Podjełam decyzje o rozwodzie.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Przegrana26
Posty: 24
Rejestracja: 08 lip 2018, 14:54
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Przegrana26 »

With wszystkich.
To moj pierwszy post I ciesze sie, ze tutaj trafiłam. Jakis czas temu podpisalam dokumenty rozwodowe. Wiele razy probowalam ratowac nasze malzenstwo, duzo czytalam I sluchalam roznych osob (ksieza, psychologowie) ale doszlam do takiego punktu, ze nie widze innego rozwiazania. Jestesmy malzenstwem od 2 lat, wychodzac za meza zmienilam swoje zycie o 360 stopni. Wyjechalam do innego kraju, zostawilam swoja rodzine, znajomych, dobra prace, zaufalam mezowi w 100 %. Staralam sie byc dobra zona, w domu wszystko slnilo, gotowalam, zawozilam I przywozilam go do pracy I z pracy, wspieralam w karierze zawodowej. Maz bardzo duzo pracuje czasami bywal w domu 2-3 dni w tygodniu. To rozumiem poniewaz tego wymagal rodzaj pracy ktora wykonywal. On wychodzil a ja czulam sie coraz bardziej obco, w innym kraju z dala od tego co bylo mi znane. Jego rodzina rowniez od poczatku nie akceptowala mojego bycia tutaj.... po miesiacu od czasu slubu maz zaczal mnie ponizac, najpierw niby w zartach ale pozniej stawalo sie to coraz bardziej chamskie. Dawal mi do zrozumienia, ze jestem nikim, mowil w prost ze zna duzo ladniejsze I madrzejsze kobiety, bardzo czesto wchodzil na profile innych kobiet ktore wiem ze zna z widzenia..... kiedy to zobaczylam bardzo mnie to zabolalo.... maz nawet sie nie tlumaczyl.... pamietam ze ostatnim razem obiecal, ze porozmawiamy na ten temat ale czekalam (prowokowalam rozmowy) ale Bez skutku.....Mowil, ze jak mnie zdradzi to nawet nie bede wiedziala I powinnam sie cieszyc I mu dziekowac ze nie chodzil do klubu ze striptizem.... chcialabym powiedziec, ze jestem mloda kobieta, dbam o siebie. Oprocz tego maz kilkukrotnie posniosl na mnie reke, ostatnim raZem trafilam do szpitala.... zawiadomilam policje i zlozylam pozew rozwodowy. Najgorsze jest jednak to, ze mimo tego wszystkiego wciaz zadaje sobie pytanie co moglam jeszcze zrobic, aby uratowac ten zwiazek. Moj maz uwaza sie za bardzo wierzaca osobe.... tymbardziej widze w tym zaklamanie. Probowalam meza przekonac do terapii, rozmowy z ksiedzem lub psychologiem ale tesciowie zawsze nastawiali meza przeciwko temu. Zawsze kiedy mnie pobil szedl do spowiedzi ..... Mam wrazenie, ze dal sobie “monopol” ....uwazal, ze jak sie wyspowiada to nic sie nie stalo I zaczyna z pusta kartka. Zlozylam pozew zatrudnilam dobrego adwokata, z jednej strony poczulam ulge, ze zdecydowalam sie na ten krok a z drugiej wiem, ze przysiegalam przed Bogiem. I’ll szans mozna dawac? Boje sie ze nastepnym razem maz uderzy mnie tak mocno, ze juz nie wstane z podlogi albo zostane kaleka. Jest mi ciezko, widze mlode pary z dziecmi I mysle wtedy ile mialam planow, chcialam zalozyc rodzine, byc kochana mama I zona...
jacek-sychar

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Przegrana26 na naszym forum

Nieraz nasi współmałżonkowie bardzo się zmieniają po ślubie. Zaczynają coraz mniej o nas dbać, pojawiają się nałogi, czy jak u Ciebie przemoc. Zwykle trwa to dłużej niż u Ciebie.
Jednej rzeczy nie należy jednak lekceważyć: przemocy. Tutaj masz obowiązek bronienia siebie. Co prawda ze względu na charakter naszego forum, zalecamy separacje. Ale czy Twój związek jest związkiem sakramentalnym? I czy Twój mąż jest Polakiem, czy został wychowany w innym kręgu kulturowym?

