Jak się nie zagubić?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Słonko
Posty: 257
Rejestracja: 01 lut 2017, 17:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Słonko »

SiSi pisze: 03 paź 2018, 21:15 Moi drodzy,
Wszystko jest ważne w związku i uwaga i docenianie i komplementy i dużo, dużo więcej.
Tylko, że my tutaj prawie wszyscy dowiadujemy się tego ciut późno...
I tutaj zaczyna się problem bo: jeśli byłam np. nieuważna, niecierpliwa, niedoceniajaca to mąż myśli, że taka pewnie będę. Dostrzeżenie zmiany w drugim człowieku też wymaga woli.
Ja na ten przykład chciałabym już teraz natychmiast wszystko przerobić, przeanalizować, przegadać a za partnera mam osobę, która chce mieć spokój.
Powstrzymuje się więc od tych swoich wygłaszanych mądrości i .... cierpię samotnie.
To jest taki moment w życiu, że wszystko jest źle.
Nie mam bliskości , zrozumienia, ciepła.
Czuje się bliska ponownego załamania.
Tak mało wiem o tym człowieku, który jest moim mężem.
Sisi wiesz co dzielisz włos na czworo i sama siebie takim myśleniem zadreczasz.
Tak jak Gosia napisała nie wiem co dokładnie czujesz , nie umniejszam Twoich uczuć
Ale proszę odpowiedz sama sobie czego chcesz
Ty masz wpływ tylko na siebie i na swoje emocje, na swoją zmianę.
Możesz okopac się na stanowisku - on wrócił ale nic nie czuje, jest niedojrzały, beznadziejny itp.itd .
I co Ci to da?
Czy to przyniesie dobro dla Twojej rodziny? Czy dzięki temu będziesz bardziej szczęśliwa ? Czy to będzie droga do nieba? Czy tak postępuje miłość?

Wiem tez tam byłam a raczej nadal jestem...
Mój mąż też jest emocjonalnie na" innej planecie " ,raczej nie z kowalska, on " nic " do mnie nie czuł ale został bo chciałam, bo nie wyobrażałam sobie ,ze nie będzie z dziećmi na co dzień a jemu na dzieciach zależało bardzo. W zasadzie to został dla dzieci. I dla mnie to była jedna, jedyna nić nas łącząca. Nie mówi do mnie po imieniu, długi czas przechodził obok mnie tak żeby mnie nie dotknąć. ....To było bardzo, bardzo trudne
Ale Bóg mnie prowadzi cały czas i daje siłę. Pracuje już od 4 lat nad sobą bo tylko na siebie mam wpływ.
I jeśli ja o siebie nie zadbam to nikt inny tego nie zrobi. Ja napełniam swój " kubeczek na miłość " i potem moge innym z niego "nalewać"a z pustego to i Salomon nie naleje .. .
I tak jak mąż wracał z pracy to witalam go z uśmiechem i nadal często tylko milczymy bo nie mam z nim o czym rozmawiać ale już zdarza się, że jest inaczej. Jeśli chciałam gdzieś wyjść to z nim szłam, do kina, na obiad i tez milczelismy albo o pogodzie rozmawialiśmy ale to nas zbliżało i zbliża. Nawet to milczenie.
Moj mąż nic ale to nic nie przeczytał, o terapii nie ma mowy ale jest inaczej bo ja jestem inna i tak, to trwa już 4 lata a potrwa jeszcze do końca życia.... I wierzę,że kiedyś przypomni sobie to jak mnie kochał i da mi w wolności to czego potrzebuje...
Miało być krótko....
1. polecam Akrobatyka małżeńska o.Szustaka ,szczególnie rozdział o trudnościach w małżeństwie i o wychodzeniu z nich - bardzo to mi zostało w głowie : "podejść - wziąć za rękę i podnieść i tak aż do "usr..." śmierci......" Koniecznie polecam posłuchać całości
2 Czy wiesz kim jesteś? Kim stworzył Cię Bóg abyś była dla męża?
https://zonaimaz.com/2016/09/03/czy-byc ... izajace-2/
Blog fajny choć jeszcze wszystkiego nie przeczytałam

Głowa do góry umiłowana córko Króla ., jestem z modlitwą .
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Rybka »

Sisi , mi bardzo pomaga przelewanie emocji na papier.
Fakt, ja mam łatwiej bo mój mąż jest daleko, ale gdyby nie pisanie, pewnie dostałby ode mnie już z 50 melji :D
Pisanie pomaga wylać mi emocję, uporządkować myśli. Mój maż dzięki temu nie wie co się dzieje w mojej głowie a na rozmowę przyjdzie czas . Pomaga mi zachować neutralność i buduje autonomie.
Nie mówię że dla każdego to dobry sposób , ale może warto spróbować , albo poszukać jakiegoś rozwiązania dla siebie :)
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Kochane dziewczyny,
Wiem, że dzielę włos na czworo. Analizuję, myślę, porównuje.
Ja chyba tak do końca nie potrafię wyobrazić sobie miłości bez uczuć. Może to jakiś rodzaj niedojrzałości ? Poza tym, jest mi bardzo ciężko nie być w centrum zainteresowania.
Rybko,
Wcześniej, kiedy mąż odchodził, mnóstwo myśli przelewałam na papier. Może faktycznie wrócę do tego.
Największy mój problem jest taki, że nie potrafię odnaleźć radości w tych codziennych dniach.
Czasem myślę nawet o tym, że wyczerpałam limit.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

