DDD, DDD, DDX a rodzice
Moderator: Moderatorzy
DDD, DDD, DDX a rodzice
To może do sedna, bez płaczu nad rozlanym mlekiem.
(tak w nawiasie, to proszę o wybaczenie. Proszę o wybaczenie wszystkich tych co to czytają a są dda, ddb, ddg etc - już się wyjaśniam - to nie ma znaczenia [i właśnie za to przepraszam - a dlaczego napiszę na końcu])
Jest tak, że każdy z nas ma coś tam do zarzucenia naszym rodzicom: pili, bili, krzyczeli, molestowali, przemoc psychiatryczną stosowali, a myśmy - małe bidulki - się kulili i płakali w nocy pod kołderką -TAK! TAK BYŁO I TAK SIĘ (być może) DZIAŁO!
Ale czy któryś z was zadał sobie pytanie co sprawiło, że oni zachowywali się względem was tak jak się zachowywali, jeśli wziąć pod uwagę, że to co idzie w dół ( w trakcie wychowywania kolejnych pokoleń) - traci na intensywności?
-A gó..(Przepraszam Nirwanno) - A figa!!!
Macie to w d.. w poważaniu to co IM SIĘ SWEGO CZASU DZIAŁO, bo... WAM (teraz) się źle dzieje!
A wasze bidulki: mama i tata (też mieli kiedyś po 5-6 latek)
W jakich warunkach ONI KIEDYŚ DORASTALI (!!!!) - przyszło wam to kiedyś na myśl zakute łby (płaczące teraz: łolaboga jak nam teraz PRZEZ NICH ciężko)
Otóż g.o (przepraszam Nirwanno) -Figę wiecie!!!
Żaden z was nawet nie musnął zagadnienia!
A ja - nie mam pretensji.
Sam w podobnej sytuacji nawet nie musnąłem, zwalając prawem kaduka wszystko na wychowanie [złe] przez moich rodziców.
LECZ(!!!!)
Powiadam wam brateńki - nie wchodźmy w tę pułapkę!
Nasi rodziciele, doświadczywszy od swych rodziców i otoczenia - tego czego doświadczyli - dali nam (o dziwo/zgrozo [niepotrzebne skreślić] N A J L E P S Z E, co nam mogli dać, na co ich było stać!
W szoku?
To minie.
Kończę bom się rozszerzył
Obiecałem że rozwinę com zaczął na początku.
Śp mój przyjaciel z Ogrodzieńca, zagadnięty kiedyś przeze mnie, czy matka NIGDY nie okazała mu czułości, potwierdził że TAK: DWA RAZY.
To się go pytam: kiedy?
Kiedy ojciec pijany wrócił do domu i go pobił, za rzecz, której mój znajomy (dzieckiem będąc) NIE ZROBIŁ, to jego mama podeszła później do niego i DWA RAZY (tu pogłaskał mnie DWA RAZY po moim ramieniu - pokazując jak to się odbyło) powiedziała coś na wzór: NIE PRZEJMUJ SIĘ, TATA NIE CHCIAŁ.
W szoku??
No i prawidłowo.
Może teraz łaskawszym okiem spojrzycie na swych rodzicieli i im odpuścicie.
Bo jeżeli im nie odpuścicie, to (ja nie chcem ale muszem to napisać) spotka was to, o co modlicie się co dzień w ,,Ojcze nasz,, - konkretnie: -,,.. i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy...
Czy to jest jasne?
Dziękuję.
Podsumowanie
,,Fajnie,, jest mieć nimb poszkodowanego: DDA, DDB, DDG i jak tam jeszce.
Fajnie, bo niech się coś zadzieje, a już mam podkładkę: -Jestem DDA- goń się dziadek!!! - w rozumieniu - przeszedłem sporo I MAM PRAWO ŻEBY Z DEFINICJI BYŁO MI CIĘŻKO (a przez to by być traktowanym na ulgowych warunkach)
Otóż
(Prawdopodobnie) macie rację, ale nie warto czynić dziś tarczy z tego co hamuje w miejscu i nie pozwala pójść dalej w rozumieniu: co było to przeszło ALE TERAZ TO JA KREUJĘ, BO TO JEST MOJE ŻYCIE!
