma? Nie koniecznie. Po pierwsze to byłopowiedziane w emocjach po drugie musiała mieć jakiś bardzo ważny powód żeby takich słów użyć. Nie oceniamy tu nikogo.
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: zenia1780 »

karo17 pisze: 27 cze 2018, 18:05 . Nie oceniamy tu nikogo.
Oczywiście :D. A czy ktoś tutaj to zrobił?
Podzielenie się tym jak ja przyjęłabym dane słowa i jakby one we mnie zadziałały bynajmniej nie jest oceną, a jedynie podzieleniem się i pokazaniam sprawy z innej perspektywy.
karo17 pisze: 27 cze 2018, 18:05 Czy powinna przepraszać za to co powiedziała Słoma? Nie koniecznie. Po pierwsze to byłopowiedziane w emocjach po drugie musiała mieć jakiś bardzo ważny powód żeby takich słów użyć
Czy powinna przeprosić, lub nie? Nie wiem, pozostawiam to ocenie i wyborowi autorki, ja zapytałam czy to zrobiła.
Ja osobiście, przepraszam, jeśli kogoś bardziej lub mniej świadomie zraniłam, bo uważam, że nie mam prawa tego robić i żadne moje emocje i czyjeś złe zachowanie względem mnie nie daje mi do tego prawa. Że się tak zdarza, że zranię, nie zaprzeczam, bo emocje bywają silne nieraz, jednak tak jak napisałam powyżej, nic mnie jako człowieka i córkę Bog a od przeproszenia nie zwalnia i traktuję to jako wstęp do zadośćuczynienia. Ciągle brzmią mi w glowie słowa Jezusa z Kazania na górze

21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!7; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka8, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. 23 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, 24 zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!
(Mt5, 21-24)


oraz słowa z listu do Efezjan

29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym.

Można mieć w życiu rację i do niej ciągle dążyć, lub relację.
Kazdy sam decyduje co wybierze i jakimi standartami się w życiu będzie kierował.
Ja wybrałam, te które Bóg mi proponuje i od czasu jak je staram się wypelniać, to życie i relacje zaczyły diametralnie zmieniać się nia korzyść nie tylko moją, ale także bliskich.
Takie jest moje doświadczenie.
Czy ktoś coś z tego zaczerpnie czy nie to jego wybór.

Pozdrawiam :)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Słoma
Posty: 7
Rejestracja: 25 cze 2018, 16:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: Słoma »

karo17 pisze: 26 cze 2018, 19:38
Czy po urodzeniu dziecka rozmawialiście jak wasze życie będzie dalej wyglądało? Kto z czego zrezygnuje żeby zajmować się dzieckiem?
Na ile mąż jest skłonny do jakichś zmian?
Nie rozmawialiśmy. Było oczywistym że ja będę głownie zajmowała się dziećmi ale nie sądziłam że praca nadal będzie dla niego nr 1..
On tam sie spełnia, on tego nie może zostawić, opuścić bo nad opinia latami pracował.. ja mu nie każe tego zrobić,.chciałabym to jakoś wywazyc..
On w teorii zmienia i układa to od paru lat.. bezskutecznie.. nie umie przekładać pracy na innych, sam lepiej dopilnuje..
Słoma
Posty: 7
Rejestracja: 25 cze 2018, 16:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: Słoma »

ozeasz pisze: 27 cze 2018, 7:52
Mogłabyś trochę więcej napisać czy nawrócenie przechodziłaś sama ,czy w jakieś wspólnocie ?
Zaczęło się od ogladania katechez w Internecie. Później było reo, wstapilam do odnowy. Aktualnie nie uczęszczam z powodu omawianego tu problemu.. może jak w pracy męża bedzie luzniej to będę mogła wrócić na spotkania..

Kiedy pamiętam ten okres , 24 lata temu , wydawało mi się kiedy nadszedł moment , po wielu rozmowach z przyjacielem przyjęcia Jezusa za Pana i Zbawcę w swoim życiu , że to już koniec , że to szczyt wiary ,niedługo potem zdałem sobie sprawę że to dopiero początek ,przeszedłem tzw. ćwierkówkę (nawracałem wszystkich wokół mówiąc jaki Bóg jest wspaniały i nie rozumiałem jak oni mogą tego nie wiedzieć???) , czy też tak miałaś ?