Pisząc pamiętaj, że interent nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które pozwoliły zidentyfikować Ciebie i Twoją rodzinę.
Przegrana26
Posty: 24
Rejestracja: 08 lip 2018, 14:54
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Przegrana26 »

Tak jest to zwiazek sakramentalny, tymbardziej jest mi trudno. Maz jest Polakiem, ta sama wiara
:)
jacek-sychar

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: jacek-sychar »

Cóż, dziwne to wszystko.
Czy przypuszczasz, skąd może się brać jego agresja?
Czy pokazywał jakieś objawy tego wcześniej?

Dziwi mnie to chodzeniu do spowiedzi po pobiciu Ciebie. Nie jest to jakaś mania? Na innych polach jest normalny?

A jaki był jego dom rodzinny. Jak jego ojciec traktował swoja żonę. Może tam jest cała przyczyna.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Angela »

Witaj, przede wszystim zapewiam o modlitwie.
Zachowania przemocowe nie znikną same z siebie. Wymagają terapii, może nawet psychiatrycznej. Jeżeli nie ma na nią nadziei, to jak najbardziej powinnaś się bronić separacją. Wniosek o rozwód można w każdej chwili zmienić na separację. Rozwód jest sygnałem, że od tej chwili mąż jest Ci całowicie obojętny łącznie z perspektywą zbawienia. Separacja równie dobrze chroni. Tylko jeżeli złożyłaś wniosek za granicą, sąd może nie chcieć zroumieć przesłanek za separacją i dążyć do rozwodu. Ale warto próbować lub składać wniosek w Polsce.
Dlaczego separacja a nie rozwód? I co daje? Zajrzyj do naszego syrachowskiego wątku w kąciku prawnym:
viewtopic.php?f=31&t=1242
wojowojo
Posty: 1
Rejestracja: 22 mar 2018, 12:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: wojowojo »

Na pytanie ile razy masz przebaczać to po pierwsze musisz wybaczyć wszystko sobie, wtedy będzie łatwiej wybaczyć mężowi. A wybaczamy "77 razy" czyli zawsze.
Jeśli się boisz o swoje zdrowie itd. musisz niestety opuścić męża i zamieszkać w bezpiecznym miejscu, a dla bezpieczeństwa - separacja.
Nie zamykajcie nigdy drogi do powrotu do siebie bo łączy Was sakrament, i jeśli tu piszesz miłość też. A on zapewne "nie wie co czyni"
Módl się i idź na mszę z modlitwą o uzdrowienie, bo mąż i żona to jedno, modlitwa nad Tobą przechodzi też na męża.
Oddaj twój problem Jezusowi. Zamów kilka mszy za Wasze małżeństwo.
Jeśli on zacznie rozumieć co zrobił źle i zacznie się zmieniać zaproponuj mu terapię małżeńską najlepiej u katolickiego psychologa.
Jesteście młodym małżeństwem i wszystko co piękne jeszcze przed Wami.
I pamiętaj każdy tu stara się pomóc i służyć radą, ale to Ty najlepiej widzisz co się dzieje w Twoim domu i decyzje należą wyłącznie do Ciebie.
Sam wiem jak trudno znaleźć dobrego psychologa a i z księdzem często też jest problem bo nie wszyscy służą trafną poradą.
A i potrzebna jest Tobie wielka cierpliwość, bo to wszystko nie będzie natychmiast się działo, trzeba czasu.
Jak jest ci źle w danej chwili włącz słuchawki i pomódl się tak:
https://www.youtube.com/watch?v=XIqzC99mKZA&t=27s
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Nirwanna »

Wojowojo, warto nie dawać bezpośrednich rad, zwłaszcza okraszonych słowem "musisz".
Za to warto używać słowa "warto", zwłaszcza popartych własnym świadectwem.