-Czego i państwu życzę
(To napisałem ja - wyrzucony z forum po tym wpisie Pantop )
(tak w nawiasie, to proszę o wybaczenie. Proszę o wybaczenie wszystkich tych co to czytają a są dda, ddb, ddg etc - już się wyjaśniam - to nie ma znaczenia [i właśnie za to przepraszam - a dlaczego napiszę na końcu])
Jest tak, że każdy z nas ma coś tam do zarzucenia naszym rodzicom: pili, bili, krzyczeli, molestowali, przemoc psychiatryczną stosowali, a myśmy - małe bidulki - się kulili i płakali w nocy pod kołderką -TAK! TAK BYŁO I TAK SIĘ (być może) DZIAŁO!
Ale czy któryś z was zadał sobie pytanie co sprawiło, że oni zachowywali się względem was tak jak się zachowywali, jeśli wziąć pod uwagę, że to co idzie w dół ( w trakcie wychowywania kolejnych pokoleń) - traci na intensywności?
-A gó..(Przepraszam Nirwanno) - A figa!!!
Macie to w d.. w poważaniu to co IM SIĘ SWEGO CZASU DZIAŁO, bo... WAM (teraz) się źle dzieje!
A wasze bidulki: mama i tata (też mieli kiedyś po 5-6 latek)
W jakich warunkach ONI KIEDYŚ DORASTALI (!!!!) - przyszło wam to kiedyś na myśl zakute łby (płaczące teraz: łolaboga jak nam teraz PRZEZ NICH ciężko)
Otóż g.o (przepraszam Nirwanno) -Figę wiecie!!!
Żaden z was nawet nie musnął zagadnienia!
A ja - nie mam pretensji.
Sam w podobnej sytuacji nawet nie musnąłem, zwalając prawem kaduka wszystko na wychowanie [złe] przez moich rodziców.
LECZ(!!!!)
Powiadam wam brateńki - nie wchodźmy w tę pułapkę!
Nasi rodziciele, doświadczywszy od swych rodziców i otoczenia - tego czego doświadczyli - dali nam (o dziwo/zgrozo [niepotrzebne skreślić] N A J L E P S Z E, co nam mogli dać, na co ich było stać!
W szoku?
To minie.
Kończę bom się rozszerzył
Obiecałem że rozwinę com zaczął na początku.
Śp mój przyjaciel z Ogrodzieńca, zagadnięty kiedyś przeze mnie, czy matka NIGDY nie okazała mu czułości, potwierdził że TAK: DWA RAZY.
To się go pytam: kiedy?
Kiedy ojciec pijany wrócił do domu i go pobił, za rzecz, której mój znajomy (dzieckiem będąc) NIE ZROBIŁ, to jego mama podeszła później do niego i DWA RAZY (tu pogłaskał mnie DWA RAZY po moim ramieniu - pokazując jak to się odbyło) powiedziała coś na wzór: NIE PRZEJMUJ SIĘ, TATA NIE CHCIAŁ.
W szoku??
No i prawidłowo.
Może teraz łaskawszym okiem spojrzycie na swych rodzicieli i im odpuścicie.
Bo jeżeli im nie odpuścicie, to (ja nie chcem ale muszem to napisać) spotka was to, o co modlicie się co dzień w ,,Ojcze nasz,, - konkretnie: -,,.. i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy...
Czy to jest jasne?
Dziękuję.
Podsumowanie
,,Fajnie,, jest mieć nimb poszkodowanego: DDA, DDB, DDG i jak tam jeszce.
Fajnie, bo niech się coś zadzieje, a już mam podkładkę: -Jestem DDA- goń się dziadek!!! - w rozumieniu - przeszedłem sporo I MAM PRAWO ŻEBY Z DEFINICJI BYŁO MI CIĘŻKO (a przez to by być traktowanym na ulgowych warunkach)
Otóż
(Prawdopodobnie) macie rację, ale nie warto czynić dziś tarczy z tego co hamuje w miejscu i nie pozwala pójść dalej w rozumieniu: co było to przeszło ALE TERAZ TO JA KREUJĘ, BO TO JEST MOJE ŻYCIE!