Sisi ,
mnie kiedys pomalo " grasowanie" na starym forum .. Jesli masz czas ,zamiast sie pograzac ,moze zajrzysz ?
Pamietam , ze niedawno min Niezapominajka tez sie z tym szarpala ...
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

Nie wiem też naprawdę czy powinnam być miła i ciepła mimo wszystko czy zdystansowana i chłodna.
Czego on oczekuje?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: s zona »

Sisi ,
a moze takie meskie spojrzenie , Mare wybacz ,ze Toba " sie wysluguje" ..
mare1966 pisze: 17 maja 2017, 23:08 Na faceta podziała nie siła ,
ale "uległość" kobiety ( mądrość , spryt , empatia , wdzięk itd. )

Jeżeli chcesz na nim coś wymusić ,
to honor każe mu się "postawić" .
A jeżeli "ulegniesz" to "wspaniałomyślnie" on sam zrobi co chciałaś . :)
....... a nawet więcej

Moze malymi krokami i wiecej sluchac niz mowic ...
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: GosiaH »

SiSi pisze: 04 paź 2018, 12:22 Nie wiem też naprawdę czy powinnam być miła i ciepła mimo wszystko czy zdystansowana i chłodna.
Czego on oczekuje?
SiSi, odwróć pytanie - co Ty możesz dać, by być w zgodzie ze sobą, uczciwa itp
Udawanie czy spełnianie oczekiwań, to na długą metę nie pomoże

SiSi - chcesz ratowania tego małżeństwa ?
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: SiSi »

GosiaH, dobre pytanie.
Czy chce ratować to małżeństwo...?
Czy ja chcę ratować to małżeństwo.
Chcę.
Tylko nie potrafię.
Zakładam same słabe scenariusze.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: karo17 »

Wracając do chwalenia. Jak już pisałem jest dobrze usłyszeć coś dobrego o sobie. Tylko czy to coś zmienia?
Jeśli mąż coś zrobił dobrego to pochwalenie go lub nie pochwalenie ani nie zwiększa ani nie umniejsza wagi tego co zrobił. Bardziej mogą tu wchodzić w grę jakieś niedowartościowania i na tych pochwałach podbudowywać swoją samoocenę... I tu mogą się pojawić kowalskie ze swoimi pochwałami :) Jednakże mądrość życiowa podpowiada by czynić coś dobrego dla samego dobra a nie w oczekiwaniu na pochwały i komplementy za to. Od kogo by one nie pochodziły.
A żonie oczywiście mówię komplementy. Taką już mam naturę :)
jacek-sychar

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: jacek-sychar »

karo17 pisze: 04 paź 2018, 16:43 Taką już mam naturę
I bardzo dobrze!

A nie potrafisz przyjąć, że inni mają inaczej?
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: karo17 »

Jacku
A co jedno ma wspólnego z drugim?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13349
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: Nirwanna »

Pozwolę sobie odpowiedzieć za Jacka.
Ponieważ można pisać jak być powinno, ale męża SiSi tu nie ma, więc nie przeczyta tego i nie weźmie do siebie.
Jak więc SiSi ma to pomóc?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: ozeasz »

karo17 pisze:Jak już pisałem jest dobrze usłyszeć coś dobrego o sobie. Tylko czy to coś zmienia?
Karo , a czy dobrze jest usłyszeć coś złego o sobie , jakie emocje wzbudza komunikat o czymś dobrym ,jaki o czymś złym ?

Czy komunikat nie jest formą informacji jak pojmuje mnie bliźni ,żona ? Jeśli tak , to czy kiedy staram się wypełniać to wszystko co uważam za ważne w związku , nie będe tego czynił z większą ochotą kiedy usłyszę komunikat , że jest to wartościowe w oczach drugiego ? A kiedy będę robił to samo słysząc że się nie postarałem , że to nic ,a wręcz że jest mój psi obowiązek , to jest to motywacja ? Napiszę wprost , dla mnie nie .


Tutaj we wspólnocie szczególnie wybrzmiały mi słowa ,które jako osoba świadomie wierząca od lat ,znałem i pojmowałem ,jednak nie do końca na dzień dzisiejszy , tak myślę ,a w każdym razie nabrały dla mnie pełniejszego znaczenia : "słowa mają moc " , te dobre szczególnie są budujące ,nawet jeśli opisują rzeczy oczywiste .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: karo17 »

Nirwanna
Tylko że ja nic nie piszę o tym jak powinno być a jak nie.
Piszę o tym że potrzeba dowartościowania się przez chwalenie może byś wg. mnie oczywiście oznaką niedojrzałości.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak się nie zagubić?

Post autor: karo17 »

Ozeasz
Czyli to jak Cię odbiera jakaś osoba świadczy o tym jaki jesteś?
Czy robiłbyś coś dobrego interesownie? Żeby usłyszeć dobre słowo i przy okazji coś ugryźć dla siebie przez to?
ODPOWIEDZ