Wiem, już teraz wiem że był to początek. Pan nieustannie ćwiczy moje serce, moja wiarę. Początkowo tez przeżywalam zachwyt i staralam sie o tym mówić każdemu ale zawsze jak najbardziej delikatnie, szanując wolność drugiego..pamiętajac też że nie tak dawno ja byłam po tamtej stronie..
ozeasz pisze: Podzieliłem świat radykalnie ,na tych co żyją w relacji z Jezusem i są Ok ,i na tych ze świata . Te i inne jeszcze zachowania z perspektywy czasu wydają mi się mocno emocjonalne i tendencyjne ,nie wiem czy było podobnie i u Ciebie ?
Nie podzielulam ludzi ale widzę jak ludzie wchodza w.bagno i jak jedno zło przyciaga kolejne.. po prostu widzę wyraźniej jak zło działa i jak działa Bóg w historiach ludZkich..
ozeasz pisze: Czy próbowałaś nawracać męża w jakiś sposób ?
Nic na siłę.. on wie że niczego mu nie zarzucam ale uważa że ja zmienilam poglady i postrzeganie świata. Zgadzam się z tym, gdyż kiedyś w wielu rzeczach nie widziałam nic złego a teraz widze.. dla męża to radykalizowanie się
Słoma pisze:Przez co moja frustracja czasami rośnie. Wybucham. Powiedziałam mu że jest największą pomyłką w moim życiu. W chwili mowienia tego bardzo dobrze wiedziałam że źle robię mówiąc to, że słowa mają moc. Ale tak chciałam go zranić, potrzasnac nim. By zawalczyl, przejął się!
Nic. Po prostu się o to obraził. Nie wskoralam tego co chcialam.
ozeasz pisze: Jak to wygląda dla męża w świetle Twojej wizji świata ,wartości ,Boga ? Czy dla niego jesteś spójna jako uczennica Chrystusa ? Dziwisz się że się obraził ?
Nie dziwię. Wstydzę się że takie świadectwo nieraz daję. Po prostu upadam. Jestem w drodze i chciałabym być bardziej pokorna..
ozeasz pisze: Zresztą podsumowałaś to stwierdzeniem że nic nie wskórałaś ,tylko czy dlatego że zrozumiałaś że środki są nieadekwatne ,czy po prostu nie osiągnęłaś zamierzonych rezultatów ?
Jak wspomniałam wcześniej wiedziałam że źle robię mówiąc to. Ale cicho liczyłam że może to cos da.. ze zacznie się starać by nas nie tracić
Słoma pisze: Zaczęłam zbliżać się do Boga i rozumieć lepiej świat, w sensie odróżniać rzeczywiste dobro od zła.
ozeasz pisze: Czy na pewno zdanie które tu napisałaś jest pełne i prawdziwe , czy po tym co później napisałaś możesz go powtórzyć z niezachwianą pewnością ? Czy dobrze to rozumiem ?
Tak gdyż chodzi o postrzeganie świata. Wiem juz ze in vitro jest złe, homoseksualizm czy ubieranie się w znaki zła.. typu trupie czschy, pierścienie atlabtow itp..
Ostatnio zmieniony 28 cze 2018, 6:07 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Słoma
Posty: 7
Rejestracja: 25 cze 2018, 16:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: Słoma »

zenia1780 pisze: 27 cze 2018, 16:23
Słoma pisze: 26 cze 2018, 11:13 Powiedziałam mu że jest największą pomyłką w moim życiu.
czy przeprosiłaś męża za te słowa?
Powiem szczerze, że gdybym ja coś takiego usłyszała, to niekoniecznie miałabym ochotę cokolwiek jeszcze dla męża i małżeństwa robić, zwłaszcza jako osoba poraniona i nienawrócona.
Nie przeprosilam. Rozmawialiśmy czemu to zrobiłam i powiedziałam że mam czasami myśli że się pomylilam, że nie jestem już tą samą osobą. Jestem smutna, samotna.. problem w tym że ja naprawdę myślę że to pomyłka :( wiem że nie powinnam tak myśleć :(
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Kłopoty w małżeństwie

Post autor: Czarek »

Słoma pisze: 28 cze 2018, 8:28 Jestem smutna, samotna.. problem w tym że ja naprawdę myślę że to pomyłka wiem że nie powinnam tak myśleć
Słomo wiele w moim życiu się zmieniło gdy wyeliminowałem ze swojego słownika słowo powinienem i zamiast tego zacząłem dokonywać wyborów w oparciu o to czego ja chcę oraz weryfikując czy moje chcenie jest w zgodzie z wolą Boga.
Gdy nie udawało mi się zachowywać tak jak powinienem to reagowałem wchodząc w poczucie winy, bo nie spełniałem oczekiwań. Drugą przeciwną reakcją może być wejście w poczucie skrzywdzenia, bo to co powinienem jest za trudne.
Jedna i druga postawa są moim zdaniem niewłaściwe i są sposobem na uniknięcie odpowiedzialności za własne wybory.
ODPOWIEDZ