A zatem np. u mnie było tak, iż również chodziłam na Msze o uzdrowienie, a po jakimś czasie dostałam na takiej właśnie Mszy słowo, ukierunkowujące, że mam się zająć mniej modlitwą, a bardziej przeoraniem swojego wnętrza pod kątem przebaczenia. Zaś miesiąc później otwarto w moim mieście zapisy na 12 Kroków. Strzał w dychę to był ;-)

A zatem - w kryzysie warto w szybkim tempie nauczyć się rozeznawać, jakie dla mnie personalnie Pan Bóg widzi rozwiązanie tej sytuacji, jakie działanie w jakich proporcjach mam podjąć. Forum może w tym pomóc, ale warto nie brać w ciemno rad, tylko je najpierw przemodlić i rozeznać, czy są dla mnie i na ten moment.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: ozeasz »

Przegrana26 pisze:Oprocz tego maz kilkukrotnie posniosl na mnie reke, ostatnim raZem trafilam do szpitala.... zawiadomilam policje i zlozylam pozew rozwodowy. Najgorsze jest jednak to, ze mimo tego wszystkiego wciaz zadaje sobie pytanie co moglam jeszcze zrobic, aby uratowac ten zwiazek. Moj maz uwaza sie za bardzo wierzaca osobe.... tymbardziej widze w tym zaklamanie. Probowalam meza przekonac do terapii, rozmowy z ksiedzem lub psychologiem ale tesciowie zawsze nastawiali meza przeciwko temu. Zawsze kiedy mnie pobil szedl do spowiedzi .....
Ja miałem podobne doświadczenia na początku małżeństwa ,pochodzenie z rodzin dysfunkcyjnych ,wręcz patologicznych , brak normalnej komunikacji ,niedojrzałość , poza tym moje często zmęczenie(dwa etaty) , oczekiwania po obu powodowały u nas wielki kłótnie ,nie umiałem sobie wtedy poradzić z tym jak żona mnie traktowała podczas takich kłótni , a że obaj ćwiczyliśmy sztuki walki próg normalności ,agresji był u nas mocno przesunięty ,na pewno u mnie , wspólna szarpanina kończyła się spoliczkowaniem mojej żony ….kiedy emocje opadały przychodził tzw .kac moralny z mojej strony , obaj też dopiero co sie nawróciliśmy , i ja oczywiście szedłem do spowiedzi ,nic w tym dla mnie nie było nienormalnego ,ani ja ani żona nie dawaliśmy sobie rady w sytuacjach mocno emocjonalnych , do terapii 2 lata po ślubie ,u mnie to załatwiło sprawę ,u żony otwarła się puszka Pandory ….
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Amica

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Amica »

Przegrana26 pisze: 09 lip 2018, 0:18 Zlozylam pozew zatrudnilam dobrego adwokata, z jednej strony poczulam ulge, ze zdecydowalam sie na ten krok a z drugiej wiem, ze przysiegalam przed Bogiem. I’ll szans mozna dawac? Boje sie ze nastepnym razem maz uderzy mnie tak mocno, ze juz nie wstane z podlogi albo zostane kaleka. Jest mi ciezko, widze mlode pary z dziecmi I mysle wtedy ile mialam planow, chcialam zalozyc rodzine, byc kochana mama I zona...
Sakrament nie skazuje Cię na to, że musisz być w bliskiej relacji z kimś, kto stanowi dla Ciebie zagrożenie.
Ale przed agresją małżonka dobrze chroni też separacja, jest też coś takiego jak separacja kościelna. Jeśli zatem masz świadomość tego, że przysięgałaś przed Bogiem i jesteś w kropce, bo wiesz, że na ten moment bycie z Twoim mężem Ci zagraża, ale jednak sakrament - to separacja może pogodzić te dylematy.

Rozwód różni się tylko w jednym od separacji - że umożliwia zawarcie kolejnego związku. Chcesz wyjść ponownie za mąż?

Zadaj więc sobie pytanie: czy znam swoją drogę? czy wiem, co jest dla mnie ważne, czy wiem, kim jestem i czego pragnę w życiu, czy wiem, czego nie byłabym w stanie udźwignąć, czy wiem, z czym nie mogłabym się pogodzić?

Bo może okazać się, że rozwód nie da Ci ulgi. Początkowo tak, bo odseparujesz się od męża. Ale skoro już teraz masz wątpliwości związane z tym, że wiąże Cię przysięga...to co może być później?

