Jak nie zwariować?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

sajmon123
Posty: 905
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak nie zwariować?

Post autor: sajmon123 »

Jestem po dwóch sprawach w sądzie. Za niedługo zostanę adwokatem 🤣 obojętnie od wyniku, żadnej nie przegrałem. W pierwszej powiedziałem wszystko, udowodniłem dowodami. Wyrok był taki jaki musiał być. Wpisuje się w tematykę - ograniczmy coś a później pytajmy dlaczego czegoś się nie robi. Jak mówi mój adwokat - jesteśmy sami przeciwko trzem babom. Mój adwokat twierdził ze po uzasadnieniu sędziny możemy złożyć zażalenie. Odmówiłem, bo ja nie będę bił się z koniem. Pozytyw jest taki, że sąd odrzucił wybór żony, czyli najbliższej jednak najgorszej szkoły w mieście, ale też, pozwolił by żona przeniosła córkę do innego przedszkola. Ja uważam że kolejna zmiana jest złem dla córki.

Druga sprawa to już inna bajka. Rozdzielność majątkowa z datą wcześniejszą. Zbyt dużo niewiadomych więc inny termin. Tutaj też były kłamstwa. Jednak te kłamstwa będą miały swój wydźwięk w przyszłości...
elena
Posty: 429
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak nie zwariować?

Post autor: elena »

Sajmon, ja niedługo mam drugą rozprawę (pewnie ostatnią), już czuję, ze nie mam sił na te sądowe przepychanki.
Jak Ty sobie radzisz z tymi sądami, z tym wszystkim, oddajesz to Bogu i tyle? Szukam wskazówek i odpowiedzi na pytanie „jak nie zwariować”, które jest w tytule Twojego wątku a które oddaje mój obecny stan.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
sajmon123
Posty: 905
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak nie zwariować?

Post autor: sajmon123 »

Kiedyś jedna z forumowiczek, którą bardzo szanuję i pozdrawiam, powiedziała mi, że najlepiej traktować to dwutorowo. Żyć swoim życiem. Jest sprawa w sądzie - trzeba iść, powiedzieć co powiedzieć, wyjść i znowu żyć własnym życiem. Ciągłe zamartwianie się, ciągłe myślenie o tych sprawach jest mega wyniszczające, więc po co samemu się krzywdzić? To też nie jest tak, że spływa po mnie jak po kaczce, albo że udaję, że jest ok. Po całym ciężkim tygodniu, zmęczony fizycznie i też psychicznie, przeanalizowałem sobie to wszystko, chwilę wypłakałem w poduszkę, wykrzyczałem co miałem wykrzyczeć i z tak opróżnionym zbiornikiem emocjonalnym, jestem gotowy do dalszych wyzwań :-)

Eleno nie projektuj, że druga i już ostatnia. Nigdy nic nie wiadomo, a nawet jeśli to co to zmieni? Żyć trzecia dalej, ale nie tak by tylko przeżyć, ale tak by czerpać z tego jak najwięcej satysfakcji. Mam spokojne sumienie, dokonuję własnych wyborów, przyjmuję na klatę konsekwencje, ale dzięki temu wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem, nie kłamiąc, nie oczerniając. Nie na wszystko mamy wpływ i trzeba się z tym pogodzić.
elena
Posty: 429
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak nie zwariować?

Post autor: elena »

Dziękuję za ten wpis. Takich słów potrzebowałam na ten moment. Z Bogiem :)
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
elena
Posty: 429
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak nie zwariować?

Post autor: elena »

Sajmon, co u Ciebie słychać?
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
ODPOWIEDZ