-Czego i państwu życzę
(To napisałem ja - wyrzucony z forum po tym wpisie Pantop )
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Moderacja nie wyrzuciła Pantopa, choć pewne ingerencje w post poczyniła.
Moderacja wybacza wszelkie słowa uznawane powszechnie za grube i mięsiste, uznając je wyjątkowo za "licentia poetica" na potrzeby tego konkretnego wpisu.
Co do istoty treści - bardzo celnego zresztą.
Moderacja uprasza jednak o nienadużywanie w przyszłości trybu "licentia poetica".
Moderacja wybacza wszelkie słowa uznawane powszechnie za grube i mięsiste, uznając je wyjątkowo za "licentia poetica" na potrzeby tego konkretnego wpisu.
Co do istoty treści - bardzo celnego zresztą.
Moderacja uprasza jednak o nienadużywanie w przyszłości trybu "licentia poetica".
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Tak, zadawałam sobie to pytanie, szukałam przyczyn i je znalazłam, tak mam.Pantop pisze: ↑31 sty 2024, 12:13 Ale czy któryś z was zadał sobie pytanie co sprawiło, że oni zachowywali się względem was tak jak się zachowywali, jeśli wziąć pod uwagę, że to co idzie w dół ( w trakcie wychowywania kolejnych pokoleń) - traci na intensywności?
-A gó..(Przepraszam Nirwanno) - A figa!!!
Macie to w d.. w poważaniu to co IM SIĘ SWEGO CZASU DZIAŁO, bo... WAM (teraz) się źle dzieje!
Proszę mnie wyjąć z worka do którego wszystkich wrzuciłeś
-
- Posty: 271
- Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Co to znaczy "być może"? Jak dla mnie to umniejszanie cierpień dorosłych dzieci jest niezrozumiałe. Tak jakbyś stanął koło bitego dziecka i powtarzał za oprawcą, że ofiara ma się juz przestać mazgaić, bo nic się nie stało. Nie rozumiem skąd wiedza co ofiara ma przeżywać jak reagować?
Myślę że nie tylko ja musnąłem zagadnienie. Wybaczyłem, nie umniejsza to w niczym temu, że jedno z rodziców dalej krzywdzi mnie i inne swe dzieci.Pantop pisze: ↑31 sty 2024, 12:13
Ale czy któryś z was zadał sobie pytanie co sprawiło, że oni zachowywali się względem was tak jak się zachowywali, jeśli wziąć pod uwagę, że to co idzie w dół ( w trakcie wychowywania kolejnych pokoleń) - traci na intensywności?
(...)
Żaden z was nawet nie musnął zagadnienia!
Możliwe, że pewne deficyty nie są do odrobienia, tak wiec z tą kreacją to znów nie zgadzam się. Mimo wszystko wolna wola pozwala mi przebaczyć, nie żywić złości czy nienawiści i patrzeć z nadzieją w przyszłość.Pantop pisze: ↑31 sty 2024, 12:13
,,Fajnie,, jest mieć nimb poszkodowanego: DDA, DDB, DDG i jak tam jeszce.
Fajnie, bo niech się coś zadzieje, a już mam podkładkę: -Jestem DDA- goń się dziadek!!! - w rozumieniu - przeszedłem sporo I MAM PRAWO ŻEBY Z DEFINICJI BYŁO MI CIĘŻKO (a przez to by być traktowanym na ulgowych warunkach)
Otóż
(Prawdopodobnie) macie rację, ale nie warto czynić dziś tarczy z tego co hamuje w miejscu i nie pozwala pójść dalej w rozumieniu: co było to przeszło ALE TERAZ TO JA KREUJĘ, BO TO JEST MOJE ŻYCIE.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2024, 16:07 przez Niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Powód: poprawiono cytowanie
Zaufaliśmy miłości.
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 24 maja 2021, 19:46
- Płeć: Kobieta
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Ja dopóki nie chciałam uznać sama przed sobą, że jestem DDA, czułam się ofiarą i obwiniłam innych. Odkąd jestem świadoma i przyjęłam to do wiadomości pracuję nad sobą i nie wykorzystuję tego jako podkładkę.
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Pantop,
Chore drzewo nie wyda zdrowych owoców. Ale nawet chora latorośl ma szansę do wzrostu jeśli dojrzeje do zmian.