Masz jakąś możliwość, by spotkać się z jakimś mądrym księdzem, psychologiem, przyjaciółką? Wiem, że jesteś sama zagranicą - ale czy nie możesz na jakiś czas wyjechać i spróbować odpowiedzieć sobie na te pytania? Może warto jednak zastanowić się nad separacją?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: s zona »

Angela pisze: 09 lip 2018, 22:32 Witaj, przede wszystim zapewiam o modlitwie.
Zachowania przemocowe nie znikną same z siebie. Wymagają terapii, może nawet psychiatrycznej. Jeżeli nie ma na nią nadziei, to jak najbardziej powinnaś się bronić separacją. Wniosek o rozwód można w każdej chwili zmienić na separację. Rozwód jest sygnałem, że od tej chwili mąż jest Ci całowicie obojętny łącznie z perspektywą zbawienia. Separacja równie dobrze chroni. Tylko jeżeli złożyłaś wniosek za granicą, sąd może nie chcieć zroumieć przesłanek za separacją i dążyć do rozwodu. Ale warto próbować lub składać wniosek w Polsce.
Dlaczego separacja a nie rozwód? I co daje? Zajrzyj do naszego syrachowskiego wątku w kąciku prawnym:
viewtopic.php?f=31&t=1242
Podpisuje sie pod tym ,co pisze Angela ...
A moze warto ,zebys jeszcze przemyslala/przemodlila swoja decyzje ..

O Salij mowi tutaj stanowczo :
Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód? - o. prof. Jacek Salij OP
www.youtube.com/watch?v=TQ7Pba61Pvw

Sama zlozylam wniosek o separacje ,bo najkrocej mowiac przelalo sie ... maz zachowywal sie tak podle ,ze po prostu dluzej nie moglam ...To ,ze jestes na emigracji nie dyskwalifikuje Cie do pomocy prawnej w Pl
Sama korzystalam z adwokata w Polsce wystarczy tylko pelnomocnictwo , adwokaci chetnie wspolpracuja ..scan ,przelew ..
Mnie w podjeciu decyzji pomogl - min- ks Dziewiecki i jego teza twardej milosci ...
Sama czekam z niecierpliwoscia na rekolekcje jesienne
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=74&p=83441#p83441
Pomodle sie za Ciebie o 21h :)
Przegrana26
Posty: 24
Rejestracja: 08 lip 2018, 14:54
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Przegrana26 »

Moj maz podpisal dokumenty rozwodowe, w sadzie traktuje mnie jak smiecia mimo, ze mnie dotkliwie pobil I mam na to dowody. Z tym czlowiekiem nie da sie porozumiec, szczegolnie, ze jest buntowany przez swoja rodzine.
Co do pytan, tak chcialabym kiedys ponownie wyjsc za maz, chcialabym miec dZieci I rodzine. Jestem mloda I nie chce skazywac sie na samotnosc I brak szczescia. Bylam dobra zona I mysle, ze Bog o tym wie.
:)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Nirwanna »

O co chodzi z tym "podpisaniem dokumentów rozwodowych"? Ja w sądzie niczego nie podpisywałam.
...
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Przegrana26
Posty: 24
Rejestracja: 08 lip 2018, 14:54
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Przegrana26 »

Bierzemy rozwod za granica tutaj wszystko wyglada inaczej
:)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Nirwanna »

A, teraz rozumiem.
Tylko wiesz... mamy w Sycharze osoby, które kiedyś były w związkach niesakramentalnych. Mówią, że małżeństwo na 100% to tylko z sakramentalnym małżonkiem. Te kolejne związki zawsze są jakieś nie-takie. Skąd masz pewność, że szczęście znajdziesz właśnie w takim związku? Czy przyjrzałaś się, skąd tak szybko przyszedł w Twoim małżeństwie kryzys? Nie mówię, że jest on Twoją wyłączną winą, ale swój udział w nim masz. Choćby w tym, że wybrałaś takiego a nie innego mężczyznę na męża.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Dwa_odcienie
Posty: 105
Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Podjełam decyzje o rozwodzie.

Post autor: Dwa_odcienie »

Wyjechałas za nim za granicę, porzuciłas swoje życie, swoich znajomych, swoją rodzinę.... Poświęciłas wszystko...

Przykre, że Twój mąż tego nie docenił.

Moim zdaniem powinnaś od niego poprostu uciekać. Pobił Cię, wyladowalas w szpitalu... Widzisz w nim jakąś zmianę po tej sytuacji? Czy znowu spowiedź i przeprosiny? To tak nie działa.

Nie marnuj życia dla kogoś kto Cię nie szanuje.
Wybaczenie? Tak, można wybaczyć. Ale nie zawsze da się ponownie zaufać.
ODPOWIEDZ