Martwię się o ojca, nie chce by źle skończył

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

TaEmiliaWu
Posty: 1
Rejestracja: 31 lip 2023, 13:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Martwię się o ojca, nie chce by źle skończył

Post autor: TaEmiliaWu »

Dzień dobry wszystkim. Czytam to wszystko .... i powiem szczerze, że płakać mi się trochę chce. Trochę o mnie. Pochodzę z katolickiej rodziny. Sama też tak wychowuję swoje dzieci, w duchu wiary itd. Moi rodzice zawsze starali się być najbardziej normalną rodziną jak się tylko dało. Ja i moje rodzeństwo mieliśmy zapewnione wszystko co potrzebne. Kiedy trzeba było to mama nas skarciła, a kiedy tuliła to tuliła. Ale do rzeczy. Mój tato, zawsze lubił piwo. Od kiedy pamiętam. Miał różne momenty, że raz pił, raz nie pił. Dzisiaj ma ok 60 lat. Trochę mu się życie zmieniło... Nie ma dnia by nie pil piwa, nie ma dnia by choć trochę nie był wstawiony ( a jak się zdarza mu wgl nie pić, to jest serio rzadko) przez to wszystko są kłótnie między moimi rodzicami. Czasami moja mama nie ma już sił. Próbujemy jakoś przegadać tacie, powiedzieć mu, że ma problem. Słuchajcie jego dzień ( chyba że idzie do pracy, bo jak co, pracy nie zaniedbuje, piwo potem pije po pracy ) zaczyna od kawy a potem od piwa i papierosa..... Nie je śniadań.... kiedyś jadał. Jak mamy z nim rozmawiać? Czy Sychar ma jakieś ośrodki gdzieś po Polsce, które pomagają takim osobom ? Szukałam różnych ośrodków terapeutycznych, Monar to chyba za ciężki wgl, potem widziałam spis takich ośrodków. I na czym polega te 12 kroków ? Jak to wygląda ? Co nas czeka ? Martwię się o ojca, nie chce by źle skończył. Jeśli napisałam coś mocno chaotycznie, to najmocniej przepraszam :(
Al la
Posty: 2761
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Martwię się o ojca, nie chce by źle skończył

Post autor: Al la »

Witaj TaEmiliaWu.

Rozumiem, że troszczysz się o tatę. Przykro patrzeć na bliskich, którzy pogrążają się na własne życzenie.
Jednak nie pomożesz tacie, jeżeli on nie zauważy u siebie problemu.

Sychar jest wspólnotą dla małżonków sakramentalnych w kryzysie, nie ma własnych ośrodków terapeutycznych, raczej korzysta z ogólnie dostępnych. Podobnie jak z innych poradni psychologicznych, psychoterapeutycznych. Wspomagamy się ponadto dzieląc się własnym doświadczeniem przeżywania kryzysu. Spotykamy się w ogniskach Wiernej Miłości Małżeńskiej, tu lista https://www.google.com/maps/d/u/0/viewe ... 698127&z=3

Zapraszam też do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, możesz tam zdobyć wiedzę w tematach kryzysowych, są tam też informacje o warsztacie 12 krokowym.

Może poszukaj Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień, takie są w każdym mieście. Tam można podjąć terapię AA, jest też terapia dla współuzależnionych, czyli dla bliskich z otoczenia osób z chorobą alkoholową.

Pozdrawiam.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Lawendowa
Posty: 7716
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Martwię się o ojca, nie chce by źle skończył

Post autor: Lawendowa »

TaEmiliaWu, jesteś jeszcze na Forum?
Piszesz jako córka osoby nadużywającej alkoholu a z kontekstu wynika, że Ty sama jesteś już dorosla i masz własną rodzinę. Czy tak jest?
Bardzo gorąco polecam Ci na początek książkę/audiobook ks. Poloka "Rozwinąć skrzydła" Fakt nadużywania alkoholu przez Twojego tatę bedzie miał niebagatelny i niekorzystny wpływ na to jak funkcjonuje Twoja rodzina więc warto zacząć od siebie i zdobyć wiedzę z czym się to wiąże.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
ODPOWIEDZ