Odpowiedzialnością rodziców jest zaniechanie zmian, które dostrzegli kiedy sami taką latoroślą byli.
Jednak warto takie kroki zaradcze przeprowadzić u siebie, bez oglądania się na rodziców. I to już nasza działka.
Chore drzewo nie wyda zdrowych owoców. Ale nawet chora latorośl ma szansę do wzrostu jeśli dojrzeje do zmian.
Odpowiedzialnością rodziców jest zaniechanie zmian, które dostrzegli kiedy sami taką latoroślą byli.
Jednak warto takie kroki zaradcze przeprowadzić u siebie, bez oglądania się na rodziców. I to już nasza działka.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Pantop, mogę z pełną świadomością odpowiedzieć Ci, jako ofiara długoletniej przemocy matki (ktora nie chciala taka być, ale była i to jest fakt), że mylisz się bardzo.
Próbujesz usprawiedliwiać takich rodziców ich trudnym dzieciństwem.
Ja to wszystko wiem od dawna, masa jest takich książek, są fora internetowe, jest wyszukiwarka Google, są grupy wsparcia.
Nietrudno się więc w XXI w. Dowiedzieć o przyczynach przemocy rodziców wobec nas.
Jednakże nie zgodzę się kompletnie z Twoja teza, jakoby przemoc z pokolenia na pokolenie malała.
Każda była mniej intensywna.
U mnie było dokładnie odwrotnie.
Poza tym, mam w sobie mechanizmy zarowno ofiary przemocy, jak i sprawcy, choć ofiary niewątpliwie więcej.
Takie osoby wchodzą w przemoc jak w masło, to jest im znane.
Proszę o niepowielanie takich stereotypów, że z każdym pokoleniem przemoc jest coraz mniejsza.
Nie ma to reguły.
Próbujesz usprawiedliwiać takich rodziców ich trudnym dzieciństwem.
Ja to wszystko wiem od dawna, masa jest takich książek, są fora internetowe, jest wyszukiwarka Google, są grupy wsparcia.
Nietrudno się więc w XXI w. Dowiedzieć o przyczynach przemocy rodziców wobec nas.
Jednakże nie zgodzę się kompletnie z Twoja teza, jakoby przemoc z pokolenia na pokolenie malała.
Każda była mniej intensywna.
U mnie było dokładnie odwrotnie.
Poza tym, mam w sobie mechanizmy zarowno ofiary przemocy, jak i sprawcy, choć ofiary niewątpliwie więcej.
Takie osoby wchodzą w przemoc jak w masło, to jest im znane.
Proszę o niepowielanie takich stereotypów, że z każdym pokoleniem przemoc jest coraz mniejsza.
Nie ma to reguły.
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 07 mar 2023, 0:03
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Niewyrzucony*Pantop pisze: ↑31 sty 2024, 12:13 Podsumowanie
,,Fajnie,, jest mieć nimb poszkodowanego: DDA, DDB, DDG i jak tam jeszce.
Fajnie, bo niech się coś zadzieje, a już mam podkładkę: -Jestem DDA- goń się dziadek!!! - w rozumieniu - przeszedłem sporo I MAM PRAWO ŻEBY Z DEFINICJI BYŁO MI CIĘŻKO (a przez to by być traktowanym na ulgowych warunkach)
Otóż
(Prawdopodobnie) macie rację, ale nie warto czynić dziś tarczy z tego co hamuje w miejscu i nie pozwala pójść dalej w rozumieniu: co było to przeszło ALE TERAZ TO JA KREUJĘ, BO TO JEST MOJE ŻYCIE!
-Czego i państwu życzę
(To napisałem ja - wyrzucony z forum po tym wpisie Pantop )
Rozbawił mnie twój wpis i trochę natchnął, bo przez jakiś czas miałam takie przeświadczenie, że łatka DD[...] jest takim sztucznym usprawiedliwieniem pewnych zachowań. ALE...
Tak na prawdę nie jest to złe. Mnie, uświadomienie sobie pewnych patologicznych zachowań, pomogło w ogóle zwrócić na to uwagę. I je przeanalizować. A że umysł człowieka w przypadkach skrajnych działa bardzo przewidywalnie, to po diagnozie tychze mogłam poszukać książek, treści dot. mojego DD(...). Zauważyłam, zidentyfikowalam i walczę z tymi schematycznymi zachowaniami. A na forum używam określenia, że jestem DD(...) by ludziom w skrócie uświadomić jakich zachowań się można po mnie spodziewać. I tyle.
A że są ludzie, którzy z diagnozy DD[...] zrobią sobie łatkę i kolejna rzecz do użalania się nad sobą... Na to nigdy nie będziesz/będę/będziemy mieć wpływu. Do tego by zmądrzeć potrzeba czasu i dojrzałości.
Czego sobie i wszystkim wam życzę:)
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Nie mogę tego zrobić szanowna Mimi.Mimi pisze:Tak, zadawałam sobie to pytanie, szukałam przyczyn i je znalazłam, tak mam.
Proszę mnie wyjąć z worka do którego wszystkich wrzuciłeś
Bo Ciebie w tym worku po prostu nie ma
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Niepoprawny83 pisze:Co to znaczy "być może"? Jak dla mnie to umniejszanie cierpień dorosłych dzieci jest niezrozumiałe. Tak jakbyś stanął koło bitego dziecka i powtarzał za oprawcą, że ofiara ma się juz przestać mazgaić, bo nic się nie stało. Nie rozumiem skąd wiedza co ofiara ma przeżywać jak reagować?
Z ,,Ojcze nasz,,.Nie rozumiem skąd wiedza co ofiara ma przeżywać jak reagować?
Ostatnio zmieniony 01 lut 2024, 9:53 przez Niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono nick autora cytatu. Na forum nie ma Niepozornego83 ;)
Powód: Poprawiono nick autora cytatu. Na forum nie ma Niepozornego83 ;)
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
To jako dorośli jeszcze pozwalacie sobie by ów rodzic ściągał was na poziom swojej gry?Myślę że nie tylko ja musnąłem zagadnienie. Wybaczyłem, nie umniejsza to w niczym temu, że jedno z rodziców dalej krzywdzi mnie i inne swe dzieci.
Przecież zrobił wszystko aby was na to uodpornić i zahartować.
Można także na spokojnie pogadać o swoich odczuciach, co WTEDY, jako dziecko czułeś.Niepoprawny83 pisze:Możliwe, że pewne deficyty nie są do odrobienia, tak wiec z tą kreacją to znów nie zgadzam się. Mimo wszystko wolna wola pozwala mi przebaczyć, nie żywić złości czy nienawiści i patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Gdyby z jakiś względów było to niewykonalne, można
List do Rzymian pisze:19 Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem5: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. 20 Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę.
21 Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!
Wyrafinowane i subtelne ale nie niemożliwe.Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę.
Ostatnio zmieniony 01 lut 2024, 9:55 przez Niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunięto komentarz związany z błędnym nickiem w poprzednim poście
Powód: usunięto komentarz związany z błędnym nickiem w poprzednim poście
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Dobre wieści: jesteś ukochanym dzieckiem Boga Ojca Najwyższego.Firekeeper pisze:Ja dopóki nie chciałam uznać sama przed sobą, że jestem DDA, czułam się ofiarą i obwiniłam innych. Odkąd jestem świadoma i przyjęłam to do wiadomości pracuję nad sobą i nie wykorzystuję tego jako podkładkę.
DDA?
Drelich ofiarowany niektórym, celem doświadczenia i przepracowania pewnych aspektów życia na ziemi.
Lepiej traktować go jako odzież przejściową z limitem przydatności do (z)użycia.
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Sefie pisze:Pantop,
Chore drzewo nie wyda zdrowych owoców. Ale nawet chora latorośl ma szansę do wzrostu jeśli dojrzeje do zmian.
Odpowiedzialnością rodziców jest zaniechanie zmian, które dostrzegli kiedy sami taką latoroślą byli.
Jednak warto takie kroki zaradcze przeprowadzić u siebie, bez oglądania się na rodziców. I to już nasza działka.
O tym pisałem.I to już nasza działka.
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
lawenda99 pisze:Pantop, mogę z pełną świadomością odpowiedzieć Ci, jako ofiara długoletniej przemocy matki (ktora nie chciala taka być, ale była i to jest fakt), że mylisz się bardzo.
Próbujesz usprawiedliwiać takich rodziców ich trudnym dzieciństwem.
Ja to wszystko wiem od dawna, masa jest takich książek, są fora internetowe, jest wyszukiwarka Google, są grupy wsparcia.
Nietrudno się więc w XXI w. Dowiedzieć o przyczynach przemocy rodziców wobec nas.
Jednakże nie zgodzę się kompletnie z Twoja teza, jakoby przemoc z pokolenia na pokolenie malała.
Każda była mniej intensywna.
U mnie było dokładnie odwrotnie.
Poza tym, mam w sobie mechanizmy zarowno ofiary przemocy, jak i sprawcy, choć ofiary niewątpliwie więcej.
Takie osoby wchodzą w przemoc jak w masło, to jest im znane.
Proszę o niepowielanie takich stereotypów, że z każdym pokoleniem przemoc jest coraz mniejsza.
Nie ma to reguły.
Raczej zrozumieć.Próbujesz usprawiedliwiać takich rodziców ich trudnym dzieciństwem.
Zrozumieć PROCES, w który i oni swego czasu zostali bez swej woli wciągnięci (przez swych rodziców/otoczenie), a kiedy sami stali się rodzicami zrobili to, czego sami zostali nauczeni: powielili wzorce.
Przed nami szansa zakończenia owego procesu na naszych skromnych osobach.
Re: DDD, DDD, DDX a rodzice
Dziewczynazzapalkami pisze:Niewyrzucony*
Rozbawił mnie twój wpis i trochę natchnął, bo przez jakiś czas miałam takie przeświadczenie, że łatka DD[...] jest takim sztucznym usprawiedliwieniem pewnych zachowań. ALE...
Tak na prawdę nie jest to złe. Mnie, uświadomienie sobie pewnych patologicznych zachowań, pomogło w ogóle zwrócić na to uwagę. I je przeanalizować. A że umysł człowieka w przypadkach skrajnych działa bardzo przewidywalnie, to po diagnozie tychze mogłam poszukać książek, treści dot. mojego DD(...). Zauważyłam, zidentyfikowalam i walczę z tymi schematycznymi zachowaniami. A na forum używam określenia, że jestem DD(...) by ludziom w skrócie uświadomić jakich zachowań się można po mnie spodziewać. I tyle.
A że są ludzie, którzy z diagnozy DD[...] zrobią sobie łatkę i kolejna rzecz do użalania się nad sobą... Na to nigdy nie będziesz/będę/będziemy mieć wpływu. Do tego by zmądrzeć potrzeba czasu i dojrzałości.
Czego sobie i wszystkim wam życzę:)
Jak najbardziej.Do tego by zmądrzeć potrzeba czasu i dojrzałości.
Czego sobie i wszystkim wam życzę:)
Nie wiem kto użył takiego porównania (wydaje mi się trafne i takie najbardziej na skróty), że nie da się walczyć z ciemnością klasycznym sposobem. Porównujący zalecał wejść do ciemnego pokoju i podjąć próbę takiej walki
Ale nie na długo, bo zaraz potem wskazuje prosty sposób - włącz oświetlenie w pokoju.
Klik..
.. i już.
Oczywista rzecz, że umysł i ego (zwłaszcza ego) będą domagać się kolejno wiedzy w temacie i sprawiedliwości (czytaj: zemsty) za doznane sytuacje.
Spotkania w grupie, książki, fora, rozmowy - wiedza - da ukojenie umysłowi.
Ego może szarpać czas jakiś, bo lubi pożywkę z emocji, przy czym gatunek emocji go nie interesuje tyle co ich intensywność.
JEDNAK
JEŚLI od początku będzie towarzyszyła nam świadomość, że w omawianym temacie JUŻ jesteśmy u celu, to nad przykrymi aspektami pochylamy się już na zasadzie badacza czy obserwatora, któremu NIC JUŻ NIE GROZI, bo to co przeszło stara się przebaczyć, zrozumieć, ukochać, w końcu rozpuścić i doświadczyć uwolnienia.
Naturalnie.